|
Dieta Doświadczenia (dobre i złe) na temat diet odchudzających i zdrowotnych, ale bez ogłoszeń dystrybutorów i awizytorów. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Dieta Doświadczenia (dobre i złe) na temat diet odchudzających i zdrowotnych, ale bez ogłoszeń dystrybutorów i awizytorów. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1021
|
||||
|
||||
Znoszą, pytają się, współczują, podziwiają nawet upór i wytrwałość. Opowiadałam im jak walczyłam o zdrowie i jak nie miałam zgody na chorowanie i męczenie się, te które lubią swoje choroby na ogół uciekają i nie chcą tego słuchać. Poza tym mam znajome z cafe, które nie wiedzą jak jadam i jest luzik.
Tu sporo osób ma jakieś diety wydziwaczone, jest trochę chorych na różne choroby, których leczenie jest związane z dietą. Ja mam indywidualną. Ale w ogóle dziwi mnie jak można chorym starym ludziom podawać sosy zagęszczane mąką, nierazowy chleb, tanie paskudne wędliny w których czort wie co jest wmielone, cały czas na obiad ziemniaki, zero kasz, surówek o tyle o ile, przecież oni powinni ich jeść dwa razy więcej niż zdrowi. Nie dba NFZ o chorych, stawki żywieniowe wykluczają jakieś szaleństwo z dobrą stronę. A przecież sanatorium to mogłaby byc okazja to wyrabiania dobrych prozdrowotnych nawyków żywieniowych. |
#1022
|
||||
|
||||
POZDROWIONKA...
http://wgrywacz.pl/images/626httpidjoeplsubimagespi.jpg |
#1023
|
||||
|
||||
Hej, kobietki
Wiecie że tu nigdzie nie ma ludzkiego czosnku, tylko chiński. Chociaż Chińczycy się 'wysprycili' i produkują teraz czosnek we fioletowych naszych rodzimych barwach, nic to, sprzedawczynie są uczciwe |
#1024
|
|||
|
|||
Dawno tu nie zaglądałam...a dziś poczytałam kilka wstecznych stron
i widzę, że rebelio na kuracji u wód? I to w Kotlinie Kłodzkiej? (wspominam mój tam pobyt bardzo mile ) A gdzie, jeśli wolno spytać, kuchnia modyfikuje swoje specjały do wymagań kuracjuszy? |
#1025
|
|||
|
|||
Moje dzisiejsze śniadanko to szejk "na winie"
A nawinęło mi się: 1/4 sałaty lodowej 2 łodygi selera naciowego 1 pomarańcza 1 banan 2 daktyle 1 szkl. wody z filtra sok z cytryny Wszystko do blendera i już. Pychotka! |
#1026
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#1027
|
||||
|
||||
1:1, no cóż
|
#1028
|
||||
|
||||
Odwiedza mnie kot.
Sąsiadka przygarnęła go, kiedy był malutki i bezdomny. Teraz ma 5 lat Najpierw zaczął mnie odwiedzać w ogrodzie, a od jakiegoś czasu jest moim domownikiem w dzień (z wiktem), a do sąsiadki życzy sobie zanosić go na noc.
Zanosić, ponieważ jest różnica 2 pięter, a Lucek (tak się wabi) został albo skopany, albo zrzucony ze schodów przez sąsiadów. Ma wybite przednie zęby i kuleje na tylną łapę. W poniedziałek zabiorę go do wetrrynarza. Gdyby się trzymał domu, ale on chce na dwór, chociaż strach jest w nim cały czas. Rozpisałam się, a nie o tym chviałam. Otóż pan kot chwali sobie podjadanie pestek z mojej miseczki ! Ostatnio zagustował w dyni ! Całą paszczą łapie te pestki i przeżuwa. Karmię go bez ograniczeń i kocią karmą więc skąd ta miłość pestkowa ? Jest na to jakieś uczone wytłumaczenie ? Albo to kot - potencjalny wege ? |
#1029
|
||||
|
||||
Czy Wy, drogie koleżanki, widzieliście gdzieś pestki dyni inne aniżeli chińskie?
U mnie same chińskie. Kurcze, nie mam zaufania... |
#1030
|
||||
|
||||
Już prawie wszystko mamy chińskie <załamana>. Niedługo zaczniemy mieć skośne oczy, "a na później problem warkoczy", jak śpiewał sto lat temu Rosiewicz.
|
#1031
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#1032
|
||||
|
||||
REBELIO-pozdrawiam CIĘ serdecznie..
Ja w tej chwili składam wniosek o sanatorium,też będą kłopoty z moją surowizną...zobaczymy. A ta chińszczyzna też mnie dobija,i te migdały,daktyle.. siarkowane też trudno znaleźć cokolwiek ZDROWE. POZDROWIONKA. |
#1033
|
||||
|
||||
Od razu na wejściu pogadaj z lekarzem żeby ci dał skierowanie do takiego sanatorium gdzie biorą pod uwagę zróżnicowane diety, wystarczy odpowiednie kółko zaznaczyć na formularzu, a potem zadzwoń - kiedy już dostaniesz skierowanie i od razu od tego zacznij, upewnij się, ale tak miedzy nami mówiąc, można samemu sobie pojadać, zawsze można coś surowego sobie dokupić, jak wiesz. Powiedz im że prowadzi cie dietetyczka i masz ustalony przez nią bilans żywieniowy z powodu uczulenia, hehe.
Nieco już się pogodziłam z tym siarkowaniem, akurat rodzynki czy suszone śliwki to nie jest podstawa diety, ale teraz nawet olejki eteryczne są z Chin Moje panie przy stole zaczynają na mnie dziwnie patrzeć, przestanę z nimi rozmawiać, dzisiaj rano pochwaliłam się, że byłam w lesie i obeszłam go wczoraj naokoło wzdłuż szlaku, las tu jest niczym większy park, oznaczony, co kawałek stoły i ławy.. jak dla dzieci, a te panie moje przystołowe na mnie, że niebezpiecznie, zero zrozumienia... nie wiem o co chodzi, bo mi nie wytłumaczyły, jak może być niebezpiecznie w lesie, zając wściekły mnie ugryzie? Ktoś mnie wystraszy? zje? zabłądzę i umrę z głodu? ktoś mnie napadnie? osobiście uważam, że dużo niebezpieczniej jest w mieście, ale nie pogadasz... osoby z nadwagą, niesprawne boją się pewnie nieznanego bardziej, bo są bezradne. A ja, stary włóczykij, który podeszwy zdarł chodząc kiedyś po Tatrach (moja pierwsza kontuzja kolana to właśnie tamte czasy) czułam się w tym lesie jak w piaskownicy. Tyle, że się spieszyłam żeby przed nocą zdążyć, bo nie wzięłam latarki. Poza tym trzęsą się z przejęcia, że jem surową paprykę na kolację, jak można takie surowe na noc jeść, popatrzyłam i zapytałam - "jaką noc", przecież jest 18? jeszcze usłyszałam - "do czasu"... no i jak można jeść ciągle kaszę gryczaną? a chleb, mięso i kartofle można? I w ogóle patrzą na mnie jak na cudo z jajem, ufo z kopytami albo cielę z dwoma głowami... przestaję z nimi gadać teraz się będę tylko uśmiechać Debil z uśmiechem na supergluta. Ostatnio edytowane przez rebelio : 10-06-2012 o 12:26. |
#1034
|
||||
|
||||
Rebelio miła nie przejmuj się paniami przy stole.Ja tak mam od lat jak jadę na leczenie sanatoryjne,bądź szpitalne,ale jakos zawsze się z dietetyczkami dogaduję,a czasami bezpośrednio z szefową kuchni i nie ma sprawy,surówek w bród ,kaszę jakąś też ugotuje,warzywka na śniadanie i kolacje poda,ciemny chlebek.Zresztą na śniadania na ogół na stołówkę nie chodzę,biorę pokój jedynke/czasami mnie to więcej kosztuje/ale nie muszę się nikomu tłumaczyć co jem i dlaczego,tylko panie od stolika zatroskane,że śniadanek nie jem,to grzecznie odpowiadam,ze leń jestem i nie chce mi się wstawać,a jeszcze jak pozwalam im te śniadanka za mnie zjadać ,no tu jest okey a ja ze smakiem zjadam swoje ulubione śniadanko czyli szejka..Na długie spacery tez na ogół chodzę sama,bo panie tam strzyka,tu boli, ale na wieczorki,wyfiokowane pędem zapindalają,a ja sobie spokojnie ,po długim spacerku odpoczywam z książką przy spokojnej muzyczce.
Zyczę Ci kochana miłego wypoczynku,dobranych i skutecznych zabiegów i dbaj o swoje kopytko.Pozdrawiam cieplutko,wspaniałej pogody i słonka życzę |
#1035
|
||||
|
||||
No widzicie jak to jest z tymi ludźmi ! Siedzą razem przy stole, widzą że koleżanka je inaczej. Spytałyby dlaczego, jak, co to daje, jaki wpływ na zdrowie...
Ja bym zapytała, skorzystałabym z niecodziennej okazji, żeby się czegoś nowego dowiedzieć i może skorzystać. A one nic, ściana, mur. Bo tak jak babka, mama tak i ja będę żyła. I chorowała, narzekała i tyła. Zero refleksji. Gatunek niereformowalny ! Byłam dzisiaj w moim Borze i narwałam kiście kwiatów czarnego bzu. Ususzę i jak zmarznę, przeziębię się to zaparzę te ususzone kwiatki, wypocę się i będę zdrowa. Przegapiłam kwitnienie akacji, a też byłaby herbatka. Szukam teraz odludnej lipy, też w wiadomym celu. Mam tu dzikie łąki, mieszane lasy. Co jeszcze mogłabym teraz zbierać ? |
#1036
|
||||
|
||||
Niektórzy się pytają, ze względu na córkę czy kogoś tam, chcą pomoc rodzinie, sobie niestety nie. Pytają co to za dieta, opowiadam, kiedy dochodzi do tematu - ile mam lat, wszystkim szczena opada i nie może się podnieść, oni myślą, że mam trochę ponad 3 dychy. Bo jestem szczupła, zwinna, lekka i młodzieńcza, naprawdę. I czuję się przy nich wszystkich jak osesek. Ale już przy stole się trochę uspokoiły, wiedzą już, że lekarz mi kazał. hihi
Jestem przekonana, że kiedy spotkają się z tym tematem w telewizji czy gdzieś, na pewno sobie przypomną i będą wiedziały że to dobrze skutkuje, może kiedyś same spróbują? Widzę, z jaką ciekawością patrzą na to co wyczyniam na swoim talerzu, bo ja z tych składników, które dają mi z kuchni plus z moich rzeczy robię sobie cudne sałatki na talerzu, sama w trakcie obiadu Niby nie jestem tak obolała jak one, ale mam od urodzenia pozwijany kręgosłup, od kilku lat zmiany w stawach, na skutek długiego siedzenia, i teraz te stopy. Należy mi się to biorę, w końcu za 7 stówek jedynka w takim wypasionym obiekcie to nie byle jaka gratka. |
#1037
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#1038
|
||||
|
||||
Dobry film o kulisach produkcji wody pitnej, butelkowanej, prawie godzina oglądania, polski lektor.
Opis skopiowany z FB: "Inspirujący, świetnie zrealizowany dokument, który opowiada o ciemnych stronach przemysłu zajmującego się produkcją butelkowanej wody. Branża reklamowa wykreowała obraz wody butelkowanej jako jednego z najlepszych i najwartościowszych płynów dla człowieka. Osoby chcące odżywiać się zdrowo powinny pić jej jak najwięcej. Nic bardziej mylnego. Autorzy filmu burzą to wyobrażenie, odsłaniając kulisy przemysłu, który za tym stoi. Okazuje się, że woda kupowana w sklepach nie jest wcale tak zdrowa, jak twierdzą jej producenci. Co więcej, spożywanie jej w nadmiarze może być dla nas niekorzystne, czy wręcz niebezpieczne. Często też woda butelkowana to po prostu zwykła, przefiltrowana „kranówka”. Obraz pokazuje, jak wielkie koncerny próbują omijać prawo lub naginają je do swoich potrzeb. Poruszony zostaje również problem plastikowych opakowań, w których sprzedaje się wodę. Miliony kilogramów śmieci generowanych przez przemysł zaburzają równowagę naszego ekosystemu i negatywnie wpływają na stan środowiska naturalnego. Sprawa jest jednak wyciszana, ponieważ gra idzie o ogromne pieniądze. Autorzy obrazu przedstawiają firmy i ludzi, którym bezwzględne dążenie do zysku przesłoniło wszelkie normy etyczne." http://www.youtube.com/watch?v=1_Tu-...&feature=share |
#1039
|
|||
|
|||
są bardzo dobre dania w green wayu
|
#1040
|
||||
|
||||
wiem, w stolicy dużo jest wege knajp, a zna ktoś może dobrą we Wroclawiu? tez green way czy cos jeszcze?
|