Praktycznye aspekty zastosowań psychologii w życiu -choć nie jesteśmy psychologami

[ewikomega]

Podejrzewam , że wielu z nas seniorów w życiu miało sytuacje bardzo trudne wymagające porad psychologa.
Nie zawsze z takiej porady można było skorzystać.Sytuacje życiowe wymagały od nas szybkiej reakcji .
Szybkiej reakcji, ale skutecznej.



Z taką sytuacją spotkałam się w życiu, kiedy emocje i nerwy musiałam schować w..."kieszeń".

Dawno temu prowadziłam drużynę harcerską trudnej młodzieży.

Na obozie z moimi podopiecznymi przytrafił mi się incydent z którego musiałam szybciutko wyjść obronną ręką i nie miałam możliwości poradzić się psychologa jak mam postąpić w danym momencie.
Chłopak wlazł na gałąź starego drzewa i nie chciał zejść.
Nie pomagały groźby , ani prośby.
Dzieciaki zawołały mnie na pomoc .
Poszłam-z daleka słyszałam młodego gościa przekleństwa./,,,,,,,/przecinki
Zdenerwowałam się jak diabli-odpowiadałam za niego, a jakby spadł i złamał sobie kark ?
Z nikąd porady -zachować musiałam twarz wobec pozostałych harcerzy-byłam dla nich autorytetem.
Coś mnie oświeciło i........
moim harcerzom stojącym pod drzewem wydałam polecenie , aby rozeszli się do namiotów-chciałam zostać sam na sam z moim problemem/chłopakiem/.
Zaczęło się .....

z pozytywnym skutkiem-czyli nadawałam na tych samych "falach" , co on


Zaczęłam sypać do niego przecinkami tak jak on do mnie.
,,,,,,zejdź,,,,,,sobie kręgosłup, nie świruj ,,,,,,, .
Poskutkowało - chłopak zlazł z drzewa.

[Bianka]

Nawet nikt nie skomentował... Coś mi się wydaje, że opisane zdarzenie było Twoją porażką, a nie zwycięstwem.