Nie potrafię przestać palić

[xyz58]

Napisał tetad

Tadeuszu a moze poradzisz jak rzucic palenie? Ja wiem ,ze nie wolno palic ...i chyba dlatego pale szybko ...(to byl zart) Zmagam sie z tym nalogiem bardzo dlugo , hipnoza,bioenergoterapia,akupunktura,wszczepiony kolczyk ...itd .itd..niestety wszystkie kuracje przegrywaja z moim nalogiem ...Niestety na "silna wole" nie mam co liczyc ..zawsze znajde dla siebie usprawiedliwienie pozdrawiam

Tereso, tak jak do tej pory codziennie po przebudzeniu mowie sobie wczoraj nie pilem tak od jutra bede sobie mowil ,ze wczoraj nie pilem i nie palilem . Prosze mi wierzyc ze tak sie stanie. Zachecam do nasladownictwa. Pozdrawiam!

[tadeusz50]

soczek55
Całym sercem jestem z Tobą abyś wytrwał w swoich postanowieniach. Tego również życzę wszystkim chcącym uwolnić się od jakiegoś nałogu.

[Pani Slowikowa]

Napisał tadeusz50

UZALEŻNIENI
Zapamiętajcie sobie człowiek uzależniony od czegoś (wstaw typ uzależnienia) jest uzależniony od tego do końca swoich dni. Może nie (pić, palić, narkotyzować się, grać itd) ale uzależnienie zawsze może powrócić bez względu na naszą wolę. Tak twierdzą terapeuci i ja się do tego przyłączam.

Czy chcesz powiedziec ze ja caly czas jestem jeszcze uzalezniona??

[tadeusz50]

TAK, TAK, TAK, TAK, TAK.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !
Uzależniona ale nie paląca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dopisane 3 czerwca godz 8.o5
PRZEPRASZAM
Po przeanalizowaniu swojej wypowiedzi stwierdzam, że popełniłem błąd. Nie każdy piący czy palący jest osobą uzależnioną. Uzależnionym jest się wtedy gdy M U S I M Y to zrobić tj. palic pić itd.

[xyz58]

Napisał tadeusz50

soczek55
Całym sercem jestem z Tobą abyś wytrwał w swoich postanowieniach. Tego również życzę wszystkim chcącym uwolnić się od jakiegoś nałogu.

Tadeusz jak zwykle sie z Toba zgadzam ,ale zycie jest tak skomplikowane ,ze nigdy niczego nie mozna zalozyc,ze sie uda ja nigdy nie mowie ,ze gdzies dojde, gdzies dojade cos ,osiagne etc.Mam Tadeuszu taka nature ze zawsze mowie ze cos zrobilem jak zrobie.Jesli idzie o palenie , tak samo nie powiem ,ze juz nie pale nigdy , zawsze bede mowil w czasie terazniejszm nie przyszlym.Pozdrawiam.

[dagmara]

świadomość że jest się uzależnionym jest bardzo ważna, można się wtedy kontrolować wiedząc że wystarcz tylko jeden raz sobie odpuścić.

[Pani Slowikowa]

Napisał tadeusz50

TAK, TAK, TAK, TAK, TAK.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !
Uzależniona ale nie paląca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

co powiesz w takim razie na to moje przerwanie palenia i pozniejsze tylko podpalanie cudzesow prze 16 lat?? Jezeli bylabym uzalezniona to zaczelabym palic "full time".. tak??

[tadeusz50]

Ja swojego zdania nie zmienię, popra mnie inne osoby uzależnione.Jeśli wiesz lepiej to po co pytasz??

[Pani Slowikowa]

Napisał tadeusz50

Ja swojego zdania nie zmienię, popra mnie inne osoby uzależnione.Jeśli wiesz lepiej to po co pytasz??

Z tego wynika ze sa trzy typy: nieuzalezniony, uzalezniony i tylko troche uzalezniony..

[dagmara]

jest jeszcze palacz bierny.

[tadeusz50]

A czy można być trochę w ciąży?? to do trochę uzależniony

[Basia.]

Napisał tadeusz50

A czy można być trochę w ciąży?? to do trochę uzależniony

być trochę w ciaży w wyobraźni Tadeuszu, niejedna z nas była "trochę w ciąży" a potem okazywało się to "bycie pomyłką".

[tadeusz50]

Basiu mylisz pojęcia. Nie byłyście trochę w ciąży a pomyliłyscie się. Powtarzam nie można być trochę w ciązy i to nie jest moja wyobrażnia.

[Basia.]

Napisał tadeusz50

Basiu mylisz pojęcia. Nie byłyście trochę w ciąży a pomyliłyscie się. Powtarzam nie można być trochę w ciązy i to nie jest moja wyobrażnia.

to był żart.

[tadeusz50]

Lubię pożartować lecz na temat uzależnienia i przemocy wobec dzieci jestem śmiertelnie poważny. Taka moja skaza, myślę, że pozytywna.

[Basia.]

przeżyłam kiedyś piekło z uzależnionym od alkoholu, z punktu widzenia żony alkoholika to piekło wygląda zupełnie inaczej niż z pozycji uzależnionego. Nie wiem, które piekło jest gorsze myślę że jednak piekło żony i dzieci jest gorsze.

[tadeusz50]

Basiu rozumiem Ciebie i to co przeżyłaś. Jednak nie mogę zaznaczyć tego, że gdy piłem nie używałem przemocy fizycznej ani nie awanturowałem się. Szedłem spać. Oczywiście tragedię pychiczną z moim piciem przezywała śmiertelnie chora żona i dzieci. Tak czy tak jestem alkoholikiem obecnie trzeżwym.

[xyz58]

Napisał Basia

przeżyłam kiedyś piekło z uzależnionym od alkoholu, z punktu widzenia żony alkoholika to piekło wygląda zupełnie inaczej niż z pozycji uzależnionego. Nie wiem, które piekło jest gorsze myślę że jednak piekło żony i dzieci jest gorsze.

Tak masz racje czesto widok pijanego czlowieka jest najlepszym kazaniem jakie na ten temat mozna wyglosic , wiem bo mnie zona filmowala,ale mnie jesli to w ogole mozna nazwac plusem po pijanemu mowe odejmowalo i chociaz tyle ,ze w domu nie bylo awantur nigdy to akurat mojej rodziny nie spotkalo. To co pisze absolutnie nie jest usprawiedliwieniem picia .Nie marze w bym mial w przyszlosci perly, drogie kamienie miliardy na koncie, marze by tem koszmar juz nigdy nie powtorzyl sie ,Tak bardzo kocham zycie ,zycie bez alkoholu.Pisze o tym czesto bo wychodze z zalozenia ,ze nigdy nie powinienem zapominac kim jestem a jestem niepijacym alkoholikiem. Pozdrawiam

[Basia.]

życzę Wam żebyście wytrwali, osobiście wierzę że dacie radę. Pozdrawiam.

[elizka]

Jak ktoś przeczyta Wasze zwierzenia i rady i nie rzuci,to jest kiep!
A propos powrotu,to i ja byłam o krok od zguby.Pokłóciłam się z moim staruszkiem łokropnie,beczałam itd.itp.On trzasnął drzwiami i wyszedł,a ja do syna-daj mi papierosa ,bo się wścieknę!!!A dziecko/21lat/zabroniło mi tak bardzo ,że oprzytomniałam w jednej chwili-po prostu uratował mnie!Przyrzekłam sobie,że nigdy tak nie postąpię,teraz ze wstydu!
Daj Boże, abym dotrzymała słowa.