Nie potrafię przestać palić

[akusia]

Baburko dzięki za radę,postaram się z niej skorzystać.Jakie będą efekty postaram się powiadomić.Pozdrawiam
------------
*Anna*

[baburka]

Włącz się do jakiejś internetowej grupy wsparcia. To naprawdę pomaga.

[baburka]

Tak mi przyszło do głowy, że może zechciałabyś razem ze mną rzucić palenie. Planuję to od pewnego czasu. Jako graniczna data jawi mi się jutrzejszy dzień, ale mogę poczekać, aż dojrzejesz do decyzji.
Pozdrawiam

[Honorka1949]

Sprobujcie rzucic razem,bedziecie sie razem wspierac a my bedziemy Wam kibicowac. We dwoje zawsze razniej. Przespijcie sie z tym i do dziela.

[baburka]

Napisał Honorka1949

Sprobujcie rzucic razem,bedziecie sie razem wspierac a my bedziemy Wam kibicowac.

Cóż, podejdę sama. A już mi się zamarzyła grupa wsparcia Doświadczonych w Rzucaniu. Mogę się pochwalić sporymi osiągnięciami w budowaniu skutecznej teorii.

[Alsko]

Barburko,
nie ma odzewu, bo Tobie się zachciało tak od razu, od jutra.
Jakbyś tak przesunęła tę granicę... :-)

[baburka]

Napisał Alsko

Barburko Tobie się zachciało tak od razu, od jutra.
Jakbyś tak przesunęła tę granicę... :-)

Na razie będę szukać dalszych odpowiedzi na pytanie: jakie potrzeby zaspokajam poprzez fajczenie?
Zgadzam się z Tobą. Bez gotowości psychicznej nie da się wyjść z nałogu.

[es55ca]

Napisał baburka

Co masz zrobić jutro, zrób dziś. Nie kupuje się fajek, nie zapala papieroska, nie rozdziera się szat nad utraconą rozkoszą, bo takiego się przecież dokonało wyboru, poskramia się rozbuchną wyobraźnię, podsuwającą obrazy siwych obłoczków. A potem już po grudach, ale do przodu. Nie palę, bo nie chcę - i tak trzymać!
Życzę Ci konsekwencji. Bez fajek da się żyć.

Da się żyć, tylko po co? Nie no żartuję, życie bez fajek jest bogatsze, bardziej pachnące, zdrowsze i takie tam inne zalety. Z fajkami też nie jest złe, tylko, że podobno może się skrócić.

[baburka]

Napisał es55ca

życie bez fajek jest bogatsze

Fajki są drogie jak jasny gwint, więc masz całkowitą rację.

Napisał es55ca

Z fajkami też nie jest złe, tylko, że podobno może się skrócić.

W wyjątkowo paskudny sposób. Warto się z bliska temu przyjrzeć. W necie są różne zdjęcia wypreparowanych organów, a jeszcze lepsze - małe zwiedzanko wybranych oddziałów szpitalnych z nowotworowcami w roli eksponatów. Po resekcjach też klawo im się żyje.

[Honorka1949]

Baburko!Przez wiele lat zreszta nieskutecznie probowano obrzydzic mi papierosy. Tez pokazywali mi zdjecia i chorych na raka krtani. To nic nie dalo. Papierosy rzucilam z dnia na dzien tak dla siebie bez zadnej presji.Powiedzialam dosc - nie pale i tak juz 6 lat. Jestem dumna z siebie ze potrafilam poradzic sobie z tym nalogiem. Jasne lubilam palic i kto mnie znal to nigdy nie uwierzylby ze ja rzuce.To czy rzucisz jest tylko wTwojej glowie.To sprawa psychicznego nastawienia.PowiemCi , ze czyje sie swietnie od czasu jak nie pale. Prawda weszlo pare kilo wiecej ale to mala cena.Masz we mnie sojusznika bede Cie wspierala jak rzucisz. Przedemna nowe wywanie - od 1 sierpnia zaczynam odchudzanko.Wierze ze i te walke wygram!

[baburka]

Napisał Honorka1949

Przedemna nowe wywanie - od 1 sierpnia zaczynam odchudzanko.Wierze ze i te walke wygram!

Z fajkami sobie poradzę, mam już wprawę w skutecznym rzucaniu. Natomiast żarełko ZAWSZE stanowiło dla mnie nieprzepartą pokusę. Chętnie w sierpniu do Ciebie dołączę. A może i mnie się powiedzie.

[Honorka1949]

Bardzo sie ciesze , ze do mnie przylaczysz.sie .We dwie zawsze razniej. Ja sprobuje diety Malgosi.Wprawdzie nie mam tulu kilogramow do zrzucenia , ale postanowilam wrocic do sylwetki z przed kilku lat, Napewno nam sie uda.Tak trzymaj.Pozdrawiam.Wyobraz sobie , ze bedziemy takie laski!

[baburka]

Napisał Honorka1949

Wyobraz sobie , ze bedziemy takie laski!

To przerasta moją wyobraźnię. Ale...

[en_vogue]

Ja też nie jestem wolna od nałogu.Uwielbiam słodycze( torty) i wszystko ze słodkim kremem.Nie chcę z tego rezygnować
No jeśli mam być laseczką to może warto.Lecz i tak nie będe
taką

[Honorka1949]

Niestety to jest cos za cos albo slodkie albo sylwetka laski.Ja ostatnie dwa dni sobie podjadam a od pierwszego dietka.... bede sie katowac

[Sunshine]

Napisał Honorka1949

Niestety to jest cos za cos albo slodkie albo sylwetka laski.Ja ostatnie dwa dni sobie podjadam a od pierwszego dietka.... bede sie katowac

Honorko,ale na drinka,mam nadzieję wpadniesz do baru.Taki wirtualny drink,zapewniam Cię,ma zero kalorii.

[baburka]

Napisał Honorka1949

To czy rzucisz jest tylko wTwojej glowie.To sprawa psychicznego nastawienia.

Masz rację. Nie palę drugi dzień. Żyję.
Pozdrawiam

[Honorka1949]

Ewo do baru bede wpadac chociaz na troszke , gdyz od dzisiaj zawital do nad na pare dni wnuk. Teraz komputer trzeba podzielic na trzy. Trudno jakos to pogodzimy. A pic to ja moge mineralna z cytrynka i lodem.Jak dieta to dieta.Bez kantow.Przeciez na trzezwo tez mozna zaszalec prawda?
Baburko! Moje gratulacje najgorsze masz za soba. Bede Ci kibicowac.Wytrwasz!

[Ewita]

Barburko! Jesteś wielka! Naprawdę podziwiam i kibicuję! I trzymam kciuki. Jeśli już dwa dni wytrzymałaś - to jest szansa... Nikt, kto nie próbował zerwać z paleniem, nie zrozumie, jak to dużo!

[Basia.]

Napisał Honorka1949

Niestety to jest cos za cos albo slodkie albo sylwetka laski.Ja ostatnie dwa dni sobie podjadam a od pierwszego dietka.... bede sie katowac

Honorko, ja też uwielbiam słodkości i wcale ich sobie nie odmawiam i nie zamierzam odmawiać ......... ale coś za coś ..........jak się najem słodyczy to już nie jem innego posiłku ...... albo ciastka ... albo obiad. Dzięki temu udaje mi się utrzymać taką wagę jaką miałam 40 lat temu... 54-56 kg przy wzroście 171 cm.