Apel i Prośba

[ostatek]

Napisał Jarosław II

Na wodę nie mam pomysłu jeśli rury nie w ziemi albo w ogrzewanym mieszkaniu.

I tu jest pies pochowany... w ziemi nie zamarza, ale dom jest 'otwarty'. Otwory okienne zasłonięte blachą (zrzuconą z dachu), drzwi nie ma. Jak pisałam w blogu http://www.klub.senior.pl/moje/ostat...lu.,19603.html - woda napotykając niską temperaturę zamarza, i nie ma mocnych. Można wodę spuścić i zakręcić zawór, ale co wtedy? z wiadrem do sąsiada?? Na razie włączamy grzejnik elektryczny. W godzinach południowych udaje się wody nałapać. Rano w kranach sople. Czekam na odwilż. Nie mam innego pomysłu.

Napisał estella50

chodzi o niezabezpieczone zgliszcza, do których wpada deszcz i śnieg, a teraz dochodzi mróz.

Dach jest częściowo zabezpieczony... właśnie przez miejscowych druhów/ochotników. Przykryty przepaloną blachą, bez żadnych ociepleń. Nie zastanawiam się co będzie podczas solidnych opadów śniegu. Nie znam się na geografii, ale spodziewam się buuum! Część najbardziej wypalona nadaje się (chyba) do wyburzenia; zostały raptem kawałki murów i fundamenty. Nie mam pojęcia czy zabezpieczanie pogorzelisk należy do PSP (Małż jest od dawna na emeryturze i nie śledzi przepisów), jeśli... to może na zlecenie samorządów, za stosowną opłatą? Pojęcia nie mam.

Dzięki za troskę, pomoc i interwencje. Próbuję dawać radę, acz z coraz większym trudem. Tracę nadzieję, zastanawiam się czy warto. Może zaorać pogorzelisko i wynieść się w inną część Polski?

[krystynka]

Ostatku, ściskam Was. Nie trać nadziei. Za dwa m-ce wiosna. Wszystko budzi się do życia. W człowieka też wstępuje nowy duch, nowe siły...
Tylko przetrwać ten ciężki czas zimy, choćby z zaciśniętymi zębami.
Wiem, nie mnie tu radzić. Sytuacja extremalna, więc nie radzę, bo nie wiem jak postąpiłabym.
A te rury - może czymś opatulić, zanim pomoc przyjdzie.
Wytrwajcie jakoś.

[babciela]

Moi drodzy- napisalam e- mail do posla okregu poddębickiego pana piotra Polaka- podaję adres: polak_piotr@poczta.onet. pl
Ja wysłałam na adres sejmowy- mysle , ze nie należy przesadzać- wystarczy jak napisaą 2-3 osoby. jakoś się umowcie. ja już napisalam.pozdrawiam. E

[estella]

Popieram, informujmy się gdzie i do kogo piszemy. Nie ma sensu powielać maile do tych samych adresatów. Im więcej ludzi, instytucji angażujemy, tym większa szansa na oczekiwany odzew.

Ja nie czuję się kompetentna, ale między nami na pewno jest ktoś potrafiący komunikować się z duchowieństwem. Może przyda się cytat z prawa kanonicznego:

"Kan.529 -
&1. Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznać wiernych powierzonych jego pieczy.
Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również - jeśli w czymś nie domagają - roztropnie ich korygując. Gorącą miłością wspiera chorych, zwłaszcza bliskich śmierci, wzmacniając ich troskliwie sakramentami i polecając ich dusze Bogu. Szczególną troską otacza biednych, cierpiących, samotnych, wygnańców oraz przeżywających szczególne trudności. Stara się wreszcie o to, by małżonkowie i rodzice otrzymali pomoc do wypełniania własnych obowiązków oraz popiera wzrost życia chrześcijańskiego w rodzinach."

[Arti]

no nie wiem czy to dobry pomysł komunikowania się z duchowieństwem ..w jakiej sprawie?...w jakim celu? i jaka to mogłaby być pomoc?

a przymuszać proboszcza przypominając mu o obowiązkach no nie uchodzi, nie uchodzi w/g mnie.

Tosiu popytaj na forach budowlanych o sprawę wody która cię nęka może jest sposób a z tym czy zostać poczekaj...przekalkuluj weź wszystko za i przeciw, wypisz, popatrz i decyduj.

[Alunia]

Napisał estella50

Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza(...)
Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również - jeśli w czymś nie domagają - roztropnie ich korygując. Gorącą miłością wspiera chorych, zwłaszcza bliskich śmierci, wzmacniając ich troskliwie sakramentami i polecając ich dusze Bogu. Szczególną troską otacza biednych, cierpiących, samotnych, wygnańców oraz przeżywających szczególne trudności.

estello
W powyższym cytacie
- nie ma wytycznych co by parafialną kasę naruszyć należało
- nie ma polecenia co by wiernych i współbraci w wierze do aktywności i pomocy nakłaniać należało
- na końcu wreszcie nie wiadomo czy Tosia i jej mąż są w łaskach u duszpasterza... kluczowa sprawa na wsi

W tej rozprawie między Panią z Panem, a Wójtem i Plebanem
trzeba by miłosierdzia papieża Franciszka, a nie dotychczasowej bezduszności

Mniemam, że skoro dotąd była cisza to efekt nie będzie większy niżby napisać na adres Berdyczowa.

[ostatek]

Napisał Arti

/.../ a przymuszać proboszcza przypominając mu o obowiązkach no nie uchodzi, nie uchodzi w/g mnie./.../

Mam pytanie,które mnie gnębi: dlaczego nie uchodzi przypominać? Proboszcz jest ponad prawem kanonicznym? czy też nikt poza wtajemniczonymi nie ma prawa czytać kościelnych przepisów?

Napisałam w blogu, że kiedyś (a przeszłość nie jest zbyt odległa), na wsiach, pomagał miejscowy wielebny. Otaczał człowieka pokrzywdzonego przez los opieką, bez zwracania uwagi na wyznanie. Zachęcał też wiernych do niesienia pomocy. Dziś nie ma podobnego obyczaju. Pozostał w kanonie 529 § 1, podobnie jak miłosierdzie gminy w nowelce Konopnickiej (niech leży tam jak najdłużej) i Ustawie o pomocy społecznej z poprawkami i bez, ze szczególnym podkreśleniem współdziałania samorządów lokalnych w wychodzeniu z bezdomności.

Sprawę wody rozwiąże plusowa temperatura. Żadne forum nie pomoże. Na razie staram się nie przymarznąć do kranu. Pogorzelisko pokryte lodem.

Teraz gwóźdź programu i jednocześnie odpowiedź dla Ali. Wielebny nie zrobił nic. I nie zrobi. Wpasował się w okoliczne myślące głęboko niedziałanie z hasłem 'ja-nic-nie-mogę'. Podobnie jak samorządy lokalne.
I dawno bym machnęła ręką, bo zdrowia szkoda... gdyby nie chęć przetarcia szlaków innym (oby ich nie było) skrzywdzonym przez los. Dlatego przypominam (nie)zainteresowanym o ustawach, przepisach i obowiązkach. I nie odpuszczę. Może nic nie uzyskam, ale każdy z pracowników będzie pamiętał do emerytury, że pracuje dla ludzi. Wbijam zadry, nie czekam na efekty. Urzędas (w odróżnieniu od urzędnika) nigdy się nie przyzna do popełnienia błędu. Kopnięta ambicja za to boli bardziej.

[estella]

O, taką zadziorę chciałam w Tobie, Tosiu odnaleźć !!! :-D

Zdecydowanie uważam, że od każdego, kto dobrowolnie zobowiązał się służyć społeczeństwu (za pieniądze tegoż), czy to wójt, czy to pleban - należy wymagać spełniania zobowiązań.
Czasy bicia czołem przed tymi i innymi Panami zdaje się już minął ? :-/

[wiesia.]

Napisał ostatek

Wbijam zadry, nie czekam na efekty. Urzędas (w odróżnieniu od urzędnika) nigdy się nie przyzna do popełnienia błędu. Kopnięta ambicja za to boli bardziej.

Witam.
Tak trzymaj, jestem z Ciebie dumna.

[Jadzia P.]

Czytam co piszecie i zastanawiam się nad jednym....dlaczego jedni mogą i chcą pomóc...a drudzy nie ????
Kilka tygodni temu w TV mówili o pożarze w którym zginęła matka z dziećmi....mąż się uratował... też mieszkali w biednej gminie ( jak Ostatek ), jednak tam od razu wójt czy burmistrz ( nie wiem dokładnie ) zapowiedział, że gmina pomoże w odbudowie domu....poszkodowanym zajął się psycholog ...
Czy nasza Tosia i jej małżonek widzieli psychologa który by pomógł im otrząsnąć się z tego nieszczęścia ????? myślę, że nie psychologa nie widzieli....żadnej pomocy nie dostaną ...oba pożary były w tym samym kraju ....w Polsce !!!

Napisał Jadzia P.

Czytam co piszecie i zastanawiam się nad jednym....dlaczego jedni mogą i chcą pomóc...a drudzy nie ????
Kilka tygodni temu w TV mówili o pożarze w którym zginęła matka z dziećmi....mąż się uratował... też mieszkali w biednej gminie ( jak Ostatek ), jednak tam od razu wójt czy burmistrz ( nie wiem dokładnie ) zapowiedział, że gmina pomoże w odbudowie domu....poszkodowanym zajął się psycholog ...
Czy nasza Tosia i jej małżonek widzieli psychologa który by pomógł im otrząsnąć się z tego nieszczęścia ????? myślę, że nie

Poruszyłaś Jadziu bardzo ważny temat. Są gminy nawet ubogie, które potrafią otoczyć pogorzelców, powodzian czy ofiary innych katastrof opieką i wsparciem. Dam przykład Spiszu, że o Podhalu nie wspomnę, może być zarzut, że Podhale bogate, bo co drugi w Ameryce siedzi. Na tym Spiszu na naszych oczach, letników z namiotów nad Dunajcem, rozegrał się dramat pod nazwą pożar. Zabudowa wyłącznie drewniana, ratowali wszyscy mieszkańcy wioski, wynosili dobytek z pożaru, zabierali dzieci i kobiety do swoich domów. Na drugi dzień zjechały się wozy konne i przyczepy ciągnikowe, każdy przywiózł co mógł, drewno budowlane, pustaki, rury, wszystko co potrzebne jest w czasie odbudowy. Po kilku tygodniach nie był śladu po pożarze, a ksiądz, właściwie dwóch, bo jeden słowacki, a drugi polski tace z paru niedzielnych nabożeństw przeznaczyli na pomoc. Na czele wszystkich działań stał miejscowy sołtys, wójt ani starosta nie byli potrzebni, do odbudowy stanęli wszyscy mężczyźni z tej wioski. Nie mam słów na znieczulicę otoczenia, gminy, starostwa na terenie których spalił się dom Tosi.

[estella]

Och, jak boli i jak wkurza jednocześnie, że jedni mogą - bez nakazów i przepisów, a inni skrzętnie prawa garną pod się, a obowiązki od się.
Jeśli kogoś z nich może resztka sumienia rusza, to być może, paradoksalnie , nasza aktywność i widzialna przecież pomoc od działania zwalnia ?
Bo przecież pogorzelcy mają ciepły dach nad głową, mają co ubrać i czym nakarmić psy

Nie ma co liczyć na obudzenie sumień i poczucia obowiązku. Trzeba twardo domagać się, by miejscowa władza wykonywała swoje obowiązki zgodnie z nakazami prawa :@

[Arti]

Napisał ostatek

Mam pytanie,które mnie gnębi: dlaczego nie uchodzi przypominać? Proboszcz jest ponad prawem kanonicznym? czy też nikt poza wtajemniczonymi nie ma prawa czytać kościelnych przepisów?

Kan.529 -proboszcz zna, o sytuacji wie a skoro do tej pory nie był, nie rozmawiał to być może czeka aż zgłosisz osobiście problem Tosiu.

Cytat:

Napisał Arti
/.../ a przymuszać proboszcza przypominając mu o obowiązkach no nie uchodzi, nie uchodzi w/g mnie./.../

napisałam tak bo z pretensjami do proboszcza pisać wytykając mu brak zaangażowania i cytując K 529 nie uchodzi w/g mnie.

"Kan.529 -
&1. Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien ...

To tyczy dobrego wypełniania funkcji pasterza i jeśli już to tylko można napisać skargę do przełożonych proboszcza.

Dlaczego nie był u was nie wiem.

[BarbaraK]

Weźcie sobie pod uwagę jeden malutki szczególik,zdaje się,że Tosia i Jej mąż są naplywowi,a to znaczy ,że nie są nasi.
Jeszcze nie wrośli w nas.
Skąd znam ten punkt widzenia?

[Jarosław II]

Napisał BarbaraK

Weźcie sobie pod uwagę jeden malutki szczególik,zdaje się,że Tosia i Jej mąż są naplywowi,a to znaczy ,że nie są nasi.
Jeszcze nie wrośli w nas.
Skąd znam ten punkt widzenia?

Też to znam. Najpierw do napływowych przychodzą pożyczać pieniądze i obejrzeć mieszkanie a potem jak trzeba oddać to jest gniw.

[estella]

Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł:
piszemy, dzwonimy do różnych instytucji, urzędników, ważnych osób. A oni kręcą się we własnym gronie, jeden drugiemu krzywdy nie da zrobić.
A gdyby tak wejść na jakąś poddębicką stronę internetową, gdzie piszą miejscowi tzw zwykli ludzie ?
Wydaje mi się, że ci zwykli są zupełnie niezorientowani, jak bardzo ich Pan Wójt - Prezes nie interesuje się, nie pomaga, nie dba o tych, których dotknęła tragedia.
A to są przecież wyborcy Pana Wójta-Prezesa w jednym.
Kiedy jeszcze w grudniu przeglądałam w necie co się da o tym powiecie, to widziałam komentarze mieszkańców o radnych.
Co wy na to ?
A może ktoś podeśle odpowiednie linki ?

[BarbaraK]

A może tutaj trochę napisać?
https://www.facebook.com/pages/Gmina...46738302059388
Ja już tam dwa zdanka wpisałam.

[Arti]

Napisał ostatek

Arti, sorry, w dalszym ciągu nie uważam, iż przypominanie komukolwiek, niezależnie od stanowiska, o obowiązkach jest niestosowne; nie przekonałaś mnie. Właściwi urzędnicy mają to w zakresie obowiązków i comiesięczne wypłaty należą im się nie za podpisywanie listy obecności, robienie dobrego wrażenia czy stwarzanie pozorów, a za wykonywaną pracę.

Upominanie się o swe prawa tak, przypominanie o obowiązkach nie.
Tylko jednostka nadrzędna instytucji może urzędnika upomnieć, nakazać gdyż tenże urzędnik jest jego pracownikiem a nie petent. Urzędnik jest rozliczany ze swoich obowiązków przez tego kto dał mu pracę i petentowi nic do tego. Wkraczanie w kompetencje szefa nie uchodzi a poza tym jest bezskuteczne.

Tosiu mamy prawo ubiegać się i są zapisy do czego.
Urzędnik pismo przyjmie i na pismo odpowie.
Na tym się kończy jego praca.
Egzekwowanie praw trwa w czasie i tak na dobrą sprawę to na drodze cywilnej tylko możesz dochodzić swoich praw z różnym skutkiem.
Można napisać do Rzecznika Praw Obywatelskich ubiegając się o swoje prawa --->http://www.brpo.gov.pl/

[Siri]

Napisał Arti

Egzekwowanie praw trwa w czasie i tak na dobrą sprawę to na drodze cywilnej tylko możesz dochodzić swoich praw z różnym skutkiem.
Można napisać do Rzecznika Praw Obywatelskich ubiegając się o swoje prawa --->http://www.brpo.gov.pl/

a Rzecznik Praw Obywatelskich tyle mi pomógł,że ,,wetował przepis, a SEJM zatwierdził.."..

OSTATKU , nie poddawaj się....ja też się nie poddałam i dalej działam(co prawda na innej niwie teraz)...Głową muru nie przebiję....

[Maria1960]

Pomóż mi się leczyć,okaż mi swoje serce.