Po co pijemy alkohol

[Luma]

Napisał babciela

Pijemy alkohol, kiedy nam smutno, kiedy nam wesolo,kiedy mamy problem, kiedy nie ma go.Wypicie co jakis czas alkoholu nie niiesie za soba zadnych niepozadanych skutkow, a czasami wywiera wrecz zbawienny wpływ na naszą psychike. Ale jak pisalam , oby nie przekroczyc tej cienkiej linii.Ale o tym , kto przekracza i kiedy , tez pisalam.Alkohol jest dla ludzi, i każde namawianie czlowieka do calkowitej abstynencji - pachnie mi neofitą(namawiającego)

Masz rację babciuelu - zgadzam się z Tobą.

Jendrku, bez obrazy ale Ty masz chyba uraz albo jesteś z jakiejś sekty.

Alkohol czasami pijemy bo nam smakuje, a nie dlatego że mamy z nim problem.
W czerwcu znowu zrobię nalewkę orzechową i będę ją sobie popijać w malutkich kieliszeczkach.
Pozdrawiam

[destiny]

http://odkrywcy.pl/gid,12305566,titl...iazdjecie.html
10 odsłon za i przeciw.

Jak się okazuje, nie dla każdego, nie każdy rodzaj alkoholu i nie zawsze ...na zdrowie.
Ja jednak pozostanę przy swoim okazjonalnym drinku z Campari
Bo lubię

[en_vogue]

Nie przekraczam dawki

[Malwina]

Dobre Krysiu.......jedna szklaneczka..only ..hihi

[babciela]

Oj, Desti , nie czepiaj się...

[destiny]

Nooo...czepiam się...krzesła, co by nie spaść
Szczególnie dzisiaj okazjonalnie, kiedy na stole królowała żołądkowa gorzka (pili panowie)
i ajerkoniak (tutaj panie moczyły ust korale)

[Jendrek]

Napisał tadeusz50

No tak dobre alkohole nie uzależniają?
Pani profesor Adrianna Gierek, wybitna okulistka, twórczyni kliniki okulistycznej w Katowicach, pewnie też pijała alkohole podłego gatunku.
ps. myślenie większości społeczeństwa "alkoholik to ten co leży pod budką z piwem lub na ulicy usrany ujszczany, urzygany. Ale już nie ten co ma tytuły prze nazwiskiem" wiek wpadnięcia w nałóg tez nie ma znaczenia.
Oczywiście alkohol jest dla ludzi ale nie dla wszystkich

Tadeusz, a kto i kiedy miałby decydować o tym komu wolno wypić drinka? Wiadomo powszechnie, że świnie pić alkoholu nie chcą więc piją go ludzie. Dlaczego napisałeś, że nie dla wszystkich ludzi?

[destiny]

Napisał Jendrek

..Wiadomo powszechnie, że świnie pić alkoholu nie chcą więc piją go ludzie.

Sorry Jendrek, daj spokój.To co piszesz, nie najlepiej świadczy o Tobie

[Prefekt]

Jeszcze nie spotkałem oszołoma, który zrozumiał, że jest
oszołomem. Już prędzej głupiec potrafi pojąć, że jest głupcem

[tadeusz50]

Miałem się tu nie odzywać i co? Nie napiszę co myślę o Jendrku!! Nic pozytywnego!!!

[Jendrek]

Napisał tadeusz50

Miałem się tu nie odzywać i co? Nie napiszę co myślę o Jendrku!! Nic pozytywnego!!!

Tadeusz, napisałeś tak:
„Oczywiście alkohol jest dla ludzi ale nie dla wszystkich”
No to zapytałem grzecznie, jak przystało na dyskusję:
„kto i kiedy miałby decydować o tym komu wolno wypić drinka?”
Nie odpowiedziałeś.
Skądinąd słusznie uznałeś, że nie będziesz pisał o Jendrku, bo to faktycznie mało ciekawy temat.
Pytanie swoje podtrzymam, może jednak po namyśle napiszesz choć ze dwa zdania.

[babciela]

Jendrek, p, Bóg dał czlowiekowi wolna wolę, więc ten sam czlowiek decyduje , czy ma wypic , czy nie.Przeczytaj sobie w moich poprzednich postach , jak alkoholizm się ma do genow , do dziedzicznia.Wniosek jeden- bardzo uwazac musi czlowiek, który w jakis sposob jest obciazony tą chorobą.Poszukaj sobie w internecie, kto ewentualnie może zostac alkoholikiem- ja mam 10 pytan dla pacjentów- to tego poszukaj, i skoncz juz, bo temat wyczerpalismy. Nie męcz Tadka. A odnosnie zwierzat, to one wcale nie gardzą alkoholem-przede wszystkim drób- lubi ten smak.Jendrek- Ty jestes nie tyle oszolomem, co maniakiem- to dosyc niebezpieczne.

[Jendrek]

Napisał tadeusz50

Po namyśle odpowiem, porównałeś ludzi pijących nawet okazjonalnie do świń


Uważam. że to już świadczy o Tobie, poniżasz wszystkich (zdecydowana większość). Zastanawiam się jednak skąd wzięły są powiedzenia "pijany jak świnia" "chleje jak świnia".

Odpowiem po raz kolejny bo widzę że cierpisz na Alzheimera. Ja zdecydowałem dziewięć lat temu o tym by nie pić, ja i nikt inny. Teraz kończę swoje pisanie w tym wątku i możesz mnie pocałować tam gdzie plecy kończą swą nazwę-poniżej

Napisał babciela

Jendrek, p, Bóg dał czlowiekowi wolna wolę, więc ten sam czlowiek decyduje , czy ma wypic , czy nie.Przeczytaj sobie w moich poprzednich postach , jak alkoholizm się ma do genow , do dziedzicznia.Wniosek jeden- bardzo uwazac musi czlowiek, który w jakis sposob jest obciazony tą chorobą.Poszukaj sobie w internecie, kto ewentualnie może zostac alkoholikiem- ja mam 10 pytan dla pacjentów- to tego poszukaj, i skoncz juz, bo temat wyczerpalismy. Nie męcz Tadka. A odnosnie zwierzat, to one wcale nie gardzą alkoholem-przede wszystkim drób- lubi ten smak.Jendrek- Ty jestes nie tyle oszolomem, co maniakiem- to dosyc niebezpieczne.

Tadeusz, warchlak, tucznik, prosiak, świnia, krowa, pies itd to są nazwy zwierząt. Ogólnie uznaje się, że zwierzęta alkoholu nie piją. Owszem czasami coś dostanie się im do zjedzenia np: kury lubią wyrzucone porzeczki po fermentacji wina. Równie dobrze mógłbym napisać, że krowy wódy wiadrami nie piją - sens byłby taki sam, że chodzi o to, iż wódkę piją tylko ludzie. Są osoby, które tę alegorię zrozumiały. Jeśli Ty tego nie zrozumiałeś to Twój problem.
Na koniec spełnię Twoje całuśne życzenie pieszczot tylko określ czy chcesz z języczkiem czy bez??

[lezyg@wp.pl]

A czy ktoś z Państwa był kiedyś na np.weselu bez alkoholu? czy się kleiło?Jeśli potrafisz powiedzieć sobie dosyć to nie ma zagrożenia.

[tadeusz50]

Napisał lezyg@wp.pl

A czy ktoś z Państwa był kiedyś na np.weselu bez alkoholu? czy się kleiło?Jeśli potrafisz powiedzieć sobie dosyć to nie ma zagrożenia.

Są wesela bez alkoholu tak jak i inne uroczystości, sylwestry, komunie, chrzciny. Są i ludzie bawią się świetnie. To tylko zależy od chęci bawiących się. Nie jestem przeciwnikiem zabaw z alkoholem jak to usiłował wmusić Jendrek.
ps. właśnie z tym "dość" wielu ma problem

[mala_rybnik]

Są ludzie potrafiący bawić się tylko z alkoholem jak twierdzą bez niego nie ma zabawy. Jednak są ludzie jak pan Tadeusz wspomniał potrafiący bawić się bez niego. Znam znaczną liczbę osób takich osobiście. Nikt nikomu pić nie zabroni bo jak będzie chciał to i tak wypije. Wiem bo mój ojciec ma ten problem i nie tylko on jeden. W jego przypadku jest to, że ojciec i brat są w tej samej sytuacji. Np. ja nie piję nawet szampana i nie z powodu mojego taty tylko po prostu mi nie smakuje bo próbowałam. Piwa, wódki, to nie dla mnie po prostu.

Stwierdzenie, że świnie nie piją więc ludzie to robię było z Twojej strony atakiem na ludzi, którzy piją. Ja wynioskuję z Twojej wypowiedzi, że nie pijesz i jesteś przekonania, że Ci co piją mają problem z tym albo są gorsi? Możliwe, że źle odebrałam Twoją wypowiedź.

[jasinek123]

Dla przekory!

[kitty_collins]

No, ale chodzi właśnie o to żeby znaleźć w tym wszystkim umiar nie uciekając się aż do tego żeby całkiem odstawić alkohol. Grunt w tym żeby wiedzieć kiedy przestać, po ilu drinkach, czy szklankach piwa zaczynamy być nieswoi. Chyba, że dana osoba w ogóle w alkoholu nie gustuje.

[jip]

Napisał kitty_collins

No, ale chodzi właśnie o to żeby znaleźć w tym wszystkim umiar nie uciekając się aż do tego żeby całkiem odstawić alkohol. Grunt w tym żeby wiedzieć kiedy przestać, po ilu drinkach, czy szklankach piwa zaczynamy być nieswoi. Chyba, że dana osoba w ogóle w alkoholu nie gustuje.

Wiesz niektórzy maja sposób na to, żeby wiedzieć kiedy pić przestać. Miałem kolegę z którym często spotykaliśmy się w piwiarni, ale jeszcze nigdy nie widziałem, żeby się upił. Jak Ci się to udaje pytam?
- Dobrze znam swoją normę.
- A jak ją ustaliłeś?
- Zawsze po wypiciu pierwszego kufla kładę przed sobą zdjęcie teściowej i popijam piwko. Gdy teściowa zaczyna mi się podobać to już wiem: Normę wypiłem!
Wyprowadził się do innego miasta, ale zwyczaju nie zmienił...

[jip]

No i jeszcze jak wybieramy się na polowanie - też trzeba myśleć i sie naradzic wcześniej:
Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie:
- A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
- A może dwie?
- Ostatnio, jak wzieliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
- No to psów nie weźmiemy.
- Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
- A może trzy?
- Czy nie pamietasz, że kiedyś, jak wzieliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
- Możemy nie brać broni.
- W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
- A może weźmiemy jednak cztery?
- Jak wzieliśmy kiedyś cztery to Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
- Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
- Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy.