|
Uzależnienia Alkoholizm, palenie papierosów, narkomania ale też zakupoholizm, uzależnienie od hazardu czy nawet od telewizora - problemy seniorów z nałogami. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Uzależnienia Alkoholizm, palenie papierosów, narkomania ale też zakupoholizm, uzależnienie od hazardu czy nawet od telewizora - problemy seniorów z nałogami. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Ja też mam ten sam problem.Chciałabym rzucić palenie ale zawsze szukam jakiegoś usprawiedliwienia i nic mi z tego nie wychodzi.Borykam się z tym problemem ale jak to zrobić? Pale od 19-tego roku to troche długo.Ateraz i wiek,choroby,jak z tego wybrnąć.
|
#22
|
||||
|
||||
Ja byłam ogromnie uzależniona od palenia, bardzo mi to szkodziło a nie mogłam wytrwać w niepaleniu. Przestałam palić mając 60 lat. Mogę Ci poradzić abyś zastanowiła się jakie masz korzyści z palenia a jakie szkody. Mnie to trochę pomogło. po zaprzestaniu palenia wzrasta apetyt. Trzeba to zaakceptować. Życzę powodzenia. Jadka.Z
|
#23
|
||||
|
||||
A ja muszę się pochwalić, że nigdy nie paliłem choć najgorzej było w młodym wieku oraz w wojsku gdzie gdzie siłą chcieli mnie nauczyć za co robiłem kibel lub posadzkę .Najgorsze było palenie bierne ale nie robiłem z tego problemu.Czytając wasze posty i słuchając innych pokrzywdzonych jestem z siebie dumny.Kondycja przede wszystkim mogę szybciej chodzić po schodach przejechać się sporo km. na rowerze bez zadyszki .To cieszy.
|
#24
|
||||
|
||||
Zaczęłam palić w wieku 13 lat.Paliłam zawsze lepsze papierosy.W okresie "zdobywania" i kartek papierosy przestały mi smakować,nie mogłam palić moich papierosów,inne mi nie smakowały.I tak powoli przestałam palić.Ale jeszcze do dzisiaj czasami mam ochotę na "dymka".Kończy się jednym zaciągnięciem i stwierdzeniem,że nie smakuje.Może mi było łatwiej,bo przebywałam w towarzystwie osób palących.Ale wiem,ze na pewno nie wrócę do palenia.Życzę wszystkim walczącym wytrwałości i niezrażania się początkowymi niepowodzeniami.Za którymś razem uda się!!! Pozdrawiam.
|
#25
|
||||
|
||||
Całe szczęście ja nie palę i nigdy nie paliłam, mój mąż i moje córki też nie palą. Tak że mamy ten problem z głowy, a jak mamy gości, to oni palą na balkonie w zimie też. Balkon jest oszklony, więc nic nie zmarzną.
__________________
-Wiek dojrzały zaczyna się wtedy, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego. Zapraszam na bloga |
#26
|
||||
|
||||
Też jestem byłym wieloletnim palaczem. Ostatniego papierosa spaliłam cztery lata temu. Skorzystałam z komputerowego zabiegu odtrucia z nikotyny i, choć sceptycznie podchodziłam do tego, o dziwo, bez specjalnego wysiłku wytrzymałam do dziś bez fajek, i , co najważniejsze, wcale mnie nie ciągnie i złoszczę się na siebie, że przez tyle lat byłam taka głupia ...
A na dodatek jestem na tyle perfidna, że gościom nie pozwolę w domu zapalić - trudno mi potem znieść zapach firanek. Wydaje mi się, że żółkną w oczach - wiem, że to przewrażliwienie, ale to silniejsze ode mnie.
__________________
Żyć, to nie znaczy jeść, pić i spać. Żyć to kochać, działać, promieniować. Zenta Maurina Raudive http://czasnae-biznes.zlotemysli.pl/basinek.php |
#27
|
||||
|
||||
Słyszałam kilka pozytywnych opinii na temat odtruwania organizmu metodą biorezonansu. Jako durny palacz mam w planach skorzystanie z tej możliwości, ale to nie tani zabieg, a czasem trzeba go powtórzyć.Myślę jednak, że najlepsza jest silna wola i motywacja. W wypadku uzależnienia fizycznego pomagają plastry i guma nikorette, przy uzależnieniu psychicznym- my sami.Oduczyłam palić małżonka 6 lat temu, bo byłam wobec niego niemiłosiernie stanowcza.Sama tez wtedy rzuciłam, ale po jakimś czasie wróciłam. Mężuś niestey mniej stanowczy...ale uczciwie przyznaję, że głupio się czuję, gdy przychodzą goście niepalący / szczęśliwcy -rzucili tem cholerny nałóg/ lub gdy idę do nich, bo tam dymka nie wolno puszczać.A stanie na balkonie porą chłodną jest okropne i nie smakuje.
|
#28
|
||||
|
||||
Tak Niko, czasem trzeba pójść drugi raz, za tydzień, by utrwalić zabieg, ale jest on juz bezpłatny. Pierwszy kosztował 50,- zł - z dymem przepuszczałam więcej w miesiącu . Normalnie paliłam 20 - 30 papierosów dziennie. Straszne, prawda?
__________________
Żyć, to nie znaczy jeść, pić i spać. Żyć to kochać, działać, promieniować. Zenta Maurina Raudive http://czasnae-biznes.zlotemysli.pl/basinek.php |
#29
|
||||
|
||||
Jestem dumna z siebie !
Jestem dumna z siebie, bo udaje mi się nie zapalić od 1 stycznia br.
Znam ten ból i głód nikotynowy - tyle razy już rzucałam palenie i wracałam do nałogu, bo chciałam wrócić Takie miałam postanowienie na ten rok, a że ogłosiłam je na lokalnym Forum, to tym bardziej mam motywacje do tego, aby słowa dotrzymać. Ja osobiście nie wierzę we wspomagacze do walki z nałogiem. Trzeba tylko silnej woli i nie myśleć o tym, że właśnie rzuciło się palenie - i jak mi ciężko, jak mi brakuje itp. Owszem wiem , że silny stres może zburzyć nasze postanowienia i to jest najsmutniejsze w tej walce. Wiem, że przytyję troszkę...i to mnie niepokoi W zamian odzyskuje zapach - czuje ten "śmierdzący" papierosek w ustach mojego męża...a fe !!! Czuje zapach w łazience, gdzie umyka przede mną Mieliśmy oboje pożegnać się z nałogiem - niestety mąż tylko się mocno ograniczył No i żeby nie tylko negatywnie o papieroskach to dodam, że w nikotynie jest 1 składnik, który ma pozytywne działanie... tylko czy dla tego jednego czynnika warto ryzykować uzależnienie ? Tak zapalić 1 papieroska na dzień... - bez konsekwencji uzależnienia...Hmmm... Pozdrawiam palaczy, byłych palaczy i walczących
__________________
You never have this day again... |
#30
|
||||
|
||||
A ja nie, i nie umiem rzucić palenia, a może nie chcę... palę od 20 roku życia, więc staż ładny, nie powiem. Ale w końcu nie mogę sobie wszystkiego odmawiać. Kawy nie piję, bo żle się czuję, alkohol... sporadycznie... to co mi w końcu zostało?
Co prawda palę mniej niż dawniej, wydłużam przerwy, ograniczam się w towarzystwie niepalącychy... i to by było tyle. Może kiedyś...... zerwę z tym świństwem. Podziwiam tych co rzucili palenie i życzę im wytrwałości, szczegtólnie Desti.... bo mały staż..... |
#31
|
|||
|
|||
Witam was. Jak to dla mnie przyjemnie znaleźć się wśród swoich nałogowców. Ja przyszedłem na świat jako ten przysłowiowy zdechlak. Mi wszystko szkodziło i jedyna przyjemność to choroba. Wieczna choroba. Paliłem fajkę. W pracy mogłem trzymać w zębach i kopcić. Żeby nie za często ją nabijać to kupiłem taka duża faja, która wytrzymała na cztery godziny. Miałem dość długo wrzody na żołądku i w końcu lekarz. Ale pan musi przestać palić i pić alkohol. Bo długo kochany przy twoim zdrowiu nie pociągniesz. Dobrze to się mówi, ale jak to zrobić. Ale strach śmierci i ból brzucha to argument dość poważny. Obecnie w dniu kobiet będzie 33 lata jak pożegnałem moja ukochana fajeczka. Z piciem było gorzej, ale tez choroba i kosa ukochanej śmierci to argument nie do odrzucenia i obecnie jestem abstynentem 16 lat i jeszcze żyję. A w tym roku stuknie mi 70 lat. Gdy bylem młodszy trochę silniejszy to te 30 kg. Nadwagi mi nie przeszkadzało. Ale obecnie ten balast trudno udźwignąć. Przysłowiowa Silna Wola to ona robi ze mną co tylko chce. Na złość tej mojej woli zapisałam się do anonimowych żarłoków. I obecnie to waga stanęła na 100 kg. Bo mam taka tendencja przybieranie na wadze. Gdy jest dużo żarcia i smacznego, to nawet 2 kilogramy dziennie. Kochani jedzenie i picie to dopiero życie. A robota to głupota. Mam jeszcze jedna taka dolegliwość. To erotomania. I zastanawiam sie poco takiemu staremu ramolowi potrzebny jest tan seks i ta erotomania. To dla mnie jest obrzydliwe. Miałem kiedyś inne plany. A naraz z latami zwalił na mnie się ten kochany seks i pokrzyżował mi plany. Gdyby nie ta nadwaga, to w sporcie też bym miał lepsze wyniki, a tak byłem o dwa wagi cięższy. Ale to że mam takie nałogi, to jestem człowiekiem. Bo tylko ludzie są ludźmi bo mają nałogi.
Koledzy szydzą ze mnie. Co z ciebie zostało gdy ty już nie możesz nic na pppp? Ale tylko to że ja jeszcze jestem żywy. A oni już są w szczęśliwości wiecznej. Zazdroszczę im togo bo i moim sensem mojego istnienia jest istnienie w kosmosie. Bo murzyn swoje zrobił i powinien odejść. A gdy ja szukam śmierci to ona przede mną ucieka. A moje choroby i moje bóle zmuszają mnie, żebym dbał o moje zdrowie. Mam jeszcze jeden taki nałóg to gadulstwo. |
#32
|
||||
|
||||
Re CcechowiTwoi koledzy nie mają racji - zawsze pozostaje Ci 2 x p, a mianowicie: poczytanie Przekroju (chyb, że oczka odmówią posłuszeństwa, ale i wtedy Posłuchać można...)
|
#33
|
||||
|
||||
Nie palę juz 5 lat. 31.12.2001 wypaliłam ostatniego papierosa. A 1.01.2002 powiedziałam sobie, że nie palę i nie palę do dziś. Miałam wiele podejść, ale teraz się udało. Za pierwszy miesiąć niepalenia kupiłam sobie piękne buty i tak było w każdym miesiacu, do roku, w następnym roku pojechałam na wycieczkę. Zawsze coś sobie wymyślam, jaką sobie zrobię przyjemnośc za niepalenie. To mnie motywuje. A tym bardziej,że pasjonuje mnie zdrowy styl zycia a to kolidowało paleniem.
|
#34
|
||||
|
||||
Podoba mi się ten pomysł z prezentami dla siebie, zamiast wydawania kasy na nikotynowy dymek-własnie obliczyłam, że wydaję co miesiąc ok.160 zł na swój nałóg,czyli ok.1900 rocznie- O KURCZE !!!!!to równowartość dwutygodniowych wczasów dla puszystych z masażykami, basenem,dietką itp.Muszę to przemyśleć.
|
#35
|
||||
|
||||
Nika cieszę się,że mój pomysł Ci spodobał i co wybierzesz????????
|
#36
|
||||
|
||||
Do Aleksy
Rozważam, Moja Miła, tę ewentualność.To poważna decyzja,bo jeśli ją podejmę, to chciałabym konsekwentnie realizować.Najważniejsze,że zasiałaś ziarenko...jak juz pisałam na tym forum,rzucałam palenie wielokrotnie, czasem nawet na półtora roku....więć gdzieś w podświadomości mej tkwi potrzeba zerwania z nałogiem.Wypadałoby wreszcie zmądrzeć.Dzięki za pomysł, on we mnie jest...
|
#37
|
||||
|
||||
jest sens :D
Dzień dobry! Jestem nowa w szacownym gronie. Pozwolę sobie na parę uwag jako 10-letni abstynent papierosowy. Najgorsze w nałogu jest to, że człowiek nigdy nie jest gotów do rzucania palenia. Mnie po prawie 30 latach palenia zmusił brat - zaprowadził na akupunkturę, która jemu wcześniej pomogła. Wcześniej miałam przerwę prawie półtora roku, a potem rzucałam kilkakrotnie - ale chyba bez wiary w sukces. Same igły mi nie pomogły - ale cena... i świadomość w związku z tym nieodwracalności decyzji. I najważniejsze: brat mi ukazał atrakcyjny cel - zdrowie, zdrowy styl życia, radość z zapachów, smaków, zdrowej cery, dobrej kondycji (ćwiczyliśmy i biegaliśmy) Jeżeli nastawiacie się na walkę z nałogiem - macie duuużo trudniejszą sytuację; gdy chcecie zdrowo żyć - łatwiej z nich zrezygnować, gdy się uprawia wysiłek fizyczny, stosowny do naszej wydolności organizmu (zwiększający się z upływem czasu abstynencji),papierosy po prostu nie będą wam pasować!
|
#38
|
||||
|
||||
Skoro mowa o zaprzestaniu palenia, to ja też kilkanaście lat temu przestałem palić. Paliłem 30 lat i na końcu już dwie paczki dziennie. Do zaprzestanie przekonał mnie młody lekarz używając do tego druzgocąco logicznych argumentów. Fakt jest taki, że powiedziałem sobie, że od pewnego dnia nie palę i nie pale. Ale prawda jest też taka, że gdybym jednego zapalił, to już palę od nowa.Tym czasem trzymam się i nie zamierzam próbowac.Pozdrawiam tych, co nie palą juz.
|
#39
|
||||
|
||||
Sondaż w poczcie "tlen"
Aby rozpocząć wypełnianie ankiety, prosimy kliknąć tutaj. Jeżeli nigdy Pan(i) nie palił(a), bądź rzucił(a) Pan(i) palenie dawno temu, dziękujemy za czas poświęcony na przeczytanie tej wiadomości.
|
#40
|
||||
|
||||
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Zatrzymaj się, to przemijanie ma sens - komentarze | czort | Ogólny | 52 | 10-03-2011 20:38 |
Sens życia - jak go utrzymać? - komentarze | Basia. | Ogólny | 48 | 05-02-2008 21:44 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|