Życie samotnych seniorów

[polwieczna]

....ani szat pokutnych, ani zadnej innej włosiennicy... Czemu zakładasz smutek? Dla Ciebie samotność jest tożsama ze smutkiem? Jestem pogodna, jak twierdzą niektorzy o dobrej aurze i....to by było na tyle laurki. A samotność jest moim wyborem i bardzo sobie ją cenię. Związki mnie zwyczajnie zmęczyły.

[Arti]

wieczorowe pozdrawianki

he, nudzić się i wam nie nudzi jak widzę
Życie w pojedynkę też może być ciekawe.
Czas dla siebie
Babciowanie dziś zakończyłam huhhhhh
No cóż każde związki to obowiązki akurat ten mi miły lecz od czasu do czasu i w awaryjnych sytuacjach.

[Kaima]

Witajcie, samotni i samotnicy! Elżbieta ma rację, samotność, nawet niekoniecznie z wyboru, wcale nie musi znaczyć smutek, ponuractwo, jędzowatość... Te "przymioty" w równym stopniu dotykają samotnych, jak i nie samotnych.
Dla wszystkich, tych wesołych i tych smutnych, piękne kwiaty na poprawę/utrwalenie humoru:

[ŁucjaS]

Półwieczna doskonale rozumiem, ja też mam takie odczucia. Zostałam sama co prawda z wyroku losu a nie z wyboru ale nauczyłam się znajdować dobre strony tej sytuacji i tym cieszyć. Trwało to prawie 3 lata ale się udało.

Kaimo kwiaty piękne. Takie dorodne i zadowolone. Cieszą oko i powonienie mam nadzieję też.

Dzisiaj na Warmii pochmurno i trochę siąpi. Jesień zbliża się wielkimi krokami.
Właściwie lubię jesień ale drżę na myśl o szarym przedzimiu.

Pozdrawiam cieplutko.

[Arti]

Piękny dzień słoneczny a ja czułam się dziś słabo silna lecz z konieczności wyszłam z domu..mieszkając sama nie ma kogo wysłać po to i owo ot taka mała niedogodność.

Ciepła noc, komary żrą zawzięcie nie dadzą posiedzieć w ogródku ... no to film oglądnę przed snem..dobrej nocy Wam życzę

[czarna]

Arti......na pocieszenie Ci powiem ,że i mnie żrą komary...i wcale nie w ogródku,ale w mieszkaniu!!

[Kaima]

Dzień dobry w niedzielny ranek! Dzień wstał ciepły, chociaż pochmurny, ale teraz chmury zanikają. Będzie pięknie na pożegnanie lata. Wiem, wiem, że to jeszcze ponad 3 tygodnie, ale wrzesień - jesień. Życzę wszystkim udanej niedzieli.

[Rysbar]

Dzień dobry.

Arti......na pocieszenie Ci powiem ,że i mnie żrą komary...i wcale nie w ogródku,ale w mieszkaniu!!

Pozdrawiam w niedzielę.

[Kaima]

No nie, nie wiedziałam, że tak można potraktować komarzy problem. Ale dlaczego u mnie ich nie ma?

[zosinek]

Powiedzcie proszę,czy jesienią oglądacie więcej telewizji i co oglądacie? Czy w długie już wkrótce jesienne wieczory też macie tzw. chandrę? Co wtedy robić? W dzień wychodzę do ludzi,wieczorami czytam książki ale i tak boję się nadchodzących długich wieczorów. Jak sobie z tym radzić?

[Stefan]

Ło rany, Zosiu!, .
Przecież poczytaj rady senesco, ostatek, Arti.. Oni tak mądrze doradzają, mają sposoby na nasze "starościowe" chandry. Na tą niegrzeczną, a typową na nasz wiek "chorobę".
A ja już naprawdę doradzam Ci zobaczyć, (pisze tu), jak sobie radzi Kaima. Zawsze pogodna, zawsze w ruchu, stale coś wymyśla. A jaki piękny ma gród, hoho, ( nie, nie byłem u niej ).
A Ty to nawet swój profil zablokowałaś, zobacz --> http://s22.postimg.org/bg506acwx/20140831120725.jpg .

Pozdrawiam serdecznie.
S.

[senesco]

Napisał zosinek

Jak sobie z tym radzić?

Zosinku, Andre Ochodlo śpiewa taką piosenkę: "Chandra, ja kocham Cię"...
Niestety, chyba nie ma jej w sieci.
Jeśli nie pomagają ludzie, książki, gorąca czekolada, to pozostaje tylko pokochać.
A może samemu zacząć pisać?
Napisać swoją bajkę, albo bajkę dla siebie.
Dawnymi czasy, właśnie tak spędzano długie jesienne i zimowe wieczory.
Siadano wokół starych ludzi, tych co pamiętali odległe czasy, i słuchano ich opowieści i pieśni.
Że dużo jest książek na półkach?
Ale nasze życie jest tylko jedno, niepowtarzalne, czasem warto spojrzeć na nie z zewnątrz, jak na cudze i zapytać siebie, co w nim było interesującego.

[Arti]

witajcie

Napisał czarna

Arti......na pocieszenie Ci powiem ,że i mnie żrą komary...i wcale nie w ogródku,ale w mieszkaniu!!

o, Marta pozdrawianki... no mamy plagę w naszym mieście


Dziś pogoda ze słońcem u mnie.
może wybiorę się na spacer a później sąsiadkę odwiedzę bo dawno nie byłam u niej a póki co to ogarnę się.

he, "starościowe" chandry...chandry młodzi też miewają.
a więc "Rób to co masz do zrobienia" zamiast siedzieć z kiepskim samopoczuciem.
Wystarczy, że rozglądniesz się wokół siebie

[ŁucjaS]

Kaimo u mnie też w tym roku komarów na lekarstwo nie utrafisz. Wieczorkiem można spokojnie posiedzieć na powietrzu ale pod kocykiem bo już chłodnawo.

Jak wielu z nas też nie znam sposobu na jesienną chanderkę i staram się jakoś wytrwać do wiosny ale coraz mi trudniej. Zdecydowanie boję się nadchodzącej późnej jesieni.
Słabo wtedy działają i książka i tv i robótki ręczne. Wyjście z domciu do kina lub gdzieś indziej "do ludzi" też słabo działa i na krótko. Trzeba chyba wyszukać sobie coś bardziej zajmującego. Ale co? Jakoś nie mam pomysłu. Może jakieś wojażowanie w jaśniejsze rejony Europy (tam gdzie dzień dłuższy)? Po sezonie nie powinno być rujnująco drogo.
Mam nadzieję na inspirujące posty w tym zakresie.

Pozdrawiam jak zwykle cieplutko.

[Arti]

coraz krótszy dzień się robi.
Rannym ptaszkiem to ja nie jestem natomiast jestem sową
Kiedyś tam jesienią przejazdem zatrzymałam się aby pokazać pałac mojej Mamie który widziałam niejednokrotnie. Wycieczek nie było ani ludzi zwiedzających też nie
Nas dwie oprowadzała przewodniczka.
Pałac jak to pałac..mnóstwo pokoi, schody, korytarze.
Co robili jesienią i zimą właściciele a było ich dwoje którzy tam mieszkali, którzy pod nos postawione mieli jadło sprzątaniem i zakupami bieżącymi się nie zajmowali
Spytałam o to przewodniczki czym się zajmowali
a więc pan, polowaniem i czytaniem książek, pani robótkami ręcznymi, czytaniem książek, czasem przejażdżka po okolicy, czasem ktoś ich odwiedził lub oni w odwiedzinach bywali.
Komunikowali się ze znajomymi listownie.
czy nudno im było? nie wiem.

Ja mam mnóstwo zajęć o każdej porze roku

Napisał ŁucjaS

Jak wielu z nas też nie znam sposobu na jesienną chanderkę i staram się jakoś wytrwać do wiosny ale coraz mi trudniej. Zdecydowanie boję się nadchodzącej późnej jesieni.
Słabo wtedy działają i książka i tv i robótki ręczne. Wyjście z domciu do kina lub gdzieś indziej "do ludzi" też słabo działa i na krótko. Trzeba chyba wyszukać sobie coś bardziej zajmującego. Ale co? Jakoś nie mam pomysłu. Może jakieś wojażowanie w jaśniejsze rejony Europy (tam gdzie dzień dłuższy)? Po sezonie nie powinno być rujnująco drogo.
Mam nadzieję na inspirujące posty w tym zakresie.

Jak lubisz wojażowanie to jedź
a moim zdaniem nauczyć się czegoś nowego to dobry sposób na długie wieczory.

[Kaima]

Napisał Arti

Kiedyś tam jesienią przejazdem zatrzymałam się aby pokazać pałac mojej Mamie który widziałam niejednokrotnie.

Arti, o jakim pałacu mówisz?

[Arti]

Napisał Kaima

Arti, o jakim pałacu mówisz?

o pałacu w Kozłówce

[zosinek]

Do Stefana i senesko.
Dziękuję za słowa otuchy.Chandra była przejściowa. Rodzina wnuki odjechały,przeziębiłam się,dni coraz krótsze.
Już się pozbierałam, już dobrze.
Nie wiem tylko czy udało mi się odblokować profil ale bardzo się starałam...
Spokojnej nocy wszystkim życzę

[Kaima]

Prognozy pogody dla mojego regionu są optymistyczne. Cały tydzień ciepło i sucho. Grzybiarze nie bardzo zadowoleni, rolnicy też. A ja pojeżdżę na rowerze! Ale to jutro, na dzisiaj dobranoc wszystkim.

[senesco]

Napisał zosinek

Do Stefana i senesko.
Dziękuję za słowa otuchy.Chandra była przejściowa. Rodzina wnuki odjechały,przeziębiłam się,dni coraz krótsze.
Już się pozbierałam, już dobrze.
Nie wiem tylko czy udało mi się odblokować profil ale bardzo się starałam...
Spokojnej nocy wszystkim życzę

Dziękuję.
Ale przed nadejściem słoty...
Zosinku - Chandra jest istotą szybko się nudzącą, nigdy za długo u kogoś nie zasiada, ledwie wdepnie szybko biegnie dalej.
Nie trzeba jej zatrzymywać.
Ani za nią tęsknić.
Póki jeszcze słońce świeci, warto się zastanowić, dlaczego lubię chandrę, co ona mi daje, co stracę, gdy ją przepędzę...?
Czego chcę w zamian?
Co chciałabym/chciałbym czuć/odczuwać w miejsce chandry?
I rozejrzeć się wokół, co ten nastrój przyciąga.
I zrobić zapasy.
Jak konfitury na zimę.
Zebrać owoce - dobre chwile - przetworzyć je - wpakować do słoika lub butelki i wyjmować, gdy chłód, deszcz, śnieg i mrok... A szczególnie, gdy wiatr będzie gonił nasze myśli.