Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Pamira]

Rododendron jest piękny, ale nie zachwycam się , ale glicynia ... cudowna,
do pozazdroszczenia. Korzenie? Kuzynka ma posadzoną pod samym domem,
chyba od 30 lat i nic się nie dzieje. Prędzej mury się rozsypią od tych
wielkich tirów ujeżdżających miasto. Wiesiu piesio ma otwartą ranę, a ty
stosujesz rywanol? Można tak? Zupę szparagową gotowałam pierwszy raz
tego roku. Zachwycona nie byłam, pewnie nie potrafiłam doprawić.
Miałam przepis z netu. Bez kalarepy i innych, tylko bulion. Kremówka
zagęści bez zaklepki, i zasmażki. Jednak żółtko jest jak najbardziej wskazane.
A zielone szparagi są według mnie przereklamowane. Dziś cały dzień spędziłam
w ogródku na fotelu, a wieczorem podlewając moje roślinki, bo sucho,
jest jakby pieprzem posypane. A tyle padało..... Małgosiu u nas dwa razy
w roku zbierają tak zwane gabaryty. Wiara wystawia meble i inne wielkie rzeczy.
Kiedyś wystawiłam dwa tapczaniki po córkach, a w ubiegłym roku dwa wielkie
fotele. Fotele zniknęły zanim zaczęli zbierać i dobrze, jak komuś przypadły
do gustu. Jak córka [zbieraczka przydasi] się wyprowadzała. to zostały
chyba cztery rowery i trzy wózki, a także figurówki damskie i męskie.
Może Małgosiu wystaw regał, albo najpierw ogłoś na olx
A tem robaczek od zięcia, to ciekawy stworek...
Wybaczcie, znów się rozpisałam... przepraszam, Dobrej nocy

[Pamira]

Dzień dobry
Byłam ostatnia i jestem pierwsza? A tu cisza jak makiem...

[Pamira]

Zapraszam do stołu na śniadanie po amerykańsku

[szuanka]

Dzień dobry...
Jakoś cicho dziś na wątku, czy to wczorajsze święto tak wszystkich zmęczyło?
Mirka, ja jednak wolę nasze, polskie śniadanie więc również zapraszam do stołu. Jest wybór, co kto woli.
Pozdrawiam wszystkich i idę po kawę.

[ditta hop]

Witajcie kochani.
Mirko u mnie tez 2 razy do roku zabieraja wielkie gabaryty i widze jak wczesniej krążą chetni na niektóre rzeczy. 0statnio wyrzucalismy też stare drzwi wewnętrzne z zamkami zatrzaskowymi zamiast klamek to facet wykrecał je i bardzo sie speszył gdy do niego podeszłam, myslałże go skrzycze czy co. Ja jednak chciałam mu powiedzieć, że mam jeszcze takie same drzwi w piwnicy. Jednak on wytłumaczył mi, że ma takie same klamko zatrzaski i zepsuły sie a części zamiennych nigdzie nie mógł dostać i był bardzo szczęśliwy gdy zobaczył je w moim drzwiach.
Małgosiu ja też jeszcze mam sporo rzeczy do wyrzucenia bo jakos tak sie stało, że jak likwidowałam mieszkanie siostry i mamy to część rzeczy przywieżlismy do nas bo mamy wielkie piwnice i strych. Teraznie wiem co z tym zrobić. Ja też wymieniałam meble i tak to sie zbiera.
Pogoda fajna słoneczko świeci a moje wnuki przeziębione.

[gynek66]

Witam w słonecznym Piątku, ciepłym. Wszystko rośnie jak na drożdżach .Też wymienialiśmy kuchnię , meble ze stołowego pokoju Chyba z 6 lat temu. Wersalki 3 sztuki wyrzucaliśmy.
Pozdrawiam dobrego słonecznego dnia.

[wiesia.]

Napisał lebuj

Wiesiu , nasza glicynia jest posadzona przy bramie wjazdowej
na działkę

Jurek
ja posadziłam przy tarasie, bo innego miejsca nie miałam.

Mirko
z netu
"Posiadane przez rivanol właściwości sprawiają,
że jest stosowany miejscowo oraz powierzchniowo w przypadku ropnych zakażeń skóry,
błon śluzowych i ran (także tych trudno gojących się), w stanach zapalnych zewnętrznych narządów moczowo-płciowych, zakażeniach jamy ustnej, otarciach naskórka, oparzeniach oraz owrzodzeniach.

Dziękuję za śniadanie Mirce i Ani.

U nas słońce uciekło i zaraz się ochłodziło.

Idę dalej czytać.

Wszystkich pozdrawiam.

[wiesia.]

Zapraszam na herbatkę.

..............

[Irenna]

Dzień dobry Mirko,Aniu,Grażynko,Gienku,Wiesiu!
U mnie cieplutko,ale duszno,nie dało rady dłużej pochodzić,chyba
będą burze,powietrze ciężkie...nie dla mnie taka pogoda ,choć ciepło...
Mirko, Aniu za śniadanie amerykańskie i polskie,
będę miała obiadek...
Grażynko,przydasi mam w piwnicy wiele,tylko nie ma komu za to się
zabrać,ale trzeba będzie zatrudnić córcię...
Gieniu,niech Ci rośnie w ogrodzie,deszcze pomogły...a
krecik wyprowadził się?
Wiesiu,oooo,może też na herbatkę się skuszę do towarzystwa...dziękuję!
Czytałam też o skuteczności rywanolu,jest dobry.
Krysiu,jak się czujesz,mam nadzieję,że lepiej choć trochę...
Lonia chyba wyprowadziła się od nas...
Fajnego dnia i dobrej pogody Wam życzę!
Ciasto przytargałam,zapraszam!

[maluna]

Wiesiu, masz rację, ja też zawsze smarowałam rivanolem
wszelkie skaleczenia, a także szew po sterylizacji u mojej
Lusi.
To bardzo skuteczny środek, u człowieka też.
U nas po rannym słonku, zaczęło się mocno chmurzyć,
jest duszno więc nawet burza jest możliwa.
Wróciłam od fryzjerki i wypiliśmy kawę w ogródku.
Piękny kosił trawnik, więc miał okazję zrobić sobie przerwę.
Teraz pora brać się za obiad, mięsko skwierczy, muszę
pamiętać, bo komputer to zdradliwe bydle...
Kot nakarmiony, chyba już zawsze będzie jakiś inwentarz
do wykarmienia.
Grażynko, fryzjerka dała ogłoszenie na OLX,
że odda meble za darmo, ale z demontażem i wywiezieniem
na koszt odbiorcy i wszystkiego się pozbyła w kilka dni.
Mnie raczej martwi zawartość, bo sam mebel też
załatwię w taki sposób, ale nie chce oddawać wartościowych rzeczy, obcym.

[Irenna]

Cześć Małgosiu!Masz rację,że komputer jest zdradliwy,
siedząc przy nim zapomniałam o bożym świecie
i spaliłam na gazie dwa czajniki...

[wiesia.]

Małgosiu
wydałam dużo przdasi, ale jeszcze się panoszą.
Poza tym, jak się przeprowadzam z osiedla na Podolany
musiałam się pozbyć ciuchów.
Przede wszystkim marynarek, przestałam pracować
to przestałam nosić.
Dobre rzeczy wieszałam na skrzynce od listów,
jak wracałam z Czarusiem I już śladu nie było.
Cieszyłam się, że komuś innemu się przydadzą.

[wiesia.]

Irenko
miło się pije z Tobą herbatkę.

Mam takiego co pilnuje, jak idę na górę.
Dzisiaj u mnie sos boloński i spaghetti.

[Irenna]

Napisał wiesia.

Dzisiaj u mnie sos boloński i spaghetti.

Dobry pomysł na obiad,następnym razem robię taki sam...
buziak za podpowiedź

[Pamira]

Macie rację. Nie ma nic smaczniejszego jak nasze rodzime potrawy.
A obecnie wracam do smaków młodości i pamiętam jak po kryzysie
musiałam wszystkiego co przyszło z zachodu posmakować. Nie chcę
zapeszyć, ale chyba udało mi się trafić na sympatycznego serwisanta
od wszelkiej elektroniki. Po pod wieczór będę wiedzieć więcej.
Mieszka co prawda nieco za miastem, ale mówią, że jest dobry.
Sama już stwierdziłam, że nie jest nadętym bufonem jak ten z bliska.
Zimno nie jest, ale jest chmurno i przed chwilą się rozpadało.
Maj się skończył, a deszczyk pada taki właśnie majowy.

[gynek66]

U nas pali słonko jak cholera. Uciekłem do domu. Nie idzie wytrzymać.
Wszystko rośnie jak na drożdżach. Doc zmarł , tu chyba nie pisał?..
Wiesia herbatkę wlewa fajnie , tylko jeszcze doprawić imbrem mielonym i do ciasteczek co Irenka postawiła .To super jedzonko.
Kret ryje w innym miejscu , dzisiaj zaś zasypałem mu witaminą białą otwory. Na stare śmieci nie przyszedł. Mądry pieron. Ten kret.
Pozdrawiam was miło w słonecznym dniu ..

[ramzes101]

Witam. Moi młodzi padli jak kawki po szczepieniu. Zaszczepili się 2 czerwca w dwóch różnych miejscach, syn (53 lata) padł wieczorem, synowa (46 lat) w nocy. Coś cienkie jest to następne pokolenie. Jeszcze dziś słabują. Ani ja (77 lat) ani matka synowej (75 lat)nie mieliśmy żadnych sensacji. Zaniosłem im wczoraj kolację, wypiłem szklankę whisky i jak zszedłem to jeszcze oglądając tenisa pociągnąłem drugą szklaneczkę. I co? I nic.
Syn twierdzi, że ich tak złamało, bo są młodsi i bardziej odporni i organizmy od razu zaczęły walczyć z wirusem. Patrzcie jacy mądralińscy!

[wiesia.]

Dzisiaj znowu miałam gości,
więc na Gadułkowo nie miałam czasu.

Słońce uciekło, chyba będzie padać.

[Pamira]

A cóż to za cisza? Tak zmęczyli się wszyscy wczoraj na procesjach?
Ja siedziałam w ogródku dzień cały, a wieczorem trochę popodlewałam.
A dziś podlewać nie muszę. bo cały czas leci mokre z nieba. Taki drobny
majowy deszczyk. Niech pada, bo u mnie deszczu nigdy za wiele.
Szkoda tylko, że słonka brak. Krysiu daj głos, bo zaczynam się martwić.
Anko, Irenko, Małgosiu, i Wiesiu i panowie także pozdrawiam
i życzę miłej wieczorowej atmosfery. U mnie, żeby była miła, to chyba
zapalę w piecu, bo w domu zimno. I chyba wcześniej do wyrka wskoczę.

[wiesia.]

Mirko
cieszę się, że znalazłaś wreszcie fachowca.