Co poeta miał na myśli?

[sewenna]

Co o tym myslisz?

(Skąd to zmęczenie...)

Skąd to zmęczenie w nas każdego rana
Jakby każda noc była nie przespana
Skąd twarze takie szare, skąd oczy takie stare
Czemu gonimy tacy zadyszani,
Jakby się nam ta ziemia chwiała pod stopami
I skąd to, że nie wiemy, dokąd tak biegniemy.
Stąd ten krzyk - szybciej, szybciej. Inaczej padniemy...

Ernest Bryll

[sewenna]

A może napiszesz list miłosny?
To jest przykład listu miłosnego, a więc przeczytaj
i zredaguj. Może to być fikcja literacka, abo z życia wzięte,
bo w swoich umysłach mamy wyobrażenie miłości doskonałej, ale czy takowa istnieje? - czytaj!
TWOJA NA ZAWSZE
Na samym początku chciałam Ci podziękować za wszystko! Za każdy twój czuły gest do mnie, za każdy pocałunek, pieszczotę i za każde słowo.
Cieszę się, że w końcu doszło do naszych spotkań, choć z drugiej strony wiesz jak teraz się czuję? Jakby los dał mi tylko do posmakowania szczęście. Jakby chciał powiedzieć: „Zobacz, posmakuj jak to jest być szczęśliwym człowiekiem". Jakby chciał powiedzieć: „Zobacz jak mogłoby wyglądać twoje życie, gdybym was poznał z sobą wiele lat wcześniej".
Dziękuje Ci, że pozwoliłeś mi być sobą, gdziekolwiek bym nie była: w kuchni, w łóżku, w salonie.
Uwierz mi, kochanie, że sama jestem zaskoczona tym jaka byłam. Ja się nie czułam gościem, ale panią domu i to mnie bardzo zaskoczyło.
I nie bałam się że powiesz „hallo, ale ty nie jesteś u siebie więc zastopuj trochę". Ja byłam u siebie, bo widziałem jak na mnie patrzysz! Z jaką miłością.
Sprzątając kuchnię chciałam się jakoś odwdzięczyć tobie za wszystko. I dziękuję, że mi na to pozwoliłeś, chociaż się broniłeś przed tym. Wiem jak ciężko prowadzić dom, a do tego jeśli się jest mężczyzną i to takim jakim ty jesteś. Poza tym, przyziemne sprawy nie są twoim polem do popisu.
Martwi mnie również, że ty w codziennym życiu jesteś trochę naiwny. Na przykład ta sprawa z właścicielem sklepu. On Cię oszukuje. I tu nie chodzi o parę groszy ale o fakt. Druga sprawa w taksówce. Podpisałeś rachunek nie wpisując kwoty. I to są sprawy do których nie przywiązujesz większej wagi. A szkoda, bo nie wszyscy ludzie są tacy jak ty, czy ja. Będę Ci o tym przypominać, bo my kobiety mamy chyba automatyczny dar do praktycznego spojrzenia na świat hi hi hi.
Cieszę się, że mogłam choć w minimalny sposób pomóc ci (mam na myśli kuchnię), choć nie ukrywam że walka dopiero się zaczęła ha ha ha. Już ja znajdę sposób na to hi hi hi.
Kochanie, to nie jest tak, że chcę zmieniać, ty jesteś taki ze swoim charakterem i podejściem do mnie, że ja wcale tego nie chcę. Chciałabym po prostu, żebyś przy mnie poczuł się szczęśliwy, radosny.
Kocham cię
Nawet nie wiesz jakiego cudu dokonałeś, przeobraziłam się chyba z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia. A może rzeczywiście przemieniłeś mnie w brylant, swój brylant!
Dziękuję ci za wszystkie dni, godziny, sekundy spędzone z Tobą. Czułam twoją bliskość, nawet jak akurat nie byłeś obok mnie. PRZY TOBIE POCZUŁAM SIĘ KOBIETĄ, choć przecież nią jestem. Ale przy Tobie zrozumiałam jak to właśnie jest być kobietą.
Świat może przestać istnieć, ale ty nie, bo cię potrzebuję!
Przy tobie, kochanie, przeżyłam wiele chwil, które były dla mnie pierwszymi chwilami w moim życiu. Śniadanie do łóżka, kwiaty, drink i rozmowy w sypialni przy świecach, pończochy, które miałam na sobie i podniecenie, jakie budziło się we mnie kiedy obok Ciebie leżałam. I ta rozkosz, kiedy mnie pieściłeś, całowałeś. Czuję to do dziś
Spontaniczna „miłość" w jadalni.... czyż to nie piękne? Wspólna kąpiel i mycie mnie. Twoja troska o wszystko co mnie dotyczyło.
CZEGOŚ TAKIEGO NIE PRZEŻYŁAM NIGDY!
DZIĘKUJĘ, mój Panie i Właścicielu!
Jesteś cudownym człowiekiem i jestem szczęśliwa. Szczęśliwa też z innego powodu, że te kobiety cię nie chciały hi hi hi inaczej nie byłbyś MÓJ! Ja nie będę taka głupia jak one. MASZ BYĆ MOIM NA ZAWSZE! Będę lojalna, uczciwa i wierna! Przysięgam!
Tęsknię za tobą, za tymi wszystkimi momentami, które dane nam było przeżyć, kochanie. Jestem taka szczęśliwa, że znów się zobaczymy, że spędzimy też razem wakacje, moje urodziny, część świąt i Sylwestra. Życie nabrało dla mnie nowych kolorów szczęścia i sprawiłeś to Ty!
Jestem szczęśliwa! Nigdy nie myślałam, że kiedyś będę mogła to powiedzieć. Myślałam, że przegrałam swoje życie, a jednak nie! Los jest dla mnie łaskawszy niż sądziłam. Poznałam Ciebie i wraz z Tobą tę jaśniejszą stronę życia. A więc jednak magiczna lampa istnieje. Trzeba tylko odpowiedniego latarnika Bądź nim! Proszę! Bądź moim drogowskazem! Bez ciebie nie ma już nic!
Kocham cię całą sobą, duszą, ciałem. Tęsknię za Tobą całą sobą, każdą komórką mego ciała jakie odczuwa brak mojej drugiej połówki, którą jesteś TY! Myślę o tobie wciąż i zastanawiam się jak mogłam żyć do tej pory nie znając Ciebie! Czy to było życie?!
NIE! Moje prawdziwe życie dopiero się zaczęło przy Tobie, z Tobą i dla Ciebie!
KOCHAM CIĘ! Aż szkoda, że ten świat, w którym żyję, nie potrafi ani zrozumieć, ani nigdy doświadczyć czym jest miłość. Taka prawdziwa, bezgraniczna, taka oddana, gdzie jedyną myślą jest myśl o drugim człowieku. A ja w tym świecie jestem najszczęśliwszą osobą. Dzięki Tobie!
Jesteś dla mnie wszystkim. I tak jak już pisałam, myślałam (choć wierzyłam, że może na nią kiedy natrafię), że prawdziwej miłości nie ma. To w momencie kiedy przestajesz już na nią czekać - zaskakuje cię znienacka. Przewraca wszystko do góry nogami. I nim się człowiek spostrzeże - już kocha.
Najważniejsze, że się wzajemnie kochamy. Nigdy tak się nie czułam, że jestem taka ważna w czyimś życiu. Nikt nie zdołał otworzyć drzwi do mnie, do mojego wnętrza, do mojego prawdziwego JA. Tobie, kochanie, się to udało.
Wierzyłam, że spotkam Miłość, która okaże się być najprawdziwsza jaka tylko może istnieć. Nieraz słyszałam od dziewczyn, żebym przestała marzyć i wierzyć w to. Że w życiu tak nie jest i że do końca życia będę sama jak będę miała takie podejście.
A ja mówiłam im „wolę być sama, jeśli mam żyć tak, jak do tej pory żyłam. Bez uczuć, bez miłości i bez tego czego potrzebowałam. Gdybym chciała tak żyć to mogłam się nie rozstawać z nim"! Ale ja tak nie chciałam!
I wierzyłam w to tak bardzo głęboko, że spotkam moja drugą połówkę, która pokocha mnie taką, jaką jestem. Z moim podejściem do życia, do ludzi, z moimi wadami i zaletami.
I spotkałam Ciebie.
Moja koleżanka powiedziała mi: nareszcie spotkałaś swojego Księcia, swojego Rycerza. Tak, miała rację. Nareszcie spotkałam Cię, mój Księciu i Rycerzu!
Wczoraj byłam w mieście z przyjaciółką i dopadł nas pewien debil, który nosi w portfelu moje zdjęcie i mówi ludziom: „to jest moja żona”. Chciał mnie zaprosić na kawę, ale odmówiłam, a moja przyjaciółka powiedziała do niego: „spieprzaj, alkoholiku!”. A on na to do mnie: „Ja poczekam, jeszcze będziesz ze mną! Ten twój cię zostawi, a ja dla ciebie przestanę pić”.
Takie to jest delirium tremens alkoholików, którym wydaje się, że nieosiągalne dla nich, kiedyś będzie osiągalne, hi hi hi! Żałosny facet, ale to alkoholik, już był na odwyku, ale bez skutku!
Już ci dzisiaj mówiłam: Jestem sobą, nie kłamię, nie oszukuję, nie gram, nie bawię się uczuciami. Jestem taka jaką mnie poznałeś Lojalna, szczera, wierna, ufna jak dziecko. Nie umiem kłamać.
Więc cała należę do Ciebie. Nie daj mnie tylko skrzywdzić, kochanie Ja ci wierzę i wierzę w Ciebie, a Ty uwierz we mnie
JESTEŚ CAŁYM MOIM ŚWIATEM!
Wzruszyłeś mnie do łez, kiedy zaśpiewałeś mi „jesteś dla mnie najpiękniejsza na świecie”.
Twoja Samica. Przytul mnie, kochanie! Nie zapomnij mnie przytulić!
Całuję Cię: TWOJA NA ZAWSZE!

[sewenna]

Napisz wiersz o wieżowcu: Indie