Czy wierzycie w przyjażń między kobietą a mężczyzną?

[antek3]

Napisał toy

praktyka mi mówi że przyjazni mieszane trwaja krócej niż... hmm...jednopłciowe

Nie wiem jak jest wśród kobiet, ale przyjaźnie wśród facetów to jest to szalenie trudna sprawa. Mam tylko te przyjaźnie ze szkolnej ławki, na które przeznaczyło się ładnych parę lat uciążliwego szkolnego żywota. Dorosłe przyjaźnie męskie nie przetrwały próby czasu. I trudno znaleźć winnego: czy to psyche, czy indywidualne właściwości, czy też taka chłopska natura??

[Paula]

Napisał andre

Nie wiem jak jest wśród kobiet, ale przyjaźnie wśród facetów to jest to szalenie trudna sprawa.

Wśród nas kobietek przyjaźń to szalenie ważna sprawa. Zawsze będziemy chciały mieć chociaż jedną przyjaciółkę aby "prawie" o wszystkim pogadać.
Nić porozumienia między nami jest nader specyficzna
bo od lat szkolnych do zawsze mamy potrzebę kontaktowania, przebywania ze sobą. Nawet bez słów potrafimy się porozumieć, a to że śmiejemy się w najmniej odpowiednich momentach to chyba nam w niczym nie ujmuje. Z kim będziemy obgadywać męskie zachowania jak nie z przyjaciółką.

[Alsko]

Napisał Paula

Wśród nas kobietek przyjaźń to szalenie ważna sprawa. Zawsze będziemy chciały mieć chociaż jedną przyjaciółkę aby "prawie" o wszystkim pogadać. (...) Z kim będziemy obgadywać męskie zachowania jak nie z przyjaciółką.

Tak sobie myślę, czy to, o czym piszesz, Paulo, można nazwać przyjaźnią.
Do takiego pogadania prawdopodobnie wystarczy dobre koleżeństwo. I dlatego, wśród kobiet głównie, nadużywane jest określenie przyjaciółka.
I dlatego Andre pisze, że to niełatwa sprawa wśród mężczyzn. Oni rzadziej takich pogaduszek potrzebują chyba.
A przyjaźń to coś więcej. Chyba najłatwiej sprawdzić, czy to jest to, odpowiadając sobie na pytanie: czy rzuciłabym bez zastanowienia swoje sprawy, bo przyjaciel potrzebuje pomocy? I drugie: czy wszystko jestem w stanie mu powiedzieć?
Paulo, nie upieram się, że mam rację.
To takie głośne myślenie.


I jeszcze jedno. Często w tym wątku padał argument, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest niemożliwa, bo może zaiskrzyć. A nawet jeśli! Wystarczy, że oboje świadomie zrezygnują z pójścia (niepewną) drogą iskrzenia i pozostaną na pewnej przyjacielskiej. Mówię o czymś, co przerabiałam i się sprawdziło. Dawno temu dla jasności dodam.

[jasinek123]

Alsko
dziękuje za słowa z postu 603
masz racje ja tak myślę -nie wiem, nie upieram się
może ktoś z panów się odezwie?

[jasinek123]

Napisał toy

nie - jeśli widzisz nadal 9 delfinów

Cholera na początku nic nie widziałem
ale czarne barwy to te delfiny i co mam zrobić

[Scarlett]

Słowo przyjaźń jest bardzo nadużywane i trzeba umieć odróżnić lubienie i zwykłe koleżeństwo od prawdziwej przyjaźni.
Przyjaźń nie zdarza się często, a jeśli komuś się zdarzy, to jest to człowiek bardzo szczęśliwy. Babskich pogaduszek nie można nazywać przyjaźnią niestety.Jest to rozmowa dwóch koleżanek, które mają do siebie zaufanie, ale nie jest to przyjaźń.
Przyjaźń jest wówczas, kiedy jesteśmy w stanie rzucić swoje sprawy i biec z pomocą potrzebującemu na koniec świata.
Tak pojmuję to, podobnie jak Alsko.

[Ania o.]

Napisał grabski

No tak.
Oczywiscie ja nadal uwazam, że prędzej czy później, przyjaźń D-M, konczy się w łóżeczku

Oko za oko, ząb za ząb - to dlaczego d... miałaby być za pieniądze?

Nie ma to jak przyjaźń! Miało być o różnych spojrzeniach na tę sferę życia naszego powszedniego (albo i - dla niektórych - świątecznego) więc jest.

Uwaga: Proszę cerbera - jest o przyjaźni jak ulał.

[Paula]

Napisał Alsko

Tak sobie myślę, czy to, o czym piszesz, Paulo, można nazwać przyjaźnią.
Do takiego pogadania prawdopodobnie wystarczy dobre koleżeństwo. I dlatego, wśród kobiet głównie, nadużywane jest określenie przyjaciółka.
I dlatego Andre pisze, że to niełatwa sprawa wśród mężczyzn. Oni rzadziej takich pogaduszek potrzebują chyba.
A przyjaźń to coś więcej. Chyba najłatwiej sprawdzić, czy to jest to, odpowiadając sobie na pytanie: czy rzuciłabym bez zastanowienia swoje sprawy, bo przyjaciel potrzebuje pomocy? I drugie: czy wszystko jestem w stanie mu powiedzieć?
Paulo, nie upieram się, że mam rację.
To takie głośne myślenie.


I jeszcze jedno. Często w tym wątku padał argument, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest niemożliwa, bo może zaiskrzyć. A nawet jeśli! Wystarczy, że oboje świadomie zrezygnują z pójścia (niepewną) drogą iskrzenia i pozostaną na pewnej przyjacielskiej. Mówię o czymś, co przerabiałam i się sprawdziło. Dawno temu dla jasności dodam.

Nie sposób nie przyznać ci racji Alsko w kwestii użycia słowa "Przyjaciel" zamiast "koleżeństwo" bo tak należało napisać. Pozostaje mi tylko zweryfikować swój pogląd. Tobie dziękuję.

[Ania o.]

Napisał only

Pomysł jest dobry , tylko.....dla tych "gospodarzy", co Ani przyjaźnie z kobietą , Ani przyjaźnie
z mężczyzną

Wklejam z czystej przyjaźni http://www.youtube.com/watch?v=0PZxFpRxz9U

Only a ja Ci z czystej przyjaźni mówię: Pokasuj te duże litery (barwy i polot mogą zostać). Ja Cię rozumiem zgodnie z intencją ale niektórzy mogą pomyśleć, że to mnie kojarzysz ze światłą wypowiedzią adminy. A przecież ja i ona to dwa światy po ostatnich występach.

Uwaga: Ciągle pilnujemy tematu przyjaźni.

[antek3]

Napisał jasinek123

Cholera na początku nic nie widziałem
ale czarne barwy to te delfiny i co mam zrobić

Pośmiać się dwa razy tak jak przyjaciel policjant...

[Ania o.]

Napisał saguela

Czy to jest miłość, czy to jest kochanie.?
Mnie tam już nie zależy na przyjaźni, bo lata mi uciekają.
Jakby było coś na rzeczy z fajnym panem,
to wolałabym kochanie jednak.

Saguela - Ty z takim credo życiowym jesteś naprawdę mądra kobieta (wcale się nie podchlebiam). Gratuluję. Tak trzymaj a może coś się z tego wykluje.
Przyjaźnie pozdrawiam.

Uwaga: No i o przyjaźni też było zgodnie z wątkiem.

[Alsko]

Paulo, Elu, Jasiu,
cieszę się, bo jestem przywiązana do takiej wizji przyjaźni

[Paula]

Napisał Alsko

Paulo, Elu, Jasiu,
cieszę się, bo jestem przywiązana do takiej wizji przyjaźni

Dzięki. To miło, że mam przed sobą takiego adwersarza Alsko.

[Scarlett]

By poznać człowieka, trzeba z nim zjeść beczkę soli”
Ile czasu potrzebuje człowiek, aby zjeść beczkę soli? Tak dużej ilości nie da się zjeść przecież w ciągu dnia, miesiąca, ani nawet roku. Oznacza to, że człowiek jest bardzo skomplikowany psychicznie. Dlatego bardzo trudno go poznać.
Należy pamiętać, że nic, co człowiek posiada, czym jest przyozdobiony nie jest świadectwem jego wartości. Nie świadczy o tym, czy jest on dobry lub zły, czy można mu zaufać czy nie - i nie wiadomo jak się zachowa, gdy zaprosimy go do domu? Czy będzie uczciwy, czy okaże się złodziejem?!


Tak gdzieś przeczytałam i całkowicie się z tym zgadzam.

[Paula]

Mnie obiło się o uszy takie zdanie:
Aby poznawać innych lepiej na początku poznać samego siebie.

[toy_]

Napisał jasinek123

Cholera na początku nic nie widziałem
ale czarne barwy to te delfiny i co mam zrobić

no, doliczyc się 9 sztuk

[Ania o.]

Napisał saguela

Nie dam się znów wyrzucić w kosmos, oj nie.

Saguela - Ty mi się dziewczyno coraz bardziej podobasz (może to mimozami przyjaźń się zaczyna). Energia coraz bardziej Cię rozpiera w tym marszu - jak pisałaś - nie do przyjaźni bynajmniej ale głębiej. W zaufaniu Ci powiem, że ja wyleciałam w ten kosmos aż 30 razy! I to jednej doby! A wszystko się zadziało w tym wątku. Nawet się przyzwyczajam i zaczyna mi się to bujanie w przestrzeni wirtualnej podobać (wszak wszystkiego wypada "posmakować" choć raz w życiu). Dobrze mi i tutaj było, nawet zaczęłam się rozkręcać ale admina się rozszalała, wichru narobiła, była szybsza od przeciągu i zanim zajarzyła o co chodzi w tym wszystkim to już było "po robocie" i nie było czego zbierać.

Uwaga: Ciągle kontynuujemy myśl o przyjaźni.

[Paula]

Aniu tobie 30 a mnie 10 skasowane w jedną noc i gdybym chociaż brzydkie słowo powiedziała i zaklęła. Naprawdę nie wiem czym zgrzeszyłam. Może do jakiegoś z panów oczko puściłam? ale w przyjaźni to chyba dopuszczalne tym bardziej, że wirtualnie.

[toy_]

ja mogę zakląć z czystej przyjaźni! a istnieje taka potrzeba?

[jasinek123]

toy
A potrafisz?
tak soczyście jak marynarz!