|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
No i przez Gratki (!) Stefana oplułam sobie monitor.
Nowiuśki. W razie uszkodzenia nawet nie wiem, od kogo żądać zwrotu kosztów. Cytat:
Woziłam swoje dziecko do Rabki. Pensjonacik stał na bardzo wysokiej górze. Właścicielka pensjonatu była wtedy po czterdziestce Wieczorem kazała mi i dziecku władać buty, się opatulić, bo idziemy "na sanie, drogą zjedziemy, bo wyślizgane fajn. Wieczorem nikt nie będzie widział, a mi się ckni do sanków. Tylko moment niech pani poczeka, bo stuknę do teściowej. Ona by mi nie darowała". Do teściowej! No! A Bogda... Za Boguśkę do przedszkola chodzi wnuczka. Jeśli nie chodzi - to Boguśki na wątku ni ma, bo się bawi z wnusią. Wnusia w przedszkolu - Bogda przed kompem PS W schowku pod schodami mam sanki. Tylko górki ni mam. No i butów. Góreczka jest, maluśka, dla maluchów, co to z oparciami, a nie na śledzia jeżdżą. |
|
||||
Motylko, a u Ciebie (pewnie od Ciebie daleko) jest Kopa Cwila.
Byłam tam samochodem jako pasażer, a na Ursynowie to ja orientację przestrzenną gubię raz dwa. Moje dziecko tam paralotnią latało. Nie tak dawno nawet. No, chyba kłamię, bo to było około 2005 r. Przeleciał ten czas migiem. I tam chyba na sankach nie można z powodu tych latających spadochronów... |
|
||||
Witam wieczorkiem, bo już ćmok.
Ado, u mnie jest armagedon, może nie taki na 100 fajerek, ale prawie. Słonko się raz pokazało, a cały czas sypie i wieje mocno. Przez okno widzę co się dzieje na drodze. Niby górka nie tak wielka, a samochody mają problem z podjechaniem po świeżo spadniętym śniegu. Miałam Kobrze wyjaśniać o co chodzi, ale Wróbel już to uczynił i wszystko jasne. Czasem tak dziwnie piszemy, świeżynki mają problem, ale jak dłużej pobędziesz to się oswoisz. Pomysł z workiem wypchanym sianem świetny. Worki mam, ale siana brak. No i co ja tu miałam jeszcze napisać..... Zula chyba bez netu, inaczej by zajrzała. Ale Ona ma w telefonie przecież. Co do górek, to u mnie jak się zaczął zjazd spod J.G. to prawie km się jechało na sankach. Gorzej było z podejściem. Za to w parku były górki takie w sam akurat. Może teraz też tam jest ruch i gwar, ale ja uziemiona i nie sprawdzę. |
|
||||
Janeczko - Stefan rewelacja!!!
Zima jak to zima - daje czadu i pokazuje kto tu rządzi... Gdyby nie wiatrzysko to byłoby znośnie. Wróciłam, usiadłam na fotelu i na 2h padłam, był to odlot ze snem w tle. - Cz - może po faworku? - |
|
||||
Czesiu ja faworka bardzo chętnie, dzięki
Cytat:
a może nawet i dwa rzuty Zimą jak białe napada to się zjeżdża na sankach, plastikowych jabłuszkach, szuflach, worków z sianem nie widziałam A te różniste latające to raczej jak już białego nie ma. Za sprawą Stefana nawet nieśmiały uśmiech u prezesa się pojawił Masz rację Bogusia podejście pod górę zawsze było najgorsze, mojego małolata zawsze jakoś opuszczały siły i ja ciągnęłam te sanki po górę jak ten kuń ale i tak fajnie wtedy było. |
|
||||
Cytat:
Cytat:
Teoretycznie powinniśmy wszyscy paść pod płozami sań lub pod kopytami. Samochodów wtedy raczej nie było. Praktycznie woźnice mieli piąty zmysł, a konie miały dzwonki, a my dobry słuch i działo się bezkarnie to szaleństwo na drodze. Mniejsze górki też były wyślizgane. Worek z sianem nie był znany. Teraz - przez przeoczenie - nie mam siana.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
O Matko! Chętnie bym faworka zjadła. Ale nie było u naszego Dąbkowskiego, w karnawale zazwyczaj są. Nawet z chlebem było krucho. Godzina 14-ta a u nich zaledwie kilka bochenków białego pieczywa. W innych sklepach też biednie. Widać więcej Olsztynian miało pomysł, by dziś się obkupić.
Rzeczywiście śniegu nie za dużo jak na tyle godzin gęstego padania. Ale odczułam na własnych stopach, dlaczego. Śnieg na wierzchu, a pod spodem woda. Najgorsze przejścia przez jezdnię, bo tam brzegami rzeczki płyną. Temperatura ciut dodatnia. Oby tylko zdążyły (znaczy te rzeczki) spłynąć do studzienek zanim zapowiadany mróz ściśnie. U mnie nie było problemów z podejściem na górkę. Moreny maja to do siebie, że leżą blisko siebie. Ja się z jednej zjechało, to wjeżdżało się na 1/3 wysokości drugiej.Trzeba było wybierać, te bardziej strome. |
|
||||
No przecież zawsze gadam, że Czesia nas rozpieszcza.
Uwielbiam faworki. Cytat:
Lepsze niż kabaret. Teraz przestało sypać, ale pół godziny temu nie było świata widać. Koleżanka ledwo do mnie dotarła. Jechała autobusem, który na trasie ma poważną górkę, co prawda do mnie było akurat z górki, ale jak kierowca zobaczył co się dzieje z osobówkami, jak pięknie tańczą po jezdni i zatrzymują się dopiero na krawężniku, to się zaparł i nie pojechał dalej, pasażery wysiedli i perpedes. Droga niby często używana, ale nic nie posypana, albo śnieg to przysypał, auta ubiły i zrobiła się jedna wielka ślizgawka. A teraz jej się udało, była jedyną pasażerką, kierowca się tylko zapytał gdzie wysiada i pojechała jak taxi, bo na kolejnych przystankach nie było nikogo. Gratko, u mnie dawniej to był taki ruch, że sankami się jezdnią jeździło, a teraz to jest problem przejść na drugą stronę. A wszystko bez te mechanizację. Haniu, dobrze że przypomniałaś o zakupach, musze przypomnieć córce, ale w sobotę przecież sklepy otwarte, to nie powinno być problemu z zakupami. Może być tylko problem z dotarciem do sklepu. |
|
||||
Cytat:
Ado u Ciebie to znaczy gdzie? Potrafiłam kiedyś robić faworki, może jutro będę je z wnukiem smażyć - jakby o rzut beretem to Ci dorzucę... Chociaż region zdradź! Prognozy na piątek i sobotę nieciekawe. Nocą -16, -17 mrozu. Mam rośliny ( rodzaj bluszczu), które do -15 przeżyją, niżej nie. Przykryłam je śniegiem. Orzechy włoskie też nie lubią mrozu.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Nooo - wiedziałem gdzie zajrzeć - coś słodkiego mi się chciało ... no i jest ...
Lubię faworki mogą być nawet sklepowe ... Dzieki Czesiu bo bym cukier z cukiernicy zjadł .... Śniegu nie za dużo - ładnie tez nie jest ... Czekam na prawdziwą śnieżycę ... Miłego wieczorku ... |
|
||||
Matko jedyna!
Uciekłam od Serdeczniaków, bo tam Bachor się nade mną znęca, a on już tu jest i podrzuca słodkie. Sa-dys-ta! Ale dobrze trafiłam. Na Żabie znalezisko. Żaba, no jak Ty chcesz premierką bez kostiuma z jedną bluzką? Przecie nie masz. No chyba że na poświątecznych wyprzedażach coś upolujesz. |
|
||||
Dzięki Alsko za wyjaśnienie co robi Bogda .Luuudzie dajcie żyć ja tu próbuje się wylaszczyć na króliczym żarciu a tu faworki ,ciasto czekoladowe....zaglądam do lodówki a tam serki mascarpone na Tiramisu siedzą i zęby szczerzą ....z powodu żeby nie wyrzucić chyba zrobię na Trzech (lub sześciu jak mówi Petru)Króli...
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Osobowy wkufionych połajbowych cz. 78 | Alsko | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 19146 | 12-06-2012 13:21 |
Osobowy wkufionych połajbowych...cz. 56 | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 515 | 13-01-2010 08:46 |
. . . Osobowy wkufionych połajbowych . . .cz.55 . . . | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 521 | 03-01-2010 08:31 |
... Osobowy wkufionych połajbowych . . . cz. 54 . . . | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 516 | 23-12-2009 20:21 |
. . . Osobowy wkufionych połajbowych . . . cz .52 | tar-ninka | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 531 | 30-11-2009 08:56 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|