menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Miłość, przyjaźń, związki, samotność
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #21  
Nieprzeczytane 30-03-2007, 13:18
hannabarbara's Avatar
hannabarbara hannabarbara jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: Olsztyn
Posty: 19 421
Domyślnie

Ah! A ja mam ciągle tylko tego jednego. Zero. porównania! Czasem mnie oczarowuje, czasem złości.Gdy go wybierałam to ważne dla mnie były tylko dwa kryteria. Mój chłopak musiał dobrze tańczyć i grać w brydża na przyzwoitym poziomie.Mimo tego minimalizmu ,żle nie trafiłam.Jesteśmy razem na dobre i na złe. Nieżle wychowaliśmy syna.Boję się tylko, czy swoją paplaniną czegoś nie popsuję. Na wszelki wypadek wybaczcie, że odczynię: tfu!tfu!- na psa urok!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #22  
Nieprzeczytane 30-03-2007, 14:16
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Ja swojego męża poznałam w miejscu pracy,tak po prostu.Kiedy przedstawilam go rodzicom,Tatuś mnie ostrzegł,że mój przyszły mąż lubi alkohol.Uważałam,ze mnie kocha i dla mnie przestanie pić.Nie przestrał,pił coraz więcej.Urodziłam syna i to jedyne dobre co mam z tego małżeństwa.Rozstałam sie z moim mężem 14 lat temu,dwa lata temu zmarł/na wlasne zyczenie,był schorowany ale alkohol nadal był w jego zyciu najważniejszy/Od 14 lat jestem sama,czasami zdarza mi sie kogoś poznać,ale na ogół są to mężczyżni ,którzy lubia alkohol.Boję się ze zostanę tak zupełnie sama przecierz jeastem coraz starsza,ale jeżeli miłby to być alkoholik albo jakieś inne dziwactwo to wole być sama
Odpowiedź z Cytowaniem
  #23  
Nieprzeczytane 30-03-2007, 15:05
Niezapominajka Niezapominajka jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 7
Domyślnie Jak poznaliście swoich mężów

Mojego męża poznałam na zabawie. Siedziałam na fortepianie a on poprosił mnie do tańca, zespoczyłam i przeżyłam szok. Ja mam 154 cm. wzrostu o on 184 cm. Było śmiesznie ale jemu to nie przeszkadzało. Żeby się od niego odczepić umówiłam się z nim na końcu Warszawy o godz. 22 (o tej godz. kończyłam praktykę) byłam pewna, że nie przyjdzie, ale przyszedł i jest już 35 lat.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #24  
Nieprzeczytane 04-03-2008, 22:10
adamus adamus jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1
Domyślnie

Ja poznałem moją drugą ( jeszcze nie żonę, ale wkrótce) na portalu matrymonialnym mydwoje. Mam już swoje lata ale dusza dalej młoda. A może ktoś jeszcze poznał swoją drugą połowę na takim portalu?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #25  
Nieprzeczytane 21-03-2008, 07:48
Jozef 125's Avatar
Jozef 125 Jozef 125 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Kraków
Posty: 32
Domyślnie

A ja swoją Małżonkę poznałem na spartakiadzie młodzieży. Ona wówczas znana zawodniczka Cracovi, reprezentamtka Polski a ja taki tam siatkarzyna Nadwiślanu Kraków. Zafascynowały mnie Jej długie nogi i ... osobowość. Dzisiaj jesteśmy emerytami, mamy dorosłych synów i ...wnuki. Wspólne 38 lat minęło jak z bicza strzelił.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #26  
Nieprzeczytane 23-04-2008, 09:39
renet's Avatar
renet renet jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 87
Domyślnie

Ja swojego partnera poznalam 19 lat temu w pracy byl jednym z klientow knajpy gdzie pracowalam, zaczelo się od podwiezienia do domu po pracy i tak już zostało.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #27  
Nieprzeczytane 02-03-2009, 21:27
monia's Avatar
monia monia jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: dolnoslaskie
Posty: 171
Domyślnie

A ja na cmentarzu zapalil znicze bo moje zapalki byly mokre.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #28  
Nieprzeczytane 02-03-2009, 21:38
Wodniczka's Avatar
Wodniczka Wodniczka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Człuchów
Posty: 13 337
Uśmiech

Miła Desti...ja swojego męża poznałam na zabawie wiejskiej, był dobrym tancerzem , jak zatańczyliśmy walca ...to skończyliśmy na Tangu o bladym świcie.Znajomość się rozwijała., dalej ..i dalej , aż doszło do zaręczyn no i stało się ...i trwało przez 12,5 roku..nie poradziłam sobie "ze szklaną rywalką" i to rozwiało nasze małżeństwo z którego urodziło się dwoje dzieci córka i po 3 latach syn..teraz każde z nich ma swoją rodzinę i dzieci ..A ja mieszkam z córką .... Książkę można by napisać co działo się dalej....? choroba, operacja , nowa czteroletnia znajomość,która skończyła się niepowodzeniem..,bo partner się "wypalił w wieku 58 lat" ?????
__________________
Zosia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #29  
Nieprzeczytane 02-03-2009, 21:42
Wodniczka's Avatar
Wodniczka Wodniczka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Miasto: Człuchów
Posty: 13 337
Uśmiech

Adamus... ja drugiego partnera poznałam na portalu Sympatia...
dużo podróżowaliśmy...pamiętny był ostatni wyjazd do Kamiennego Potoku na ul,. Mazowieckiej...ale , no właśnie ale i na tym się skończyło.
__________________
Zosia
Odpowiedź z Cytowaniem
  #30  
Nieprzeczytane 08-03-2009, 16:04
Anna G's Avatar
Anna G Anna G jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Austria
Posty: 7 362
Uśmiech

Ja swojego meza poznalam na szkolenej zabawie, tak nam bylo ze soba dobrze, ze w lutym minela 41 rocznica naszego wspolnego i dalej mimo wielu przeciwnosci losu, szczesliwego zycia!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #31  
Nieprzeczytane 08-03-2009, 16:12
Frezja's Avatar
Frezja Frezja jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Posty: 232
Domyślnie

Mój przyszły mąż przychodził codziennie, grywał w szachy z moim bratem i nie mówił nic......... Czy to się z czymś kojarzy? Tak właśnie poznałam mojego przyszłego męża.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #32  
Nieprzeczytane 08-03-2009, 17:08
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Uśmiech

Ech, przyznam się... a co mi tam... udowodnię teorię: "co ma wisieć, nie utonie".
Osiemnaście lat miałam i "pirszoroczniak" byłam. Mieszkańcy akademików pamiętają okrzyki na korytarzach: "obiad na ...... kupię", "czwartego do brydża szukam"... Koleżanka z pokoju obok, zamiast krzyczeć, zajrzała do mnie. Pomyślała, że mogę być obecna, nasz rok odrabiał dodatkowe zajęcia - nie powiem jakie. Byłam i w brydża cięłam nieźle. Papierosy i szklankę z kawą w dłoń... nawet oka nie podmalowałam; myślałam, że brydżyk babski będzie. A tam - 186 cm wzrostu, włoski blond, oczy niebieskie, granatowy mundur z paskami na rękawach (szkółka warszawska)... ech, grałam jak ostatnia noga... każdy karciany król miał oczy niebieskie, każdy as...
I nic... minęło siedem czy osiem lat, spotkaliśmy się w zakładzie pracy... i znów nic... zaiskrzyło po kilku latach. Olśnienie i pełna iluminacja... od tamtego dnia nie rozstajemy się... przewróciliśmy dwa życia do góry nogami, sprzed ołtarza (prawie) innemu uciekłam...
A życie? Cóż, jak to życie: trochę dobre, trochę złe... nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo... ale: "co ma wisieć, nie utonie".
Obrączki nie noszę, uczulona na złoto jestem, trzyma mnie niewidzialna smycz, jeden człon nazwiska i ...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #33  
Nieprzeczytane 09-03-2009, 19:35
Ewa 7.'s Avatar
Ewa 7. Ewa 7. jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: opolskie/Polska
Posty: 16
Domyślnie

Każda śmierć,zostawia za sobą smutek .Lecz nagła śmierć jest ogromną tragedią dla najbliższych spadającą jak grom z jasnego nieba.
Wiem,że pogodzić się z tym jest bardzo ciężko , ja to przeżyłam dziewięć lat temu /w Święta Wielkanocne...mój mąż miał zawał gdy byliśmy 300km od domu /potrzebowałam 5lat by zaakceptować..los./..,rzuciłam się w wir pracy .Mój błąd-nie miałam ochoty wychodzić nigdzie,a Biedroczko trzeba wyjść do ludzi i choć płakać się chce uśmiechnąć, się do góry głowa będzie dobrze .
Odpowiedź z Cytowaniem
  #34  
Nieprzeczytane 09-03-2009, 20:36
granny's Avatar
granny granny jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: śląsk
Posty: 1 832
Domyślnie

Jak go poznałam, mówił tubalnym, pięknym głosem, miał tylko 176 cm wzrostu, na obozie młodzieżowym, ja miałam dekolt ogromny i sukienkę z milanówka no i zatańczyliśmy.
Latał na szybowcach, był szermierzem, jeżdził na motocklu IFA BK 350, na którym zjezdziliśmy całą Polskę. Pływał, był sternikiem, jezdził na nartach, a w życiu nie brylował, głos stracił swoją barwę po 25 latach, motocykl zamienił na kolejne samochody, nie latał już na szybowcach, mój dekolt mu spowszedniał. Jedno co zrobił dobrze to zapewnił ciągłośc rodu, jakkolwiek nie w linii męskiej.
__________________
Istotą życia jest zdolność kochania (Paulo Coelho)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #35  
Nieprzeczytane 09-03-2009, 21:05
Karo1949's Avatar
Karo1949 Karo1949 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Posty: 156
Domyślnie Jak poznałam męża

W pociągu na trasie Warszawa - Gdański rok 1972 - czerwiec. Były wysokim brunetem, kręcony włos. Orzechowe oczy duże - strzeliło mnie, gdy pierwszy raz na mnie spojrzał i tak mi zostało do jego śmierci, Hmmm
__________________
...a myśli jak zbłąkane ptaki lata...przylatują do moich okien śpiewając,a potem odlatują...
(Złote myśli, Tagore)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #36  
Nieprzeczytane 09-03-2009, 21:26
zynagra's Avatar
zynagra zynagra jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: warszawskie
Posty: 866
Domyślnie

ja owdowiałam gdy miałam 35 lat,mąż był po operacji zastawek ,zmarł 13 letniemu synowi na rękach .ja byłam w pracy.syn przeżył strasznie śmierć męża .nie byliśmy ze sobą zbyt długo.ale żyliśmy intensywnie.poznaliśmy się dzięki mojemu ciotecznemu bratu.i trafił w nas od pierwszego wejrzenia piorun,nie rozstawaliśmy się prawie nigdy ,pobraliśmy się po 18 miesiącach.mieszkaliśmy z rodzicami na tak zwanej'' kupie''.raz było lepiej raz gorzej,jak w życiu .a później choroba przyszła, szpitale ,renta w młodym wieku ,operacja.nadzieja na lepsze ,która pękła jak mydlana bańka.i. dalej już ciągnęłam ten wózek sama.i tak upłynęło życie.syn ,praca ,dom.teraz tylko dom,puste ściany .samotność która często mnie dopada.ale idzie lepsze .k.s. daje mi trochę rozrywki .zaczynam dobrze się bawić na forum.i może przestanę być już taka sama .chociaż w małej części.
__________________
Smutno cieszyć się w samotności.
*****
Gotthold Ephraim Lesing.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #37  
Nieprzeczytane 19-03-2009, 09:06
Dzanina-1's Avatar
Dzanina-1 Dzanina-1 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Sanok
Posty: 3 638
Domyślnie

Ja mojego męża poznałam jeszcze w szkole. Przyszłam na praktykę do naszego zakładu i on mnie ciągle pociągał za kucyki.Był odemnie starszy więc nie zwracałam na niego uwagi. Później po latach spotkaliśmy się znowu przypadkiem. On myślał że jestem już mężatką i tak zaczęło się od nowa. Byliśmy małżeństwem 24 lat. 12 lat temu zmarł.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Lubicie swoje synowe, swoich zięciów? Basia. Rodzina bliższa i dalsza 140 31-05-2010 08:17
24-latek wdowcem po śmierci 82-letniej żony - komentarze Basia. Ogólny 21 02-03-2009 21:39
Brytyjczycy niewiele wiedzą o swoich dziadkach - komentarze Nika Ogólny 1 24-02-2007 14:46

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:26.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.