|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zycie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zycie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1
|
||||
|
||||
Współczesnym 50 – latkom żyje się przyjemniej - komentarze
Komentarz do artykułu: Współczesnym 50 – latkom żyje się przyjemniej
-------------------- To prawda, że żyje mnie się lepiej niż mojej matce. Nie zazdroszczę jej tego spokojniejszego życia podobno pozbawionego stresów, miała tych stresów bardzo dużo tylko innych. Była zależna od swojego męża bo podobno nie pracowała tylko siedziała w domu z trójką dzieci i zajmowała się tylko i wyłącznie podtrymywaniem ciepła w domowym ognisku. Musiała palić w piecach /tych bardzo pięknych/ rozpalać pod kuchnią /też bardzo pięknej/ żeby ugotować obiad itd.,itp. prać bieliznę w balii i potem gotować w kotle. Potem kiedy się "opartrzyła" swojemu mężowi została wymieniiona na nowy egzemplarz. Dzisiejsze pięćdziesięciolatki są zupełnie innymi kobietami niż ich rówieśnice w ubiegłym wieku i to jest wspaniałe. |
#2
|
|||
|
|||
Basienko, ja tam mojej mamie zycia nie zazdroszcze tez.. mimo tego ze w domu nie prala w balii ani nie palila w piecach..
Pokolenie naszych rodzicow to bylo pokolenie ktore przezylo 2 wojny, jedna rewolucje ( i zwiazana z tym rzezia) i caaaaaaly komunizm.. Moja na dodatek jeszcze przezyla oboz koncentracyjny.. i powstanie.. Czesto mowila ze w porownaniu z zyciem jakie miala po wojnie... te dwie ostatnie sprawy byly niczym.. Zycie w ustroju komunistycznym ja zniszczylo i dobilo .. |
#3
|
|||
|
|||
I mnie jest dużo,dużo lżej niż mojej Mamie.....
|
#4
|
|||
|
|||
Każde pokolenie ma swoje problemy.Nasze matki w wieku 50 lat uważane były za stare kobietyi chyba same też tak o sobie myślały.Kobiecie po 40 wielu rzeczy nie wypadało,stroje i fryzury,rzekomo dla nich odpowiednie,postarzały(wystarczy popatrzeć na fotografie).Mamy lepiej!
|
#5
|
|||
|
|||
Po pierwsze pokolenie naszych rodziców -przynajmniej moich nie przezyło 2 wojen tylko jedną i żadnej rzezi rewlucyjnej też nie .Coś wam się baby pomylilo ,nie mowimy o powstańcach 1863 roku tylko o ludziach których mlodosc przypadła na wredne lata 50-te to pokolenie ludzi urodzonych nie w XIX w tylko w latach 25-30 XX.Pamięć wam odjęło czy co....?????
Hespedryno co ty wypisujesz -moja mama w wieku 50 lat byla piękna ,rozrywaną towarzysko panią u szczytu kariery zawodowej ,swietnie ubrana zadbaną -kobiety czy wy macie po 90 lat ??? To co ja tu qurna robię?????
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#6
|
||||
|
||||
Malgorzato50
Kazdy z nas mial innych rodziców. Mój ojciec 1912 r, mama 1920r mając 50+, pracowala zawodowo, prowadzila dom i jeszcze opiekowała się swoją matką i teściowa. To było miotanie się i walka z przeciwnościami losu. Miała ich niestety dużo. Moja żona nie dożyła 50-ki
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#7
|
||||
|
||||
współcześni 50-latkowie
Rzeczywiście dzisiaj nam żyje się łatwiej ;moja druga mama nie pracowała i uważam ,że była pozbawiona innej ścieżki życia.Nie wyobrażam sobie , siebie jako osoby spędzającej cały czas w domowych pieleszach, to tak jakby ktoś podciął mi skrzydła. Pewnie ,że można czytać książki, oglądać telewizję czy iść do kina, prowadzić dom ,ale to za mało by żyć pełnią życia. Mama mówiła ,że to jej w zupełności wystarczało ale jakiż ten jej świat był jednostajny i ciagle zależny od męża .Ja mogłam pracować,awansować ,spełniać się w pracy którą lubiłam a jednocześnie cieszyć się dziećmi i ich radościami. Dobrze że możemy żyć dłużej i lepiej tak być powinno ,to daje nadzieję na to, że naszym dzieciakom będzie jeszcze łatwiej .Bardzo współczuję Tobie Tadeuszu, żona Twoja nie towarzyszy Ci w drugiej wiośnie ale Ty żyj za nią i za siebie dbaj o to aby jak najdłużej.pozdrawiam
|
#8
|
|||
|
|||
Cytat:
A że kazdy zyl inaczej ..mama twoja jak moja pracowala zawodowo ,prowadziła dom -norma a my co, inaczej????? Czasy byly inne komuna ,odcięcie od cywilizacji i mniej dóbr wszelakich i tyle.Ale dyrdymałami jest stwierdzenie ,ze nasze matki w wieku 50 lat postrzegane byly jako staruszki ...wręcz przeciwnie to my jesteśmy nietrafionym pokoleniem.Kiedy zaczynalismy kariery zawodowe właśnie 50-latki i + byli starymi wyjadaczami awansującymi ,majacymi apanaże i stanowiska - my robiliśmy za niedoświadczonych szczawików .Kiedy mamy po 50-60 okazalo się ,ze młode wilczki rulez,a my stare pierniki do kasacji .To jest dopiero pech nie!!!!
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#9
|
|||
|
|||
Cytat:
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#10
|
||||
|
||||
Masz rację Małgosiu.
Zmieniło się o tyle,że nie pierzemy w balii,a w pralce automatycznej. Mamy kosmetyki i dbamy o siebie. |
#11
|
||||
|
||||
Marylko
Cytat:
|
#12
|
||||
|
||||
Prawda Basiu.
Nie byłyśmy ale moja mama też nie była. |
#13
|
|||
|
|||
Ale to bardzo różnie bywało i bywa .Bez względu na epokę.Nawet na tym forum bylo iles wątkow ,gdzie rozne panie wykazywaly niezwykla wprost zaleznosc od pana i wladcy i brak szansy na wyrwanie się ..pisze bez cienia sarkazmu.To jest raczej sprawa psychiki ,relacji równiez finansow niż tego czasu.Moja mama, pracująca- natomiast była i jest bo taką ma konstrukcję psychiczną ,ale pan i władca do rany przyłóz i przez prawie 60 lat jakoś nikomu krzywda sie nie stała.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#14
|
|||
|
|||
Nie twierdziłam,że moi rodzice byli zaniedbani,czy zamknięci w czterech ścianach,jednak warunki życia,a i w pewnym stopniu mentalność ludzi z mniejszego miasta nie umożliwiały (a zresztą może pamięć mnie myli?)Młody jednak widzi świat inaczej?W każdym bądź razie nie zazdrościłam życia rodzicom.Nie umiałabym,pracując zawodowo,wychować czworo dzieci,a nie tylko nasza rodzina była wielodzietna.Takie chyba były wówczas"normy".Niewielu znam rówieśników-jedynaków.
|
#15
|
|||
|
|||
Malgosiu
Cytat:
Jak to nie przezylo 2 wojen?? Moj tata urodzil sie w 4 lata prze 1 wojna a mama w rok przed jej koncem.. Jako dzieci pamietali. Polska zaczela sie w 1918 roku.. ...a rewolucja pazdziernikowa zaczela siew 1917... Gdzie tu do styczniowego powstania??? Moj Pradziadek bral udzial w nim .. Moja mama byla tez piekna i zadbana 50 latka.. z dwojgiem nastoletnich dzieci i wyzszym wyksztalceniem.. ale mimo tego nie zazdroszcze jej.. tych wojen i rewolucji.. |
#16
|
|||
|
|||
Asiu to twoi rodzice sa duuuzo starsi niz moi..moja babcia byla z 1905 roku
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#17
|
|||
|
|||
Malgosiu
Cytat:
Bo moi rodzice pobrali sie ok 40tki..Tylko ze takich starszych rodzicow jest mnostwo.. tzn.. bylo A teraz mlodzi tez juz nie sa tacy mlodzi wlasciwie..10 lat w zyciu czlowieka mlodego to kupa czasu.. Tylko dla nas to jest malo |
#18
|
|||
|
|||
I tu się z Tobą zgodzę.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#19
|
|||
|
|||
No i doczytałam o co biega w tym artykule -po pierwsze o 50-latki sprzed 50 -lat czyli nie nasze matki, a babki
Kobieta 50 -cio letnia w latach 50-tych urodziła się istotnie ok r. 1900 wiec masz Asiu rację w wypadku naszej szerokosci geogr przezyla 2 wojny i rewolucje .Faktycznie nie ma porównania . Ale nawet trudno miec bo ja NIE WIEM jak zyła moja babcia.Przed wojna wspaniale ,później mniej wspaniale . Ale na pewno jest jedna podstawowa różnica nasze babki nie umiały tak otwarcie i szczerze rozmawiać o swoich problemach ,tematy związane z ciałem ze wszystkimi konsekwencjami -były tabu .Nie było HTZ,były gorsze kosmetyki itd itd .I jeszcze jedna różnica wydaje mni się istotna nasze babki i matki NIE miały tak dobrego kontaktu z dziećmi -babki mniejszy niż matki ,matki mniejszy niż my ...a z drugiej strony osoby o pokolenie starsze budziły więcej respektu i szacunku niż obecnie .To one były "królowymi pszczół"
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#20
|
||||
|
||||
Małgosiu, różnie to bywało....
Cytat:
Moja babka - rocznik 1881 - w wieku lat 63 była śliczna i zadbana pomimo braku dostępu do współczesnych kosmetyków. Znała sposoby widocznie. Budziła respekt i szacunek, ale miała świetny kontakt z młodymi, bo była otwarta i ciekawa świata, innych ludzi. I wewnętrznie wiecznie młoda. Może dlatego? O niektórych sprawach nie rozmawiała, to fakt. Nie należało to do dobrego tonu. Przeżyła 2 wojny światowe i różne kataklizmy. Wiele straciła. Nie zniszczyło jej to życia. Nie dramatyzowała. Prawdopodobnie była wychowana do życia w patriarchacie, ale potrafiła mieć swoje zdanie. I myślę, że była szczęśliwsza od obecnego pokolenia 60+ Jakoś mi się wydaje, że była lepiej przygotowana do tego, co życie niesie. Była zahartowana? I myślę, że nie była wyjątkiem, bo moje ciotki-babki były do niej podobne. Zmarła młodo. Nie było leków na sepsę w przeddzień Powstania Warszawskiego... |