menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Zdrowie > Opieka
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Opieka Uwaga: ogłoszenia dotyczące opieki nad starszymi osobami należy zamieszczać w dziale ogłoszenia.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #121  
Nieprzeczytane 17-06-2010, 17:20
Renatas46's Avatar
Renatas46 Renatas46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: kawęczyn
Posty: 1 251
Domyślnie

Dołączam się do słów Okruszka.
Mój tata też do końca pragnął sam decydować o sobie i nie zabranialiśmy mu tego, chociaż czasem sam sobie szkodził i nam przysparzał problemów.Wiedzieliśmy, że dla niego najważniejsze jest poczucie samodzielności.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #122  
Nieprzeczytane 18-06-2010, 15:42
opiekunka20 opiekunka20 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wroclaw
Posty: 1
Domyślnie

Witam!
Chetnie zaopiekuje sie starsza osoba: zakupy, porzadki w domu, gotowanie, rozmowa.
W zamian za zamieszkanie (wlasny pokoj), wyzywienie i kieszonkowe w wysokosci 500zl miesiecznie.
Oczekuje wspolpracy dluzszej niz rok.
Prosze o odpowiedzi osob zainteresowanych wspolpraca na maila: opiekunka_20@onet.pl
Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #123  
Nieprzeczytane 19-06-2010, 19:19
moniapog moniapog jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 6
Domyślnie

Cytat:
Napisał marcelka
czy znajdę tutaj opiekunów starszych, chorych osób? Proszę o pomoc.
A zależy gdzie ???
Mogłabym się zaopiekować ale potrzebowałabym jakiś szczegółów
Odpowiedź z Cytowaniem
  #124  
Nieprzeczytane 19-06-2010, 19:29
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Cytat:
Napisał moniapog
A zależy gdzie ???
Mogłabym się zaopiekować ale potrzebowałabym jakiś szczegółów
Hmmm jak to powiedzieć. Tu jest data napisania postu
09-10-2007, 20:08

Trochę czasu już minęło
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #125  
Nieprzeczytane 19-06-2010, 19:45
moniapog moniapog jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 6
Domyślnie

No tak
niezła jestem Nie zwróciłam uwagi. A to wszystko przez ostatni post z wczoraj
Ale pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #126  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 00:00
Mariol8888 Mariol8888 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wrocław, bielany, polska
Posty: 5
Domyślnie Problem z opieką nad osobą nie sprawną umysłowo

Witam
Mam trochę inny problem niż ten, który został tutaj opisany, ale mam nadzieję, ze mi pomozecie. Potrzebuję rad dotyczących zachowania w stosunku do osoby chorej. Starsza osoba, która jest po dwóch wylewach, nie dawno u mnie zamieszkała co stało się pewnym problemem. Nie do końca mam pojęcie o tym co ona rozumie, a czego nie. MA ogromny problem z sensownym wysłowieniem się, chociaż z toku jej usilnych wypowiedzi wnioskuję, że w myślach wie co chce powiedzieć, jednak nie potrafi ubrać tego w słowa. Wiele rzeczy zapomina i nie rozumie. Czasami zdarza się jej robić troche na złość. Znajduje sobie różne dziwne zajęcia, które nie do końca mi się podobają ( np grzebanie w śmieciach i wyrzucanie lub chomikowanie rzeczy przeznaczonych do wyrzucenia ). Ponieważ ten sposób zachowania spowodowany chorobą jest dla mnie całkowicie obcy, zwracam się z prośbą o pomoc. Proszę o dostarczenie mi kilku rad jak zajmować się osobą którą opisałam. Widzę, że ona potrzebuje czyjejś obecności i zainteresowania, bo ciągle przychodzi w miejsca, w których przebywają ludzie. Jest zła kiedy nikt nie zwraca na nią uwagi co widzę po jej złośliwym zachowaniu. Nie wiem jak mam rozmawiac z osobą, która nie wiele z rozmowy rozumie, sama też wiele powiedzieć nie może. Chce czytać, ale nie rozumie trudnych rzeczy, a nie wiem czy jak dam jej książkę dla dzieci nie będzie urażona, chce oglądać telewizje, ale z filmów prawdopodobnie nie rozumie nic, a z dziennika wyłapuje tylko kilka informacji. Powiedzcie mi proszę, jak mam się nią zaopiekować?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #127  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 00:16
eledand's Avatar
eledand eledand jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: opolszczyzna
Posty: 22 932
Uśmiech Witaj serdecznie.

Trudno i ciężko jest cokolwiek doradzić.Cierpliwość i cierpliwość ma swoje granice.
Moja znajoma na Zachodzie spotkała się z takim wypadkiem.
Jej mąż około 40-tki dostał wylew,wszelkiego rodzaju potrzebne piełęgniarki i pomoce przyjeżdżaly opiekowac się nim.Aż doszło do takiego stanu że jak przyjechałam do nich to mnie zrobił sam Kawę i sie bardzo cieszył.
Po pewnym czasie,zrezygnował ze wszystkiego i odechciało mu się,najlepiej nic nie robić a jeszcze lepiej pysk rozdzierać.
Jak umiał to dokuczał.Miał z Psychologiem uczyc się Alfabetu i Zegara i dni Tygodnia,to było wszystko porozrzucane.
Ja ja wiele razy prosiłam,masz Corkę i musisz przezwyciężyć ten czas,Ona zrezygnowała z tego i u nas to jest nie do pomyslenia takie Żony podejście-----takie jest życie i tyle.
Wrócimy do tego tematu z pewnością nieraz.Pozdrawiam.
__________________
http://ewefew.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #128  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 00:39
Mariol8888 Mariol8888 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wrocław, bielany, polska
Posty: 5
Domyślnie

dziękuję za odpowiedź i liczę na więcej porad. Mój przypadek jest trochę inny bo chodzi tutaj o mamę mojego męża, która przez całe życie mieszkała w innym mieście pod opieką jego siostry. Pomysł jej zamieszkania u nas był od początku dość kontrowersyjny. Całość obowiązków spoczęła na mnie i pomimo niechęci chcialabym prawidłowo je wypełnić. Moja niestety chora teściowa ma wiele zachowan z którymi chcę sobie poradzić. Potrzebuje ciągłego zajęcia dlatego chcąc pomóc np sprzątaniem, z powodu swojej ułomności robi jeszcze większy bałagan. Nie wiem czy mam jej pomagać w sprawach intymnych, bo gdy do nas przyjeżdżała na krótkie okresy sama się myła i chodziła do toalety. Teraz jednak znajduje czasami takie niespodzianki jak zasikane pieluchy w smietnikach lub zasikana podłoga. Ona nie może sprzątać ani gotować chociaż bardzo chciałaby mieć co ze sobą zrobić. Ma bardzo dużo energii. Jakie mogę znaleźć jej zajęcie, żeby ją wciągało i zabierało jej trochę tych niezliczonych pokładów energii? O czym i w jaki sposób mam z nią rozmawiać, żeby czuła się usatysfakcjonowana zainteresowaniem jakie jej poswiecam? Jest głucha na moje prośby, żeby nie wycierała brudnymi szmatami czystych nowych skórzanych mebli, głucha na prośby, żeby dawała mi swoje rzeczy do prania i spuszczała po sobie wodę. Widzę, że jest nieszczęśliwa i samotna ale nie wiem jak do neij dotrzeć. JEżeli dacie mi ajkeiś rady przekażę pozostały domownikom jak mamy się nią zająć.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #129  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 00:52
eledand's Avatar
eledand eledand jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: opolszczyzna
Posty: 22 932
Uśmiech w tej chwili

Mariolciu jestem nocnym markiem.Miałam swoich problemów z wodą,ale i tam pomagałam sąsiadom i Zwierzętom.
Ale do rzeczy i u mnie jst wiele lepiej i pogoda dopisuje.
Nie jest to łatwo i jak czytam z teściową miałaś sporadyczny kontakt.
Nie możesz jej pomagać w intymnych sprawach,bo gdy ona byla taka bojowa to Ciebie nie dopuści do tego a Ty będziesz jej wrogiem.
Opisuję że przejdziesz Golgotte.
Nie masz z pewnością wyboru i musisz uzbroić sie w nerwy i morze łez.
Piszę tak jak życie pokazuje swoje odmienne strony,których my nie chcielibyśmy przeżywac.
Jeżeli masz Męża który Tobie w tych sprawach pomoże,to i dobrze,ale jeżeli i są tacy którzy nie są skłonni sprostać tym sprawom pozostaniesz sama i co???????????!!!!!!!!!!!!.
Nie wiem jest noc.Wrócę do tego i inni dadzą Tobie wiele wskazówek,ale nie licz na pobłażliwość.Uzbrój się i bądż dzielna a sama musisz wysublimować to najlepsze dla Ciebie i w czasie.
__________________
http://ewefew.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #130  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 08:13
~gość: Fiona's Avatar
~gość: Fiona
 
Posty: n/a
Domyślnie re

Witaj Mariol- z tego co piszesz ,będzie trudno i to bardzo,ale mam propozycję ---musisz ty lub twój mąż zgłosić do MOPS o pomoc dla teściowej o opiekunkę ( wiem ,że to loteria jeśli chodzi o osobę ) ale warto spróbować.Odciąży cię troszkę ,a poza tym może mama polubi się z tą nową osobą i będzie jej łatwiej odnaleźć się w tej nowej dla niej sytuacji.To co piszesz ,jej zachowanie i poczynania wcale nie muszą wynikać ze złośliwości ,tylko tak już jest w tej chorobie.Nie chcę tu nic krakać ,ale czarno widzę waszą współpracę ,raczej będzie tylko gorzej ,nie czuję tu miłości między wami tylko smutny obowiązek ,który w krótkim czasie może przerodzić się w niechęć ,a potem wręcz nienawiść.I nie będzie to niczyja wina ,tylko taka kolej rzeczy.Nawet tam gdzie bywa miłość,czasem nie dajemy sobie rady z tymi przecież dla nas nowymi wyzwaniami i pozostaje tylko dom pomocy ,lub hospicjum ,nie wiem ile lat ma mama,ale znam takie scenariusze,kiedy pomimo troski,olbrzymiego wysiłku całej rodziny,poddają się Przypuszczam ,że oczekiwałaś pocieszenia,wsparcia ,ale przybliżyłam ci namiastkę tego co jeszcze przed tobą.Zyczę Wam dużo cierpliwości ,miłości i chyba modlitwy,inaczej się nie da.Pozdrawiam i pisz jak będziesz chciała pogadać ,czy o coś szczegółowego zapytać ,polecam się.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #131  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 08:57
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Mariol8888
Przypuszczam a raczej jestem pewien, że całkowicie nie zdajesz sobie sprawy z tego co może Cię spotkać. Lepiej nie będzie tylko gorzej. To nie wynika ze złośliwości tylko ze stanu choroby. Nie zdziwię się gdy znajdziesz w lodówce schowaną kupę, lub w innym dowolnym miejscu. To samo dotyczy ścian i mebli mogą być pobrudzone kupą. Może chcieć gotować posiłki dla całej rodziny która jest lub nie gdzieś w świecie (pory całkiem dowolne). W jednej sekundzie będzie Cię przytulać i chwalić a w następnej będziesz osobą obcą, która ja okrada, głodzi, bije jest najpodlejszą osobą na świecie. Może wyjść z domu w poszukiwaniu swojego zakodowanego w pamięci domu z małymi szansami powrotu. Nie będzie pamiętać gdzie mieszka i jak się nazywa. To tylko drobna część tego co może Was spotkać. Rady okruszka999 bardzo cenne.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #132  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 15:35
Mariol8888 Mariol8888 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wrocław, bielany, polska
Posty: 5
Domyślnie dalszy ciąg

Witam ponownie
Może źle się wyraziłam, bo większoś z was uważa, że oczekiwałam współczucia, ale nie to miałam na myśli pisząc ten post . Napisałam o zachowaniu mojej teściowej, ponieważ chciałam żebyście mogli wczuć się w moją sytuację, w jej sposób zachowania. Jeżeli chodzi o wynajęcie opieki, to już to zrobiliśmy, tylko, że nie jest to wykwalifikowana osoba, a zwykła kobieta polecona przez znajomych. Nie chcialam brać do opieki nikogo obcego, ponieważ ma dość duży dom i nie zaufałabym tak łatwo. Pani, którą wynajeliśmy przychodzi do nas od poniedziałku do piątku i siedzi z teściową przez 4 godziny kiedy my jesteśmy w pracy. Prosiliśmy ją, żeby wychodziła z nią w ciągu tych 4 godzin na dlugi spacer po lesie, przez pozostały czas ma posprzątać w domu. Myslelismy, że to będzie dobry pomysł, żeby ktoś porozmawiał z "babcią" podczas naszej nieobecności, ale kiedy zapytałamm jej opiekunkę jak to wygląda keidy nas nie ma, okazało się, że nasza grzeczna teściowa krzyczy na panią i daje jej do zrozumienia, że ma iść do domu, albo więcej pracować. Także pomysł z zatrudnieniem tej osoby, żeby zająć czymś czas teściowej narazie się nie sprawdza. Ale od was oczekuję rady bardziej pod względem tego co my jako rodzina możemy zrobić, żeby ona poczuła się szczęśliwsza, nie tak bardzo odrzucona. Wiele razy widziałam jak płacze i widać, że jest nie szczęśliwa, kiedy ktokolwiem z nas wraca do domu, ona przestaje robic cokolwiek i siada gdzies blisko, tak jakby oczekiwala rozmowy. Wszyscy jesteśmy bardzo zabiegani. Mąż poświęca jej około 2 godzin dziennie przeważnie wieczorem, podczas których siedzą razem, ale dla niej to chyba za mało. Ona ciągle potrzebuje jakiegoś towarzysza obok siebie. Nawet jeżeli już któreś z nas mialoby się nią zająć to nie za bardzo da się z nią rozmawiać, bo nie wiele może powiedzieć, nie potrafi czytać, nie rozumie tego co leci w telewizji. Czy macie jakieś pomysły na to czym zająć jej czas? jakieś zajęcie, które ją wcignie, które nie będzie wymagało naszego stałego nadzoru? jak mam sie z nia obchodzić? Czy próbować jej zakazywać i tłumaczyć że źle robi keidy wpadnie na jeden ze swoich dziwnych pomysłów, czy udawać, że tego nie widzę? Ona ma nadmiar energii, nie może usiedzieć w miejscu, cały czas próbuje coś robić, a w rezultacie kiedy chce posprzątać robi jeszcze większy balagan niż byl. Jeżeli już coś mówi to tak jakby była w innej rzeczywistości. Mówi , że ona znajdzie sobie pracę i będzie zarabiać pieniadze. Wiem, że nie może usiedzieć w miejscu i oczekuje stałego przebywania koło niej, nawet bez żadnej rozmowy. Mówicie, że jej stan będzie się tylko pogarszał, ale w takim razie mam ją zostawić na pastwe samej siebie i nie zwracać na nią uwagi? Przecież to nei chodzi o to, żeby ona wyzdrowiała bo to już nie możliwe, ale żeby była szczęśliwa. Z góry dziękuję za wszystkie rady
Odpowiedź z Cytowaniem
  #133  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 15:38
Mariol8888 Mariol8888 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wrocław, bielany, polska
Posty: 5
Domyślnie

Do okruszka:
Masz rację co do tego, że między mną, a teściową nie ma jakiejś dużej więzi co spowodowane jest zapewne, nie najlepszymi relacjami między nami kiedy jeszcze była zdrowa. Ale nie zmienia to faktu, że potrzebuję porad, bo jej pobyt u nas i dla nas i dla niej staje się uciążliwy. Nawet jezeli ja nie bede umiala nawiazac z nia jakiejs wiezi to moze bede mogla cos podpowiedziec dzieciom.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #134  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 16:56
~gość: Fiona's Avatar
~gość: Fiona
 
Posty: n/a
Domyślnie re

Mariol...Nie było moim zamiarem pogrążyć cię w twoich problemach,ale mam pytanie ...czy teściowa jest pod opieką hospicjum domowego? jeśli nie to warto to załatwić jak najprędzej( skierowanie dostaniesz od neurologa) hospicjum domowe polega na tym ,że przychodzi lekarz do domu raz w miesiącu jeśli jest inna potrzeba częściej i przychodzi również cały skład pomocowy t.j pielęgniarka ,psycholog (który również pomaga rodzinie),muzykoterapeutka,jeśli będzie taka potrzeba.To hospicjum znajduje się na pl.Hirszfelda i przyjmują w godz od 9- 13.Warto tym się zająć ponieważ stan teściowej może się tylko pogarszać (tak jak ładnie opisał Tadeusz)Opieka w hospicjum domowym jest bezterminowa,chyba że lekarz zdecyduje inaczej,(pomoże umieścić w hospicjum stacjonarnym ).To na razie tyle informacji.Mariol trudno radzić na odległość nie widząc tej osoby,ale z tego co piszesz jest bardzo nieszczęśliwa,jak przeważnie każdy kto jest tak bardzo chory .Będąc z wami w domu ,też nie czuje się dobrze ,bardzo brakuje jej kontaktu z ludźmi których znała wcześniej z synem i wnukami,.To jest proza życia ......Dlatego warto choćby w ten sposób pomóc ,może zbyt drastyczny ,ale może okazać się jedynym dobrym wyjściem.Wiesz mi wiem co piszę ,problemy osób chorych i starszych nie są mi obce z racji zawodu....Pozdrawiam i proszę napisz jeśli coś postanowicie w tej kwestii. Jeśli mogłabym służyć radą to pytaj ,jeśli będę mogła jakoś pomóc -spróbuję.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #135  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 16:59
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Zastanawiam się komu współczuć? Serce mi mówi, że teściowej bo chora na straszną nieuleczalną chorobę. Czy Mariol8888 bo teściowa zburzyła jej poukładany uporządkowany świat. meble na wysoki połysk, serwetki na swoich właściwych miejscach itd.
Syn poświęca mamie aż dwie godziny, czy gdy był mały mama tyle czasu mu poświęcała? Poza tym całkowity brak serca to nie ja to dzieci (wnuki) mają zrobić. Mam dość.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #136  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 17:03
~gość: Fiona's Avatar
~gość: Fiona
 
Posty: n/a
Domyślnie re

Rozumiem Tadeusz twoje poruszenie ,ale cóż to jest życie ,a każdy ma wolną wolę i sam podejmuje decyzje,niestety teściowa z góry jest skazana na decyzje bliskich.Boże daj nam siłę abyśmy nie musieli być zależni od innych.......!!!!!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #137  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 18:07
Mariol8888 Mariol8888 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Wrocław, bielany, polska
Posty: 5
Domyślnie

Dziękuję za radę) Może okaże się cenna. Załatwię opiekę hospicjum i postaram się poczynić jakieś kroki, żeby nawet w chorobie żyło jej się dobrze i czuła się potrzebna.

Proszę pana Tadeusza, aby nie oceniał ludzi na podstawie kilku zdań opisujących problem. Mój świat nie jest ani trochę poukładany. Mamy z mężem dużą firmę, która pochłoneła całkowicie nasze życie. Nie jesteśmy w stanie zwolnić tempa z powodu zobowązań jakie na nas ciążą. W życiu tak często jest, że żeby mieć dużo trzeba z siebie dać maksimum. Nasza praca pochłonęla nas tak bardzo, że nie rzadko zarywamy noce, a po 25 latach pracy możemy tylko pomarzyc o wolnej sobocie lub niedzieli. Kiedy mąż ma znaleźć więcej czasu dla swojej mamy skoro nie ma go nawet dla swoich dzieci i dla mnie? to i tak dużo zważywszy na to że nie ma go średnio od 5 rano do 20, a często nawet dłużej. Jestem w takiej samej sytuacji. Teraz przyjechala do nas chora teściowa, ponieważ mamy warunki finansowe i lokalowe, żeby jej pomóc i żeby latwiej jej się żylo (chciala z nami mieszkać). To byla dobra wola męża, a nie jakiś przymus z góry. Niestety jej przyjazd wiąże się z wielkim obciążeniem, ktroego oczywiście się spodziewaliśmy i byliśmy na nie gotowi. Mnie nie ma w domu, żebym mogla w nim posprzątać i mieć wszystko poukladane jak pan to nazwal. Kiedy wracam do domu po męczącym dniu, daje z siebie mnostwo w pracy, pomagam synowi, ucze sie z nim, robie posilki, piore, sprzatam, prasuje itp. to mają prawo denerwować mnie siki na podłodze lub jakieś śmieci które chomikuje moja teściowa. Sam pan pewnie zdaje sobie sprawe z zachowan osoby w taki sposob chorej. Jak nie przypilnuję, żeby zjadła to daje obiad psu z naszych talerzy, jak nie sprawdze co robi to nagle widze jak czesze sobie włosy szczotką dla psa, a później wydłubuje nią brud spod paznokci. Takich drobiazgów jest mnóstwo. Pokazują one, że trzeba mieć nad tą kobietą stały nadzór. Sama na spacery też chodzić nie może, bo już keidyś, kiedy była u nas w odwiedziny zgubiła się i szukała jej przez 4 godziny policja. A ponieważ ja nie do końca jestem w stanie doglądać jej 24 na dobę, a chcę jej pomóc, zaangażowałąm w to dzieci. Nie wiedziałam, że to coś złego. Wchodzę na takie portale jak ten, żeby uzyskać informacje na temat opieki jaką powinnam jej dawać, ponieważ jest to dla mnie nowość. Ale każdy ma swoje problemy dlatego nie sadze, żeby moja historia kogoś zainteresowała, chciałam tyko, żebe pan nie wysnuwał błędnych historii na nasz temat.

Dziękuję okruszkowi za pomoc raz jeszcze i będę tu częściej zaglądać)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #138  
Nieprzeczytane 23-06-2010, 18:45
tadeusz50's Avatar
tadeusz50 tadeusz50 jest offline
odszedł....
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Sosnowiec
Posty: 29 259
Domyślnie

Ja to przeżyłem jako młody człowiek gdy mama po pracy jechał tramwajem do swojej mamy (mojej babci) i tam robiło koło niej, wracała wieczorem gotowała obiad na drugi dzień, sprzątała po teściowej -mieszkała z nami. Był okres że obie babcie mieszkały z nami w dwupokojowym mieszkaniu. Nie było wówczas hospicjum, leków itd. Mam błagała lekarzy by chociaż na tydzień umieścić babcię w szpitalu dla oddechu, bezskutecznie. Kupy były pod poduszka w szafie pomiędzy pościelom, mama płakała i sprzątała. Cóż i mnie też to było pisane bo jak można bliska osobę zostawić, gdy jest usrana od góry do dołu.
Dodam jeszcze że i koło żony też musiałem sprzątać zmieniać pościel prać bo była zanieczyszczona na skutek choroby. Robiłem to z uśmiechem bo tak zostałem wychowany.
Znam po prostu sytuacje i na podstawie tego co czytam oceniam. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko. Macie sukces finansowy, brawo miejcie ale brak serca widzę. Tyle moich wypocin. Bywa, ze prawda obcej osoby bywa bolesna.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka
Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac
Odpowiedź z Cytowaniem
  #139  
Nieprzeczytane 30-06-2010, 13:30
Ritunia's Avatar
Ritunia Ritunia jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 15
Domyślnie

Witaj, Mariol.
Opieka nad osobami dotkniętymi udarem nie należy do łatwych z wielu przyczyn. Przede wszystkim należy uznać, że osoba ta staje się nie-w-pełni sprawną. Znaczy to, że dotknięta może być różnymi dysfunkcjami. Najczęstsze przy udarach to: niedowłady (połowiczy, czterokończynowy, jednokończynowy - w zależności od miejsca uszkodzenia mózgu), a co za tym idzie problemy z poruszaniem się. Oprócz tego może dojść do afazji (niemożności wypowiadania tego, co chce się powiedzieć), to - wnioskując z Twojego opisu - dotknęło Twoją Teściową.Częste są również inne zaburzenia. Czasem chorzy mają problemy z kojarzeniem swojej sytuacji życiowej, często nie pamiętają swoich podstawowych danych osobowych, mają problemy z koordynacją ruchową i tracą zdolność wykonywania podstawowych czynności, które całe życie wykonywali (problem Teściowej z tym, że chce coś posprzątać, ale "nie wychodzi"). Nie bardzo na przykład wiem co jest przyczyną, ale z własnych obserwacji wiem, że udarowcy często "bawią się" czy "zajmują się" swoimi odchodami z pampersa. To chyba jedno z najbardziej nieprzyjemnych z zachowań bliskiej osoby.

Idealnie byłoby, gdyby z Teściową ktoś mógł przez cały dzień być w domu. Ktoś, kogo Twoja Teściowa by polubiła, ale też ktoś, kto znałby się na rzeczy na tyle, żeby wiedzieć, co można, czego nie można, ale też czego należy od Teściowej wymagać. Fajnie by było, gdyby był to terapeuta zajęciowy (lub fizjoterapeuta - oni też mają z terapią zajęciową często kontakt). Taka osoba zajęłaby Teściowej ręce.
Z działki fizjoterapii doradziłabym Wam znaleźć rehabilitanta, z skończonym kursem PNF (przynajmniej w stopniu podstawowym) i NDT Bobath dla dorosłych. Są to specjalistyczne kursy wykorzystujące zaawansowaną wiedzę z dziedziny neurologii. W rehabilitacji osób po udarze dają bardzo dobre efekty. Podejrzewam, że wystarczyłoby, żeby rehabilitant przychodził do Teściowej 2x w tygodniu. A i Wam podpowiedziałby fachowo, jak z Teściową postępować.

Ze swojego doświadczenia wiem, że da się terapeutycznie po udarach wiele uzyskać, choć wymaga to wiele cierpliwości i konsekwencji. Waszym zyskiem w pracy terapeutycznej z Teściową jest sam fakt, że ona sama chce coś robić, że nie pozostaje bierna, wycofana. Trzeba by tylko (lub aż) nadać jej działaniu odpowiedni kierunek. Nazwałabym taką sytuację, że to troszkę, jak z wychowywaniem dziecka. Uczymy się jakby na nowo wielu czynności zawsze pod czyimś okiem i z zachowaniem "zasady ograniczonego zaufania". Najgorsze efekty daje zawsze pozostawienie osobie niepełnosprawnej w wyniku chorób neurologicznych całkowitej swobody działania. Ponieważ najczęściej nie da się po prostu przewidzieć, co i kiedy "wykombinuje". Taka jest specyfika tego typu schorzeń.

Nie wiem, czy pomogłam. W razie dalszych wątpliwości czy pytań - pisz tu lub na gg 987828.

Pozdrawiam i życzę wieeeeeeeeeele cierpliwości i pogody ducha. Mimo wszystko
__________________
www.samarytanka.com.pl
Odpowiedź z Cytowaniem
  #140  
Nieprzeczytane 14-07-2010, 10:39
elizka's Avatar
elizka elizka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Polska
Posty: 11 514
Domyślnie

Napisałam o tym ,co tu zaraz jeszcze raz powtórzę, na moim najbliższym wątku świętokrzyskim,bo musimy wszyscy zdawać sobie sprawę,że cierpienie ciągle jest z nami ,może trwać krótko,ale i bardzo długo.Trzeba się z nim pogodzić i pomagać cierpiącym.
Nigdy nie trwa wiecznie.

Życie jest tajemnicą.W sobotę wydaliśmy moją córeńkę za maż.Było piękne,udane weselisko.

Dziś, po 9letniej chorobie, po wylewie ,odeszła od nas babcia Marynia, mama mojej bratowej.Mieszkały w Starachowicach.Od 7 lat nie mogła chodzić z powodu amputowanej nogi i moja bratowa opiekowała się nią.15 min przed śmiercią zabrano ją do szpitala.Cały czas była w domu.
Była naszym dobrym duchem.Długo cierpiała.Bóg ją zabrał do siebie.Trudno nam się będzie pogodzić z tym ,że jej nie ma.
Poczekała na wesele Madzi i odeszła.....

W obliczu cierpienia i śmierci wszystkie codzienne troski stają się nieistotne.

Tu na tym wątku szukałam porad i je znajdowałam.Dziękuję.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Bogusław Kaczyński w szpitalu - komentarze BUNIA Ogólny 28 10-12-2009 13:47
mieszkanie z osobą starszą Kry_chaa Praca, wolontariat 7 20-12-2008 17:12
Opieka nad osobą starszą na wózku inwalidzkim shandrila Praca, wolontariat 1 13-10-2008 12:39
opieka nad osobą z chorobą Alzheimera marcelka Opieka 8 21-11-2007 21:56
Skandal w szpitalu MSWiA - komentarze POLA Ogólny 18 22-02-2007 23:58

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:51.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.