|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1
|
||||
|
||||
Proszę o informację...
Od niedawna wiem,że córka jest "przy nadziei" ,a ponieważ ma zamiar mnie odwiedzić(mieszka w innym mieście) wynikł problem dotyczący mojej kotki...
Czy prawdą jest ,że ze wzgl. na zagrożenie toksoplazmozą powinno sie ograniczyć jej kontakt z kotem?/zanaczam ,że kotka domowo -kanapowa i nie wychodząca na dwór/ Czy sa jakies badania,szczepienia i kogo (kota czy córkę? ) Pewnie trochę "spanikowałam" ,ale proszę o konkretne ,rzeczowe info w tej sprawie...
__________________
"Myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się, jak umierać." - Leonardo da Vinci" [/color][/b]http://urszulagretkowskapapisz.pamietajmy.com.pl/ http://nataliagrazynamarkowska.pamietajmy.com.pl/ |
#2
|
||||
|
||||
Marion,a czy wiesz czy córka już nie przechodziła toksoplazmozy ? Na ogół zapada się na nią po zjedzeniu surowego lub niedopieczonego mięsa..Bardzo dużo ludzi jest już po...nigdy nie mając do czynienia z kotem..
|
#3
|
||||
|
||||
Hm...
uważam, że upatrywanie niebezpieczeństwa w kontaktach z domowym, nie wychodzącym kotem - to lekki przesadyzm. Może wystarczy zachowanie higieny?
Dodam, że i ja, i moja matka miałyśmy w domu koty i obie urodziłyśmy zdrowe dzieci. Ale pewnie nie jestem obiektywna. Może tu poczytaj? http://www.google.com/search?ie=UTF-...=toksoplazmoza |
#4
|
||||
|
||||
|
#5
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#6
|
||||
|
||||
To podobno dobre-czyli kontakt
Podobno to nawet dobre-nie będą mieć alergii-ale jestem elektrykiem, a nie lekarzem jak każdy Polak, w swoim mniemaniu. Byłem przerażony jak w Norwegii mama podnosi smoczek upuszczony przez dziecko i do buzi. U nas ma zapasowe-a później je wyparzy. Mają kontakt z bakteria jak jeszcze są karmione piersią. Wyrośli na zdrowych. Od małego mieli psa. Czasem dzieci lizał po buzi. Ale nie w mojej obecności-taki jestem.
|
#7
|
||||
|
||||
Dzieci chowane przesadnie higienicznie to znaczy izolowane na kazdym kroku od brudu kurzu moga szybciej załapac potem w zetknięciu z "brudem tego świata", ale napewno nie jestem za tym, aby celowo stykac dziecko z milionem bakterii z jamy ustnej poprzez lizanie smoczka a wg mamy oczyszczanie z brudu, trochę kota sie przyda i psa, ale bez spania z nim, całowania- natomiast z przestrzeganiem mycia rąk, buzi, zebów w określonych sytuacjach, a u zwierzaków czystosci, szczepień itp.Moi rodzice od zawsze mieli psy, ja sie chowałam z nimi, potem ja miałam w swoim domu i nasze dzieci teraz mam wnusię i też są psy.We wszystkim "przeginanie pały" moze być, a wrecz bywa szkodliwe.
|
#8
|
||||
|
||||
Marion, lepiej zapobiegać, niż leczyć. Ja na Twoim miejscu sama
wybrałabym się do córki. |
#9
|
||||
|
||||
bardzo dziękuję za reakcję
wszystkie porady wezmę pod uwagę.Wynik mojej córki jest ujemny(a wiec nie miala kontaktu z tą chorobą) co jest ciekawe,gdyż przez nasz dom w okresie jej dzieciństwa przewinęło sie mnóstwo kotów i innych... Na te ciążę długo czekaliśmy wszyscy no i wreszcie! a wiec stąd ten przesadyzm... A do tego lekarz prowadzący na urlopie...
__________________
"Myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się, jak umierać." - Leonardo da Vinci" [/color][/b]http://urszulagretkowskapapisz.pamietajmy.com.pl/ http://nataliagrazynamarkowska.pamietajmy.com.pl/ |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Proszę o radę..może ktoś wie? | Ala-ma-50 | Emerytura, renta, ZUS | 15 | 07-01-2009 13:06 |
Proszę o pomoc. | chickita | eSenior | 66 | 29-11-2007 23:01 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|