. . . Osobowy wkufionych połajbowych .. . cz. XXVII

[tadeusz50]

Napisał martunia

Biorę sobie drinka i idę.
Pusto wszyscy grilują

Martuniu, przecież jestem, nie griluję i jestem bez drinka. To ja 50 a nie jakaś nędzna podróbka.

[bogda]

Ja też nie griluję, ale owinęłam się kocykiem co by się rozgrzać, fotel mnie przytulił i chyba wiecie co było dalej

[martunia]

Zimno u Ciebie?
Czy chciałaś się przytulić?

[tar-ninka]

Dobrej nocy załogo
Tadziu nie zwracaj uwagi, nie warto..

[martunia]

Dobranoc śpiochy.
Tarninko, Tadziu to olał i słusznie.

[tadeusz50]

Napisał bogda

Ja też nie griluję, ale owinęłam się kocykiem co by się rozgrzać, fotel mnie przytulił i chyba wiecie co było dalej

To i tak dobrze, że jeszcze dziś się obudziłaś a nie rankiem. Wtedy przychodzą różne myśli, czemu ja tu śpię, co się stało jaki dziś dzień.

[bogda]

Napisał martunia

Zimno u Ciebie?
Czy chciałaś się przytulić?

Martuniu po tym deszczu się ochłodziło, a ja też przemokłam i jakby troche zmarzłam, a co do przytulenia tyż

[martunia]

Tadziu.
Przecie byśmy Bogusię przenieśli na kuszetkę.

[bogda]

Napisał tadeusz50

To i tak dobrze, że jeszcze dziś się obudziłaś a nie rankiem. Wtedy przychodzą różne myśli, czemu ja tu śpię, co się stało jaki dziś dzień.

Hi,hi...kiedyś mi się tak zdarzyło zimą, obudziłam sie o 5-ej i faktycznie nie mogłam się połapać czy to jeszcze dziś, czy już jutro

[martunia]

Napisał bogda

Martumiu po tym deszczu się ochłodziło, a ja też przemokłam i jakby troche zmarzłam, a co do przytulenia tyż

No właśnie, dostałam od czorcików misia, ale to nie to.
Weż Ty może coś osłonowo bo przeziębienie gotowe.

[bogda]

hmmm...nie wiem czy byście dali radę, troche waże

[bogda]

A kysz, żadne przeziębienie, dopiero się wychorowałam, ale już coś łykłam na wszelki wypadek.

[tadeusz50]

Napisał bogda

Hi,hi...kiedyś mi się tak zdarzyło zimą, obudziłam sie o 5-ej i faktycznie nie mogłam się połapać czy to jeszcze dziś, czy już jutro

Ha, ha, ha ja to się ubierałem i miałem zamiar iść do pracy i strasznie wyzywałem, że nie zdążę. . Żona miała ubaw po pachy.

[bogda]

To mnie pocieszyłeś, bo myślałam że tylko mnie się mogło coś takiego przytrafić gdyby dzieci były w domu to by mi nie dały tak pospać.

[martunia]

Dawno, dawno temu.
Byłam jeszcze panienką, nie pamiętam czy cnotliwą.
Moja mamusia obudziła mnie do pracy.
Wstawaj szybko, zaspałaś.
Wstałam błyskawicznie.
Na przystanku, pusto.
Myślę sobie, dopiero odjechał.
Nadmienię, że była zima.
Stoję, przytupuję.
W końcu, patrzę na zegarek.
Trzecia.

[bogda]

Martuniu, to pewnie wyglądało jak byś wracała z nocnych baletów już widzę Twoją minę jak wróciłaś do domu

[martunia]

Nie pytaj?
Byłam wściekła.
Mamuśka dobrze mnie wychowała, przykra nie byłam.
Dziś gorzej bym to zniosła.

[bogda]

A może nie, może byś do tego podeszła na wesoło.

Idę jednak ostatecznie do kuszetki, bo jednym okiem jeszcze śpię, a jak drugie mi się zamknie to nie trafię, dobranoc kochani

[martunia]

Pa.
Też spadam.
Tadziu, dziś gasi.

[tadeusz50]

Pewnie i ja udam się do kuszetki. Ja jako tadeusz50 a nie jakaś podróba.