Krakowskie gołębie
czy wiecie skąd taka mnogość gołębi w Krakowie?
czy wiecie , że to nie są takie zwyczajne gołębie tylko rycerze?
Niejaki książę śląski Henryk Probus w XVIIIwieku starał się u papieża o koronę i tytuł króla Polski.Ale do tego potrzebne mu były pieniądze. Pożyczył je więc od wiedźmy z podkrakowskiego Zwierzyńca ale pod zastaw długu musiał czarownicy powierzyć swoich rycerzy, których czarownica na wszelki wypadek, żeby jej nie uciekli/ w powietrzy zawsze mogła ich dogonić na miotle
/ zamieniła czasowo w gołębie.
Książę Henryk powierzył pieniądze swojemu posłowi niejakiemu Wernerowi i wysłał go do papieża. Ten jednak sprzeniewierzył pieniądze przeznaczone na podróż do Rzymu, bał się kary i namówił swojego brata lekarza książęcego , by ten podał księciu truciznę.
No i książę Henryk zmarł otruty we Wrocławiu.
A rycerze?
Jako, że pieniądze przepadły a sam książę zmarł , więc pechowi rycerze nigdy nie zostali odczarowani
i stąd tyle gołębi na krakowskim rynku
Wyobraźcie sobie, gdyby jakim cudem dobra wróżka odczarowała je, to mielibyśmy najliczniejszą armię świata
Kraków ma wielki kłopot z gołębiami.
Jan Sztaudynger napisał:
Gołębiami brukowany Kraków
G-no ma z tych ptaków