menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Wszystkie zwierzęta duże i małe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają"

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #2981  
Nieprzeczytane 06-08-2012, 20:06
almara's Avatar
almara almara jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Mazowsze
Posty: 244
Domyślnie Witajcie!

Znów jakiś czas mnie tu nie było, ale jak zajrzałam, to 2 dni czytałam, co u Was słychać.
Cieszy mnie bardzo, że Kaja ma się dobrze. Czytałam z zapartym tchem jej losy. Estello podziwiam Cię, mnie problemy zdrowotne moich kotów załamują

Czytam Wasze rozmowy o wychowywaniu kota Mój kot i kotka są z nami od wieku, kiedy można je było oddzielić od matki czyli od maleńkości. Od samego początku konsekwentnie pokazujemy im, czego nie wolno robić. Wiedzą, ale czasami są nieposłuszne
Kocurek nigdy nie skakał po parapetach, firankach, nie drapał tapicerki, ale kiedy czuje, że w kuchni kroję mięso już jest na szafce. Mogę go zdejmować, wytrzyma chwilę i znów jest na blacie. To samo, jeśli chodzi o stół w pokoju. Uwielbia położyć się na środku stołu i złapać drzemkę. Oczywiście, gdy nas nie ma w pobliżu.
Kotka jest grzeczniejsza, bo nie interesują ją ani stoły, ani kuchnia, ani mięso. Dla niej największym nieszczęściem byłby zakaz wychodzenia do ogrodu. Cały dzień tam przebywa, wpadnie na chwilkę coś przekąsić i znów ucieka.
Każdy kot jest inny...jak ludzie

Pozdrawiam
__________________
Zapraszam na stronę Amazonek i do słuchania naszego Radia Pozytyw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2982  
Nieprzeczytane 06-08-2012, 20:28
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie Almaro !

Ja nie miałam czasu na załamywanie się. Ale najgorszy był płacz Kai w kuwecie. Sobie nie mogę wybaczyć, że 2 tygodnie trwałam przy tamtej wetce skazując Kaję na cierpienia. Głupie zaufanie do wykształconej specjaliski !
No ale to już za nami. Czasami myślę, że Kaja przeżyła także dzięki Wam, bo tyle przyjaznych uczuć miałyście dôla niej !
Na moim profilu dałam ostatnie zdjęcie koteczki. Nie umiem jeszcze i nue mam czasu na naukę przesyłania zdjęć na forum. Jeśli ktoś będzie chciał i mógł, to miło by było ją zobaczyć tutaj wśród przyjaciół !
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2983  
Nieprzeczytane 06-08-2012, 20:32
almara's Avatar
almara almara jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Mazowsze
Posty: 244
Domyślnie Oto Kaja :)

__________________
Zapraszam na stronę Amazonek i do słuchania naszego Radia Pozytyw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2984  
Nieprzeczytane 06-08-2012, 20:34
almara's Avatar
almara almara jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Mazowsze
Posty: 244
Domyślnie

Moja Karmelka uwielbiała kłaść się w doniczce, wyciągać grudki ziemi i biegać z nimi po całym domu.
Wyrosła z tego

Kaja jest śliczna
__________________
Zapraszam na stronę Amazonek i do słuchania naszego Radia Pozytyw
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2985  
Nieprzeczytane 06-08-2012, 20:54
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Wiecie co, czuję się jak matka panienki na wydaniu
Puchnę z dumy jak moją Kajusię chwalicie, jakby moje geny miały w tym swój udział
ALMARO ! dzięki !
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2986  
Nieprzeczytane 06-08-2012, 22:32
Jagoda52's Avatar
Jagoda52 Jagoda52 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Sosnowiec
Posty: 945
Domyślnie

Estello cały czas śledziłam losy Twojej kotki mało piszę , bo nie mam czasu, cały dzień na działce wieczorem do domku, jestem pełna podziwu dla Ciebie jesteś wspaniałą osobą, a Twoja kotka w doniczce prezentuje się przepięknie, pozdrawiam.
__________________
Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2987  
Nieprzeczytane 06-08-2012, 22:55
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie Jagódko !

Bardzo dziękuję, ale prawdę mówiąc (uczciwie !) nie widzę siebie w roli jakiejś bohaterki. Popatrz, co robi Kaiko (i inne "kociary"), jak dba o koty i jak bardzo na tym się zna ! Ja tylko kocham moją małą, a ona opiekuje się, leczy, szuka dobrego domu.
Nasuwa mi się taka ogólniejsza refleksja. Troszczyć się, leczyć, dbać o dobro naszych "braci mniejszych" to powinna być nas wszystkich codzienna powinność. Przecież myśmy ich udomowili i stąd należy im się id nas opieka i szacunek.
A jak jest ?! Same wiecie...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2988  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 07:39
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Estelko-ten zastrzyk to napewno biomectin-pisałam o nim, że tak własnie są leczone ze świerzbowca koty, które do mnie trafiaja z tym choróbskiem-dobrze wetka leczy,tyko u mnie podaje się po tygodniu.
Trzymam kciuki za łagodne dokocenie!!!!

Dziękuję w imieniu swoim i innych "kociar" za zauważenie tego co robimy!
Estelko-gdyby każdy zrobił to co Ty-nie byłoby tylu bied do ogarnięcia!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2989  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 07:45
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Cytat:
Napisał Alsko
Moniko, moja lekarka się kiedyś wściekła.
Od lat jeździła na 2-miesięczne miesiące na wieś podhalańską i nie mogła patrzeć na traktowanie "nie robiących", czyli nie pracujących (wg zdania gospodarzy) zwierząt.
No i kiedyś wlazła w kupkę plotkujących wieczorkiem bab i oznajmiła głośno: "Bóg was pokarze za głodzenie i chłodzenie zwierząt. Pilnujcie swoich dzieci!
Właśnie rzucam na Was klątwę".
Pani jest wysoka, szczupła, wtedy była ognistą brunetką, a kiedy była zła - potrafiła mieć taki wyraz twarzy... Poskutkowało.

Padłam!
Kobitka ma "jaja"!!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2990  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 07:54
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie Kajusia-a ja się deszczu nie boję :)



Estelko-jak juz potrafisz wklejac zdjęcia na profil, to potem kliknij sobie na zdjęcie na profilu,pod spodem masz taką ramkę z kodami-wybierz dowolny rozmiar(ja wybrałam sredni) skopiuj kod i wejdź na watek i po prostu wklej-i bedzie OK!-powodzenia!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2991  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 09:15
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał kaiko
Padłam!
Kobitka ma "jaja"!!!!
Ja też padłam, kiedy mi to opowiadała.


Współczuję Monice, bo jest na tej wsi sama przeciw całej społeczności.
Osiedla miejskie też trochę podobne do wsi.
U mnie nie było tak sielankowo, jak jest teraz.
Opisywałam gdzieś (nie pamiętam w której części tego wątku) wojnę niemal, którą długo prowadziła pewna pani i ja niezaleznie od niej. Nie wiedziałyśmy o sobie.
Powtarzam się więc.
Kiedy tłumek chciał mnie zlinczować za bestialstwo bo opłacony za grube pieniądze "łapacz kotów" odławiał okaleczonego kota i kotkę do kastracji - wreszcie się ujawnili sprzymierzeńcy, o których istnieniu nie miałam pojęcia.
Zażądalismy technicznej pomocy od administracji spółdzielni (jako jej członkowie), dołożyliśmy pracę, koszty rozłożyliśmy na kilkanaście osób i pogłowie bezdomnych się pomalutku zmniejszyło; bezdomne mają "swoją" kryjówkę w piwnicy odpchlaną i sprzątaną przez wolontariuszy; są karmione itp., itd.
Sprawa została poruszona na zebraniu rady osiedla, pismo goniło pismo i jakoś zostało to uregulowane na całym osiedlu.

To tylko tak łatwo się pisze. Były i groźby, i różne incydenty, tak że i policja miała co robić, i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (chociaz ono akurat bardzo nierychliwe było). Trwało to długo, ale się chyba udało.

A Monika jest sama
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2992  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 09:37
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie



na poranny uśmiech


http://www.tapeta-bialy-wloczka-kot.na-pulpit.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2993  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 10:14
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Cytat:
Napisał Alsko
Ja też padłam, kiedy mi to opowiadała.


Współczuję Monice, bo jest na tej wsi sama przeciw całej społeczności.
Osiedla miejskie też trochę podobne do wsi.
U mnie nie było tak sielankowo, jak jest teraz.
Opisywałam gdzieś (nie pamiętam w której części tego wątku) wojnę niemal, którą długo prowadziła pewna pani i ja niezaleznie od niej. Nie wiedziałyśmy o sobie.
Powtarzam się więc.
Kiedy tłumek chciał mnie zlinczować za bestialstwo bo opłacony za grube pieniądze "łapacz kotów" odławiał okaleczonego kota i kotkę do kastracji - wreszcie się ujawnili sprzymierzeńcy, o których istnieniu nie miałam pojęcia.
Zażądalismy technicznej pomocy od administracji spółdzielni (jako jej członkowie), dołożyliśmy pracę, koszty rozłożyliśmy na kilkanaście osób i pogłowie bezdomnych się pomalutku zmniejszyło; bezdomne mają "swoją" kryjówkę w piwnicy odpchlaną i sprzątaną przez wolontariuszy; są karmione itp., itd.
Sprawa została poruszona na zebraniu rady osiedla, pismo goniło pismo i jakoś zostało to uregulowane na całym osiedlu.

To tylko tak łatwo się pisze. Były i groźby, i różne incydenty, tak że i policja miała co robić, i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (chociaz ono akurat bardzo nierychliwe było). Trwało to długo, ale się chyba udało.

A Monika jest sama
Ja tez jestem sama contra mieszkańcy!-nawet sprzątaczka mieszkająca w mojej klatce doniosła na mnie do Spółdzielni, gdy trzymałam chorę kocięta w nieuzywanej pralni-dodam tylko, że kocieta były w wielkiej klatce, miały w niej kuwetę(którą sprzątałam 2x dziennie) i naprawdę nie było ich nawet słychac!
Na szczescie koleżanka pracująca w Spółdzielni powiedziała mi o donosie i w porę kociny zabrałam do swojej piwnicy-niestety bez okna i bez ogrzewania,ale udało im się znaleźć dom tymczasowy w Warszawie,z którego potem pojechały do własnych domów.
Rozumiem Monikę-wiem co to samotna walka i to walka za własne pieniądze
Mieszkam w małym ,moherowym miasteczku......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2994  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 10:51
helena62's Avatar
helena62 helena62 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Miasto: okolice Szczecina
Posty: 10 871
Domyślnie

Witam , jestem wielką miłośniczką kotów od dzieciństwa w tej chwili właścicielką 8 letniego Hrabiego, kiedys zaglądalam na ten wątek ale jakos tak z biegiem czasu zaniechałam, poczytałam tu dziś obiecuję iż będe w miarę swojego czasu zaglądać, pozdrawiam
__________________
“Szczęście pojawia się, gdy to, co myślisz, mówisz i robisz jest w harmonii.”...Gandhi
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2995  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 13:41
Monika 1's Avatar
Monika 1 Monika 1 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 177
Domyślnie

Tylko dziewczyny nie myślcie ,że ja z tym swoim cielakowatym wyglądem i podobnym charakterem nic nie robię. Kiedy przychodzi po kolędzie ksiądz zawsze go proszę o poruszenie tematu zwierząt na kazaniu. Niestety ,jeszcze nigdy moja prośba nie była spełniona. Napadam również wiejską szychę czyli sołtysa aby namawiał na sterylki, niestety jest wrogiem kastrowania kotów ponieważ twierdzi że koty po sterylce są leniwe i nie łowią myszy. Tutejszy TOZ działa może i dobrze ale moich próśb jest tyle ,że niestety nie zostają spełnione. Cha-ga Ty się nie gniewaj, ja wiem że Twoja wieś jest inna, ja niestety mieszkam na straszliwym odludziu, wśród ludzi którzy chyba trochę odstają od przeciętnego Polaka...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2996  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 21:14
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Estelko-i jak nowa kicia?????
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2997  
Nieprzeczytane 07-08-2012, 21:34
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie Kaiko !

Niestety kotek będzie dopiero jutro rano. Pani opiekująca się była w podróży i nie zdążyła wrócić, by malucha złapać (on żyje na dworze). A wszystko przygotowałam, miseczkę osobną z jedzeniem, nowe zabawki...Jesteśmy umówione na jutro rano (9-9,30). Kocurek był pod opieką mojej wetki i wg jej słów jest zdrowy. To raczej ja trochę się obawiam o to, czy Kajusia nie obdarzy kolegi pasożytem ze swoich uszek (chyba że ten zastrzyk zabił go "na śmierć" ?)
Już sobie wyobrażam radość Kai z towarzysza zabaw A ja trochę odetchnę, nie będę musiała biegać ze sznurkiem przed goniącą kotką. Że o innych grach i zabawach nie wspomnę
Jutro opowiem, jak mała zareagowała na "braciszka"
Dobrej nocy !
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2998  
Nieprzeczytane 08-08-2012, 08:07
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie Braciszek

Estelko to czekamy na relację i fotki!

A o uszka najlepiej zapytaj wetkę-ja izolowałam maluchy ze świerzbem, bo i tak zawsze izoluję , ale po biomectinie właściwie powinny zdechnąć te paskudne paskudztwa!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #2999  
Nieprzeczytane 08-08-2012, 09:03
cha_ga's Avatar
cha_ga cha_ga jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Posty: 2 621
Domyślnie

Moniko, ja sie nie gniewam! Myslę jednak,ze problem nie dotyczy jedynie wsi, w miastach tez zle sie dzieje i nie wszyscy bynajmniej sa miłosnikami zwierząt, najgorsze jest to,ze ludzie wyrzucaja zwierzeta z samochodów i myslą,ze na wsi to przeciez ktos sie nimi zajmie, no bo to przeciez wieś...nic bardziej mylnego, nie te czasy...niestety od czasu do czasu to sie zdarza...koty sa o tyle w lepszej sytuacji,ze predzej sobie poradza, ale psy?...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3000  
Nieprzeczytane 08-08-2012, 11:30
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Estello, też jestem ciekawa reakcji obojga, bo doświadczenia z rodzeństwem branym w odstępach czasowych mam różne.
Bywało, że kociaki nie akceptowały się wzajemnie i tak pozostawało.
Najlepiej, jak ktoś zamierza brać kota, to od razu z rodzeństwem. Lepiej się chowają no i nie nudzą się.
Też popełnilam ten błąd. Było do wzięcia rodzeństwo, ale ja chciałam tylko jednego kota i kicia naprawdę zdziwaczała.
A tak byłaby z braciszkiem. Co sobie to przypomnę to... tę moją niewiedzę o zachowaniach kotów to mnie skręca
Za to teraz mam full...

Ostatnio edytowane przez krystynka : 08-08-2012 o 11:37.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? konris Zarządzanie finansami 2 25-09-2012 12:34
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. weronika1 Wszystkie zwierzęta duże i małe 500 06-05-2010 22:57
Czy ktoś tu kocha koty? GracekristGold Wszystkie zwierzęta duże i małe 547 06-05-2010 20:06
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV ignesja Podróże, turystyka 527 22-04-2010 23:19

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:36.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.