|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zycie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zycie.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Do Ali
Twoja opowieść jest wstrząsająca...
|
#22
|
|||
|
|||
Moje kochane dziewczynu prosze nie myslcie ani o bolulinie ani o hialuronidazie ani o operacjach.To sa rzeczy kosztowne ,ktoew po1/2 roku trzeba powtarzac.Ja stosuje wypelniacz do zmarszczek L^Oreal(tak to sie pisze )kosztuje wprawdzie 4dychy ale starcza na miesiac.Poza tym stosuje do mycia wode mineralna (nie wycieram twarzy) i na mokra klade krem.Ten wypelniacz zawiera kolagen ktorego nam brakuje.Mam zmarszczki przede wszystkim mimiczne ,ale cera wydaje sie lepsza.Zasada zmieniac dosc czesto kremy,sa niezle Ireny Eris i wcale niedrogie tzw like botox .Poza tym codzienna gimnastyka twarzy(strojenie min)napoinanie miesni szyi,i ruch,ruch....Wcale nieduze pieniadze.Acha nigdy slonce-to bardzo wazne raczej samoopalacze -ja sobie kupilam swietny krem marchewkowy-tez niedrogi i nie zawiera zadnych utrwalaczy(przepraszam nie krem tylko olejek)Napiszcie co jeszcze-chociaz uwazam ze zmarszczki dodaja uroku -popatrzcie na rozciagniete buzie niektorych aktorek-makabra.
|
#23
|
|||
|
|||
Alu ,wiesz ze moja mlodsza corka tez w wieku 3 lat przeszla zapalenie opon.Nie oddalam jej do szpitala,leczona byla w domu pod opieka zakaznika.Przeszlam tez horror,ale nigdy,nigdy nie pomyslalam o rtym ze Bog mi ja zabierze.Bylam na takim chaju(czu haju-nie wiem)jak po narkotykach siedzialam trzymalam za mala lapeczke i stopke i mowilam sobie ona wyzdrowieje wyzdrowieje...Wyzdrowiala.
|
#24
|
||||
|
||||
Bardziej martwi mnie degradacja umysłowa niż fizyczna. Ta pierwsza wprawia mnie w stan głębokiego zażenowania, druga to normalka.
|
#25
|
||||
|
||||
Można i tak
Cytat:
|
#26
|
||||
|
||||
Naiwna kobieto!
Cytat:
|
#27
|
||||
|
||||
Z takiej dbałości o siebie można uczynić niezłe hobby.
|
#28
|
||||
|
||||
To komentarz do słów Babcieli
|
#29
|
||||
|
||||
Moja droga,
Cytat:
|
#30
|
|||
|
|||
Mysle ze nie zrozumialysmy sie.Starosc uwazam za naturalny proces fizjologiczny,ale jezeli nie mam ochoty na zmarszczki to staram sie o to zeby ich nie bylo.I to wszystko.hobby mam zupelnie inne.Nie rozumiem mlodosc to mlodosc-i nie jest to zaden kulturowy stereotyp tylko czysta fizjologia jest tyle hormonow takich anie innych i w zwiazku z tym okreslone zachowanie mlodych radosne beztroskie,szalone.Starosc tez jest uwarunkowana odpowiednimi dzialaniami naszego organizmu-jedni starzeja sie szybciej nakladaja sie nato -oczywiscie uwarunkowania zewnetrzne-inni wolniwj ale proces jest nieodwracalny.Nie wiem czy dobrze sie zrozumialam.
|
#31
|
|||
|
|||
poprawkw nie sie zrozumialam,tylko czy Ciebie zrozumialam.Nie bardzo wiem o co Ci chodzi
|
#32
|
|||
|
|||
Pewno za pozni sie odezwalam ale na"smierc" zaczytalam sie (Salman Rushdie-Saliman Klaun) Doskonale napisana o niedawnych wydarzeniach w Kaszmirze.
|
#33
|
||||
|
||||
Tak - w istocie rzeczy .. jak sie ma pieniadze ,pozycje , to i wymagania zarowno towarzyskie jak i estetyczne .. czyli dobre kosmetyki.. masazystki,dobre salony i kluby poprawiajace urode ... obserwuje to jako szara myszka a ja i tak mam / bo musze / inne niezawodne metody na nieublagalnie pedzacy czas..
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#34
|
||||
|
||||
Moje panie kochane,pewnie ,że bogaci troszke wiecej kasy wydaja na "niestarzenie",ale czy rzeczywiscie tak jest,że wolniej sie starzeja?Nie powiedialabym,Jest sprawa genó,usmiechania sie do ludzi,smiania sie dużo /najlepiej z siebie samej/owszem ,jakis krem,nie musi być najdrożśzy,ćwiczenia twarzy i wogóle wesolutkie podejsćie do życia.Ja skończylam 57 lat,u kosmetyczki w zyciu nie bylam,podladu,pudru nigdy nie używala.,pracowalam na zmiany/nieprzespane noce/,poliłam prawie 40 lat.Podejrzewam,ze niejednabogata chciałaby zamienić sie ze mną na moją cerę.Ja mam zdrowe podejście do zycia.I Dobrze m z tym,a, ze gdie niegdzie zmarszczka,to są moje,ciężko zapracowane zmarszczki.Lubie je.Dobrej nocy/nie zapomnijcie zmyc "tapety" i użyć odpowiedniego kremu.118417003028157.gif
|
#35
|
||||
|
||||
Oczywiście,demakijaż to sprawa podstawowa....
Jak ,jak i Ela ,lubię kosmetyki.Podkład obecnie to nie tapeta z lat siermiężnych,ale odżywcza kołderka chroniąca skórę przed spalinami i zanieczyszczeniami... Transparentny,więc i niewidoczny.. A zmywanie u mnie zawsze jednakowo.Chusteczki do pupy dla niemowląt,zmoczone dodatkowo wodą mineralną... Krem -zawsze.Mam suchą cerę od wczesnej młodości ,i obecnie często na krem stosuję zwykłą maść z wit.A z apteki... Cerę mam chyba niezłą.Ale traktuję ją jak buty....pastuję codziennie.. |
#36
|
|||
|
|||
Anielko -oczywiście można au naturel i cieszyć się życiem ,ale po dokładniejszym oglądzie w lustrze ...hm odrobina dobrze dobranego podkładu i lekki -stosowny do wieku i stopnia pomarszczenia makijaż nigdy lat nie dodają ,a powiedziałabym wręcz przeciwnie. Poza tym kobieta zadbana ze zrobionymi włosami ,nogami i rękami i odpowiednio dobranym "opakowaniem" zawsze wygląda, jeśli nie młodziej ,to przynajmniej bardziej estetycznie .Śmieszy mnie, gdy starsze panie (w naszym wieku -i nie mowie o Tobie tylko ogólnie) w siwych strąkach i stroju typy spódniczka worek i maskująca szeroka bluzeńka w kwiaty mówią "ale mam świetną cerę-kremu w życiu nie widziała" może i mają,ale w tym wydaniu staja się bezpłciowymi kobietonami,przezroczystymi istotami ludzkimi co to najwyżej do sklepu i z wnukami na wczasy..... -a można przecież być atrakcyjną kobieta i po 70-tce tylko trzeba chcieć i nie zarzekać się ,że tylko mydło i woda -te czasy już minęły na szczęście....Ostatnio widziałam program pt ."Jak się nie ubierać" gdzie prowadzące przeobraziły dwie 70+ latki- typu właśnie mydło i woda -w atrakcyjne kobiety , seksowne ,pełne życia i bardzo atrakcyjne ....wiec nie opowiadajcie ,że jeśli się przekroczy 50-tke to nie warto ,warto ,a nawet trzeba- trzeba zainwestować w dobry krem ,kosmetyczkę ,fryzjera ,manicurzystkę - to 20-latce nie potrzebne są sztuki bo w tym wieku wystarczy być .... a nam stety czy niestety ....tak....
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie Ostatnio edytowane przez Malgorzata 50 : 22-07-2007 o 00:36. |
#37
|
||||
|
||||
Małgocha...o jednej godzinie ,my o tym samym...
Potwierdzam jeszcze raz... Dbałość o siebie,to obowiązek.Bardzo przyjemny zresztą. Ja wprawdzie zastanawiam się nad jednym...czy nie przestać rozjaśniać włosów,co czynię od matury.Ale ,tak jak mój ojciec kompletnie nie mam siwych włosów. Może to będzie bardziej oryginalnie ? Mysz z jakimś refleksem ?? |
#38
|
||||
|
||||
Tak oczywiscie Małgosiu,używam odpowiednich kremów,nigdy wieczorem nie zmywam makijażu/maluje oczy/woda i mydlem/generalnie mydla do twarzy od lat nie u,uzywam/zmywam twarz mleczkiem,potem tonikiem ,krem pod oczy,krem na noc.Tano zmywam twarz żelem do twarzy i woą zimna ,osuszam twarz/nie wycieram/ i znwu żel pod oczy krem na dzień.lekki makijaż oka,tusz i pastelowy cie na górnej powiece.Pomadka lub błyszczyk.Balsamuje ciało po każdej kapieli,depiluje nogi/sama/dbam o stopy i dłonie,paznokcie maluje u rąk i stóp.No to taka troche zadbana jestem,chyba?Tylko taka cholera ,ze nie dam nikomu zarobić wszystko sama,włosy też farbuje sama.Ale kiedyś mnie sytuacja do tego zmusila i tak zostało.Pozdrawiam serdecznie.__Gal63.gif
|
#39
|
|||
|
|||
Z poprzedniego twojego postu wynikalo cos zupelnie innego -to po cholere ja się tak meczylam.A ja uwielbiam oddawac się w ręce sil fachowych i dac zarobic (poza farbowaniem siwych strakow -bo to robie sama) bo po pierwsze nie umiem ,po drugie nic mnie tak nie relaksuje jak wizyta w stosownym gabineciku i pogawedzka z pania ?panem fryzjerem,kosmetyczka ,manicurzystka o zyciu -co nie znaczy ,ze mam fioła i oddaje sie tym przyjemnosciom co tydzień oddaje się im z czestotliwoscią zgodna z czestotliwoscią przyboru w portfelu ,ale czasem wbrew tzw zdrowemu rozsadkowi -wole np . nie zapłacic jakiegoś rachunku w terminie a za to iść do fryzjera wychodzac z zalożenia ,że rachunkow jest w nadmiarze i jeden z nich nie zajac nie ucieknie
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#40
|
||||
|
||||
Zawsze podziwiałam...
...i czynię to nadal - cierpliwość kobiet oddających się w ręce "sił fachowych od upiększania"...
Właśnie w zeszłym tygodniu, siedząc u fryzjerki, obserwowałam to dopieszczanie, głaskanie, przekładanie jednego włoska z prawa na lewo - czyli czesanie po obcięciu siwych (gęstych i pięknych) włosów pani tak około 70 -tki... Najdziwniejsze dla mnie było to, że wyraźnie obu uczestniczkom spektaklu te zabiegi sprawiały taką samą przyjemność. A u mnie? Obciąć proszę, wysuszyć i - już! To ja nie jestem chyba dobrą klientką... Ale przez kilkadziesiąt lat miałam długie włosy, czesałam się sama i nie lubię, jak mi ktoś za długo wojuje z fryzurą. Inna rzecz, że "pokrajcowany" kręgosłup mocno protestuje... Od lat sama farbuję włosy, samodzielnie też dokonuję wszelkich zabiegów z dłońmi i stopami. Głównie brak gotówki był tego przyczyną, teraz to już chyba przyzwyczajenie. Co do kremów, podkładów i innych takich balsamów wiem jedno: jestem uczuleniowcem do kwadratu. Nawet hypoalergiczne ustrojstwa po krótkim czasie zaczynają mnie uczulać. Okazjonalnie mogę i używam, ale tak na co dzień? To nie dla mnie... Lubię kobiety zadbane i z wielką frajdą patrzę na swoją własną siostrę, która - jak to moja Ania mówi - nawet żeby wyrzucić śmieci robi sobie pełny makijaż i zakłada but na obcasie...
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |