Dzień bez futra - 25 listopada

[Mar-Basia]

Napisał Karol X

To co mamy byc roslinozerni - jak w kabarecie Laskowika "Z tylu sklepu"?
Swoje odcierpielismy stojac w ogonkach i wydzierajac sobie z rak.
Marbello daruj to sobie.

Karolu, z wielka sympatia dla Ciebie - kazdy z nas ma swoj poglad, mysle, ze nie powinno to byc zadnym powodem do wasni. Badzmy rozsadni. Jeden ma taki poglad drugi inny.

[tar-ninka]

Marbello to wszystko nie takie proste ja od dawna nie jadlam karpia w swięta.
nie potrafię wskazac ktorego maja mi zatluc . nawet tam nie podchodze .
Ale ryby mrozone, wedzone , konserwy , wcinam ze smakiem..
Najgorzej bylo jak miałam akwarium z pieknymi ukochanymi rybkami ..
a na obiad zjadalam ze makiem rybę ,wiecie ze jak potem szlam do moich pupili
to czulam się troche nie bardzo w porzadku ..
Jem mięso ,nie duzo, ale jem ..
ale nie potrafilabym zjesć zwierzaka wychodowanego przezemnie ..

[Basia.]

Napisał marbella123

Karolu, z wielka sympatia dla Ciebie - kazdy z nas ma swoj poglad, mysle, ze nie powinno to byc zadnym powodem do wasni. Badzmy rozsadni. Jeden ma taki poglad drugi inny.

różnica w poglądach nie powinna być powodem do waśni.

[Nika]

Tarninko,karpia w dzwonka pokrojonego można w każdym sklepie rybnym przed Wigilią kupić.

[tar-ninka]

a na koniec ...czy to mowi nam wszystko?

Biernacki-Rodoć Mikołaj

Idylla maleńka taka

Idylla maleńka taka:
Wróbel połyka robaka,
Wróbla kot dusi niecnota,
Pies chętnie rozdziera kota,
Psa wilk z lubością pożera,
Wilka zadławia pantera.
Panterę lew rwie na ćwierci,
Lwa - człowiek; a sam, po śmierci
Staje się łupem robaka.
Idylla maleńka taka.

[destiny]

Jak zwykle dyskusja troszkę odbiega od tematu
Wracam do futra.

http://futro.empatia.pl/

I tak sobie myślę... kto na polskich ulicach nosi dzisiaj futra ?
Nie trudno zauważyć, że w większości ludzie starsi.
Tacy, co to wyciągają futro z szafy, często przesiąknięte naftaliną...
Albo tacy, którzy odziedziczyli futro w spadku...(sama mam takie jedno)
(No i jeszcze są karakuły mojej mamusi...brrrrrrr)
Na futra prosto od czołowych kreatorów mody, z najnowszych kolekcji mało kogo stać.
Młodzi ludzie noszą co najwyżej czapki, czy kołnierze...ew.jakieś dodatki.

[Pani Slowikowa]

Napisał destiny

Niestety...największych projektantów mody światowej mało obchodzi cierpienie zwierząt.
Ważne to szyk i elegancja.
Bo przecież futro to luksus...No i ogromna forsa...
A ekolodzy i protestujący ? - czego Ci ludzie się czepiają ?
Jakby nie mieli nic lepszego do roboty.
Lepiej nie wiedzieć, nie widzieć, nie myśleć o tym, dać spokój...

ps. to jest mój głos w dyskusji...sama mam poczucie winy, gdy czytam takie opisy uśmiercania , jak w moim pierwszym poście...

Basiu kochana, rozumiem twoja niechec do futer.. I gdyby mi teraz przyszlo kupic jakies nowe .. nie zrobilabym tego na pewno.. Tylko co mam zrobic z tymi ktore juz mam??
Nosze je i juz.. Nosze cmentarz na sobie..i pocieszam sie ze ta ich meka choc nie wyladowala w smietniku.. Z reszta i tak moge to robic tylko w Europie bo tu za cieplo..

[Mar-Basia]

Napisał tar-ninka

Marbello to wszystko nie takie proste ja od dawna nie jadlam karpia w swięta.
nie potrafię wskazac ktorego maja mi zatluc . nawet tam nie podchodze .
Ale ryby mrozone, wedzone , konserwy , wcinam ze smakiem..
Najgorzej bylo jak miałam akwarium z pieknymi ukochanymi rybkami ..
a na obiad zjadalam ze makiem rybę ,wiecie ze jak potem szlam do moich pupili
to czulam się troche nie bardzo w porzadku ..
Jem mięso ,nie duzo, ale jem ..
ale nie potrafilabym zjesć zwierzaka wychodowanego przezemnie ..

Tar-ninko, zgadzam sie z Toba. Nie zapomne jak raz bylismy w Hong-Kongu i w restauracji byla obok nas para Anglikow z malym psem. Wszyscy patrzyli na nich troche dziwnie. I wlasnie tu po raz pierwszy w zyciu dowiedzialam sie, ze w Hong-Kongu wielkim przysmakiem jest pies. Stracilam apetyt i zamowilam rybe upewniajac sie, ze to nie jest rekin.

[Basia.]

Napisał destiny

Jak zwykle dyskusja troszkę odbiega od tematu
Wracam do futra.

http://futro.empatia.pl/

I tak sobie myślę... kto na polskich ulicach nosi dzisiaj futra ?
Nie trudno zauważyć, że w większości ludzie starsi.
Tacy, co to wyciągają futro z szafy, często przesiąknięte naftaliną...
Albo tacy, którzy odziedziczyli futro w spadku...(sama mam takie jedno)
(No i jeszcze są karakuły mojej mamusi...brrrrrrr)
Na futra prosto od czołowych kreatorów mody, z najnowszych kolekcji mało kogo stać.
Młodzi ludzie noszą co najwyżej czapki, czy kołnierze...ew.jakieś dodatki.

jest piękną, młodą, elegancką kobietą. Moje futra są nowe, modne i nie używam naftaliny. Nie przyglądam się ludziom na ulicy dla mnie najważniejsze jest moje dobre samopoczucie. Dzisiaj chodziłam w ślicznej, modnej karakułowej kurteczce.

[destiny]

A pamiętacie kożuszki ?
Jako młoda osoba miałam taki, zakupiony w Nowym Targu.
I to była jedyna rzecz, którą kupiłam świadomie w tym czasie.
Też mam to futro zdobyczne /spadkowe/ ...ale teraz patrzę inaczej na te sprawy. Sama nie kupiłabym.
Dzisiaj na pewno NIE.

[destiny]

Napisał Basia

... Moje futra są nowe, modne i nie używam naftaliny. Nie przyglądam się ludziom na ulicy dla mnie najważniejsze jest moje dobre samopoczucie. Dzisiaj chodziłam w ślicznej, modnej karakułowej kurteczce.

To co piszę, to są ogólniki...chcę sprowokować do dyskusji.
Wiem, że ślicznie wyglądasz w swojej karakułowej kurteczce
I wiem, że są ludzie, również młodzi ludzie, których stać jest na wiele...w tym na drogie futra.

[Mar-Basia]

Napisał Basia

jest piękną, młodą, elegancką kobietą. Moje futra są nowe, modne i nie używam naftaliny. Nie przyglądam się ludziom na ulicy dla mnie najważniejsze jest moje dobre samopoczucie. Dzisiaj chodziłam w ślicznej, modnej karakułowej kurteczce.

Normalnie, jak kogos stac na modne, nowe super futra - stac go rowniez na przechowanie futra na okres letni u wyspecjalizowanego futrzarza, ktory nie "uzywa" naftaliny. Hihihihi.

[Lila]

Napisał marbella123

Normalnie, jak kogos stac na modne, nowe super futra - stac go rowniez na przechowanie futra na okres letni u wyspecjalizowanego futrzarza, ktory nie "uzywa" naftaliny. Hihihihi.

Hihihihihi ,jak ktoś ma hodowlę moli,to musi w specjalnych warunkach trzymać futra .Szczególnie jak traktuje je jako lokatę.

Moje są w garderobie .Normalnie .Z czasów -gdy nosiłam .I nic się nie dzieje z nimi ,choć mi nie zależy na nich ,bo nie noszę .

ps.Ja już nie kupię futra .Podobają mi się ,ale nie kupię .

[Karol X]

Przeliczylem ilosc futer w garderobie i wszystko sie zgadza.
Natomiast nie zgadza mi sie ich ilosc patrzac od spodu.
Czyzby pozostaly tylko kolnierze na wieszakach?
Basiu
Ta dyskusja doprowadzi do tego,ze futra odleza kolejna zime tam gdzie ich miejsce - czyli w garderobie.
A byla szansa na przewietrzenie ich,chocby dlatego,by sasiadka dostala zeza i skrecila sie w oknie z zazdrosci.

[Mar-Basia]

Napisał Lila

Hihihihihi ,jak ktoś ma hodowlę moli,to musi w specjalnych warunkach trzymać futra .Szczególnie jak traktuje je jako lokatę.

Moje są w garderobie .Normalnie .Z czasów -gdy nosiłam .I nic się nie dzieje z nimi ,choć mi nie zależy na nich ,bo nie noszę .

ps.Ja już nie kupię futra .Podobają mi się ,ale nie kupię .

Grubo sie mylisz dziewczynko wszystko wiedzaca. Futra daje sie na lato do tzw lodowek, aby nie tracily polysku i wlos sie nie lamal. Podobno jestes "ocytana paniusia" i tak sie madrzysz w sprawach w ktorych nie masz zielonego pojecia. Lepiej zostan przy polityce - duzo bezpieczniej.

[destiny]

Napisał Karol X

...
Basiu
Ta dyskusja doprowadzi do tego,ze futra odleza kolejna zime tam gdzie ich miejsce - czyli w garderobie.
A byla szansa na przewietrzenie ich,chocby dlatego,by sasiadka dostala zeza i skrecila sie w oknie z zazdrosci.

To może choć wywiesisz na balkonie ?
I sąsiadka może kątem oka zobaczy ?

Pozdrawiam Cię rodzinnie i kompletnie

[Lila]

Mogę tylko podsumować ..

hihihihihihii .

ps.prawdziwa natura
to jak druga skóra.
Jak mnicha tonsura,
łazienki armatura
no i koafiura
Pompadour madamy
A także jej futer błamy....o le !! Życie jest piękne .

[destiny]

Słowo, z którym zetknęłam się pierwszy raz - wyporki

To jest okrutne i barbarzyńskie

Całe życie człowiek się uczy.

[martunia]

Poczytałam o tym.
Szok, horror.
Brak słów.

[Basia.]

horror jest wszędzie, ja pomagam np.w takich wypadkach w wielu już pomogłam. Bywają przypadki o wiele drastyczniejsze.
http://www.dogomania.pl/forum/f28/os...-9-str-124298/