WOJEWÓDZTWO KUJAWSKO-POMORSKIE; powitanie i " lista obecności" - ciąg dalszy.

[Jolina]

Dobrego dnia życzę. Pogodę mamy piękną, tylko się cieszyć i oby jak najdłużej. Letniego gorąca nie lubię, ale jesienne jak najbardziej.
Mam wreście kartę do aparatu, to może uda mi się coś "upolować." Złośliwość przedmiotów martwych znowu się sprawdziła. Do wczoraj nie mogłam znaleźć karty od aparatu.
Wczoraj zięć będąc w Warszawie kupił mi nareszcie a dziś moja Bożenka znalazła - leżała sobie za nogą tapczanu. Oj, bo czas na obiadek. Pa. Do po obiedzie.

[Rysbar]

Pisze Prymus:

Kochani o czym tu rozmawiamy ,dziś jest tak, chcesz chorować musisz mieć pieniądze .Skończyło się opiekuńcze państwo dziś albo układ albo pieniądze .Przysięga Hipokratesa tylko dla tych co mają sumienie a większość go niema to po prostu biznes.Nie ma o czym dywagować .

Takie jest również moje zdanie, chociaż liczyłem,że być może jest jakaś procedura o której mało kto wie i z niej korzysta.
Jolina nie chce lub nie może powiedzieć? - nie musi.( to odpowiedź na post Edwarda) Warto byłoby jednak wiedzieć ile taka "odpowiednia motywacja" kosztuje. Może też zdecydowałbym się? Ale to nie ten "rodzinny". Muszę wybadać u swojego.
Wiersze Prymusa jak zwykle niosą światło prawdy i życia, "zazdraszczam pozytywnie" weny. I chęci dzielenia się z nami swoją twórczością.
Pozdrawiam słonecznie Krystynę, Prymusa, Edwarda, Jolinę i wszystkich tu zaglądających.

[Jolina]

rysbar-Ryszardzie, i chce i może. Nie ma żadnej tajemnicy.
Jedynie zbieg dobrych okoliczności i trochę dobrych chęci.
Okolicznościami jest to, że domowa skierowała mnie na badania a to zbiegło się w zbliżonym czasie z kontrolnym pobyciem męża w szpitalu. Więc wystarczyła zgoda na przyśpieszenie mojego terminu o dwa tygodnie o co zabiegała i poprosiła dr. domowa.
A, że jesteśmy jej pacjentami prawie trzydzieści lat, więc nic
dziwnego, że dba o takich pacjentów.
I zapewniam Cię, że żadnych "odpowiednich motywacji nie było"
Nie było takiej potrzeby. Za błaha to była przysługa.
A czy to przyjmiesz do świadomości, czy nie, to już od Ciebie zależy.
Pozdrawiam. Halina
Zaraz przychodzi spec od komputerów, być może, że zabierze laptop.
Więc już teraz mówię DOBRANOC.

[Rysbar]

Do Joliny: dzięki za odpowiedź.
Wszystkim tu zagladającym pozdrowienia.

[Krycha.]

Dzień dobry. Witaj , Ryszardzie.
Chciałam napisać - witam Kuj-Pomki, ale faktycznie to nie ma do kogo.
Jest Halinka i ja , a siebie witać nie będę!!!
Rysio i Prymus , to krajanie i dobrze, że ciągle piszą!!


Pozdrawiam w sobotni ranek, wszystkich piszących i czytających,, życzę miłego dnia,,,

[Prymus]

Witajcie w te przepiękne październikowe przedpołudnie.Pogoda aż kusi ażeby wybrać się na spacer.Ano chciało by się ale niestety obowiązki.Rodzinka z Bydgoszczy przyjechała domownicy i trzy sąsiadki i taką ekipą od samego rana ubijamy i skubiemy gąski .Jest to najgorsza praca a zarazem tak okrutna że aż nie mogę patrzeć.Dlatego ja tylko prasuję żelazkiem i parzę kawę pewnie zdziwicie się czemu i co prasuję.Powiem wam że mam bardzo odpowiedzialną fuchę a mianowicie ażeby lepiej piórka wychodziły musi być temperatura odpowiednia no i prasuję te ubite gąski.Muszę kończyć może później bo wołają mnie.A teraz wierszyki.

PRZEMIJANIE

Jest to jeden z moich pierwszych wierszy ,wyciągnięty zdolnej szuflady.Dedykuję ten wiersz mojej pierwszej miłości.

Gdzie ta dziewczyna z tamtych lat,
co włosy rozwiewał jej wiatr.
I te oczy tak świata ciekawe,
błyszczały jak stokrotki na trawie.

Usta sama słodycz z nich płynęła,
jak pocałowałeś rozkosz ogarnęła.
To ciało tak jędrne opalone
a piersi na widok wystawione.

Pośladki tak piękne i młode,
podkreślały jej całą urodę.
Takie było to pierwsze zauroczenie,
które przerodziło się w marzenie.

Po latach spotkałem księżniczkę mego snu
i nie wiem czy trafiłem na pewno tu.
Moim oczom ukazała się starsza kobieta,
to chyba nie ona - to nie ta .

Tylko błysk w oku pozostał uroczy
a z włosów nie piął się pęk warkoczy.
Jej ciało od słońca spalone,
i ręce od pracy zniszczone.

Lecz zapomniałem że ja nie jestem młody
i niewiele zostało z mojej urody.
Życie też mnie bardzo odmieniło,
zakola na głowie i brzuszka przybyło.

Ale zostało to piękne wspomnienie ,
może nostalgia tych chwil i uniesienie.
Przecież zaświeci ten promyk słońca,
młodość wieczna i miłość bez końca.

DZIERLATKA

Moi drodzy ta historia oparta jest na fakcie ,co prawda odległym już fakcie.Ale przecież życie lubi się powtarzać .

DZIERLATKA
Młoda dziewczyna co rozkosz lubiła,
nie mogła się oprzeć pokusie.
Starego durnia czasem bawiła,
udając jego żonusie.

Nie byłoby w tym nic złego
bo miłość o lata nie pyta.
On wieku trzęsącego,
a ona młoda piękna kobita.

I tak głaskała staruszka ,
po jego gołej łysinie.
niczym niania bobaska,
który z pieszczot słynie.

A okropnie się przy tym męczyła,
ale niebyła zniechęcona.
Bo w myślach majątek starego liczyła,
i czuła się zaspokojona.

I przeliczyła się biedna,
bo dziadek był czerstwy i szybki.
A przednią grał komedię ,
i do tych spraw był gibki .

Ach nie miała już siły,
podołać wymogom starego.
I pieniądze ją nie cieszyły,
z portfela dziadka sprośnego.

Więc młode dziewczyny nie liczcie,
na starca majątek.
Bo w starym piecu diabeł pali,
i zły to życia dorosłego początek.

[Krycha.]

Fajne wiersze, Prymusie! Jak para się razem starzeje, omija ich to zaskoczenie z powodu przemijania.

Wiele jest takich dzierlatek, ale widać, że większość z nich nie czeka na spadek,
a na bieżąco sobie ciuła co się da!!!

Dobrze, że nie muszę oglądać jak mięso trafia do mojego garnka.
Pewnie w końcu przeszłabym na wegetarianizm!

Czarku, ponoć u was wakują miejsca w urzędzie!!
Tak mówili w TV, że mało chętnych na ciepłe krzesełka!!!

[Jolina]

Witajcie Krysiu i Prymus-Czarek??? w tą cieplutką, choć bezsłoneczną sobotę.
Wiersze jak zwykle miłe do poczytania.
A metoda prasowania mi znana, choć sama tego nie miałam na szczęście robić. Nić żywego nie zabiła bym i nie sprawionego nie ruszyła. Brrrr. Ale na darciu pierza ...a może inaczej się mówi - byłam i troszkę i troszkę skubałam. Pewnie na jasiek by starczyło.
Mój laptopek w dobrych rekach. Dziś wieczorem go dostanę.
Będzie całkowicie uporządkowany. A najważniejsze wymieniona 8 na 8,1. Mnie to nie wychodziło.
A ten Pan...to jak się okazało, całkiem dobry znajomy.
Bo to szwagier mojej synowej. Jak to jest, że człowiek daleko szuka co pod nosem ma. Uzdatnił mi ten stary laptopek i całkiem dobrze mi się na nim pracuje.
Spróbuje wgrać zdjęcia z aparatu. Wczoraj trochę pstrykałam - w ogrodzie oczywiście. Pa. Miłego dnia.

[Krycha.]

Witaj , Halinko.
Przymierzałam się do zakupu nowego laptopa, choć ten co mam jest sprawny.
Chciało mi się nowości, ale poczekam na system Windows 10,
mają wprowadzić w przyszłym roku. Ma być lepszy od 8 i 8,1.

[Jolina]

Krysiu na pewno. Bo co jedna wersja to ulepszona. Jestem bardzo ciekawa o ile poprawi się sprawność po zamontowaniu wersji 8,1
Może wreszcie będę mogła bez nerwów wklejać fotki w swoich wątkach. Trochę obawiam się czy częściowej winy nie ponosi modem. Bo np. w teraz, w tym starym komputerze, też coś nie zupełnie jest tak jak powinno być. Chwilami jakby nie kontaktował. No ale wyjaśni się po 20.00 Pa.Krysiu.
Coś nikt nam się nie pokazuje.....

[Krycha.]

A na kogo czekasz , Halinko?
Sirenka przestała pisać już dość dawno, nie wiem dlaczego.
Podejrzewam niesprawny laptop, bo ma już dość sfatygowany, a na nowy niestety , kasy mało.

[Prymus]

Dobry wieczór, ach w końcu prawie po robocie .Smaży się wątróbka ach wyżerka będzie,ale ja tylko smakiem się muszę obejść .Oj szkoda ale jogurcik też jest dobry do tego łyżeczka dżemu z malin i dwa chlebki ,,Wazy" i pozamiatane.Nie mogę po prostu smażonego i tego tłuszczu,ale popatrzyć jeszcze mogę.Gąski w tym roku naprawdę tłuste ,ale powiem wam że najlepiej ubić wszystkie za jednym razem i spokój.Każdy dostał po gąsce i zadowolony zostało dwanaście dla nas to starczy,poporcjować i do zamrażalnika.Jak Halinka zauważyła zostało jeszcze darcie pierza t.z.w.piórnia ale to dopiero pod koniec listopada.Piórnia jest też wiejską tradycją .Zbierają się kobiety i drą pierze przeważnie na kołdry czy poduszki na wiano dla dziewczyny na wydaniu. Powiem wam że moja teściowa kupiła kołdrę na prezent ślubny dla nas na targowicy w Koronowie miała być z pierza a była wełniana ale nie wypominam może nie wiedziała.A wracając do piórni to zbierały się kobiety darły pierze a przy tym śpiewały albo opowiadały różne historie przeważnie podnosząc sobie i innym adrenalinę .Męskie towarzystwo było nie wskazane ale , ale nieraz młodzież dla własnej frajdy wpuszczali do pomieszczenia gołębia no i był lament i ożywienie .A wieczorem ojciec złoił skórę tak było.Ja tak nie robiłem ale mój dziadek kiedy był wyrostkiem to tak robił. A mało tego jak już chodził o lasce a piórnia była u nas to mnie i kuzyna namawiał (weźcie ze dwa gołąbki i wpuście do letniej kuchni )gdzie kobiety darły pierze.Ale dziadziuś nie wspomniał że za takie psikusy od swojego ojca dostał po pupie.I tak to widzicie bywało ,tradycja została do dziś ale trochę zmian życie przyniosło.Już tak nie śpiewają tylko z radia leci Dysko Polo rozmowy przeważnie kulinarne albo komuś tyłek obrobią .Powiem wam że muszę na piórnię młodzież namówić na te gołąbki.Wpuścić zwłaszcza jak komuś tyłek obrabiają i chyba to zrobię.Krysiu u nas w Łabiszynie są wolne wakaty na rajców ale jeżeli ktoś był wyżej to niżej spaść nie chce.Ale tak poważnie to ludzie dziś boją się odpowiedzialności a środowisko wymagające oj wymagające i przeważnie zapracowane w walce o byt.Kochani pozdrawiam was serdecznie i do zobaczyska.....

[Rysbar]

Witam.
Od niepamiętnych czasów Polska wygrywa z Niemcami.
Aż wierzyć się niechce.

pozdrawiam milutko.

[Krycha.]

Dzień dobry. Witaj , Ryszardzie.
Widać, że duma Cię rozpiera!! Niemcy zlekceważyli przeciwnika i maja za swoje!!!!

[Mariag2]

Witam
Mamy piękny dzien.Polacy wygrali z Niemcami-to radosc wielka
Pozdrawiam serdecznie

Jesiennie

O jesieni, jesieni

Niech się wszystko odnowi, odmieni….
O jesieni, jesieni, jesieni …..
Niech się nocą do głębi przeźrocza
nowe gwiazdy urodzą czy stoczą,
niech się spełni, co się nie odstanie,
choćby krzywda, choćby ból bez miary,
niesłychane dla serca ofiary,
gniew czy miłość, życie czy skonanie,
niech się tylko coś prędko odmieni.
O jesieni!… jesieni! … jesieni!

Ja chcę burzy, żeby we mnie z siłą
znowu serce gorzało i biło,
żeby życie uniosło mnie całą
i jak trzcinę w objęciu łamało!
Nie trzymajcie, nie wchodźcie mi w drogę
już się tyle rozprysło wędzideł …
Ja chcę szczęścia i bólu, i skrzydeł
i tak dłużej nie mogę, nie mogę!
Niech się wszystko odnowi, odmieni! …
O jesieni! … jesieni! … jesieni.
Iłłakowiczówna Kazimiera

[Krycha.]

Witaj , Marysiu.
Piękny jesienny wiersz. Pozdrawiam, miłej niedzieli,,,

,,,,

[hutkow]

Mecz oglądałem z wnukami i przyjaciółmi,
cieszy mnie wynik.
Prymusie widzę,że masz jakąś dietkę i chyba podobną
do mojej bo nie spożywam pieczonych tłustych mięs.
Śmietanki itp.
I wyobraź sobie,że w czasie meczu spożywałem wszystko co
podali gospodarze,alkohol kilka kieliszków,oraz wszystko to
co od sześciu dni omijałem z daleka pomiar cukru dzisiaj
na czczo wynosi 91mg/dl.
Dieta to dobra rzecz ale bez przesady,dobrej niedzieli!

[Rysbar]

Dzień dobry.
Witam wszystkich obecnych i nieobecnych którzy jeszcze zajrzą.
Prymusie chcesz się narazić kobietom przy "piórni"? Kawalarz z Ciebie. Już widzę ten rwetes i fruwające pióra.
Edziu alkohol (tylko wódka czysta) obniża stężenie glukozy we krwi.
Oczywiscie pita z umiarem. Twój wynik 91 mg/dl jest wynikiem bardzo dobrym. Eliminacja tłustych i smażonych mięs to samo zdrowie.
Pozdrawiam w niedzielę.

[Rysbar]

Witam.
Poradźcie proszę. Przymierzam się do zakupu ziemniaków na zimę. Ile ich kupić? Mieszkam w wieżowcu, jest nas dwójka starszych ludzi. Wiem, że nie można za dużo, bo sparcieją.
Ile Waszym zdaniem powinienem kupić?
Za wszelkie porady wynikające z doświadczenia będę ogromnie wdzięczny.

[Krycha.]

Ryszardzie, od wielu lat nie robię zapasów na zimę i nie mam w tym rozeznania.
Najprościej policzyć ile zjadacie na tydzień i pomnożyć np. do marca.
Dłużej w piwnicy blokowej nie wytrzymają. Tak pamietam z dawnych lat.