|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Ja bym ich wzięłła wszystkich do chałlupy.Ale jeżeli nie jest druga strona zdecydowana na świerz to musi tak być jak jest.Druga stronka musi cierpieć...
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#22
|
||||
|
||||
Nemi -mam piv od Ciebie że Cygan mi się podobał. Ale ja mieszkam niedaleko Szczecin-Kraków. Nigdy nie miałem psa. Psy sąsiadów się łaszą. Podziwiam wolontariuszki. Może to ja też zostanę? Poznać wspaniałych ludzi.
Ale warunków nie posiadam, aby miał dobrze. Może miałby pozytywny wpływ na właściciela? To chyba tak. |
#23
|
||||
|
||||
Gdyby człowiek miał warunki, przytuliłby do serca wszystkie te psie nieszczęścia.Ciężko czytać takie posty.Niestety,jedną bidulę przytuliłam, na więcej nie mam miejsca w małym mieszkaniu w bloku.Mogę tylko zawozić do schroniska jedzenie,ciepłe koce,co kilka razy w roku czynię.
|
#24
|
||||
|
||||
Nika tak należy postępować. Przytulać tyle tych sierotek ile można. Chwała ci za ten gest pomocy i współodczuwania.
|
#25
|
||||
|
||||
I mnie serce krwawi,kiedy widzę krzywdę naszych mniejszych "braci".Już pisałam, że mam takich sąsiadów, gdzie psy regularnie zdychają z głodu , nie znają pieszczoty ludzkiej ręki.Były interwencje, były oględziny lek.weter., sołtysa i policji, ale: nie jest jeszcze tak źle.... to ich słowa - czyli kiedy się interweniuje skutecznie? Swego czasu mieli piękną wilczycę ,szczenną, której nosiłam regularnie posiłki - kasze gotowane na resztkach rosołu itp.Aż do chwili, kiedy mnie własciciel zrugał od ostatnich, a sunia po oszczenieniu przeżyła kilka dni - zabita!!!!
|
#26
|
||||
|
||||
Witam i pozdrawiam.
Moje serce także krwawi,gdy widzę w oczach psich i kocich żal.
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#27
|
||||
|
||||
Też nie mogę patrzec na taki straszny los psiakow i nie tylko
Gdybym mogła to przygarnełabym wszystkie te psie biedy Kilka z nich w zyciu udalo mi się poratować ,ale teraz niestety I tak mnie przygarnęły dwa koty... Nemi nie mogę pomóc niestety , ale bede kibicowac moze sie uda ... |
#28
|
|||
|
|||
Tar-ninko - jak miło, że jesteś. Dziękuję ! Kibicowanie bardzo się przyda
Kaziku - wszystko przed Tobą jeśli chodzi o wolontariat A odległość, jeśli się człowiek zakocha w psie, zawsze jest do pokonania. Piękny ten Twój Reksio, Lilu. Znałam kiedyś podobnego, czarno-białego Łatka. Łatek był przemądrym psem, umiał nawet przechodzić przez ulicę. Dosłownie pies marzenie. Niestety wyprowadziliśmy się i kontakt z Łatkiem się urwał. Ale ... od kwietnia będę bywać w jego okolicach więc być może znów się spotkamy... Wiejskie metody znam Co zrobić, pewnie muszą minąć pokolenia, żeby to się zmieniło. |
#29
|
||||
|
||||
Witam i pozdrawiam.
Ja mam też Psa i długo nie machał ogonkiem,wsiowe Psisko.
Z czasem toleruje tylko mnie i słucha innych lekceważy i warczy szczerząc zęby jak Klakierek.Ja jestem jego dobrą duszką. Klakier z pewnością natrafi na dobrą Panią.Pamiętacie "BABCIELE" która też zabrała Psa ze Schroniska.On tylko na nia czekał.W tym dniu na prezencji pokazał wszystko co umie,dopóki go nie zauważyła i wiadomo było że go zabierze. Dla odmiany one też są szczęśliwe. .
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#30
|
|||
|
|||
Po wielu miesiącach poszukiwań Klakier znalazł dom
|
#31
|
||||
|
||||
Nemi jestes wspaniała , wiesz?
Mam nadzieję ze w domu w ktorym Klakier sie znalazł bedzie mu dobrze. Dziękuję . |
#32
|
||||
|
||||
Nemi, tak sie cieszę, moze napiszesz cos wiecej o losie Klakiera?
|
#33
|
|||
|
|||
Niestety nie wiem nic o nowym domku Klakiera. I to wolontariuszki ze schroniska są wspaniałe ... ja tylko robię ogłoszenia.
Oczywiście zapytam o Klakierowy domek - jak czegoś się dowiem napiszę . Ale myślę, że to domek wspaniały. Klakier jest piękny urodą starszego psa, którą nie każdy potrafi docenić. |
#34
|
||||
|
||||
To budujace,ze sa ludzie gotowi przygarnąć starego psa, bo wiadomo większość woli młode, zdrowe, najlepiej z rodowodem i bez jakichkolwiek złych nawyków.Zycze Klakierkowi pogodnej starości w nowym domku, oby zaznał jeszcze miłości swych nowych państwa.
|
#35
|
||||
|
||||
Ze starym psem to jest poważny kłopot.
Zwierzak się przywiąże, my do niego też, a potem trzeba go uśpić, bo taki chory. Przeszedłem taką traumę i już drugi raz nie chcę. Sporo m,nie to kosztowało, psychicznie oczywiście. |
#36
|
||||
|
||||
Tak, tylko,ze jak weżmiesz młodego psa to prawdopodobnie bedzie on z toba dłuzej, przywiążesz sie więc jeszcze bardziej, a chorowac tez moze. jakie więc widzisz rozwiazanie- nie brac psa wogóle, aby nie cierpieć przy rozstaniu?Czy to w porządku?
|
#37
|
||||
|
||||
Hmm. Sam już nie wiem.
|
#38
|
||||
|
||||
Cytat:
Zgadzam się, to zawsze jest duże przeżycie. Trzy lata temu wzięłam ze schroniska 12-letnią jamniczkę, chciałam zapewnić jej spokojny koniec na dywanie,a nie na betonie. Niestety, miała już zaawansowane zapalenie płuc. Kosztowało nas to ok. 500zł, kilka nieprzespanych nocy, kilkanaście wizyt u lekarza i w końcu uśpienie. Choć w sumie nie żałuję, warto było próbować. A to niedawny mieszkaniec lubelskiego schroniska, od trzech dni współwłaściciel domu z ogrodem, adoptowany przez syna i synową Danio, zwany dawniej Zgredkiem. |
#39
|
||||
|
||||
Szczęściarz Zgredek!
|
#40
|
||||
|
||||
Szczęściarz! Wczoraj zaczął wreszcie chodzić po domu,ale zjada tylko trochę z miski i ucieka- zostawia dla silniejszych. A tu nie ma konkurencji, tylko pogodna, spasiona jamniczka, dla której cudza miska to świętość. Ciekawa jestem, kiedy z oczek zginie mu strach, wtedy znowu go wam pokażę.
|