|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
|||
|
|||
Polu, ty najwyraźniej nie możesz się przekonać trudno. chyba nie umiem Cię sobie zjednać, więc poprzestanę tylko na odpowiedziach na Twoje pytania: oczywiście że siłą rzeczy ktoś, kto przepisuje na papier czyjąś ustną opowieść, sam poniekąd wpisuje się w tekst, który redaguje. Innego wyjścia nie ma - to tkwi u założeń całego projektu. Ale czy coś w tym złego albo problematycznego? Przecież to się z niczym nie kłóci, w nikogo nie uderza i nikogo nie dotyka. Nie kłóci się nawet z samą kategorią "autobiografii", która naprawdę nie ucierpi (kategorie nie cierpią), jeśli czyjeś życiowe narracje zostaną przez kogoś innego przepisane i zredagowane. Tym bardziej jeśli później ten, kto opowiada - w pełni identyfikuje się z zapisem. Mogę jeszcze tylko dodać, że biorąc pod uwagę najświeższe i jak dla mnie bardzo przekonujące badania nad autorstwem tekstów (R. Barthes, M. Foucault), to sam fakt, że ktoś sam pisze "własny" tekst - w żadnym razie nie upoważnia go do stwierdzenia, że jest on jego autorem. Obaj ci francuscy filozofowie już prawie pół wieku temu ogłosili śmierć faktycznego autora tekstu na rzecz kogoś/czegoś, kogo można by nazwać "podmiotem kultury", który nieuchronnie mówi nie tylko swoim językiem, ale jednocześnie wszystkimi dyskursami, których się w całym swoim życiu nasłuchał i pośród których się wychowywał, dorastał itd. Tak więc sam problem autorstwa jest bardzo pogmatwany i współcześnie nie da się go sprowadzić do (przepraszam za to być może przesadne określenie) naiwnego ujęcia autora jako "ja piszącego". sprawa jest daleko bardziej skomplikowana... aha pytałaś jeszcze o to, czy się podpisuję pod tekstem, który powstał w oparciu o ustną narrację. Oczywiście że się podpisuję - ale tylko jako osoba, która pomagała, a więc - malutką czcionką i nie na stronie tytułowej PS czy kategorie "dobra" i "pożyteczności" są względne? Pewnie tak. Ale to nie zmienia faktu, że zarówno my, jak i osoby, z którymi współpracowaliśmy, mieli po ukończonym projekcie poczucie wykonania dobrej i pożytecznej roboty, na której skorzystały obydwie strony. Czy to nie wystarcza? ... Dla tych, którzy czytają po angielsku i których ta problematyka interesuje, proponuję lekturę tekstu Barthesa http://social.chass.ncsu.edu/wyrick/debclass/whatis.htm zatytułowany "Śmierć autora".
Ostatnio edytowane przez www.autobiografie.com.pl : 02-06-2007 o 00:41. |
#22
|
||||
|
||||
Jeżeli będę chciała to napiszę sama, potem przeczytam i ewentualnie dam do przeczytania innym. To będzie autentyczna autobiografia a nie "podrasowana". Chyba się ze mną zgodzisz?
|
#23
|
|||
|
|||
Oczywiście że się NIE zgadzam nie ma tutaj mowy o żadnym "rasowaniu" albo nieautentyczności. Oferta ta adresowana jest do osób, które wolą o swoim życiu opowiadać, bo pisać nie lubią albo nie chcą, albo nie mogą (z różnych względów). A więc najwyraźniej nie jest adresowana do Ciebie, Basiu... Odsyłam Cię do bardzo ciekawej dyskusji, jaka wywiązała się na tym forum, tylko że w nieco innym miejscu: http://www.klub.senior.pl/ksiazka-li...rafii-872.html
Kilka osób prezentuje podobne stanowisko jak Ty, ale na całe szczęście w dalszych partiach tej dyskusji pojawiają się także głosy POZYTYWNE osób, które zrozumiały, na czym polega nasz autobiograficzny projekt. Szkoda tylko, że zamiast najpierw postarać się zrozumieć w czym rzecz, ludzie wolą od razu skrytykować, a nawet obrazić. Wypadałoby najpierw poznać, przedyskutować, a dopiero potem oceniać... Trudno i szkoda, jak mawia mój znajomy Pozostaje liczyć na tych, którzy są się w stanie przekonać. Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji! Bartek. PS Tak czy inaczej cieszę się, że kwestia ta spotyka się z zainteresowaniem i emocjami Ostatnio edytowane przez www.autobiografie.com.pl : 02-06-2007 o 18:44. |
#24
|
||||
|
||||
Czytałam dyskusje w tamtym wątku, jeżeli czujesz się obrażony moim postem to najmocniej przepraszam /nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek/. Zdania jednak nie zmienię, bo mam takie spojrzenie na tę sprawe. Pozdrawiam.
|
#25
|
|||
|
|||
Nie chodzi może aż tak bardzo o obrażanie się Raczej o to, że wiele osób zapatruje się dość krytycznie wobec naszego projektu, zarzucając nas kategoriami typu "nieautentyczność", "nieprawdziwość", "podrasowywanie" itd. - a osoby te nawet nie czytały żadnej z opracowanych przez nas autobiografii i nie wiedziały, że ludzie, z którymi dotąd współpracowaliśmy, byli zadowoleni z naszej usługi i szczęśliwi, że wreszcie mogli wyartykułować to, co przez całe życie w sobie nosili. A więc w grę wchodzi uprzedzenie? Stereotyp? Z góry wyrobione zdanie, bronione nawet wtedy, gdy się czegoś dobrze nie poznało i nie przedyskutowało? Obstawiam, że tak... Co bowiem nieautentycznego w tym, że ktoś opowiada, a potem ktoś inny to spisuje i porządkuje pod kontrolą tego pierwszego? Czy to znaczy, że np. "Świadectwo" kardynała Dziwisza jest nieautentyczne? Przecież tak właśnie zostało opracowane: kardynał opowiadał, a ktoś (Gian Franco Svidercoschi) to potem przepisał, zredagował, poprawił... No i chyba trudno odmowić tej książce autobiograficzności... Ciągle nie mogę uzmysłowić sobie, dlaczego z góry ocenia się pewne sprawy, zanim się dobrze pozna, w czym rzecz. To mnie martwi najbardziej.
|
#26
|
||||
|
||||
Oczywiście , że jestem za, pod warunkiem, ze masz coś do przekazania i masz tę lekkośc pióra.Myślę, że życie każdego człowieka zasługuje na autobiografię,bo każdy epizod zyciowy coś nam daje, coś w nas kształtuje a czytającym daje do myślenia, wzbudza jakieś uczucia, uczy na tak lub na nie.A jeśli podszyte to dobrym piórem, inteligentnym humorem albo wysublimowaną goryczą to prawie cały sukces, do tego dochodzi tło czasów w których żyjemy, wątki socjologiczne, obyczajowe itd Wzięłam się za autobiografię rok temu mając świadomość swojego ciekawego życia i śladów jakie człowiek po sobie zostawia.Mam 35 stron, nie spiesze sie, nie szukam przesłania- po prostu piszę.co będzie z tego nie wiem- wiem, że zostanie dla bliskich napewno.Ważne ze mam potrzebę zatrzymania tego co było mi dane....pozdrowienia dla stałych bywalców, bo ja dziś jak intruz
|
#27
|
||||
|
||||
no co?
Nikt nie pisze autobiografii oprócz mnie???????????????????
Każde życie zasługuje na uwiecznienie.Kwestia tylko języka. |
#28
|
||||
|
||||
Malwinko, nie wiem, czy ktoś pisze autobiografię. Ale zwróć uwagę na datę postów, na które odpowiadałaś One są sprzed roku.
Powodzenia życzę! |
#29
|
||||
|
||||
faktycznie
boże ja nie patrzę na daty istotny dla mnie temat- no cóz wypowiedziałam sie z rocznym opóźnieniem....ale wypowiedziałam hihihi
|
#30
|
||||
|
||||
Całkiem fajny temat. Szkoda, ze "stary". Nie nadaje sie na osobnika piszącego autobiografie, toz to byłby horror.(hihihihihi).
__________________
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Prosze o informacje na temat.... | barbara.s | eSenior | 6 | 14-05-2011 18:26 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|