Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[Siri]

Dziś szukałam murali dla Was:


Na garażach...

Na bibliotece osiedlowej...


Pod wiszącą kładkę ...


Na lokalu zespołu ludowego...

Na liczniku dziś mam niecałe 2 km ,ale jeszcze pójdę na lody do budki BOSCO...

[alodia1949]

SIRI - podoba mi się ta promieniejąca
ksiązka na kolanach dziewczynki, czy na jakimś
konkretnym budynku jest ten mural?

ZULA - ja jeszcze dzisiaj nie rozłożyłam starego mokrego
przescieradła, tylko mam uchylone drzewi na półpiętro,
aby było troche przeciagu
a propos - ogladam film "Pociąg" ("w pociągu, w przeciągu")

JUREK - to korzystaj z tej znajomości

[gratka]

Dziś noc spadających gwiazd.
Popatrzcie w niebo.

Wczoraj koło 21.30 widziałam jednego satelitę sztucznego, jednego naturalnego
i jedną spadającą po czym weszłam do domu.
Tam przypomniałam sobie o życzeniu, więc westchnęłam coś o lepszej pamięci.
Teraz mam wątpliwości czy wstrzeliłam się w okienko czasowe z życzeniem
i po co mi dobra pamięć.

Miłego wieczoru

[bogda]

Dobry wieczór.
Siri, to ładnie nabiłaś licznik.
A ja dziś nigdzie nie poszłam, jakoś mi się nie chciało.
Jakie ciekawe murale upolowałaś, szczególnie ten ba bibliotece mi się bardzo spodobał.

Ja mam głowę, jak banię od myślenia o tej fotowoltaice.
Mam trzy propozycje, podesłałem do krewnych i znajomych,
którzy cusik się na tym znają z prośbą o porady.

Jurku, nie dziwię się, że Ci głowa puchnie.
To jest poważna inwestycja.

No i najbardziej rewolucyjną podpowiedział mi sąsiad z Kosakowa
z którym leżałem po endoprotezie.
Zna się na tym i wynajmuje pokój elektrykowi, który takie
panele zakłada na fuchy, wie też w jakiej hurtowni są tanie panele.

A widzisz, ten elektryk może Ci najbardziej podpowiedzieć.
Zula, miałam w ogrodzie wrotycz, ale kilka lat temu sąsiadka powiedziała, że to jest silna trucizna, wnuki były małe, to wypleniłam do imentu.
A ona teraz chodzi po "wsi" i szuka sadzonek...@ jedna.
Kiedyś widziałam w city przy trawniku, ale tam przejeżdżam autobusem, muszę wysiąść przystanek wcześniej i może uda mi się upolować.
Alodio, nawłocie to ja tępię, niedługo zarosły by wszystko, gdzie się nie ruszę nawłoć, jedną kępkę zostawiłam bo są ładne, ale bardzo ekspansywne.
Te brązowe nie kojarzę, też pewnie jakieś zioła, ale nie znam.

To nie strumień a ścieżka po której się szło, bywało gorzej jak błoto było:

Żabo, nie wiem, czy by mi się chciało w deszczu spacerować, na dodatek po takiej mini rzeczce.
Ale jak nie ma wyjścia, to trzeba i w błocie się przemieszczać.

Bońka utytłana, szczególnie "podwozie"
ale humor jej dopisywał:

Widać, że humor jej dopisywał.
Psy lubią wszelkie błotka i wody, to nie ma się co dziwić.
U mnie się coś mocno chmurzy, znowu jakiś delikatny front przechodzi.
Miłego wieczoru dla Was.

Dziś noc spadających gwiazd.
Popatrzcie w niebo.

Gratko, może dziś spróbuję, chociaż teraz mocno się zachmurzyło, to i tak nic nie zobaczę.
Życzenia trzeba mieć zakodowane i od razu je wypowiadać.

[lebuj]

Siri, fajna jesteś "wyszukiwarka".
Ja wykonawców fotowoltaiki też znalazłem na wyszukiwarce...

Napisał Siri

Na bibliotece osiedlowej...

...a mogła siedzieć na skrzynce od gazu...

Ja miałem ciężką noc, po obiedzie się wyciągnąłem, oczy zamknąłem,
a jak się obudziłem to żony z córką już nie było...
Wyruszyły spacerkiem do Mechelinek na koncert Krawczyk Show
Na razie nie chcą, abym po nie przyjechał, mają miejsca
siedzące, i czekają na Koncert.
A ja poszukałem i dowiedziałem się, że takie koncerty odbywają się
też w innych miejscowościach, np. w Rewalu, Międzyzdrojach...
https://www.youtube.com/watch?v=8W4oyOOvUh4

[lebuj]

Mam ja fajnie...
Siedzę sobie na kanapie, i słucham sobie koncertu
Krawczyk Show - Koncerty z przebojami Krzysztofa Krawczyka https://www.youtube.com/watch?v=8W4oyOOvUh4
Ale jak żona zadzwoni, to pojadę po nie, i odbiorę z "ichnego"Koncertu.

Napisał bogda

Jurku, nie dziwię się, że Ci głowa puchnie.
To jest poważna inwestycja.
Cytat:
No i najbardziej rewolucyjną podpowiedział mi sąsiad z Kosakowa
z którym leżałem po endoprotezie.
Zna się na tym i wynajmuje pokój elektrykowi, który takie
panele zakłada na fuchy, wie też w jakiej hurtowni są tanie panele.
A widzisz, ten elektryk może Ci najbardziej podpowiedzieć.

Liczę na tego elektryka...

[amiii]

Napisał bogda

Żabo, nie wiem, czy by mi się chciało w deszczu spacerować, na dodatek po takiej mini rzeczce.
Ale jak nie ma wyjścia, to trzeba i w błocie się przemieszczać.

Taka mini- rzeczka, to pikuś jak buty trapery,
gorzej jak kałuża głęboka na całej drodze i trzeba było na śliską skarpę sie wspinać, żeby kałużę obejść.
Wyjście było, wsiąść do samochodu i wrócić do domu.
Ale jak już przejechało się te 50 km
i zobaczyło że nikomu deszcz nie przeszkadza,
ani ludziom ani psom a tym bardziej dzieciom,
to jakoś głupio było.
Poza tym to jakaś odmiana, przygoda,
inaczej trochę, mnie się podobało.
Z kurtki i spodni woda ściekała mi do butów
ale mnie to nie przeszkadzało, z cukru nie jestem,
nie przeziębiam się, więc luzik.

Dzieci rozebrane "do rosołu" szalały,
bawiły się w najlepsze, jeździły na rowerach całe ochlapane błotem spod tylnych kół.


Tu robiłam zdjęcie dzikich koni co to wcale dzikie nie są
i widać przy okazji małolata na rowerze.
A błoto świeżutkie i cały czas mokre siąpiło:


...............

Widać, że humor jej dopisywał.
Psy lubią wszelkie błotka i wody, to nie ma się co dziwić.

O dziwo!
Wszystkie psy tu lubią się kąpać czy taplać w błotku, Bońka nie.
Ale tym razem humor jej dopisywał,
bo mogła domagać się żeby ją nieść
a to już byłby problem.


Ona "niskopodłogowa" jest,
to błoto i wodę z trawy zbierała.
Ten kubraczek po to ma ubierany,
żeby jej się "podwozie" nie brudziło
ale w deszczu i błocie, to na nic:



................


Eliku, po tak długim unieruchomieniu nogi to wiadomo, musi pobolewać.
Rehabilitacja po pierwsze, po drugie i po trzecie,
domagaj się.

Zulka, nie możesz częściej wpadać i zdjęć przynosić?

Alodio, Siri, Jurku

[amiii]

Napisał gratka

Wczoraj koło 21.30 widziałam jednego satelitę sztucznego, jednego naturalnego
i jedną spadającą po czym weszłam do domu.
Tam przypomniałam sobie o życzeniu, więc westchnęłam coś o lepszej pamięci.

U Was podobno gorąco,
to trochę mokrego:



...................

[bogda]

Mam ja fajnie...
Siedzę sobie na kanapie, i słucham sobie koncertu

Takiemu to dobrze.

Taka mini- rzeczka, to pikuś jak buty trapery,
gorzej jak kałuża głęboka na całej drodze i trzeba było na śliską skarpę sie wspinać, żeby kałużę obejść.
Wyjście było, wsiąść do samochodu i wrócić do domu.
Ale jak już przejechało się te 50 km
i zobaczyło że nikomu deszcz nie przeszkadza,
ani ludziom ani psom a tym bardziej dzieciom,
to jakoś głupio było.

Pewnie tak.
Tym bardziej, że cały czas nie padało.
U mnie przed chwilą porządnie przylało.
Dzieci też lubią błotko i kałuże, wtedy są najszczęśliwsze.

Ten kubraczek po to ma ubierany,
żeby jej się "podwozie" nie brudziło
ale w deszczu i błocie, to na nic:

Ale jakieś zabezpieczenie zawsze jest.
Pajęczyna w "kryształkach" piękna.

[amiii]

Napisał bogda

Pewnie tak.
Tym bardziej, że cały czas nie padało.

Raczej cały czas, jak nie padało, to siąpiło.
Przestało jak odjeżdżaliśmy stamtąd.

U mnie przed chwilą porządnie przylało.

To znaczy,
że nie takie straszne te upały u Was
jak mi to gdzieś mignęło na polskim portalu.

Ale jakieś zabezpieczenie zawsze jest.

W warumkach "miastowych" spacerów jak najbardziej.

Pajęczyna w "kryształkach" piękna.

Teraz mogłam wkleić bez obaw,
bo Wróbla nie ma.
Ale wolałabym te obawy....


Wczoraj byłam w pubie na małym piwku
i widziałam fajną koszulkę na jednym panu:



.................


A napis na koszulce:

" Wspaniałe angielskie lato jest właśnie.
Czas na rybę (dorsza) i frytki na plaży".

[bogda]

Wczoraj byłam w pubie na małym piwku
i widziałam fajną koszulkę na jednym panu:

Fajny nadruk i napis.
A pod parasolem jakby żaba, chociaż raczej jakaś rybka.
W dzień było gorąco i parno, ale wolę ciepełko, niż ciągły deszcz i ziąb.

[amiii]

Napisał bogda

Fajny nadruk i napis.
A pod parasolem jakby żaba, chociaż raczej jakaś rybka.

Też w pierwszym momencie myślałam że to żaba ale ryba raczej.

W dzień było gorąco i parno, ale wolę ciepełko, niż ciągły deszcz i ziąb.

Mnie przygrzało trochę w tej Italii,
to teraz mi mokre w tej umiarkowanej temperaturze odpowiada.
Pewnie, takiej zimnicy jak czasem u Was, to też bym nie chciała
ale to jeszcze Wam nie grozi.
Jeszcze trochę nie.

A w ogrodzie wszystko rośnie i mruczy z zadowolenia jak mokro:



................

[bogda]

A w ogrodzie wszystko rośnie i mruczy z zadowolenia jak mokro:

A najbardziej cieszą się ślimaki....
Róża w stroju balowym super wygląda.

[amiii]

Napisał bogda

A najbardziej cieszą się ślimaki....

U mnie najwięcej takich winniczków,
z tymi bez skorup chyba jeże sobie radzą.
Są ale nie zatrzęsienie jak kiedyś bywało.
A jak ktoś wspomina, że ślimaki na piwo wabi,
to ja mam jedną taką bylinę na wabia, jeszcze nie wiem co to jest, bo chyba jesienią zakwitnie.
Jak zakwitnie, bo ślimaki z całej okolicy się do niej złażą i żrą ją aż słychać.
A ja teraz mam nowe hobby,
wieczorem z latarką w telefonie i z długim nożem snuję się w szlafroku po ogrodzie.
I poluję.

Róża w stroju balowym super wygląda.

Ładnie to określiłaś.

[bogda]

Piwo zwabi może ze dwa, trzy ślimaki i tyle, próbowałam.
U mnie jest ich od groma, winniczki też.

A ja teraz mam nowe hobby,
wieczorem z latarką w telefonie i z długim nożem snuję się w szlafroku po ogrodzie.
I poluję.

Kiedyś też polowałam, a teraz mi się odechciało.
Czasem przed wieczorem wychodzę i poluję, ale jeszcze bez latarki.

[amiii]

Napisał bogda

Piwo zwabi może ze dwa, trzy ślimaki i tyle, próbowałam.

Najbardziej mnie wkurzają rady pseudoogrodników na portalach,
takich to doradców, którzy ogrodu na oczy nie widzieli.
"Posadzić aksamitki, zapach odstrasza" a ślimaki w pierwszej kolejności rzucają się na aksamitki.
Albo że cebula czy czosnek je odtraszy,
u mnie żrą zielone części cebuli aż miło.

Kiedyś też polowałam, a teraz mi się odechciało.
Czasem przed wieczorem wychodzę i poluję, ale jeszcze bez latarki.

Ja gdybym wtedy na wiosnę (pokazywałam urobek)
nie wykwaterowała kilku setek olbrzymich winniczków,
to by z korzeniami wszystko zeżarły.
A teraz to lubię nocą snuć się po ogrodzie, jeże spotykam,
kiedyś lis się zapędził do mnie ale zrezygnował (chyba mu się mój szlafrok nie podobał),
nad głową latają mi niewielkie nietoperze,
robią pętlę nad moim ogródkiem.
Jednym słowem prowadzę nocne życie stosowne do wieku.

[bogda]

"Posadzić aksamitki, zapach odstrasza" a ślimaki w pierwszej kolejności rzucają się na aksamitki.
Albo że cebula czy czosnek je odtraszy,
u mnie żrą zielone części cebuli aż miło.

Tia...aksamitki to ich przysmak.

Jednym słowem prowadzę nocne życie stosowne do wieku.

Interesująco to zabrzmiało.
U mnie w tym roku chyba jeży nie ma, nie spotkałam ani jednego.

[amiii]

Napisał bogda

U mnie w tym roku chyba jeży nie ma, nie spotkałam ani jednego.

Przecież były u Ciebie,
to na pewno są, tylko musiałabyś przejść na nocny tryb życia.

Powiem dobranoc, bo jak nie ja, to Ty to zaraz zrobisz.
Ja idę jeszcze z długim nożem, pada deszcz, to te gady będą wychodzić z kryjówek.





...............

[bogda]

Ja idę jeszcze z długim nożem, pada deszcz, to te gady będą wychodzić z kryjówek.

Powodzenia w polowaniu, tylko ostrożnie z tym nożem, żebyś sobie krzywdeńki nie zrobiła.
Może masz rację, że powinnam nocką zapolować na jeże, ale mi się nie chce.

Dobranoc Żabo.
Dobranoc Wszyściuchnym.
U mnie jest za to dużo żab, muszę wgrać zdjęcia...

[lebuj]

Ja też zaraz zmykam.

Napisał amiii

A ja teraz mam nowe hobby,
wieczorem z latarką w telefonie i z długim nożem snuję się w szlafroku po ogrodzie.
I poluję.

Widzę, że Ty polujesz, żeby je rozmnażać, a nie niszczyć.
Bo rozumiem, że z jednego robisz co najmniej dwa.