menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Rodzina bliższa i dalsza
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #241  
Nieprzeczytane 16-01-2010, 21:25
zosinek's Avatar
zosinek zosinek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: powiśle
Posty: 1 188
Domyślnie Malwinko

Cytat:
Napisał Malwina
Zosinku...ta rana to będzie sie zabliźniac i odnawiać.....i znowu zabliźniać.....to bardzo trudne..myślę, ze Maj(a) też do konca nie przelknęła tej "pigułki" , ale bardzo się stara....są rzeczy na ktore nie mamy wpływu, a wtedy pozostaje nam tylko( i aż) z nimi się pogodzić.
Dziękuję za pociechę ,ja to wiem ,rozumię...ale..no cóż...tak ...wiem...musi być...
__________________
"Innego życia nie będzie".
Odpowiedź z Cytowaniem
  #242  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 11:40
maj31 maj31 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 35
Domyślnie

Cytat:
Napisał Malwina
Zosinku...ta rana to będzie sie zabliźniac i odnawiać.....i znowu zabliźniać.....to bardzo trudne..myślę, ze Maj(a) też do konca nie przelknęła tej "pigułki" , ale bardzo się stara....są rzeczy na ktore nie mamy wpływu, a wtedy pozostaje nam tylko( i aż) z nimi się pogodzić.

Malwino wydaje mi sie , że nie masz racji. Udalo mi się "przełknąć tę pigułkę". A powiem więcej - częściej się widuję i rozmawiam z moimi dziecmi które mieszkają kilka tysiecy kilometrów od domu rodzinnego, niz moje koleżanki których dzieci są tuz za miedzą- czyli np.w innym mieście w Polsce. W jednym masz rację- my matki "polki" chętnie gościłybyśmy nasze dzieci na niedzielnych obiadkach, bo tak robiły nasze matki. Tak zostałysmy wychowane.Tez marzylam o niedzielnych popłudniach z wnukami.Pomidorowa, pierożki i ciasto drożdzowe na deser. Dzisiaj juz o tym nie myślę. Jeżdże do swoich dzieciaków, zwiedzam świat. Zmuszona jestem do nadrobienia braków językowych! Czy tak nie jest lepiej. Zakceptowałam wybór dzieci.Zmieniłam się i juz wiem , że spotkania z wnukami to nie tylko obiadek u babci i wizyta w zoo, ale tez wspólne podziwianie Polski z lotu ptaka. Świat jest otwarty, wystarczy tylko wszystkie zmiany zaakceptować. Syndrom pustego gniazda mam juz dalekooooooooooo za soba.Powiem więcej , pomagam swoim przyjaciókom otworzyc sie na świat i pozwolic dzieciom życ własnym życiem.
A tęsknię jak wszyscy tak normalnie,gdyby nawet mieszkali dwa domy dalej.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #243  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 11:42
maj31 maj31 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 35
Domyślnie

Cytat:
Napisał zosinek
Dziękuję za pociechę ,ja to wiem ,rozumię...ale..no cóż...tak ...wiem...musi być...

Zosinku , tylko czas Ci pomoże zaakcepowac sytuację
Trzymaj sie i nie dawaj smutkowi- dzieci tego nie chcą.Uciesza się gdy mama radośnie zapuka do ich zagranicznych drzwi.
Pozdrawiam serdecznie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #244  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 12:02
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

Pewnie masz rację Maju, ale ja mimo wszystko cieszę się ,ze zycie moich dzieci układa sie tu..na miejscu...(pewnie jestem egoistyczną kwoką..hihi)jakby było inaczej musiałabym.....no pewnie musiałabym....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #245  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 14:52
maj31 maj31 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Dec 2009
Posty: 35
Domyślnie

Cytat:
Napisał Malwina
Pewnie masz rację Maju, ale ja mimo wszystko cieszę się ,ze zycie moich dzieci układa sie tu..na miejscu...(pewnie jestem egoistyczną kwoką..hihi)jakby było inaczej musiałabym.....no pewnie musiałabym....

Malwino tym razem to Ty masz rację hi hi hi, musiałabyś...
Po przeczytaniu Twoich słów doszłam do wniosku , że ja musiałam.Mogłam szlochać po kątach ( i tak bywało ) albo zmienić swój stosunek do zaistniałej sytuacji.
Śmiało mogę tak napisać po trudnych dziesięciu latach. Kiedy najmłodszy poinformował nas , że chce się przenieść (z Politechniki Warszawskiej) na zagraniczną uczelnię, przeżyliśmy z mężem prawie tragedię.Masz dobrą uczelnie dlaczego więc itp.Trzecie dziecko tak daleko !!! Jednak nie mogliśmy mu tego zabronić. Dzisiaj widząc jak dzieci robią zawodowe kariery na zachodzie (bez naszej polskiej zawiści) mogę śmiało powiedzieć - jestem szczęśliwa. Wiemy wszyscy, że wszędzie życie może dać w kość. Ale czy musi?
Przestawiłam swoją mentalność. Pewnie musiałam.... zaraz napiszesz. Dobrze mi z tym.A do Polski zawsze mają blisko.Kilka godzin samolotem.Tutaj mają dom rodzinny
Odpowiedź z Cytowaniem
  #246  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 15:03
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

wiesz co ? to powinna być taka długa Polaków rozmowa przy szklaneczce whisky a bardziej rodzimie pzry kieliszku naleweczki....trudno o tak emocjonalnie poważnych sprawach rozmawia mi się wirtualnie....i tym razem tez masz rację.....jeśli dzieci szcesliwe, osobiście, zawodowo ustawione...powinnyśmy(hihi powinnysmy) być szczęsliwi...o ironio.....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #247  
Nieprzeczytane 17-01-2010, 15:38
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

A czy my ,"matki polki" nie osaczamy za bardzo ta nasza miloscią ,tęsknota ,niedzielnymi obiadkami .Moje dzieci wyjeżdżały ,przyjeżdżały ja zresztą tez -nie było mnie jakiś czas .I powiem wam ,ze nauczyło mnie to jednego -jesteśmy oddzielnymi bytami i dzieci muszą w pewnym momencie nas opuścić emocjonalnie również -tzn te emocja muszą przenieść się na inny poziom.Ja nie urządzam rodzinnych obiadków i mam świetne relacje z dziećmi -spotykamy się kiedy wszyscy mamy na to ochotę.I to nie jest tak ,ze ja mam zawsze .Bo po szkole mojej mamy właśnie takich regularnych spotkań obiadowych- mamy pewien przesyt .Lepiej rzadziej a z pełna ochota niż często i z westchnieniem .A sprawy dzieci sa ich sprawami i szczerze mówiąc snu mi z powiek nie spędzają .No chyba ,że jakiś alarm.Wtedy oczywiście spieszę z pomocą na sygnale.Jest zresztą równiez odwrotnie -teraz podczas ciezkiej choroby mojego ojca -jego wnuki czyli moje i mojego brata dzieci stanęły na absolutnej wysokości zadania .Będąc głównymi filarami opieki nad dziadkiem i babcią w rozpaczy -pracują jako free lanserzy więc mogą być w szpitalu przedpołudniem np. I to ie jest "odwiedzanie 'tylko pełna opieka nad potrzebujacymi pomocy dziadkami.A le np. na obiadek się nie dadzą naciagnąc -bo to jest zupelnie inna jakosc i po calym tygodniu intensywnych -teraz kontaktów rodzinnych mają dosyć.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #248  
Nieprzeczytane 12-01-2011, 22:34
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

Drugi mój stary wątek wyciągam dziś z szafy pamięci....
moje dziecko irlandzkie od 1,5 roku w kraju....długo "szukało się"w kraju....nie powiem, ze do końca znalazło w zawodzie, ale znalazło w polskiej rzeczywistości....teraz od 2 miesięcy jest "na emigracji" krajowej na drugiej stronie mapy polskiej i jest zadowolone....więc i ja tez...
Moze znajdą się znów niepocieszone mamy jak ja kiedyś zakładająca ten wątek i treść jego będzie im pociechą, radą....zapraszam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #249  
Nieprzeczytane 16-01-2011, 15:56
Renatas46's Avatar
Renatas46 Renatas46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: kawęczyn
Posty: 1 251
Domyślnie

Witaj Malwinko, ja nie mam dzieci na emigracji, ale mam przyjaciół, za którymi bardzo tęsknię i przesyłam piosenkę, która mi ich zawsze przypomina:
http://www.youtube.com/watch?v=PB8GPLXCTDo
Odpowiedź z Cytowaniem
  #250  
Nieprzeczytane 16-01-2011, 22:34
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

No tak Renatko..rzewna ta piosnka i moze wzruszać tych co tam i tych co tu....dziękuję...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #251  
Nieprzeczytane 17-01-2011, 22:13
Astra's Avatar
Astra Astra jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Poznań,wielkopolska,
Posty: 5 532
Domyślnie

Moje jedyne dziecko również mieszka za granicą.
Dwa razy próbowała wrócić do kraju. Nie mogła jednak odnaleźć się w naszej rzeczywistości.
W zeszłym roku przyleciała z całym swoim dobytkiem. Czekało na nią nowiutkie mieszkanie...
Po pół roku nie mogła znaleźć pracy, wróciła do Londynu, a mieszkanie zostało wynajęte.
Odniosłam wrażenie, że w Polsce jest ciałem, ale duchem w Anglii.
Nie chce słyszeć o powrocie. Nie ma tam partnera, który by ją przyciągał i zachęcał do pobytu poza krajem. Jest samotna. Ma sporo znajomych. Radzi sobie, ale oczekiwałam, że moje dziecko osiągnie coś więcej. Studia, które ukończyła w Polsce nie zostały wykorzystane.
Nie ma tam swojego mieszkania.
Kiedy ją odwiedziłam, wróciłam załamana. Skromny pokoik, za to dużo znajomych różnych narodowości i koloru skóry.
W tym roku nie chcę już jechać. Nie mogę patrzeć na życie, które wybrało moje jedyne dziecko.
Wychuchane, wydmuchane...
Rozmawiamy często na skypie. To nie to samo co rozmowa w realu. Oddaliła się, zmieniła. Przejęła obyczaje i pewne normy, które dominują na zachodzie...
Często się nie rozumiemy. Nie przyjmuje żadnych rad.
- To moje życie - słyszę w odpowiedzi. Prawda, jest dorosła...
Kiedy choruje, dzwoni do mnie. Pyta jakie leki wziąć. Ostatnio kiedy miała grypę z wysoka temperaturą, siedziałam przy jej łóżku, całe 3 dni...tylko, że pośredniczył skyp.
Tęsknie za nią. Nie rozumiem jej decyzji, bo tam nie ma dobrej pracy, ani mieszkania .
Czuję się bezradna i bardzo...zawiedziona.
Gdyby moje dziecko znalazło tam swoje szczęście,ukochanego mężczyznę, spełniło się zawodowo, ja również byłabym szczęśliwa.
Tak jednak nie jest.
Jej odpowiedź jest jedna - nigdy nie wrócę do Polski...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #252  
Nieprzeczytane 17-01-2011, 23:13
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

kochana Astro....bardzo dobrze Cie rozumiem...kiedy moje zdiecko było w Irlandii 4 lata...podobnie czułąm jak Ty...wprawdzie miała swojego chłopaka..ale to ona "nosiła spodnie"....bardzo wahała się z powrotem ,ale zdecydowała..on został tam...potem miał byc ślub tu....nie wyszedł.Została w Polsce sama....szukała pracy prawie rok, a mozę dłużej....cisza...proponowali jej przeważnie stanowiska handlowców-obiezyswiatów..a ona dziennikarz....sytuacja stała się n ieznośna dla niej samej , dla nas....ona bardzo chciała sie usamodzielnić , wyjechać a nie mogła, bo ani pracy ani mieszkania....my jak z nami mieszkała traktowalismy ją jak nasze dziecko pewnie za troskliwie, zcasami mówiła, że jak się wkurzy na tę swoją Polskę spakuje manatki i wyjedzie znów, mostów nie spaliła....kiedy atmosfera zaczęła się zagęszczać....w ciągu tygodnia dostała pracę na drugim końcu Polski, spakowała się , wynajęła mieszkanie..wyjechała....jest sama, praca narazie zadawala ją ..nie w zawodzie, ale z elementami jej wiedzy... poznaje miasto , ludzi...zobaczymy....ale jest u siebie , w Polsce....
Poczekaj Astro.....jeszcze wszystko mozę się odmienić....ona teraz rozżalona na Polskę, ze ją zawiodła...tak, za granicą sytuacja , wydrapywanie wszystkiego, utrzymanie statusu godnego kosztuyje zmianę sposobu myślenia, drapieżnosć, walczenie o swoje...to jest to, czego nas nigdy nie uczono..wiec teraz się rozmijacie....moje dziecko tez odmiennie mysli niż ja..czym czasem sprawia przykrość...ale chyba dzisiejsze pokolenie emigranckie tak ma...wiem, ze Ci przykro, ale trzeba miec nadzieję,z ę wszystko przed nią i ma prawo się ułozyć..a my póki co ..cierpimy....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #253  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 11:00
Astra's Avatar
Astra Astra jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Poznań,wielkopolska,
Posty: 5 532
Domyślnie

Malwinko, dziękuje za słowa otuchy. Wiem, muszę uzbroić się w cierpliwość.
Sama jednak wiesz, że ciągle martwimy się o te nasze dzieci, zwłaszcza gdy są daleko i nie za bardzo im się tam układa.
Będę zaglądać na ten wątek...
Dobrze, że go założyłaś
Pozdrawiam
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #254  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 11:19
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Astro, doskonale Cie rozumiem...ale rowniez rozumiem Twoje dziecko.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #255  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 17:00
sarunia sarunia jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Posty: 437
Domyślnie

Astra, Twoje rozterki nie są mi obce, jednak ja mam troszkę inny pogląd na życie.
Moja jedyna córka organizowała sobie życie w Hiszpanii w czasie, gdy zupełnie niespodziewanie odszedł od nas na zawsze Jej brat a mój syn.
W tym tragicznym i dramatycznym czasie moja córka mnie zapytała: to może ja wrócę???
Bardzo chciałam, żeby była blisko domu, żeby...
Byłam dosłownie chora z rozpaczy, ale swojej córce odpowiedziałam, że jeżeli chce wracać ze względu na siebie to proszę bardzo, bo nic bardziej mnie nie ucieszy.
Jeżeli jednak chce wracać przez wzgląd na nas rodziców to nich tego nie robi.
Została tam.
Od tej chwili minęło dwanaście lat. Bardzo tęsknię za moją córka, ale jestem z siebie dumna, że Jej egoistycznie nie zatrzymywałam przed laty.
Ona jest w Hiszpanii szczęśliwa a ja Ją odwiedzam i chociaż mogłaby skrytykować to czy tamto, staram się, bardzo się staram tego nie robić.

Astro, odwiedzaj swoją córcię i pamiętaj, że początki na emigracji zawsze są trudne a wspólne mieszkanie to norma.

Malwinko, zawsze wynajdziesz taki temat, który wyciska łzy z moich oczu. Pozdrawiam Cię serdecznie.
__________________
zapraszam
krzyżyki i nadmorskie klimaty
Odpowiedź z Cytowaniem
  #256  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 17:15
wankabor's Avatar
wankabor wankabor jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2008
Miasto: 25-019 Kielce
Posty: 19 308
Domyślnie

Cytat:
Napisał Astra
Moje jedyne dziecko również mieszka za granicą.

Jej odpowiedź jest jedna - nigdy nie wrócę do Polski...

Ja mam troje dzieci i jedna z córek mieszka od 15 lat w Niemczech.
Ona jest szczęśliwa i ja jestem szczęśliwa. Pracuje w swoim wyuczonym zawodzie, ma 2 córki, dobre warunki materialne i wielu przyjaciół. Nawet tak bardzo nie odczuwa dolegliwości z powodu wdowieństwa. Nigdy nie wróci do Polski i dobrze. Często rozmawiamy i widzimy się przez skype. Błogosławiona technika.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #257  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 18:07
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

SAruniu...ten wątek narodził się z potrzeby mojego serca onegdaj ..a teraz niech służy innym....tak ładnie siebie wspieramy róznym bardzo podejścierm do tematu emigracja a serce...hihi.....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #258  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 18:08
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

Wandziu..jeśli obie jesteście szczęśliwe ..nie ma sprawy...takii stan jest pożądany..ale nie każdy umie się znaleść w takiej sytuacji....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #259  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 21:20
Astra's Avatar
Astra Astra jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Poznań,wielkopolska,
Posty: 5 532
Domyślnie

Wiem jedno, że jak tylko pozwoli mi na to zdrowie, pojadę w maju do córki...
Za bardzo tęsknię i ona też
Mam nadzieję, że ułoży sobie tam życie i będzie szczęśliwa...
Tylko o to mi chodzi.
Ja tutaj w Polsce mam przy sobie bliskiego człowieka. Nie jestem samotna.
Czytam o Waszych doświadczeniach w tym temacie i wyciągam odpowiednie wnioski
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #260  
Nieprzeczytane 18-01-2011, 23:18
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

Fajnie Astro....czytaj, czytaj, bo toż to nasze życie.....a jeżdzić będziesz..powinnaś....
Saruniu , tak sobie myslałam o Twoim poście.....nie każdą stac na takie altruistyczne podejście....dzielna bardzo ....
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Nasze zawody wuere'le Seniorzy i praca 120 26-03-2010 14:39
Nasze spotkania hebra dolnośląskie 499 24-11-2008 22:28
Nasze prywatne wypominki... elizka Rodzina bliższa i dalsza 10 02-11-2008 13:28
Co myslicie o emigracji BUNIA Społeczeństwo - wątki archiwalne 21 15-01-2008 20:56
nasze sukcesy Nika Różności - wątki archiwalne 12 23-03-2007 13:41

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:11.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.