Same Plusy
h5 ttSrpmatraocngna ot os18:nonu2slr2tged ˇ
Obecna fala apostazji zaczęła się pod koniec października 2020 roku w związku z wiadomym pseudowyrokiem pseudotrybunału. Ale czy wiecie, że historia odnotowanych w Polsce apostazji sięga już XVI wieku? A, że pierwszą osobą, która jej dokonała, była kobieta?
Niestety, 70-letnia Katarzyna Weigel została za ten akt uwięziona na 10 lat decyzją sądu biskupiego, a następnie spalona na stosie na krakowskim rynku za apostazję właśnie. Do samego końca konsekwentnie odmawiała odwołania swoich poglądów i powrotu „na łono kościoła”
. Cóż, tak jak pada mit dawnej Polski jako kraju bez stosów, tak i stopniowo dojrzewamy społecznie do zrozumienia, jak bardzo przemocowe były zawsze działania kościoła na naszych ziemiach.
Szczęśliwie, dzisiaj za wystąpienie ze wspólnoty katolickiej, nie grozi żadna kara
Czeka nas za to nagroda w postaci spokoju i radości z formalnego odcięcia się od krk!
Ku pokrzepieniu serc, jeszcze jedna migawka z historii. Popatrzcie jak pięknie napisaną apostazję złożył profesor Jan Niecisław Baudouin de Courtenay w 1927 roku i jak wyglądała wtedy procedura:
Podania do władz.
1) Do Zarządu parafji rzymsko-katolickiej kościoła św. Krzyża w Warszawie.
Od przeszło sześćdziesięciu lat przestałem być katolikiem. Nie odprawiam żadnych modłów, nie uczęszczam na nabożeństwa, wogóle nie uczestniczę w żadnych praktykach religijnych. Ostatni raz spowiadałem się w roku 1861.
Nie wierzę w żadne dogmaty, ani katolickie, ani żadne inne, łącznie z głoszonym przez „dyktatorów proletarjatu“ dogmatem bezbożnictwa.
Nie mam żadnych tęsknot religijnych, nie potrzebuję żadnych pociech religijnych.
Wobec tego pozostawanie formalne w łonie Kościoła rzymsko-katolickiego było z mej strony obłudą i nikczemnością. Dłużej wytrzymać nie mogę. Urzędowe wystąpienie z Kościoła jest nakazem mego sumienia.
Aby przynajmniej pod koniec życia dać świadectwo prawdzie i choćby przez szacunek dla Kościoła, pojmowanego nie jako instytucja żandarmsko-policyjna, ale jako zrzeszenie ludzi prawdziwie wierzących i istotnie potrzebujących wskazówek od duszpasterzy, postanowiłem wystąpić z niego otwarcie i z całą odwagą.
Na podstawie art. 111 i 112 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej proszę o wykreślenie mnie z listy parafjan i wogóle wyznawców Kościoła rzymsko-katolickiego.
Dr. Jan Baudouin de Courtenay,
profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
Warszawa, 1 czerwca r. 1927. Ul. Smolna № 28 m. 6.
2) Do II. Ekspozytury Komisarjatu Rządu na m. st. Warszawę (Oboźna 4).
Zwróciłem się do Zarządu parafji rzymsko-katolickiej św. Krzyża w Warszawie z następującem oświadczeniem:
(Tu powtarzam powyżej, str. 73, przytoczony tekst oświadczenia).
Na dowód wysłania przeze mnie tego oświadczenia i otrzymania go przez Zarząd parafji załączam zwrotne poświadczenie odbioru z 2 czerwca r. 1927.
Zawiadamiając o tem Ekspozyturę Komisarjatu i załączając swój dotychczasowy dowód osobisty z 30 kwietnia r. 1922 pod № 6633/7710, proszę o wpisanie w rubryce „6. Wyznanie” zamiast „rz. katolickie” — pozawyznaniowy.
Załączam też:
1) wypis z ksiąg ludności domu № 26/28 przy ul. Smolnej,
2) odpis mojej metryki chrztu z 25 marca r. 1845,
3) odpis przysposobienia (adoptacji) mego ojca Aleksandra przez jego stryja, Kacpra Baudouin de Courtenay, z 5 lipca r. 1859.
Dr. Jan Baudouin de Courtenay,
profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
Warszawa, 15 czerwca r. 1927. Ul. Smolna № 28 m. 6.
Uwaga. W końcu lipca r. b. 1927 sprawa ta została załatwiona pomyślnie. Otrzymałem nowy dowód osobisty bez określenia wyznania.
#NarodowaApostazja #ŚwieckiePaństwo #StrajkKobiet
Zajrzyj na:
www.sameplusy.info
Komentarze
Kościół watykański to najokrutniejszy zbrodniarz w historii ludzkości. Tam nigdy nie było i nie ma żadnego Boga; to banda oszustów i zboczeńców seksualnych.