Miło, ciekawie i wesoło...

[Arti]

Napisał Jadzia P.

Arti , każdy człowiek ma inną naturę....mnie takie "nicnierobienie " bardzo męczy więc już masz moje wnioski ...jestem osobą dość aktywną....lubię wyjazdy, spacery, spotkania z wnukami i uczestniczenie w ich wychowaniu ( wspólne wypady za miasto, do parku czy wspólne gry i zabawy )....
Od wczesnej wiosny zostaliśmy pozbawieni wspólnych wyjazdów, teraz nawet spotkań nie będzie bo robi się zimno i spotkania na świeżym powietrzu też już odpadną...
Piszę o sobie ale podobnie przeżywa to wszystko co się dzieje Staś ( ma już prawie 6 lat) bo też bardzo tęskni za wspólnymi wyjazdami i zabawami z dziadkiem ...
To tyle i aż tyle....
My jesteśmy obarczeni wieloma chorobami współistniejącymi i dlatego musimy bardzo uważać ....

też doszłam do wniosku, że nicnierobienie jednak bardziej męczy mnie niż robota, sprawdziłam to, jeden dzień mi wystarczył aby z chęcią zabrać się za robótki
Od września na krótką chwilę czasem wpadną dzieci a wnuczki raz spotkałam na ulicy bo akurat przechodziłam obok domu gdzie mieszkają
Kontakt telefoniczny mamy, przywykłam już ...nie narażam ich ani oni mnie

Zajęć mam sporo w dzień a wieczorami zawsze jakiś film w internecie znajdę

[Jarosław II]

Ja z nicnierobieniem pół dnia wytrzymuję.

[Uka]

Cześć wszystkim

Cieszę się, że pukać nie muszę bo wszyscy są.
Nastroje nie za bardzo widzę....
Na szczęście jestem optymistką i nie dołuję się.
Nie interesuje mnie polityka i wszystko z nią związane !
W telewizji oglądam tylko ulubione seriale i programy rozrywkowe, czytam książki,chodzę na spacery, na działkę, porządkuję zdjęcia, których ostatnio dużo napstrykałam.
W domu też się nie nudzę, zawsze mam coś do zrobienia.
Chociażby porządki w szafach.
Nie lubię tego ale muszę , trzeba przygotować się do zimy .
Są jeszcze koleżanki z którymi ucinamy sobie długie rozmowy przy kawie, przez telefon lub na fb.
Jest ok , dajemy radę

Odwiedzamy córkę i wnuczkę.
Izolowanie nam nic nie da, mąż i córka razem pracują !

Nie dajcie się zastraszyć, będzie dobrze.

Miłego, spokojnego wieczoru.

[enia60]

Ja z nicnierobieniem pół dnia wytrzymuję

witam

miły temat na niedzielny wieczór

uwielbiam nicnierobienie bo robię to co lubię ,a nie to wynika z porządku dnia

[Jarosław II]

Napisał enia60

uwielbiam nicnierobienie bo robię to co lubię ,a nie to wynika z porządku dnia

Ja w telefonie w notatkach wszystko piszę co mam do zrobienia i realizuję według ważności i trudności spraw.

Jak nie było telefonu to pisałem na futrynie.

[Jadzia P.]

A ja piszę na kartce i punktuje w zależności od ważności sprawy....zazwyczaj połowa jest zrealizowana a połowa przechodzi na następny dzień i tak tworzą się zaległości bo każdy dzień przynosi jeszcze nowe wyzwania...ŻYCIE , ale ja tak lubię, nie wyobrażam sobie mojego życia z pustą kartką
Podobnie jest z zakupami...jak pójdę do sklepu bez kartki to wracam z niczym albo z masą zbędnych zakupów, dlatego biegam po zakupy ze ściągawką
Jutro mój małż idzie do szpitala , nie wiem na jak długo , lekarz zdecyduje, a ja podczas jego nieobecności mam zaplanowane porządki w szafach....rzeczy letnie pozamieniać na jesienne i zimowe więc Ula będziemy robiły to samo

[mirellka]

Witam
Podobnie wszyscy robimy,bez kartek i harmonogramu dnia
nie da rady. Jednak mam czasem takie nicnierobienie ,choć rzadko. To znaczy nic nie robię w domu. Najcześciej tylko same moje przyjemności.Filmy,gadanie przez telefon,czytanie taki tylko dzień dla mnie.Przed pandemią były to spotkania z koleżankami.Teraz kontakty zerowe.Dobrze,że z mężem mamy podobne zainteresowania to da rade wytrzymać.
Najbardziej mi doskwiera brak spotkań z z bliskimi.
Kiedy było ciepło spotykaliśmy się u córki na tarasie a teraz
niestety juz zimno.
Może bym i tak mocno sie nie bała,ale mój mąż jest w dużej grupie ryzyka i boję się,że koronawirusa by nie przeżył brrrrr
No cóż trzeba bardzo uważać i optymistycznie patrzeć przed siebie.
Pozdrawiam wszystkich i zyczę spokojnego miłego nowego tygodnia.

[Jarosław II]

Napisał Jadzia P.

Podobnie jest z zakupami...jak pójdę do sklepu bez kartki to wracam z niczym albo z masą zbędnych zakupów, dlatego biegam po zakupy ze ściągawką [/i][/b]

U mnie też zawsze na stole jest kartka do której każdy domownik dopisuje

Napisał Jadzia P.

Jutro mój małż idzie do szpitala , nie wiem na jak długo , lekarz zdecyduje, [/i][/b]

Pozdrowienia dla męża. Jego miejsce przy żonie a nie w szpitalu.

[Jarosław II]

U nas podobnie spotkania ze znajomymi i grilem odbywały się na tarasie a teraz tylko przez telefon

[IMG][/IMG]

[IMG][/IMG]

[IMG][/IMG]

[enia60]

dzień dobrywitam szanowne grono ,
witam Cię Jarku
od rana kusisz pięknie urządzonym tarasem

i nawet nie o biesiadzie przy grilu marzę

ale to świetne miejsce na gimnastykę,piłkę widzę, pod dachem na świeżym powietrzu,super
apel "zostań w domu" zostaję grzecznie choćby dlatego ze leje ,

a gimnastyka już zaliczona na na kawałku podłogi

Jadziu niech dobre decyzje podejmą medycy ,niech mąż wraca szybko z epikryzą pozytywnych wyników



miłej ,pogodnego dnia

[mirellka]

witam
u nas leje a więc nici ze spaceru.
Wnuczek mi w internecie dołożył dwie platformy
Filmowe to teraz mam dostęp wszystkich dobrych filmów.
Do pandemi chodziliśmy do kina raz w miesiącu
Teraz zostało kino domowe.
Jarek taras piękny,przestronny dużo zieleni wokół
Masz z rodzną gdzie siedzieć.A tak duży że spokojne
Wesele można zorganizować.
Życzę wszystkim dobrego dnia i słonka w sercach.

[Jarosław II]

Napisał enia60

witam Cię Jarku
od rana kusisz pięknie urządzonym tarasem

i nawet nie o biesiadzie przy grilu marzę

ale to świetne miejsce na gimnastykę,piłkę widzę, pod dachem na świeżym powietrzu,super
[/size]

Kilka rzeczy mi się w życiu udało, miedzy innymi ten taras 110 m2.
Nawet zimą z niego korzystam przy słonecznej pogodzie, przykryty kocykiem na fotelu, bo jest na południową stronę.

Do rehabilitacji też się nadaje, bo niby na dworze a jednak w domu i po dachem. A jak deszcz pada to fajne uczucia wizualne i dźwiękowe.

Pozdrawiam.

[Jarosław II]

Napisał mirellka

Jarek taras piękny,przestronny dużo zieleni wokół
Masz z rodzną gdzie siedzieć.A tak duży że spokojne
Wesele można zorganizować.

Dzieci na rowerkach jeżdżą.

Pozdrawiam.

[Arti]

Pada, pada...pada i niech sobie pada a ja hyc w legowisko )))
i zapraszam w podróż -->https://www.youtube.com/watch?v=fNeSqLmGghI

Polak prowadzi plantację tropikalnych owoców i warzyw w dżungli w Kambodży w okolicach miasta Kampot i utrzymuje się ze sprzedaży przetworów. Brak prądu oraz jadowite węże to chleb powszedni dla Michała.

[Jarosław II]

Napisał Arti

Polak prowadzi plantację tropikalnych owoców i warzyw w dżungli w Kambodży w okolicach miasta Kampot i utrzymuje się ze sprzedaży przetworów. Brak prądu oraz jadowite węże to chleb powszedni dla Michała.

Gdybym był młodszy to chętnie bym zamienił te jadowite węże i brak internetu na obecną moją Ojczyznę.

[Jadzia P.]

Witam w pochmurny, mokry i zimny poniedziałek
Zawiozłam męża do szpitala i wróciłam....dziwnie pusto i cicho w mieszkaniu bez tego gaduły...ostatnio był w szpitalu 7 lat temu więc odwykłam od jego nieobecności....ja natomiast w przeciągu roku byłam aż 5 razy
Jadziu ja wykupuje dostęp do Player pl. i oglądam różne programy które nie zawsze mogę zobaczyć na TVN Style....bardzo lubię ten kanał.
Pozdrawiam Was wszystkich, Jarkowi życzę wspaniałego wypoczynku na pięknym tarasie a pozostałym w ciepłych mieszkankach...

[Jarosław II]

Napisał Jadzia P.

Pozdrawiam Was wszystkich, Jarkowi życzę wspaniałego wypoczynku na pięknym tarasie a pozostałym w ciepłych mieszkankach...

W najbliższych dniach nie wygonię się na wypoczynek tarasowy. Co najwyżej grilek z kiełbaską i kaszanką albo coś do wędzarenki.

[czarna]

Witajcie ,kochani.
Wszędzie mokro i zimno..Byłam dziś z wizytą u okulisty.,a potem to już we własnym mieszkanku.Sasiadka wpadła na pogaduchy i poleciało popołudnie.
W ubiegłym tygodniu wpadli malarze,odświeżyli moją kuchnię..a potem miałam zajęcia porządkowe.Przy okazji pozbyłam się niepotrzebnej szafki i trochę szkła.
Będzie lepiej i wygodniej.
Pozdrawiam Was cieplutko.

[Jarosław II]

Napisał czarna

W ubiegłym tygodniu wpadli malarze,odświeżyli moją kuchnię. Przy okazji pozbyłam się niepotrzebnej szafki i trochę szkła.

To z czego malarze pili???

[Jadzia P.]

Witam
Pada, zimno , za oknem raptem + 6 a ja musze do miasta
Jarku , może Marta wyrzuciła stare szkło a na to miejsce kupiła nowe i nie było problemu
A może malarze niepijący ?
Ja w styczniu miałam duży remont i też obeszło się bez szkła
Pozdrawiam wszystkich cieplutko ....trzymajcie się

Jadziu mirelko wysłałam Ci na fb komunikat o tym, ze są w Łodzi na Górnej szczepienia przeciw grypie ....dzwoniłaś do nich ?