Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Irenna]

Wiesiulka,bardzo mi zależy na jakiejś poprawie sprawności,
dlatego nic nie mówię,tylko zaiwaniam,aż huczy...
Cieszę się,że lubisz czytać moje wiersze,dziękuję,to
przyjemność zobaczyć miłe słowa.Dziękuję także Mirce,
bo widzę,że też do mnie zagląda.

U mnie leje teraz,ciśnienie niskie...idę więc pod kocyk
rozprostować zbolałe kosteczki...i troszkę zadrzemać...

[ditta hop]

Dzień dobry,
Wróciłam z apteki i przy okazji z zakupów i jestem skonana. Mimo wózeczka to jednak wysiłek ciągnąc pełny zakupów.
Rano było bardzo mroczno a teraz świeci słoneczko i jest ciepło.
Coś nie pisze od dłuższego czasu Ewa, ostatnio troche dziwnie sie zachowywała, jej wpisy na facebooku też były dziwne. Wydaje mi sie, że nie potrafi pozbierac sie po śmierci męża.
Dzis bardzo wczesnie wstałam na dodatek dzieciaki szły do szkoły na 7.10 jechały razem z Magdą. Już sie nie kładłam, chyba położe sie po południu.

[Krycha.]

Napisał wiesia.

Alodio
piszesz u nas, ale chyba jeszcze się
u nas nie zaaklimatyzowałaś.
Krycha ma taki nick,
ale wszyscy do nie piszemy Krysia itd.

Wtrącę słówko - nie przeszkadza mi
używanie w postach pełnego nicku.
To nie jest obraźliwe i nawet w bezpośredniej
rozmowie brzmi normalnie.
Jak ktoś chce obrazić ,
to i pieszczotliwą nazwą potrafi dowalić!

Grażynko, próbowałam z Ewą rozmowy na telefon.
To bardzo zasadnicza osoba, nie lubi gdy ktoś się wtrąca.
Dałam sobie i Jej spokój.

[Pamira]

Dzień dobry Krysiu, Irenko, Anko, Wiesiu, Grażynko
Wróciłam ociekająca jak kaczka po kąpieli. Cały czas mży, kropi i t p
Jadąc rowerem już nie używam parasola, boję się że zaliczę glebę.
Rybkę kupiłam i na śniadanko zjadłam z tostem z patelni,
bo mój toster się przepalił i już kolejnego nie kupię.
Bardzo krótki żywot miały moje tostery, a przecież
nie były tak strasznie eksploatowane. Nic mi się nie chce,
a dziś mam gimnastykę. Jakoś muszę się zawlec czy będzie padać, czy nie.
Irenko na pewno będzie pozytywny skutek po tej rehabilitacji,
chociaż lat ci nie wróci i skakać ani w dal, ani wzwyż nie będziesz, chyba że...
A te drzwi nie mogli latem naprawiać? To jest polska mądrość....
A lokatorom podwyższą za ogrzewanie
Anko dobra byłaś, ja bym się nie odważyła tak do nauczyciela.
Wiesiu wnuczka pewnie po babci taka bystra

[wiesia.]

Krysiu
mnie się jakoś dziwnie czyta.

Napisał Pamira

Wiesiu wnuczka pewnie po babci taka bystra

Mirko
po ojcu, bo też był, z niego wywijas.
Na szczęście dobrze się uczył.

Po jej wypracowaniu o mnie hihihi
dzisiaj ufarbowałam sobie włosy.
Zrobiła ze mnie staruszkę.

[alodia1949]

WIESIU - do mnie zwróciłaś się też nickiem
a nie prawdziwym imieniem
i tak jest wygodnie bo są 2 Ireny

nie wiem który Wasz nick jest prawdziwym
imieniem dlatego wolę używać nicków
lub zamiennie z imieniem - jeśli znam

byłam na masażu, potem zasiliłam gotówką
osiedlowy, najbliższy domu sklep

rozpogodziło się u nas, mam nadzieję, że
ten stan przetrwa i potrwa

taki billboard sobie "strzeliłam"

[lebuj]

W oczekiwaniu na drewno zajrzałem na chwilkę .

Covid atakuje ,boję się , że oddział neurologiczny SzMW zostanie
przekształcony w covidowy i po terapii nici .
Jutro chyba w końcu odbiorę ten wypis ze Szpitala .

Dzisiaj byłem u Reumatologa i próbuję się zarejestrować
do okulisty i chirurga .Nie jest łatwo . Albo telefony nie są
odbierane ,albo terminy odległe .
Alodia jesteś WIELKA !!!!!!!

[wiesia.]

Ślicznie Alodio wyglądasz,
daj to zdjęcie na awatarek.

Na początku nie wiedziałam,
że masz na imię Irenka.

Alodio próbowałam wejść na Twój profil,
ale nie mam uprawnień.

Jureczku
faktycznie to wszystko niewesoło wygląda.

[wietrzyk]

witam cieplutko
ja dzisiaj troszke później
Rano nie zdążyłam
po zabiegach pojechałam do Carrefoura
wracałam na nogach , zaszłam na działkę..
kotełek przybiegł nadjadł się i poszedł..

zgrabiłam trochę liści...
posiedziałam w samotności
a na 18 idę na koncert.
Sporo chodziłam bo coś rozbolało mnie kolano
mam nadzieję,że przechodzę

taki chmurzasty dzień...
trochę słoneczka, trochę deszczu,
trochę wiatru.

Zapisałam się na wyjazd w Tatry na styczeń..
tęsknię bardzo....nie byłam półtora roku..


Aniu ale się ubawiłam Twoim poczuciem
humoru w stosunku do polonisty


Irenko faktycznie wcześnie masz pobudkę..oby tylko jakaś korzyść z tego była...Ja też wcześnie wstaję
ale nigdy nie kładę się w dzień

Mireczko śliczne zdjęcie...a że ja lubię poezje to i Staff jest u mnie często czytany..
ale wolę Leśmiana...

Krysiu jak cudnie podana kawa...wezmę ...bo akurat jedna została..

Małgosiu to prawda ja jestem mało konfliktowa
wolę czasem - a przeważnie zawsze- odpuścić
co nie znaczy,że pozwalam innym na zbyt wiele.
i powiem tak..jak ktoś mądry napisał
"ludzie wydaja się tacy zdziwieni
kiedy zaczynamy ich traktować jak oni nas..."

a jak będziesz chciała o coś zapytać to pytaj śmiało

grobiki moich siostrzyczek i braciszka to już przecież
historia..ale obiecałam mojej mamie,że
dopóki będę mogła będą zadbane
ale jeżdżę tam z czystej przyjemności
rozmawiam ..zwłaszcza z siostrzyczkami...
ciężkie są dla mnie te dni..mam tyle grobów...
tam rodzeństwo i dziadka
i tutaj rodziców i babcię..
najbardziej przeżywam odejście i brak mamy.

to moja mama w młodości

[szuanka]

Mirka, a co miałam odpowiedzieć na tak postawione pytanie. To było prowokacyjne, byliśmy młodymi ludźmi którzy zaczęli interesować się chłopcami/dziewczętami. Miałam powiedzieć że nie wiem czy że trzyma się za rączkę, przytula, kradnie całusy?
Zresztą to nie jedyna moja z nim potyczka. Ciągle podkreślał mi styl, wreszcie nie wytrzymałam podeszłam do niego i powiedziałam: do tej pory polskiego uczył mnie prof. Piasecki i proszę mi stylu nie poprawiać. Skończyły się wypracowania na czerwono. Poprzedni polonista to był facet na poziomie, zawsze eleganci i czyściutki i pięknie się do żony zwracał i potrafił przekazać nam zamiłowanie do literatury a styl omawianego pana.... ech dajmy mu spokój, dawno nie żyje.

[wiesia.]

Napisał szuanka

Ciągle podkreślał mi styl, wreszcie nie wytrzymałam podeszłam do niego i powiedziałam: do tej pory polskiego uczył mnie prof. Piasecki i proszę mi stylu nie poprawiać. Skończyły się wypracowania na czerwono.

Aniu
co by on nie powiedzieć był ugodowy.

[Irenna]

Alodio,masz bardzo ładne zdjęcie na billboardzie,
na awatarku mogłabyś umieścić...podpisuję się
pod postem Wiesi

Alu, mam cichą nadzieję,że pomoże choć trochę...
Bardzo ładną mamę miałaś Alu,wydaje mi się,że
jesteś do niej podobna ,podobieństwo widzę w wykroju ust...

U mnie okropnie leje i wieje,aż huczy na klatce schodowej...
paskudna pogoda

[wiesia.]

Napisał Irena 46

U mnie okropnie leje i wieje,aż huczy na klatce schodowej...
paskudna pogoda

Irenko
wyszłam na krótki spacer
i wiatr gotów był mnie przewrócić.

[Irenna]

Wiesiu,pogoda bardzo niespacerowa,nawet ja
nigdzie nie polazłam...chyba wszędzie tak jest...

[Pamira]

U mnie bardzo wieje 33km/h i temperatura spadła jest tylko 6 C
Chwilowo deszcz nie pada, ale ja nie lubię wiatrów, chociaż
wiem, że są potrzebne, żeby rozpędzić wszelkie zanieczyszczenia.
Dziś na gimnastyce beznadzieja, były tylko 3 babki i ja.
Zaliczyłam chwilę bieżnię i fotel masujący i do domu w piecu zapalić.
Alu piękną kobietą była twoja mama, tylko ma takie smutne oczy.
Ja bardziej tęsknię za ojcem, był taki spontaniczny w okazywaniu uczuć.
Mama nie potrafiła tak, była dbająca o rodzinę i dom, ale jakaś chłodna.
Mimo wszystko bardzo mi jej brakuje, brakuje mi ich obydwoje.

[maluna]

Melduję, że męczy mnie przeziębienie, chyba..
Katar, kaszel i słabość wielka mnie dopadła.
Na szczęście nie mam temperatury, więc spoko.. odezwę
się, jak będzie lepiej
Pozdrawiam wszystkich, pa, pa..

[ditta hop]

Cześć.
Wróciła moja przyjaciołka ,sąsiadka zza płota z sanatorium
Bidulka przechorowała większośc dni jeszcze nadal kaszle. Przypuszcza, że ona jak i jej lokatorka też chora przechodziły covid bo straciły węch na kilka dni. Lekarz po zbadaniu powiedział aby nie chodziły na basen. Nie zrobiono testu. Sanatorium na 1300 łóżek, przyjazdy rotacyjne. W czasie jej pobytu 1 osobe zabrano do szpitala 3 osoby wysłano do domu pociągiem. Nikt sie specjalnie nikim nie interesował, czy może ma covid.
Moja Magda nareszcie doczekała sie z NFZ wizyty w poradni rehabilitacyjne. Lekarka przyszła spóżniona 30 min. Poczekalnia maleńka ok. 8 m2 a czekających 10 osób, bez krzesełka bo covid to nie wolno miec w poczekalni
krzeseł. Magda mowiła, że żal jej było niektórych bo bardzo juz wiekowych i poskręcanych a musieli stać opierając sie o ścianę. Dobrze, że córa brała zabiegi w prywatnej poradni rehabilitacyjnej ale ileż można. Bieda z nędzą w NFZ. Lekarka nie miała nawet jak odczytać płytki z rezonansu bo komputer zepsuty. Jakoś po zbadania ręcznym jej diagnoza była spojna z tym co było na płytce.. To znaczy, że lekarka dobra. Przepisała jej zabiegi.

[lebuj]

Napisał Wiesia

Jureczku
faktycznie to wszystko niewesoło wygląda

Wiesiu ,póki będę mógl - będę walczył bo mam super
rodzinę i nie mam zamiaru być dla nich ciężarem , bądź ich opuszczać.

Drewno przyjechało , ponosili , wszystko się zmieściło w kotłowni .
Węgiel jest , drewno jest - zimo , chociaż nie za bardzo ciebie
lubię
możesz nadchodzić .Tylko poproszę o małe opady śniegu .

Napisał Wiesia

Irenko
wyszłam na krótki spacer
i wiatr gotów był mnie przewrócić

Wiesiu , na drugi raz nakładź kamieni do kieszeni .

Alu , ma rację Irena 46 , że jesteś podobna do swojej mamy .
Ciekawe , czy też była takim wędrownikiem jak Ty .

[lebuj]

Grażynko , no to się Twoja Magda napatrzyła ....
Tak nieraz jest w NFZ niestety.
Ja dzisiaj u Reumatologa na szczęście miałem ławki .

Teraz oglądam M. Gessler , a mój Leo ma ją gdzieś .

[lebuj]

Ale tu cicho . Czyżby dziś jakiś remanent ?



No to co ? kawa , czy herbata??