|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1
|
||||
|
||||
Schadenfreude
Schadenfreude- czy znane jest wam to uczucie ? Nie będę wyjaśniał,o co chodzi,bo zakładam,że każdy je po cichu odczuwa. Tylko się do niego nigdy nie przyzna,bo to jest nieładnie. Ale tkwi w każdym z nas. Gdy ktoś ze znajomych,znanych,czy sławnych poniesie jakąś szkodę,nieszczęście itp,nie pomyślimy w duchu dobrze,że to nie stało się mnie,czyli odczujemy jakąś satysfakcję?
A głośno,powiemy-jaka szkoda,co za niszczęście,lub coś w guście. Ostatnio giełda dołuje,około miliona Polaków potraciło na niej sporo forsy, czyli spotkało ich nieszczęście. Ja zaś odczuwam satysfakcję,bo mam forsę ulokowaną na pewnej lokacie. Ale głośno ubolewam nad sąsiadem,który stracił na giełdzie krocie. Czyż to nie fajne uczucie? |
#2
|
||||
|
||||
Kapitalne to musi być uczucie...kapitalne..
Ja należę do tych ,co stracili, co mnie specjalnie nie załamuje,bo zawsze wierzyłam w nieruchomości.. A nieruchomości to większy zysk,niż lokata .Nawet najlepsza. Ale nie mam z tego tytułu żadnych uczuć.To tylko pieniądze.Jak giełda zwyżkowała,nie miałam z tego tytułu również specjalnej radości.. |
#3
|
||||
|
||||
Kazimierzu ,wybacz, ale nie wszyscy tak mają.
Raczej bliższa jest mi empatia. Wczuwam się w sytuację innych ludzi i razem z nimi cierpię,czasem nawet z nimi płaczę i bardzo szczerze współczuję.Tak już mam i nic na to nie poradzę. |
#4
|
||||
|
||||
Kiedy spotyka moich znajomych
coś złego nie odczuwam w duchu ulgi, że to nie mnie spotkało to "złe" tylko robię wszystko co w mojej mocy żeby pomóc poszkodowanym. Zaliczam się do tych, którzy kiedyś stracili i to sporo ale nie stanowiło do dla mnie powodu do wielkiej rozpaczy.
|
#5
|
||||
|
||||
Pchi!
Nie mam takich problemów. Nie mam forsy nawet na codzienne wydatki, więc i lokaty czy giełda pozostają dla mnie w sferze absolutnie niedostępnej. Ale chyba nie miałabym satysfakcji. Może ulgę, że ostatniego grosza nie straciłam???
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#6
|
||||
|
||||
Kazimierzu
Bardzo ubolewam nad tym,że odczuwasz satysfakcję z powodu cierpienia innych. Wiesz nie będę Ci tego tłumaczyć, myślę,że samo życie Ci pokaże jakie to "fajne uczucie". |
#7
|
|||
|
|||
Kazimierzu
faktycznie nie przyznawalabym sie publicznie do takich uczuc..
To jest gorsze od watku o jelitach.. Wstydz sie!! |
#8
|
||||
|
||||
Szczery chłopak jest, no cóż.
|
#9
|
||||
|
||||
Jeśli w kogoś trafi pech lub nieszczęście,
zastanawiam się, oczywiście, jak by to było, gdyby we mnie trafiło.
Ale skupiam się raczej na tym, jak ten ktoś radzi sobie z problemem. I myślę, jakbym ja zareagowała. Czy też tak dzielnie lub nie-dzielnie. Ale nie zauważyłam u siebie schadenfreude... Czy przeoczyłam? Raczej nie... |
#10
|
||||
|
||||
Dziwne! A nawet bardzo dziwne!
Schadenfreude, to coś tak się nazywa? Może i przeżywałam w szkole, gdy jakiś lizus lub skarżypyta oberwał dwóję lub gdy ktoś pod kimś dołki kopał, a potem sam w nie wpadał. Ale żeby tak bezinteresownie czuć satysfakcję z czyjegoś nieszczęścia, to na pewno nie! Wręcz odwrotnie mi się zdarza. Czasem czuję do kogoś trochę niechęci i nagle spotyka go coś złego, to często i niechęć się ulatnia. Pojawia się współczucie i gotowość pomocy. I zdarzało się, że pomocy tej udzielałam, mimo, ze wcześniej od danej osoby doznawałam rzeczy przykrych.
|
#11
|
|||
|
|||
Ganicie tutaj Kazimierza,
Cytat:
a on powiedział głośno to, co wielu w różnych sytuacjach odczuwa. Czy wszyscy? nie, ale część na pewno, chociaż się do tego głośno nie przyzna. Nie chodzi o jakąś dziką satysfakcję, ale uczucie ulgi, zadowolenia, że nie mnie dotknęło jakieś nieszczęście, obok oczywiście wyrażanego głośno żalu wobec osoby dotkniętej tym nieszczęściem. To jest właśnie to, co przedstawił Borowski w swoich opowiadaniach i czym wywołał taką awanturę. |
#12
|
||||
|
||||
No niestety Pola.Uczucie ulgi,że to nie na mnie narobił gołąb,tylko na wykapeluszowaną paniusię,to i ja miałam .Na Rynku krakowskim..
Ale Kazimierz pisze wyraźnie o satysfakcji . Ja odczytuję dosłownie.Nie znam się na niuansach,jako prosta kobiecina... |
#13
|
||||
|
||||
Obiecałam sobie, ze jeszcze na chwilkę wejdę na seniorka i ani slowa nie napiszę, tylko poczytam. Ale jak tu nie pisać, gdy zobaczy sie opisany przez Lilę obrazek. Muszę przecie powiedzieć wykapeluszowanej pani i gołebiowi i Lili, ze fajnie sie przed snem tak serdecznie uśmiać!
|
#14
|
||||
|
||||
Nie spodziewałem się,że mój głos tak silnie zadziała,i że aż tyle szlachetnych dusz jest wśród forumowiczów.Myślałem,że w wielu tych głosach na forum pisze się tak ,bo wypada tak pisać,bo chce się ładnie wypaść w oczach innych.
Najbardziej jest bliski głos Poli:"Nie chodzi o jakąś dziką satysfakcję, ale uczucie ulgi, zadowolenia, że nie mnie dotknęło jakieś nieszczęście, obok oczywiście wyrażanego głośno żalu wobec osoby dotkniętej tym nieszczęściem". W tej mojej krótkiej wypowiedzi,jest sporo prowokacji. Nie dodałem np.tego,że mój sąsiad i tak ,że stracił "krocie",zarobił na giełdzie 10xwięcej niż ja(w tym samym czasie),z czego on czerpie satysfakcję i odczuwa swoją schadenfrude w stosunku do mnie. Jesteśmy wobec siebie bardzo otwarci. |
#15
|
||||
|
||||
empatia to cecha ludzi charyzmatycznych
A ja podtrzymuję swoje zdanie, że nie wszyscy doznają satysfakcji z ludzkiego nieszczęścia.
Przykład choćby naszej poszkodowanej Lucynki i jaki powszechny odzew!. A Basia, która serce ma na dłoni dla wszystkich nieszczęśliwych i pokrzywdzonych /i nie tylko dla zwierząt/. To wszystko mało? Czy to jest udawane? Z tym się trzeba urodzić. A swoją drogą, Kazimierzu, nie chciałabym Cię mieć za przyjaciela. |
#16
|
|||
|
|||
Kiedyś ,dawno temu ,krążyło takie powiedzonko.W polskim piekle nie potrzebnny jest żaden diabeł do pilnowania kotłów ze smołą w której siedzą polscy grzesznicy. Jeśli którykolwiek chciałby wyrwać się z tej gorącej smoły to natychmiast inni wciągną go z powrotem-aby tylko nie powiodło się temu jednemu wyjść z tej otchłani niepowodzenia i zła.
|
#17
|
|||
|
|||
Dopisek do mojego poprzedniego postu. Ot...taka bezinteresowna nieżyczliwość.A co...Niech będzie mu żle i siedzi też w smole!
|
#18
|
|||
|
|||
Wściekłem się,Wychodzę z sunią na spacer .Pies to jedyny przykład użycia pieniędzy,aby kupić przyjaciela za pieniądze!
|
#19
|
|||
|
|||
A ja sie zdenerwowalam i weszlam na forum akcji i funduszy.Notowania istotnie ida w dol ,ale to jest lokata na kilka lat,za pare miesiecy pojdzie wszystko w gore.Tak jest zawsze na poczatku roku.A satysfakcji nigdy nie odczuwalam-cudze nieszczescie wywolywalo u mnie uczucie smutku-z jednym wyjatkiem-ale o tym nie napisze.Ba... pieniadze,człowiek widzi jaka to marność nad marnościami ,kiedy dotyka go PRAWDZIWE NIESZCZESCIE!!
|
#20
|
||||
|
||||
Do Ryszrda Kowalskiego.Nie masz racji psa i to dobrego przyjaciela można dostac od zyczliwych przyjaciół.Pozdrawiam cieplutko.
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach." /maja59- senior/ |