Kościół Katolicki - Organizacja Przestępcza…
FACEBOOK | 9 tys.
Kościół Katolicki jest bez wątpienia największą terrorystyczną organizacją przestępczą o zasięgu międzynarodowym. Jest wiele faktów wskazujących na powyższe stwierdzenie, lecz cokolwiek bym tu nie przytoczył ludzie wierzący i tak w to nie uwierzą.
Obecnie wiarę katolicką w moim subiektywnym odczuciu łączy jedynie postać Jezusa, gdyż wszystko czego nauczał zostało "wywrócone" do góry nogami.
Zapewne Jezus nie chciałby śmierci żadnego "ze swoich dzieci", lecz Święta Inkwizycja stanowiła inaczej. Możemy przytoczyć tu wielkiego myśliciela Giordano Bruno. Giordano Bruno nie uląkł się przemocy kościoła katolickiego, ani strachu towarzyszącego ludziom skazanym na śmierć przez spalenie na stosie. Do końca swego żywota trwał przy swoich ideach i nie wyrzekł się ich nawet, kiedy płomienie zajęły jego ciało na stosie. Wielki myśliciel i wielki bohater, nie uląkł się sądu kościelnej inkwizycji. Kiedy go skazywano na stos, wyrzekł te słowa, "wy bardziej boicie się ogłaszając ten wyrok, niż ja, słuchając go". Do ostatniego tchu oskarżał kler katolicki o ludobójstwo. Jego poświęcenie i męczeńska śmierć nigdy przez biskupów, ani przez księży katolickich nie została zrehabilitowana. Kler nigdy nie przeprosił za morderstwa niewinnych ludzi, ani nigdy nie poniósł odpowiedzialności za te czyny. Najsłynniejszy plac w Rzymie, na którym wznoszono stosy dla opornych i przeciwników kleru, a także dla światłych ludzi, którzy nie wyrzekli się swoich odkryć, ogłaszając je wszystkim, do dzisiaj jest placem niechlubnej działalności kościoła. Jest to plac Campo di Fiori.
Plac, na którym tysiące ludzi poniosło śmierć męczeńską ku uciesze i pysze katolickich duchownych.
Wydawałoby się, iż przestępstwa kościoła skończyły się z chwilą przeminięcia średniowiecza, lecz nie ma nic bardziej złudnego. Dzisiejszy terror kościoła doprowadził do postanowienia Papieżowi Benedyktowi XVI zarzutów przed Trybunałem w Hadze
Doniesienie o popełnieniu przestępstwa dotyczy trzech ogólnoświatowych zbrodni przeciwko ludzkości, które dotąd nie były zaskarżone tylko dlatego, że wyszły one z instytucji, na której czele stoją "najwięksi dygnitarze", którzy wydają się stać ponad wszelkimi czynami karalnymi. Tradycyjna służalczość wobec dostojników Kościoła zabiła wszelkie poczucie praworządności. Gdyby jakaś nowa grupa religijna, za pomocą zmasowanego psychicznego nacisku zmuszała swoich członków do tego, aby włączali do tej grupy noworodki, żeby one przez całe życie finansowały grupę i we wszystkim stosowały się do jej poleceń, nazwano by ją "sektą". Państwo prawdopodobnie rozwiązałoby taką grupę, a "przywódców sekty" oskarżyło o szantaż i wykorzystanie. Szczególnie, jeśli taka grupa nie tolerowałaby wystąpienia z niej i groziła za to najcięższych karami i z tego powodu wyrządzała swoim członkom ciężkie szkody duchowe i ograniczała ich wolność osobistego rozwoju.