W XVII w. przebudowano kościół w stylu baroku. Z dawnego wyposarzenia zachował się obraz Chrystusa na krzyżu w długiej tunice i z złotymi trzewiczkami z których jeden spada do stóp klęczącego skrzypka. Przytoczę za netem legendę
w przewodniku po Krakowie sprzed 1655 roku, pisał jego autor Pruszcz:
„...przed laty miał ten kościół krucyfiks wielce cudowny, o którym ta jest historia, że jest przysłany z Moraw pierwszemu w Polsce chrześcijańskiemu księciu. Ten książę krucyfiks na tym miejscu, z wielkiego nabożeństwa w szatę kosztowną, koronę złocistą i trzewiki perłami haftowane ubrawszy, zostawił, do którego skrzypek grać piosenki swoje nabożne chadzał... temu skrzypkowi ten krucyfiks trzewik, drogo zdobiony, ze swej nogi spuścił i dał na poratowanie ubóstwa jego: o czym frasunek miał, lecz Pan Bóg niewinnego prędko wybawił, bowiem mu ten trzewik wzięto i krucyfiksowi oddano. Skrzypek, pod krucyfiksem powtórnie grając nabożnie, który przy wielu ludziach od Ukrzyżowanego po wtóre trzewik otrzymał”.
Z takich powodów obraz z ubogim grajkiem czczony był przez mieszkańców Zwierzyńca.
Tyle o wnętrzu kościoła
a ten biały domek to Dom Grabarza
W różnych miejscach wokół kościoła można zobaczyć rzeźby z drewna
a to za sprawą wystawy jaka ma miejsce