|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#381
|
|||
|
|||
Cytat:
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#382
|
||||
|
||||
A ja całkiem poważnie, bom sfera niska (164 cm) i na ornitologii ani dendrologii się nie znam...
Anioł dawno zrobiony, a sfocić go nie mam jak. Telefon w dalszym ciągu skłócony z kompem, cyfrę sąsiadki dzieciaki rozwaliły... jak dalej tak pójdzie uklepię anioła (na plaskato) i w skaner włożę... Dziewczyny, on istnieje naprawdę. Skrzydła ma ogromne, jednym otula Ewitkę, drugim Babcielę. Oboje (anioł i ja) powrotu do pełnego zdrowia życzymy. |
#383
|
||||
|
||||
Dzisiaj jest dzień próby...
...próby odporności psychicznej i fizycznej... Zaczęło się robić źle już w nocy. Ślina nie chciała przepływać przez przełyk, a próba przełknięcia powodowała ostry, silny ból. Najgorsze przyszło rankiem. Próbowałam połknąć leki... One się gdzieś zatrzymały po drodze i nastąpił skurcz przełyku. Jestem wytrzymała na ból, ale miałam ochotę wyć... Nie mogłam mówić, nie mogłam przełykać już niczego, byłam półprzytomna z bólu. Zadzwoniłam do szpitala, na teleradioterapię. Moja pani doktor przyjmować miała od 13, a żaden inny lekarz nie podejmie decyzji, bo nie zna przebiegu leczenia. Taka sama odpowiedź z przychodni pierwszego kontaktu i z doraźnej pomocy. Musiałam przetrwać do tej 13... Najgorsza jest bezradność. Zaczęłam kombinować. Rozgniotłam tabletkę Spasmofenu. Wyszłam z założenia, że jeśli skurcz i nic nie przepływa do żołądka, to może zawiesina z lekiem rozkurczowym podziała miejscowo. Podziałało, ale w malutkim stopniu...
Teraz jestem już po wizycie. Rozpoznanie: "ostry odczyn popromienny ze strony przełyku. Włączono intensywne leczenie przeciwzapalne Biodacyną i Encortonem"... Przed chwilą wyszła z domu pielęgniarka, która mi zrobiła pierwszy zastrzyk. Mam Lignocainę, żeby znieczulić przełyk i krtań, nie jestem już taka totalnie bezradna. Do wtorku przerwa w naświetlaniach, później - zobaczymy... Jak widać raczysko naraża mi się coraz mocniej. Coraz bardziej też zacinam się w uporze, żeby go wyrzucić z organizmu... On jest bezczelny, jak śmie sprawiać mi tyle kłopotów? Pieprzyć raka - rak to nie wyrok! I jeszcze ciekawostka... W naszym kraju antybiotyk (Biodacyna) niezbędny do leczenia - jest pełnopłatny!!!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#384
|
||||
|
||||
Ewa
w tym dniu próby już zwyciężyłaś, wiem że jest Ci ciężko ale dasz radę bo nie ma innej opcji. Niedługo będziemy wspominały Twoją chorobę jako abstrakcję. Będzie dobrze bo już teraz jest lepiej, chociaż to lepiej cholernie boli. Nie dopuścimy do takiej sytuacji żebyś nie miała środków na wykupienie lekarstw, to co się dzieje w naszej służbie zdrowia jest chore ale my damy sobie z tym radę. PIEPRZYC RAKA, RAK TO NIE WYROK!!!!!!!!!!!
|
#385
|
||||
|
||||
Och,
aż chce się zakląć! Nie powinni - wiedząc, że są pierwsze oznaki poparzenia i że nie zawsze można dorwać lekarza - dać Ci coś na poratowanie w takiej sytuacji?! Przecież była do przewidzenia. Szlag mnie trafia!
Wściekam się, bo nie ma niczego gorszego od bezsilności. Ale...! Jeśli przełyk tak to odczuwa - to gad ma się z pyszna!!! Dobrze mu tak! Precz!!! |
#386
|
||||
|
||||
Alu!
Widzisz, pacjenci są nieodpowiedzialni... Przy pierwszej chrypce wpadają w panikę i dorywają się do leków. Robią sobie wtedy "kuku", a poparzenia wcale nie muszą się nasilać... Stąd jest praktycznie codzienna możliwość kontaktu z lekarzem i - przyznaję - nie zdarzyło się, żeby ktoś zlekceważył objawy, które zgłaszałam... Ja mam pecha, że bałwan raczysko złośliwie rozparł się tak blisko przełyku!
Ale powiem ci, że ilekroć leżę w bunkrze, pod tą machiną, na łożu tortur - tylekroć widzę oczami duszy jak się mój guz zwija i skwierczy... Ha! Mam wtedy satysfakcję, hi, hi, hi...
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#387
|
||||
|
||||
A ja sobie poklęłam i to ostro,bo moge,bo mam do tego prawo.Na taka bezdusznośc i naraząnie człowieka na cierpienia to tylko kląć mozna.Ewuniu,jestem pełna podziwu dla Ciebie,dla Twojej walki i wytrzymałości.Zal mi tylko ,ze nie mogę pomóc tak jak bym chciała.Wspierma Cie całym sercem,ciagle czekam na wioadomosci o tym jak sie czujesz.Serdecznie Cię ściskam i pognaj gada ,gdzie pieprz rosnie albo jeszcze dalej.Odpocznij przeż ten długi wekend.Pozdrawiam cieplutko.
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach." /maja59- senior/ |
#388
|
|||
|
|||
Ewitko kochanie , ja jednak po operacji prosilam o narkotyk-nie przyzwyczaisz sie-daje ci slowo honoru- a ulga jest nieprawdopodobna.jezeli bedziesz wyla z bolu (ja nie wylam-ale bylam pokrecona jak paragraf),nie piernicz sie popros o Dolargan(nie BOJ SIE UZALEZNIENIA-jeden zastrzyk nic nie zrobi-a da Ci niesamowita ulge.Teraz nawet nie biore pyralginy-czasami No-Spa.Poparzony przelyk -to jest jedna granda-od tego są specjalistami,aby wiedzieć jak nastawic aparat.Sprobuj delikatnie cieplutka oliwke lub Vit A+E,delikatnie.dasz rade.JESTESMY Z TOBA.
|
#389
|
|||
|
|||
A kazdy szpital jest fatalny-w domu szybciej sie zdrowieje-TRZYMAM kciuki,Ewuniu.Mialas podac nazwy lekow
|
#390
|
||||
|
||||
Powodzenia dziewczyny - Pieprzyć raka ,rak nie wyrok
__________________
Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem, nie obserwuja zdarzeń i nie spełniaja marzeń |
#391
|
||||
|
||||
Ewuniu
Kochana, dzielna dziewczyno, Babciela ma rację, każ sobie przepisać dolargan. Nie możesz cierpieć. Jeden czy nawet więcej zastrzyków nie uzaleznia, a możesz przetrwać najgorsze. Z całego serca jestem z tobą i Babciellą, życze Wam kochane Dziewczyny, żeby jak najszybciej rak poszedł precz i może iść do przodu byle sprawnie. Przesyłam tysiące całusów. Jesteśmy z Wami
|
#392
|
||||
|
||||
Maju, Grażynko!
Dziękuję za wypowiedzi. Niepotrzebnie usunęłaś swoją, Garażyno. Na szczęście zdążyłam ją przeczytać...
Ja znam Dolargan. Po operacji na otwartym sercu nie wytrzymałabym bez opoidów... I nie boję się uzależnienia, raczej działań ubocznych, które u mnie - niestety - wystąpiły... Trudno powiedzieć po czym, bo skumulowała się długa i głęboka narkoza (sześć godzin snu na stole, w sztucznym krążeniu) i przeróżne leki wspomagające i przeciwbólowe, ale podobno (podobno, bo ja nie byłam tego świadoma) stałam się niebezpiecznie pobudzona, rzucałam się bezładnie i trzeba mnie było wiązać, nie reagowałam na żadne bodźce i podejrzewano nawet pooperacyjny rozpad mózgu... Ja się nie boję o tym pisać, Grażynko, to się czasem zdarza. Rzadko, ale jednak... I nie w tym problem, że boję się "powtórki z rozrywki", bo przecież zamelduję lekarzowi co było i on podejmie decyzję, ale że nikt mi Dolarganu nie zaproponował, a i doraźnie nie miałby kto mi go podać w domu... Z lekami przeciwbólowymi mam kontakt od 1992 roku, od wypadku i zmiażdżenia kręgu. Praktycznie niewiele z nich przynosi mi już jakąkolwiek ulgę. Ale to nie powód do rozpaczy, to kolejne utrudnienie po prostu! Jeszcze mam wystarczający zapas woli i trochę ukrytej energii - przetrzymam! Pieprzyć raka - rak to nie wyrok!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#393
|
||||
|
||||
Pewnie, że przetrzymasz koleżanko miła
nie ma innej opcji musimy niedługo odtańczyć zbójnickiego u Buni. PIEPRZYC RAKA, RAK TO NIE WYROK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
#394
|
|||
|
|||
EWO ! Nie Miałam Takich Objawów o których piszesz po podaniu narkotyku !!!!
Po 1 operacji wcale nie podawano mi narkotyków, za to była tzw. śmierc kliniczna, po 2 operacji było ok. narkotyki były dobrze tolerowane, bez uzaleznienia, odstawione , gdy były juz niekonieczne, po 3 operacji na skutek błędu podajacej narkotyk,(podana chyba za duża dawka) zesztywniał mi język i spuchło w gardle, od tamtej pory : NIGDY NARKOTYKU , nawet po najgorszej operacji. Może sa inne zastępcze leki nienarkotyczne? Życze Tobie siły no i skutecznej, bez powikłań walki z bólem.
__________________
Grazyna Ostatnio edytowane przez grazyna : 18-08-2008 o 09:32. |
#395
|
|||
|
|||
Ewuniu, z całego serca życzę Ci powrotu do zdrowia.
Czytam Twoje posty i bardzo Cię podziwiam. Jesteś silną kobietą. Dasz rade i przetrzymasz wszystko . Tak trzymaj Ewuniu !!! |
#396
|
||||
|
||||
Pieprzyć raka!!!!!
Pieprzyć raka!!!!! Pieprzyć raka!!!!! Pieprzyć raka!!!!! Pieprzyć raka!!!!! Pieprzyć raka!!!!!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
#397
|
||||
|
||||
Dziewczyny są silne.
Poradzą sobie!!!!!!!!!! |
#398
|
||||
|
||||
Oooooooooo
Cytat:
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#399
|
||||
|
||||
Piąty dzień kuracji antybiotykowej i sterydowej. Niestety, poprawy nie ma... Lignocaina już nie działa...
Ból powoduje bezsenność i zmęczenie - co widać, niestety... Zmuszam się, żeby cokolwiek zjeść, bo przełykanie jest bardzo bolesne. Ale przecież nie pozwolę sobie opaść z sił, więc - płaczę i jem. Dziś wybieram się do lekarza. Mam zamiar poważnie porozmawiać z panią doktor, bo nie podoba mi się, że intensywna kuracja nie daje efektów. Chyba nie jest trafiona? A mnie się spieszy przecież! Ognisko u Buni czeka! Trzeba więc coś zmienić, żeby kontynuacja leczenia była możliwa... Ciekawa jestem, jak do tego podejdzie lekarz? Pieprzyć raka, rak to nie wyrok!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#400
|
||||
|
||||
Wierzę, Ewuniu,
że nie tylko poważnie pogadasz, ale także z uporem wyegzekwujesz swoje prawa. Powodzenia!!!
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
kierunek-klub seniora | Nika | Różności - wątki archiwalne | 76 | 17-06-2008 12:45 |
Taurus klub | kufa86 | Różności - wątki archiwalne | 32 | 11-05-2008 11:35 |
Klub miłosników GIMPA | vega | Hobby, pasje | 502 | 04-05-2008 13:10 |
Klub Senior Cafe w TVN24 | admin | Informacje | 7 | 21-03-2007 21:30 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|