|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
|||
|
|||
Cytat:
Rozumiem, że byłaś tylko w odwiedzinach u kogoś ? |
#22
|
||||
|
||||
tak, w odwiedzinach byłam. Atmosfera ciężka, cicho, smutkiem wieje a twarze ludzi..ponure, smutne oczy czasem wymuszony uśmiech się pojawia.
W zadbanych miejscach spacerowych pusto i obchód pielęgniarki która otwiera drzwi i głośno pyta "wszystko w porządku?" Brak intymności w każdej chwili personel włazi do pokoju. Dla mnie to przedpokój w zaświaty..tym ludziom odechciewa się żyć.
__________________
|
#23
|
||||
|
||||
Anno witaj i na temat Domów Starców to mam takie same zdanie jak i TY.
Byłam w Polsce w dwóch;pokoje 4-ro osobowe,ciasnota i szafeczka jak w szpitalu i jeden .maleńki stoliczek.W pierwszym był to Dom dla Kobiet.Pani Majewska proszona na dół,wyobraż sobie ze dwadzieścia Kobiet na tych balkonowych poręczach wisiało z ciekawości-kto ma odwiedziny. Kłóciły się o wszystko a nawet dochodziło pomiędzy Pensjonariuszkami do rękoczynów,poza tym jedna drugiej zabierała rzeczy nie mówiąc o przewróconych paczkach,którzy nie raz otrzymywali. Dopisuję jeszcze to;jeśli chodzi o jedzenie to mieli w pierwszym i drugim sporo jedzenia,posiłki wielkie łącznie z Kawą Herbatą i Tortami,w domu tak się nie je i te wieczne,przyjęcia śpiewy a nie jednemu to nie odpowiada,chciałby mieć swój czas dla siebie.Telewizja wspólna,patrzy ten co ma w ręku "pilota'. Co do drugiego Domu Starośc ito prosił mnie nasz Sąsiad ałatwić coś w Sądzie.POjechaliśmy i co zastaliśmy.Pokoje ciasne,wszyscy na parterze,żadnej sfery .Poza tym byli tam Pensjonariusze z dość wielkimi Emeryturami i z miasta przychodzili równo "nawaleni"Pielęgniarki nie mogą nic powiedzieć a jedynie zawezwać policję a i tak wróci z powrotem do tego samego pokoju.Nastęnym razem może być jeszcze większa polka. Pozdrawiam. Są wyjścia i można sobie jaką pomoc załatwić, przy zakupach,Aptece,opłacając to z własnej kieszeni.Opieka społeczna ma opiekunki,dochodzące i pomagające ludziom. Pozdrawiam..
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#24
|
||||
|
||||
Byłam w dwóch domach takich.
Jeden moloch drugi stylowy nowoczesny w środku... w jednym i drugim pokoje jednoosobowe.. a że się kłócą podopieczni to od odwiedzanej słyszałam.
__________________
|
#25
|
|||
|
|||
Cytat:
Anno, przytoczyłas dwie różne opinie. A ten drugi dom ( stylowy nowoczesny pokoje jednoosobowe ) - to jak ? Też taka grobowa atmosfera ? O kłótniach nie ma co mówić, ludzie potrafią sie kłócić wszędzie i o wszystko. |
#26
|
||||
|
||||
a można i tak:
Dwie od dawna przyjaźniące się kobiety z których jedna miała córkę a druga panną była doszły do wniosku że razem zamieszkają. Ta która była panną oddała córce przyjaciółki swoje mieszkanie. Obu kobietom żyło się dobrze. Jedna z nich już zmarła (panna) miała troskliwą opiekę.
__________________
|
#27
|
||||
|
||||
Cytat:
też personel w białych i zielonych uniformach, winda szklana, stołówka przeszklona i smutni ludzie przy stolikach, pokoiki mini z wejściem wprost z korytarza ( jak dziuple) dwie osoby w nim zapełniają pokój. Personel tylko było w tym domu słychać.
__________________
|
#28
|
||||
|
||||
Tytuł wątku "Boję się"
czego? jest powód i temu się warto przyjrzeć
__________________
|
#29
|
|||
|
|||
Cytat:
Dzień dobry Anno ! No właśnie -" czego" ? Może zilustruję przykładem. Mam znajomą w wieku 80++ (dwa plusy, bo bliżej 90). Choruje na serce, cukrzycę, tarczycę, reumatyzm , nadciśnienie, widzi tylko jednym okiem, o drobniejszych dolegliwościach nie wspomnę. Mieszka w kamienicy na III piętrze bez windy - do pokonania 88 stopni schodów, policzyłam kiedyś, bo sama dyszę jak parowóz nim wejdę. Odwiedzam Ją 1 - 2 razy w tygodniu, staram sie przynieść jakieś zakupy. Pani ta jest zupełnie sama, nie ma żadnej rodziny. Żyje z emerytury 1150 zł netto, na leki musi wydac miesięcznie ponad 250 zł, opłaty za mieszkanie około 350 zł. Ile pozostaje na życie ? I teraz to pytanie - czego Ona sie boi ? |
#30
|
||||
|
||||
Cytat:
czego Ona się boi nie wiem...na to pytanie tylko ona może odpowiedzieć a widzę że: nie ma grupy niepełnosprawności i dodatku pielęgnacyjnego z zus-u oraz zaniedbanie w czasie (zmiany mieszkania na parter) Mając rodzinę czy nie gdy widzi się pierwsze oznaki niedogodności uciążliwych już trzeba coś robić w tym kierunku. Koleżanka mając 60 lat gdy kłopot był dla niej wejścia na 4p zmieniła mieszkanie na pierwsze piętro. Parę lat to trwało zanim znalazła chętnego na swoje. Zadbać i dbać o siebie gdy lat przybywa a siły mniej to sprawa najważniejsza.
__________________
|
#31
|
|||
|
|||
Cytat:
Twój przykład przypomniał mi moją nieżyjącą od dwóch lat ciocię. Miała wszystkie przypadłości, które opisujesz, plus to, że była przez 20 lat przykuta do wózka inwalidzkiego, miała też bardzo niesprawne ręce i nigdy niegojącą się ranę na plecach. Jej emerytura - ok. 1400 zł, mieszkała sama, choć odwiedzały ją (i trochę pomagały) sąsiadki. Jednym słowem - bieda i ciężkie choroby Zarazem była to chyba najpogodniejsza, najsympatyczniejsza i najbardziej kontaktowa osoba pod słońcem. Nigdy jej nie widziałem w złym humorze, nigdy się z nikim nie pokłóciła i na nikogo się nie obrażała. Ze wszystkich swoich krewnych ją lubiliśmy najbardziej. Wydaje mi się, że ten przykład może też być krzepiący dla Baburki - założycielki tego wątku. Myślę, że ona też może znaleźć pewne podstawy do optymizmu, skoro znajdowała je jakimś cudem kobieta tak ciężko doświadczona. Baburko - powodzenia w walce ze złymi myślami. * |
#32
|
|||
|
|||
Cytat:
Orzeczenie o niepełnosprawności posiada, korzysta przy obliczaniu dochodu ze zniżki na zakup leków. Kwota emerytury to jest juz z dodatkiem pielęgnacyjnym ( o niego nie trzeba sie starać, ZUS przyznaje z urzędu). Owszem, mogłaby sie postarac o dochodzącą opiekunkę, ale za to trzeba płacić. A nie pomyślała o przyszłości w wieku 60 lat, pewnie dlatego, że wtedy jeszcze żył mąż i córka. Zamiana mieszkania - nie wchodzi w grę. Najpierw trzeba by było sprzedać obecne, kupić inne, wszystko wymaga wysiłku. Czasami trzeba pogodzic sie z faktem, że są sytuacje bez wyjścia. |
#33
|
||||
|
||||
Cytat:
z każdej sytuacji jest wyjście a że wymaga to wysiłku to oczywiste. Opłata za opiekunkę jest obliczana od dochodu i córka może tym się zająć tylko trzeba jej powiedzieć. Książki są na płytach i kasetach i biblioteki takich zbiorów też są. a poza tym rozmawiamy o osobie która być może nie jest zainteresowana by cokolwiek zmieniać. dodatek pielęgnacyjny z zus-u może otrzymywać osoba ze znacznym stopniem niepełnosprawności i tu wiek się nie liczy.
__________________
|
#34
|
|||
|
|||
Cytat:
Sytuacjom bez wyjścia można niekiedy w porę zapobiec. Z tego powodu uważam, że ewentualną decyzję o przeprowadzce do pensjonatu powinno się podjąć, gdy człowiek jest jeszcze choć trochę sprawny. Sprawny na tyle, aby osobiście wytypowane miejsca odwiedzić i ocenić, czy się nadają. Z mieszkaniem też niekiedy sprawa bywa ułatwiona. Jeśli oddaje się mieszkanie komuś z rodziny, ten ktoś może zobowiązać się do pokrywania części kosztów pobytu w PS i takie zobowiązanie będzie miało moc prawną, tzn. nie da się już od niego wykręcić. Ale wszystko to trzeba robić w porę. Kiedy ma się już blisko 90 lat, to faktycznie trudna sprawa - taka akcja wymaga energii i pewnej jasności umysłu. Amerykanie przenoszą się do tzw. miasteczek seniora zwykle zaraz po sześćdziesiątce (nie wszyscy oczywiście - ci, którzy taką opcję wybierają). W Polsce miasteczek seniora jeszcze nie ma, choć w ostatnim dziesięcioleciu były aż trzy projekty tego rodzaju. Wszystkie niestety upadły. * |
#35
|
||||
|
||||
żadne miejsce w takim zbiorowisku nie nadaje się do życia ..do wegetacji tak.
Tylko przymusowe sytuacje zmuszają do bycia tam.
__________________
|
#36
|
||||
|
||||
Jestem samotna mimo że mam dzieci .Przez tych 15-lat nauczyłam się z tym żyć .Jest to mój wybór ..Zima daje mi w kość bo mam dużo wolnego ale czekam wiosny i w tedy czasu mi brak. Lubię zwiedzać (posiadam samochód) .W pełni lata błogie lenistwo nad jeziorami, rower świetnie zabija nudę .Wędkowanie to też świetna zabawa. Grzyby i inne dary lasu pozwalają odpędzić złe myśli.Pomijając okres zimowy jestem bardzo zadowolona z mojej samotności.
__________________
|
#37
|
|||
|
|||
Cytat:
Anno ! Pewno, że na wszystko jest rada, ale: a) dodatek pielęgnacyjny do emerytury z ZUS nie zalezy od stopnia niepełnosprawności, tylko od wieku (75 lat); może miałas na mysli rencistów; b) do odczytywania płyt i kaset trzeba miec sprzęt, a ten trzeba zakupic; za co ? c) córka juz matce nie pomoże, bo nie żyje (napisałam wczesniej o tym). I od razu zaznaczam, że wnuków nie ma. Poza tym trzeba sie zgodzic z tym, że osoba w tym wieku nie ma juz ochoty ani energii ani środków, aby cos w swoim życiu zmieniać. Chce tylko w miarę godnie doczekac końca . I moim zdaniem trzeba rozumiec jej lęki i obawy, udzielanie rad tylko podbudowuje nasze ego, ale trzeba brac pod uwagę realia. Ja jednak twierdze, że są sytuacje bez wyjścia, takie, w których mozna czekac tylko na jakieś losowe ich rozwiązanie. |
#38
|
||||
|
||||
Dziękuję, Anielko, za słowa zrozumienia. Kiedy tylko cokolwiek sensownego wymyślę w temacie swojego pojedynczego życia, niezwłocznie dam Ci znać. Wiesz, już sam fakt, że inni borykają się z podobnymi problemami, wpływa krzepiąco. Człowiek jednak wredny jest jak nie wiem co
|
#39
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#40
|
|||
|
|||
Cytat:
To Twoja opinia. Ja mam inne zdanie w tej sprawie, gdyż znam wielu ludzi, którzy twierdzą, że nigdy i nigdzie wcześniej nie żyło się im tak dobrze. Mówią, że czują się jak na nieustających wczasach. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, tak jak nie wszystkim jest dobrze, gdy żyją na łasce złośliwej, brutalnej i chciwej rodziny. Losy układają się różnie, dlatego decyzje życiowe ludzi bywają odmienne. A zawsze dobrze jest znać różne opcje, jakie mamy do wyboru przed nieuchronną śmiercią. * |