Sanatorium - nie tylko na poważnie cz.3

[Iza_bella]

Jip-ku...... nie zrozumiałeś mnie....... Nie pisałam o Nałęczowie jako o miejscowości, lecz o konkretnym sanatorium "Książę Józef"........
Nałęczów jako miejscowość jest uroczy...... gdybym uważała inaczej nie byłabym tam cztery razy, (w tym dwa pobyty pełnopłatne w sanatorium "Rolnik" - mam więc porównanie).......
Wszystkie wycieczki kilka lat wcześniej zaliczyłam, na wszystkich koncertach byłam........
skupiłam się na tym co dla kuracjusza najważniejsze - warunki lokalowe i żywieniowe........ a te pozostawiały wiele do życzenia.......
W "Fortunacie" nie byłam, ale z zewnątrz budynek wygląda okazale, możesz więc być zadowolony.......
Moja opinia o samym sanatorium "Książę Józef" jest niepochlebna (zimno, brudno, ponuro - piszę oczywiście o starej części budynku przeznaczonej dla kuracjuszy z NFZ-tu) i trudno ją zmienić piękną otoczką kulturalną........

Też pozdrawiam......... I do zobaczenia ...... w Nałęczowie...... bo ja tam jeszcze wrócę, tylko nie do tego sanatorium.......

[jip]

Napisał Iza_bella

Jip-ku...... nie zrozumiałeś mnie....... Nie pisałam o Nałęczowie jako o miejscowości, lecz o konkretnym sanatorium "Książę Józef"........
Nałęczów jako miejscowość jest uroczy...... gdybym uważała inaczej nie byłabym tam cztery razy, (w tym dwa pobyty pełnopłatne w sanatorium "Rolnik" - mam więc porównanie).......
Wszystkie wycieczki kilka lat wcześniej zaliczyłam, na wszystkich koncertach byłam........
skupiłam się na tym co dla kuracjusza najważniejsze - warunki lokalowe i żywieniowe........ a te pozostawiały wiele do życzenia.......
W "Fortunacie" nie byłam, ale z zewnątrz budynek wygląda okazale, możesz więc być zadowolony.......
Moja opinia o samym sanatorium "Książę Józef" jest niepochlebna (zimno, brudno, ponuro - piszę oczywiście o starej części budynku przeznaczonej dla kuracjuszy z NFZ-tu) i trudno ją zmienić piękną otoczką kulturalną........

Też pozdrawiam......... I do zobaczenia ...... w Nałęczowie...... bo ja tam jeszcze wrócę, tylko nie do tego sanatorium.......

Trochę się dziwię, że tam ponuro, ponieważ to sam środek parku, i środek maja, a może było trzeba tąpnąć nogą na warunki, jest zarząd spółki, który powinien trochę reagować na sygnały, też miałem z opłatą za pierwszą noc, 80,zł, połowę oddali, ale kiedy siedzisz Cicho i o tym nie powiesz, że żarcie zimne, że brudno, zimno... no to będziesz tak miała...

Pozdrawiam...

[ansty]

Znam to miejsce /powyżej na zdjęciu/ - Nałęczów uroczy, byłam tam z mężem /komercja/ - było SUPER!!! Mam z Nałęczowa sporo zdjęć, ale nie mam skanera, żeby je tu umieścić!!! Pojechała bym tam znowu, ale dojazd kiepski - wolę bliżej.
We wrześniu wybieram się do Szczyrku do ADAM-a - może ktoś tam był?
Wniosku na leczenie z NFZ nie mam i jeszcze dość długo nie dostanę /18 mieś./, tak więc muszę wybulić /naoszczędzać/te 1.300 zł i jadę!! Pozdrawiam kuracjuszy!!!

[ansty]

"Nasz" pokoik to ostanie małe okienko nad dachem z prawej strony,stojąc twarzą do budynku.Faktycznie - część komercyjna odremontowana i czysta, a w części NFZ - stęchlizna i wilgoć.Podobno ktoś wykupił całe uzdrowisko, może wyremontował? OBY!!!

[Iza_bella]

Napisał ansty

........Faktycznie - część komercyjna odremontowana i czysta, a w części NFZ - stęchlizna i wilgoć.Podobno ktoś wykupił całe uzdrowisko, może wyremontował? OBY!!!

Nie Aniu....... jeszcze nikt nie remontował tego sanatorium.....
Dziękuję Ci za tę opinię, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak, że mam zbyt wygórowane potrzeby, że krzywdząco oceniam "Księcia Józefa".........
Niezaprzeczalnym faktem jest, że z zewnątrz budynek wygląda okazale i pięknie prezentuje się na zdjęciach.....
Ale mieszkać w nim, oczywiście w części przeznaczonej dla kuracjuszy NFZ - nawet te 3 czy 4 tygodnie - to nieporozumienie.
Dosadnie określiłaś - stęchlizna i wilgoć...... ja dodam brudne, zacieknięte ściany, brudne, szare wykładziny na podłogach, skrzypiące podłogi i sufity (drewniane stropy), wszechobecne mrówki........
Budynek prosi się o remont kapitalny, ale póki przynosi dochody administracja Uzdrowiska nie wyłączy go z użytkowania...... Nie pozbywa się tak szybko kury znoszącej jajka........

[Ewa1960]

Napisał niuta

Hanno,Ewo jak tam u Was z numerkami???Bo cztery tysiące z haczykiem to już malutko.U mnie na dzień 31.05.2012 jest 21623 i przez cztery miesiące ubyło 6507/od otrzymania pisma z NFZ/.A mojej koleżance z Krakowa już kończy się w czwartek pobyt w sanatorium w Krynicy Górskiej.Jest zadowolona,zabiegi fajne,okolica piękna,tylko szkoda,że tak szybko upłynął pobyt.
Pozdrawiam .

Heloł, heloł ! A mój numerek na dzień dziesiejszy to 3250. Powolutku, powolutku , niestety, ale jakoś idzie. A może ktoś mi powie jak to jest, jak już się dojdzie do końca, tzn jak już osiagnę ten końcowy numer? Rozumiem, że podawany jest już termin i miejsce, ale czy, i ile, znów od tego momentu trzeba jeszcze czekać czekać, ...tydzień, miesiąc ... ?

[Hanna Monika H.]

Witaj! Mam Nr o 1000 dalej niż Ty.
Poprzednie skierowanie dostałam w momencie, gdy mój Nr w kolejce był 680 i już w przeglądarce pojawił się wpis miejsca sanatorium. Za kilka dni otrzymałam pisemne zawiadomienie. Termin wyjazdu 2 miesiące później. Możesz nawet dostać z terminem 2 tygodniowym, jeżeli dostaniesz przydział ze zwrotów. Też tak się zdarza.
Jeżeli chcesz jechać wcześniej, to już teraz pytaj sama o zwroty. Czasami ma się szczęście i dostaniesz całkiem niezłe sanatorium. Warto próbować. Też dzwonię i dopytuję się o zwroty i były całkiem niezłe propozycje dla jednej osoby w NFZ. Mam ten problem, że potrzebuję dwa miejsca, bo jadę z mężem. To trochę trudniej, ale też się trafiają.

[Ewa1960]

Napisał Hanna Monika H.

Witaj! Mam Nr o 1000 dalej niż Ty.
Poprzednie skierowanie dostałam w momencie, gdy mój Nr w kolejce był 680 i już w przeglądarce pojawił się wpis miejsca sanatorium. Za kilka dni otrzymałam pisemne zawiadomienie. Termin wyjazdu 2 miesiące później. Możesz nawet dostać z terminem 2 tygodniowym, jeżeli dostaniesz przydział ze zwrotów. Też tak się zdarza.
Jeżeli chcesz jechać wcześniej, to już teraz pytaj sama o zwroty. Czasami ma się szczęście i dostaniesz całkiem niezłe sanatorium. Warto próbować. Też dzwonię i dopytuję się o zwroty i były całkiem niezłe propozycje dla jednej osoby w NFZ. Mam ten problem, że potrzebuję dwa miejsca, bo jadę z mężem. To trochę trudniej, ale też się trafiają.

Witaj,
Bardzo dziękuję za szybką informację.
Jadę pierwszy raz i nie znam tych wszystkich zasad. Chciałabym bardzo do Ciechocinka (tak sugerowała moja pani doktor, a i mnie pasowałby, gdyż mam tam rodzinę ), więc uzbroję się w cierpliwość i poczekam jeszcze trochę - i może uda mi się trafić własnie tam. Nie wiem czy pytając o zwroty mozna odmówić jeśli miejsce nie odpowiadałoby? Czy są jakies konsekwencje z tego powodu? Może lepiej nie ryzykować i nie pytać, może lepiej poczekac....sama już nie wiem? Ale w sumie jestem juz tak blisko, to chyba jednak poczekam na swój czas Oczywiście oby nie nie za długo
Pozdrawiam serdecznie, ewa

[Dela]

Ewa1960
Zadzwoń i zapytaj o zwroty z Ciechocinka.
Nic nie tracisz odmawiając.
NFZ nie zawsze daje sanatorium w/g wskazań lekarza.

[Magda.A]

Mogę polecić ten ośrodek i Krynicę .Właśnie wróciłam z 14-dniowego turnusu rehabilitacyjnego jestem zachwycona Krynicą urodą tego miejsca , atmosferą, muzyką rozbrzmiewającą na każdym kroku. Tu po prostu nie można się nudzić , ciągle się coś dzieje nic tylko korzystać całymi garściami. Cudne trasy spacerowe, powietrze, ludzie. Sam Lwigród świetnie położony przy parku , dobry standard, Świetne jedzenie , dobre zabiegi, Polecam i jeszcze raz polecam i pozdrawiam

[Ryszard2]

Witaj Magda.A Jeżeli chcesz jeszcze raz wspomnieć Krynicę, możesz wejść na: http://http://www.voila.pl/019/1i7cm/?2 Slajdzik został wykonany w programie: PowerPoint.
Jest to slajdzik, który wykonałem będąc w Krynicy w maju. Poznasz znajome miejsca, również: Lwigród.
Oczywiście masz rację: Krynica zachwyca!
Pozdrawiam

[Ewa1960]

Napisał Dela

Ewa1960
Zadzwoń i zapytaj o zwroty z Ciechocinka.
Nic nie tracisz odmawiając.
NFZ nie zawsze daje sanatorium w/g wskazań lekarza.

A ja własnie sądziłam, że jak pytam o zwroty, to muszę się decydować i "brać" to co jest w danym momencie proponowane. Zadzwnię, może akurat trafię. Bardzo mi zależy na Ciechocinku.
Dziękuję Dela .
Pozdrawiam serdecznie.

[hala51]

Witam wszystkich ponownie.Właśnie wczoraj wróciłam z sanatorium "Nauczyciel" w Szczawnicy.Ogólnie pobyt udany, ale to tylko dzięki samej Szczawnicy, która jest wspaniała, piękna,a będzie jeszcze piękniejsza,gdyż aktualnie trwają tam prace modernizacyjne,które maja przywrócic miastu dawniejszy wygląd.Liczne wypady w Pieniny, Palenicę, spacery przełęczą n/Dunajcem do "Chaty Pienińskiej",rowerem do Czerwonego Klasztoru,Spiskiej Wsi na Słowacji i wiele innych ścieżek zdrowia to w Szczawnicy uczta dla ducha.Promenada nad Grajcarkiem-śliczna.A sanatorium?Pokoje-okres Gierka. Czajnik 1 na każdym piętrze.Telewizor w każdym pokoju i nic się nie płaci za jego używanie.Budynek położony najwyżej. Droga do niego kamienista i cały czas pod górkę-potwornie męczące!Zabiegi 3 dziennie tylko na podstawowe schorzenie=54 zabiegi w turnusie (+ 250 ml wody) i ani jednego więcej.Jakieś dodatkowe zabiegi tylko odpłatnie (w "Hutniku" dawali co kuracjusz sobie zażyczył i mieli po 68, a nawet 72 zabiegi w turnusie).Panie laborantki w gabinetach zabiegowych miłe.Pani ordynator nie do końca."Odwala robotę" rutynowo.W ostatnim tygodniu wypisała nam recepty i musieliśmy wykupić w aptece lek do jonoforezy,bo skończyły się im zapasy(?).Jedzenie takie sobie.Po najniższych kosztach. W ośrodku brak kawiarenki.Nic się nie dzieje.Potańczyć można tylko w "Hutniku" lub w restauracjach na mieście,ewentualnie w sanat."Budowlani",ale to daleko.Wycieczki organizuje PTTK, lecz nie wszystkie dochodziły do skutku(mało chętnych, wysoka cena, zła pogoda).Na 10 min. przed godz.22-gą pani pielęgniarka siedzi na parterze i obserwuje, czy wszyscy wracają w porządnym stanie i o właściwym czasie.Trochę to żenujące.Niemniej jednak pobyt uważam za udany,bo liczy się fajne towarzystwo.Niemniej jednak po raz drugi do "Nauczyciela już nie pojadę",bo w tym wszystkim najważniejsze są właściwe zabiegi i podejście lekarza do kuracjusza,a tym ostatnim jestem zawiedziona.

[hala51]

Jeszcze o sanatorium "Inhalatorium" w Szczawnicy (gdyby ktoś był zainteresowany). Najniżej położone w Parku Górnym. Nieopodal pijalni. Budynek z zewnątrz bardzo ładny-cały biały. Mieści 30 kuracjuszy. Zabiegi na miejscu, ale na posiłki 3 x dziennie trzeba chodzić aż do sanatorium "Papiernik", czyli wspinać się tą samą drogą, co do sanatorium "Nauczyciel" i dalej jeszcze w dół. Do pokonania więc dość długa i męcząca droga najpierw schodami, a potem po kamieniach w górę i w dół, też po kamieniach.

[hala51]

Napisał sellenhel

Aniu właśnie tak jest jak piszesz
widocznie żyjemy w różnych POLSKACH
U mnie jest podobnie jak u Ciebie a wiem od
wielu znajomych z innych województw że jest
różnie.Myślę że przepis jest jeden ale różnie
interpretowany przez urzędników NFZ

Mili forumowicze, oto co się dowiedziałam na interesujący nas wszystkich temat. To wyjaśnia wszelkie wątpliwości.
"O tym jak często można się ubiegać o wyjazd do sanatorium decydują wewnętrzne uchwały wojewódzkich oddziałów NFZ. Uzależnione jest to przede wszystkim od ilości środków, którymi dysponuje oddział, ilości miejsc w ośrodkach uzdrowiskowych oraz ilości wniosków napływających do oddziału".

[elzbietka]

Piszesz,ze kazdy nfz ma swoje przepisy, moze to i prawda, ale tez jest tak, ze nfz zezwala na wystawienie wniosku przez lekarza po 7-8 miesiacach od powrotu z sanatorium, ale lekarz wprowadza swoje przepisy i twierdzi, ze po 18 miesiacach.Ja osobiscie dzwonilam do nfz-tu i poinformowano mnie, ze po 7 miesiacach lekarz moze wystawic wniosek, ale moja lekarka powiedziala, ze wie lepiej. Moje kolezanki z ktorymi bylam w sanatorium juz oczekuja w kolejce numerki im ubywaja, a ja nie moge doprosic sie o wypisane wniosku.Tak jest w nfz pomorskim.

[sellenhel]

Napisał elzbietka

Piszesz,ze kazdy nfz ma swoje przepisy, moze to i prawda, ale tez jest tak, ze nfz zezwala na wystawienie wniosku przez lekarza po 7-8 miesiacach od powrotu z sanatorium, ale lekarz wprowadza swoje przepisy i twierdzi, ze po 18 miesiacach.Ja osobiscie dzwonilam do nfz-tu i poinformowano mnie, ze po 7 miesiacach lekarz moze wystawic wniosek, ale moja lekarka powiedziala, ze wie lepiej. Moje kolezanki z ktorymi bylam w sanatorium juz oczekuja w kolejce numerki im ubywaja, a ja nie moge doprosic sie o wypisane wniosku.Tak jest w nfz pomorskim.

Napisał hala 51

"O tym jak często można się ubiegać o wyjazd do sanatorium decydują wewnętrzne uchwały wojewódzkich oddziałów NFZ. Uzależnione jest to przede wszystkim od ilości środków, którymi dysponuje oddział, ilości miejsc w ośrodkach uzdrowiskowych oraz ilości wniosków napływających do oddziału".

Halu i Elżbietko to właśnie potwierdza regułę że żyjemy
"w różnych Polskach "

Nic dodać i nic ująć ,niestety

[hala51]

Elu, a może ta Twoja lekarka oczekuje jakiegoś suwenira? Zwróć się może do innego lekarza. Wniosek może Ci wystawić lekarz pierwszego kontaktu, rodzinny lub specjalista, który ma podpisaną umowę z wojewódzkim oddziałem NFZ.

[elzbietka]

Mieszkam w malej miejscowosci wiec duzego wyboru lekarza nie mam,mozna powiedzziec zadnego. Musze cierpliwie czekac.A wiek mam taki, ze moge nie doczekac.Po odczekaniu 18 miesiecy + 15 miesiecy oczekiwania=33 miesiace.Mozemy sobie pozazdroscic jak o nas starszych sie nasze Panstwo troszczy.

[ansty]

Kiedyś było popularne hasło "ABY POLSKA ROSŁA W SIŁĘ, A LUDIE ZYLI DOSTATNIEJ" - teraz sie obo zaktualizowało ...- ABY LUDZIE ŻYLI KRÓCEJ.....