Życie samotnych seniorów

[Alsko]

Napisał sabcia

Z samotnościa walczymy w miarę naszych mozliwosci.Ja tez nie mogęe z nią pogodzić się.raz jest lepiej,raz gorzej.

Sabciu, Anielka ma rację, samotność nie jest wrogiem, więc walka nic da.
Samotność jest stanem, który się przydarza.
Trzeba w niej się znaleźć, ale nie na zasadzie "dałeś Losie samotnośc - to ją będę złorzecząc znosiła".
A znaleźć się - to poszukać czegoś, co ją uprzyjemni, sprawi, że będzie przyjazna i do zniesienia.
Czasami nie można wyjśc do ludzi. Ale są sposoby na znalezienie bratnich dusz np.
Już zrobiłaś jeden krok, weszłaś do netu, weszłaś do klubu.
Ale najważniejsze to nie gorzknieć, pielęgnować pogodę ducha.

Wiem, co mi odpowiesz. To co wiele razy pisałaś. Że "takie jest moje zdanie i koniec z dyskusją".

Ale ja nie dyskutuję z Tobą. Napisałam co myślę i uśmiecham się co Ciebie
I nic więcej.

[Jarosław II]

Dobry sposób aby czekać do wiosny, aż problemy z samotnością same się rozwiążą przy długim dniu.

[Anielka]

Napisał Jarosław II

Dobry sposób aby czekać do wiosny, aż problemy z samotnością same się rozwiążą przy długim dniu.

Oj tam czekać do wiosny.Zimą tez można spotkać sympatycznych ludzi ,pospacerować z nimi,nagadać się i potem wracać do swojego ciepłego i przyjaznego domku.
Alusiu odusmiecham się do Cię
Pozdrawiam ,spokojnej nocy życzę

[Jarosław II]

Napisał Anielka

Oj tam czekać do wiosny.Zimą tez można spotkać sympatycznych ludzi ,pospacerować z nimi,nagadać się i potem wracać do swojego ciepłego i przyjaznego domku.

Przypadkowo czy wyjść naprzeciw?

[Anielka]

Napisał Jarosław II

Przypadkowo czy wyjść naprzeciw?

W moim przypadku niestety przypadkowo.Pozdrawiam

[krystynka]

Ja lubię przypadkowo. Wychodzę na spacer, spotykam znajomą spacerowiczkę.
Pozdrowimy się, pogadamy o czymś i o niczym i nagromadzony zasób słów trochę uszedł i nastrój polepszył się.
Do widzenia, do zobaczenia następnym razem.
Po drodze zakupy. Miła pani w sklepie życzy miłego popołudnia, ja jej tego samego. Uśmiechy na do widzenia.
Czasami podjeżdżam gdzieś autobusem, by wrócić piechotą, Zawsze znajdę amatora do pogawędki. Często sama inicjuję.
Mało kto nie ma ochoty wygadać się, zwłaszcza ludzie starsi.
I samo to pogadanie plus świeże powietrze plus przyroda dużo daje.
Dlatego trzeba wychodzić z domu... niekoniecznie z myślą, że do ludzi.
Bo ludzi wszędzie można spotkać.

[polwieczna]

Senesco, to się zdarza sporadycznie i w pierwszej zazwyczaj fazie po adopcji zwierzaka. Natomiast pies czy kot ufający swojemu opiekunowi, zazwyczaj spokojnie czeka na jego powrot, bo wie.....że ten wroci. Poza tym zwierzę najlepiej czuje się u siebie w domu, ten pomysł jest chybiony moim zdaniem.

[polwieczna]

Napisał cha_ga

Oj, tak, towarzystwo i konieczośc opiekowania się zwierzakiem jest dokonałym lekiem na samotność i myslę,ze w domach opieki a tak samo i w domach dziecka byłoby o wiele łatwiej zyc majac przy sobie takiego małego przyjaciela...a ze dodatkowe choroby i niehigienicznie? totalna bzdura...kot, a szczególnie pies wymaga od nas aktywności, potrzebuje naszej uwagi, domaga się zabawy i spaceru, trzeba go karmic i sprzatac po nim, a to tez jest aktywność ...no i jesteśmy komus potrzebni...niemniej idea przedszkola dla psów jakos do mnie nie przemawia...nie wyobrażam sobie aby moje psiaki były w nim szczęśliwe...chyba wola od czasu do czasu zostać same, dlatego mam dwa aby nie było im smutno!!

cha_ga tak też sądzę....a co do niehigieniczności, to najgorsze chorobska i tak przenosi człowiek...cale życie mam zwierzaki w domu i jakoś nigdy się niczym nie zaraziłam...

[cha_ga]

Wbrew pozorom zycie w sterylnych warunkach nigdy nie wychodzi nikomu na zdrowie, przebywanie ze zwierzakiem uodparnia nas na wiele zarazków...Polwieczna stęskniłam się za tobą ...

[krystynka]

Tak jest ! Pamiętam to z dziecięcych lat "częste mycie skraca życie"
Moje koty chyba też tak uważają, bo zazwyczaj myją sobie tylko pyszczek, zwłaszcza po dobrym żarełku.
Nie powiem, by toaleta ogólna się nigdy nie odbywała.
A co do pozostawania samym w domu - czasem nie ma mnie i 10 godz.
Po powrocie widzę koty przeciągające się, czyli cały czas głównie przespały.

[senesco]

Krystynko - nie chcę wdawać się w dyskusję o zwyczajach zwierząt, bo to nie miejsce, ale...
Ale zwierzęta nie śpią, bo chcą, ale dlatego, że muszą. One także odczuwają samotność, strach, niepewność. A radzą sobie z nimi przez ukrycie się i zapadanie w letarg. Dla zwierząt - podobnie jak dla ludzi - najgorszym stanem jest nuda i beznadzieja.

Koty w naturze są aktywne parę godzin w ciągu dnia i ta aktywność jest sesyjna. W czasie swej aktywności zużywają bardzo dużo energii (wbrew pozorom) i dlatego, co jakiś czas odpoczywają. Gdy są aktywne, niemal nieustannie polują - choć tego nie widzisz. Skradają się, podchodzą, śledzą, ich mięśnie cały czas są napinane i gotowe do skoku. Kiedy żyją w naszych miastach, muszą być nieustająco uważne.
Kocur w naturze może mieć rewir o średnicy kilkunastu kilometrów, a na nim kilka kotek, które trzeba odiwedzić. Najczęściej chodzi głodny, jak upoluje coś, śpi by trawić - nie z lenistwa.
Koty w mieszkaniach mają malutki rewir, który obskoczą w ciągu minuty, nie polują, obżerają, nie walczą o miłość. Nudzą się. Śpią, by poradzić sobie ze stresem, nie z lenistwa

To my, ludzie, także kochający zwierzęta, przyczyniamy się do wielu ich chorób.

Pies wybiega na spacer, nie dlatego, że lubi biegać, albo "za potrzebą", ale dlatego, że jest głodny wrażeń. Polowanie (spacer) to jego praca i nie przeszkadza mu, że będzie musiał iść parę kilometerów (no chyba, że to jamnik, york, lub inne małe stworzonko).

Nasze psy i koty kochają swoje mieszkanka, legowiska, swoje stadko, przyjaciół, ale z przyjemnością pogadają z kimś nowo poznanym, chętnie wybiorą się z wizytą - na coś smacznego do sąsiadki, by wrócić... I chętnie zrezygnują z paru godzin snu, by się nie nudzić.

Jak myślisz, dlaczego ludziom na emerytue doskwiera samotność? Przecież mają mieszkanko, odrobinę jedzenia, kanapę. Też moglibyśmy spać.... Wielu z nas nie potrzeba zbyt wiele, nie tworzymy, nie lubimy rozmawiać, nie interesuje nas, co myślą inni (bo my znamy prawdę lub wiemy swoje), nie chce nam się tego czy owego...
A jednak nie odpowiada nam to, nie daje nam to szczęścia.
Bo zabija nas nuda, powoli i żrąco, bardziej boleśnie niż rak.

[senesco]

Co do mycia się zgadzam...
Choć mycie się kota jest objawem jego zdrowia i jeśli kot przestaje się myć, to znaczy, że jest chory, może mieć depresję...

My czasami przesadzamy z pielęgnacją zwierząt domowych. Pielęgnacja z opieki zmienia się w zabawę z lalką.
Ostatnio - jednym okiem - spojarzłem w telewizor i wstrząsnęło mną bardzo. Emitowano film o - ponoć - miłośnikach zwierząt. Pokaz "modnych fryzur" psich - ktoś przerabiał swojego pupila na krowę, papugę, farbowano, obcinano, golono...

Jak samotni muszą być ludzie, którzy dla własnej uciechy mogą tak traktować psy i koty.

Zabawne, jak ludzie definiują pojęcie "przyjaźni" i "miłości".
Samotność może czasami boli, ale przynajmniej nikt nie usiłuje zmienić cię w pajaca...

[krystynka]

Senesco napisał:

Jak myślisz, dlaczego ludziom na emeryturze doskwiera samotność?

Ponieważ wcześniej nie zadbali, by mieć jakieś zainteresowania. Liczyła się tylko praca, dzieci, mąż czy żona, o sobie nie myśleli.
Jak tego zabrakło, to pustka. Tak to widzę...

[senesco]

Napisał krystynka

Ponieważ wcześniej nie zadbali, by mieć jakieś zainteresowania. Liczyła się tylko praca, dzieci, mąż czy żona, o sobie nie myśleli.
Jak tego zabrakło, to pustka. Tak to widzę...

Prawdę rzecze Zaratustra... Ale - emerytura to nie ulotna chwila. To całkiem spory szmat czasu - i można zacząć myśleć o sobie, a nawet coś dla siebie zrobić...

Dlaczego zatem się nudzimy i wgapiamy w telewizor?
Dlaczego tak wielu starszych ludzi spędza czas na zjadliwej złości i wydzwanianiu do radia i telewzji z pretensjami, zamiast pomyśleć o sobie?
Dlaczego nudę wypełniamy tęsknotą za minioną młodością i straconymi złudzeniami?

Choroby czasami dokuczają, ale też są okazją do pójścia do przychodni, spotkania kogoś, pogadania, ponarzekania...

Nuda czyni nas starymi, zabija nas, a nudzimy się, bo kiedyś zabiliśmy w sobie ciekawość - dziecięcą fascynację światem. Szeroko otwierające się oczy na widok czegoś ... nieważne czego.

Wielu z nas myli samotność z nudą.

[krystynka]

Po pierwsze, nie oglądać telewizji. A żeby nie kusiło to pozbyć się telewizora z domu i zacząć samemu organizować sobie czas, a nie pod dyktando tych z pudelka.
Naprawdę telewizja jest zabójcza dla umysłu samotnej osoby, jakby zniewala, no i wprowadza w nierealny świat.
Nie mam telewizora od paręnastu lat i żyję, i wcale mi go nie brakuje.
I wręcz drażni jak u znajomych program leci na okrągło i ta excytacja tym, co powiedział ten czy ów, albo: teraz cisza - następny odcinek...
No, po prostu - wstać i wyjść.

[cha_ga]

Nie zgadzam się...nieraz złoszczę się na jakośc programu telewizyjnego, niemniej bez radia i telewizora byłoby o wiele trudniej...no bo ile czasu można spedzac poza domem? w końcu zawsze trzeba do niego wrócic, a wtedy co? cisza? to akurat denerwuje mnie najbardziej, jest mi o wiele raźniej gdy cos koło mnie gada...nie mówiąc już o tym, ze jest to jednak przysłowiowe okno na swiat...ja mogę obejść się bez gazet, ale bez telewizora nie...a film od czasu do czasu tez się jakiś trafi do oglądania...do kina mam daleko i rzadko chodzę...

[krystynka]

Właśnie wolę tę ciszę by nic mi nie trajkotało i nie rozpraszało moich myśli.
Czasami włączę radio w internecie, ale to czasami. Częściej polecane gdzieś w sieci video. A wiadomości czytać uwielbiam i dzień zaczynam od prognozy pogody, jako ogrodomaniak - następnie wiadomości z kilku ulubionych portali, ale oczywiście te które mnie interesują, z nie to co lecą na okrągło w tv.
No i nasz Seniorek, choć nie odzywam się za dużo, nie mam takiej potrzeby.

[cha_ga]

Ja zaczynam dzień od włączenia radia, a kończę wyłączając telewizor wiadomości wpadają mi do ucha mimochodem i to wystarczy...internet słuzy mi głównie do pracy, nie jestem jego fanką, czasem zajrze na seniorka, ułoże pasjansa i tyle...ale znam osoby i to młode, które dla zasady pozbyły się z domu telewizora...ich wybór.

[polwieczna]

Napisał cha_ga

Wbrew pozorom zycie w sterylnych warunkach nigdy nie wychodzi nikomu na zdrowie, przebywanie ze zwierzakiem uodparnia nas na wiele zarazków...Polwieczna stęskniłam się za tobą ...

Może to była taka formuła towarzyska, ale.....zrobiło mi się przyjemnie. Zgadzam sięz z myślą Senesco, że ludzie często mylą samotność z nudą....Własnie na starośc całkiem odmieniłam swoje życie i robię to co zawsze chciałam, ale zawsze miałam jakieś przeszkody....remontuję niemal stuletni domek po mojej babci, bawię sie każdym detalem, zależy mi na tym żeby odzyskać jego klimat, zatem retro i vintage, trochę angielskiej wsi, cieszy mnie każdy etap pracy tutaj. Nauczyłam się kłaść glazurę i terakotę, nauczyłąm sie tynkować, w końcu nie "święci garnki lepią". Nie wspomnę już nawet o patchwoorkach i różnych bawełnianych ślicznościach. Ja sie nie nudze.... Mało tego, wcale nie tęskni mi się do młodości, wiecznej dyspozycyjności, dziecka, męża i ciągłych z nimi korowodow. Nareszcie robie to co cieszy moje oko i dusze.

[ŁucjaS]

Pozdrawiam wszystkich na tym wątku.
Senesco jak zwykle bardzo mądrze i w sposób wyważony - czytam zawsze z dużą przyjemnością.
Półwieczna jesteś fantastyczna!!!!!! i trochę jakby ja (ja nie aż tak ale też ciut, ciut i na innym polu).
Kocham zwierzaki i dbam aby szczęśliwie (w swoim światku) funkcjonowały obok mnie. Mam ich kilka.
Lubię ciszę ale dzień zaczynam od wiadomości i prognozy pogody no i kompa ( przegląd poczty, seniorka itp.).
Nie jestem wrogiem telewizora ale włączam sporadycznie, przeważnie są dni bez telewizora. Jeśli już - to raczej radio i programy lokalne bo nie przeszkadza w zajęciach no i wiadomo co się dzieje "za miedzą".
Jeśli włączę telewizor wieczorem przed snem to pamiętam jedynie początek programu. Potem zawsze z tym samym zdziwieniem w nocy wyłączam to pudło. Czasem skuszę się i zawsze jest tak samo.
No tak, znowu nie mogłam się powstrzymać i wszystko o sobie. Chyba naprawdę identyfikuję się z gronem miłych, samotnych wątkowiczów i tak usiłuję .......... licząc na wyrozumiałość.
Na Warmii masa śniegu i ciągle pada. Już jest 10 cm a może nieco więcej i -5 za oknem. Mamy piękną zimę.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam.