Nie każda emerytka, może być Magdą Gessler

[Scarlett]

Wakacje w Meksyku i wszystko opublikowane na Facebooku.
Wszyscy muszą wiedzieć, gdzie i co. Zero prywatności, a niech
widzą i wiedzą jak Magda Gessler jest szczęśliwa.
Przepracowałaś 40 lat, jedź kobieto na wakacje i czuj się,
że wygrałaś los na loterii. Pochwal się tym całemu światu.
Ja wypiję lampkę wina w domowym zaciszu, przy świecach,
bo mnie stać jeszcze na lampkę wina i na świece,
ale bez publikacji moich osobistych przeżyć - taka skromna jestem.

[ewikomega]

Nie każda emerytka, może być Magdą Gessler,
ale wiele emerytek robi się na Magdę Gessler , często kosztem wielkich wyrzeczeń -głowa boli

ale cóóóż trzeba zaistnieć i zaznaczyć, że należę do czołówki-trzeba być na topie-niech inni zazdroszczą

[Scarlett]

Ewo, emerytki z seniorka nie mają zdania,
a ja mam,ponieważ nigdy się nie pochwalę publicznie
kolorem majtek.
Na Facebooku jest to już bliskie, ale nie dziwię się Dodzie, bo to tępota, ale takim personom, jak Magda Gessler, to przyprawia mnie o mdłości.
Szanuję ludzi, którzy chronią swoją prywatność i nikt nie może się dobić do myśli Demarczyk, albo Seweryna Krajewskiego?
Czy czasy skromności się już skończyły?

[wuere'le]

Czy tu piszecie o jakimś garkotłuku, parzygnacie?
Czego jej zazdrościć? Tuszy, nie wyparzonego języka?Miotły, w którą piorun strzelił? Kiepskiego wyglądu? Braku kultury, czy czegoś tam jeszcze?
Odnosząc się do wypowiedzi miłych przedmówczyń, (co za zebraniowo-komuchowe powiedzenie), jeśli ktoś jest szczęśliwy, to nie potrzebuje publiki, a gdy szczęścia brak, to dla pozoru potrzeba publisia, choć z drugiej strony podzielić się szczęściem z innymi to nic złego, tyle, że mówimy o szczęściu, nie o upłynnianiu nadmiaru gotówki.
Tak na marginesie, Scarlet, co Ci szkodzi odwiedzić jakąś knajpę i pracujących ludzi zbluzgać, sprowadzić do parteru i jeszcze może TVN kasę by Ci za to dał? Bo na tym przecież to polega.To oczywiście żart.

[Scarlett]

Oj, nie mam zamiaru rugać ludzi za kasę,
ale nadal mnie boli, jak to się robi ustawki,aby zaistnieć
że, ja to jestem szczęśliwa, patrzcie i podziwiajcie.
Noo, a gdzie jest ta kobieca skromność, która jest nadal ceniona wyżej, niż buta i manifestowanie - ja to mam kasę,
a po polsku nie umiem pisać, bo do niczego jest mi to nie potrzebne.

[rebelio]

Też za nią nie przepadam, wyczuwam niesłychany prymitywizm, może się mylę, ale jedna audycja w telewizji mi wystarczyła. I do jej knajp standardowo nie chadzam kiedy coś nagle wypadnie na mieście, jakieś spotkanie knajpowe. A jest ich od cholery.