|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.praca.senior.pl, www.emerytura.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.praca.senior.pl, www.emerytura.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Kto wyjeżdża? Nie ci, którzy chcą zostać/zostali nauczycielami. Rękami i nogami trzymają się swojej posady w szkołach, bo wiedzą, że takim wykształceniem i przyzwyczajeniem do takiej "ciężkiej" pracy niczego wiecej nie osiągną. Wolą zachować swój status i wszystkie składki oraz inne profity (wycieczki, prezenty, opieka socjalna, etc.) i co najwyżej dorobią sobie korepetycjami - oczywiście "na czarno". Anna J.
|
#22
|
||||
|
||||
Cytat:
Szczegolnie wuefisci na wsi. ...juz widze te tlumy chetnych na korepetycje Ty jestes samoukiem?Dzieci/jesli masz/ uczysz sama? Prezenty?Dalas komus? |
#23
|
||||
|
||||
Jakie prezenty, jakie profity...pytam ja, nauczyciel....jestem na emeryturze,ale jeszcze parę godzin pracuję...pewnie mi zarzucisz, ze zajmuję miejsce młodym...wiesz Anno J, ze dopiero gzdies 6- 7 lat skonczyłam dokształcanie zawodowe? praca z człowiekiem wymaga stale dopytywania sie o jego możliwosci, sposoby trafiania do niego, nowe metody podawania wiedzy,śledzenia świata oczami dzisiejszych wynalazków, dzisiejszej zreczywiostosci...kto za tym nie idzie skazuje sie na "kubłowanie'....Moja rzeczywistosc pedagogiczna byłą ciągłym procesem samodoskonalenia się......nigdy nie byłam w stanie policzyc godzin pozadydaktycznych, które wydzierałąm moim osobistym dzieciom i reszcie rodziny dla moich dzieci "służbowych"..ba...czasem w swięta moje "służbowe" dzieci gościły u mnie w domu...z róznych powodów....i jak to przeliczyc?
|
#24
|
||||
|
||||
Doprawdy, a czemu nie dajesz przykładu polonistów, matematyków, anglistów, fizyków (także tych pracujących na wsi), którzy chętnie na korepetycje zapraszają. Nota bene nie znam nauczyciela, który robiłby to legalnie, tzn. odprowadzałby od tego podatki.
Nie rozumiem pytania dot. mojego wykształcenia - jakie ma znaczenie, czy uczyłam się sama, czy w szkole? W istocie - w szkole i swoje obserwacje przekazuję na forum. Nawet gdybym miała, ja lub moje dzieci, nauczanie w domu, nie zmienia to faktu, że kwestia jest powszechnie znana, mamy wśród znajomych, rodzeństwa etc. ludzi, którzy zarówno posyłają dzieci do szkoły, jak i sami w niej pracują. Co do prezentów - to pewna norma i niewielu ludzi się nad tym zastanawia (niestety). Dziecko przychodzi i mówi, że jest zbiórka na kwiaty, prezent na imieniny dla wychowawczyni, z okazji Dnia Edukacji Narodowej, itp. itd. Rodzic więc daje i już. A studniówki, półmetki itd. koszty ponoszą uczniowie (a raczej ich rodzice) - nauczyciele zaś są zapraszani... ale to już detale, powtarzam, ze główny problem to mała ilość godzin pracy nauczycieli, brak porządnej weryfikacji, kiepskie wykształcenie. Anna. J. |
#25
|
||||
|
||||
mała ilość godzin pracy nauczycieli, brak porządnej weryfikacji, kiepskie wykształcenie. Anna. J.
małą ilosc godzin -zgadzam się, ze obiektywnie pensum małe, drażniące dla innych,ale minimum 2x tyle w domu, terenie, instytucjach wspomagających weryfikacja jest, ale małoskuteczna wykształcenie dzisiejszych nauczycieli tak... kiepskie....ale i ambicje młodych ludzi chcących uczyc innych cieniutkie....niektórym wydaje sie, ze to takie proste.... A te kwiaty, zbióreczki to mamuśki inicjują i prowadzą...nie nauczyciele....a kto każe rodzicom i dzieciom wynajmowac hotele, restauracje na studniówki....na studniówkę jest miejsce w szkole a i koszty niższe...bal maturalny? rozumiem, ale studniówka? baw się dzieciaku tam gdzie sie uczyłeś.... |
#26
|
||||
|
||||
Cytat:
Do Anna J. Wiem, ze Regulamin KSC pozwala anonimom na dokonywanie wpisow. Jednak, Ty prowadzisz tutaj ostra i czesta dyskusje - proponuje, ze moze sie zarejestrujesz jak kazdy z nas. Bedzie nam przyjemiej z Toba dyskutowac. Pozdrawiam. PS. Nie jest tak zle jak karykaturujesz. Nie nalezy uogolniac. Wszedzie zdarzaja sie "wypadki i wpadki". Zastanow sie, czy w urzedach administracyjnych nie dostaja kwiatkow lub czekoladek, nie mowiac o kopertach. Nie badzmy swietsi od Papieza. Zaloze sie, ze sama je nosisz.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#27
|
||||
|
||||
Ad Malwina
Otóż właśnie chodzi o wymierne kwestie, tzn. czas spędzany w zakładzie pracy i tu pensum jest nie do zaakceptowania dla innych. To, ile pracownicy robią w domu, jest zupelnie inną sprawą, przecież i urzędnicy, i pracownicy korporacji często są do dyspozycji przełożonych grubo po godzinach, nikt z tego powodu nie zostaje w biurze zaledwie 3-4 godzin. Odnośnie do studniówek, owszem, masz rację, że nauczyciele korzystają z tego, do czego przyzwyczaili ich rodzice, co nie zmienia faktu, że czerpią z profitów, o których wspominałam wcześniej. Ad Marbella Na tym forum biorę udział chyba w drugiej dyskusji, a poprzednia miała miejsce tak dawno, że właściwie nie pamiętam. Nie ma znaczenia, nie chcę wszędzie tam, gdzie mnie zainteresuje jakiś tekst zakladać konta. Co nie oznacza, że nie mogę się przedstawić- wszak zrobiłam to, żeby było wiadomo, że ta dyskusja ma ciągłość. A może to nie ja karykaturuję, ale Ty banalizujesz? Kwiatki i czekoladki w urzędach są rownie durne, jak te dla nauczycieli, choć ci ostatni mają ją regularniej... jeśli się założysz, przegrasz, bo kopert nie noszę. A świętsi od papieża być nie musimy, bądźmy po prostu uczciwi. Swoją drogą- to jest ważny problem, mentalność Polaków,:chętnie się tu przymyka oko na nieprawidłowości, np. niepłacenie podatków. Korepetycje to jeden z takich licznych przykładów. Wyrażenie stanowczej krytyki na ten temat jest czymś niewłaściwym? Chyba trywializowanie jest nie na miejscu... |
#28
|
||||
|
||||
Rolnik sobie dorabia spzredając nadwyzkę na rynku, nauczyciel daje korepetycje(ale nie w swojej szkole)dorzucając do niskiej pensji....moznaby tak wyliczac w nieskonczonośc...czystej uczciwości nigdy nie będzie , dopóki będa nierównosci płacowe...a mozę i nie będzie dla tych , którym ciągle mało.....
A wracając do profitów/ mój boze, chyba Ci sie pomyliło z odległymi czasami, kiedy to pleban, wójt, nauczyciel byli wążnymi personami we wsi.... a tak apropos korporacji...pracownicy korporacji wiedzą za ile są mobilni dla swoich pracodawców.....a powiedz mi jaki to profit uczestnizcenie w kolacji studniówkowej? |
#29
|
||||
|
||||
Cytat:
Wszedzie sa drobne oszustwa. Mozesz mi uwierzyc na slowo, ze Polska nie jest wyjatkiem. Zdarza sie w najlepszej rodzinie. Zapewniam, ze w swoim zyciu widzialam gorsze mahlojki u innych sasiadow przy ktorych Polak wyglada jak dziecko w powijakach. Nie powiem, ze jest wszystko cacy ale naprawde nie jest az tak zle, jak to wynika z Twojej powyzszej wypowiedzi. Powtarzam do uporu - nie badzmy swietsi od Papieza...bo i w Watykanie sporo przekretow i to jakich! A tak na wesolo, jak Cie czytam przypomina mi sie jeden dosc popularny "pan", ktory nadaje na podobna nutke i szuka zlodzieja za kazdym rogiem. Pozdrowionka
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#30
|
||||
|
||||
Ad Malwina
O rany no i moje przykłady, miast przykładami pozostać stały się studium przypadku. Kolacja studniówkowa to jedno z wielu rzeczy "nie na miejscu" jeśli jest za pieniądze uczniów. Meritum problemu, "kilkuczynnikowe" już wypowiedziałam, więc nie ma sensu się powtarzać. Nauczyciele wciąż bywają ważnymi personami na wsi. Poza tym, piszesz o nierównościach płacowych - zgadzam się, są znaczne np. między nauczycielem a np. pracownikiem (także po studiach, żeby była jasność) call centre, który pracuje osiem godzin (nawet sześć dni w tygodniu) i jest rozliczany co do minuty swojej pracy, albo managerem salonu kosmetycznego, który musi znać ang. perfekcyjnie i pracuje od 9 do 17 lub 14 do 21 (co drugą sobotę także), lub też pracownicą fimry wysyłkowej (znajomość ang perfekcyjnie, także po studiach), która pracuje od 6 do 14 lub 14-22 (a i co drugą sobotę też) Gdzie nierówności? Wymienione zawody przynoszą mniej więcej takie same zarobki, a nierówność polega na tym że wszyscy [pracują znacznie, znacznie dłużej niż nauczyciele. Takich zajęć jest mnóstwo - trzeba mieć studia, znać dobrze przynajmniej jeden język i p[o prostu pracować 1/3 doby co najmniej. aha- bardzo ważna kwestia- wspomniane osoby nie mogą liczyć na wcześniejsze emerytury!!!! Nauczyciele oczywiście tak. Czekam na partię, która zrobi porządek z Kartą Nauczyciela!!! Ad marbella chyba się nie zrozumiałyśmy - nie mówię, że Polacy to wyjątek, ale do najuczciwszych nie należymy. Dwa gdzie ja napisałam, że jest "tak źle"? Uzasadniam swoją opinię o sytuacji nauczycieli w Polsce i wręcz odwrotnie, twierdzę, że tak dobrze, jak oni to nikt nie ma... uważam, że karta powinna być zniesiona, co to ma do "szukania złodziei za rogiem"? Raport oecd jest tylko kolejnym argumentem za koniecznością zmian w oświacie. również pozdrawiam, anna j. |
#31
|
||||
|
||||
mysle, ze cha-ga powinna poprosic, zeby ktos z rodziny lub ta sasiadka sie wypowiedzieli o pracy nauczyciela
nie wymienilas zadnego zawodu, ktory w okresie nauczycielskim tez ma urlopy, pozostale zawody moga co iles lat miec urlop w okresie tanszych propozycji "gosc..." jeszcze zebow nie zjadlas w zawodzie, a juz jestes zgorzkniala ... ten zawod wyciska straszne pietno na psychice, po kilku latach pracy w kazdym srodku lokomocji, w roznych grupach okolicznosciowych nauczyciela natychmiast sie rozpoznaje, lata mowienia do grup tworza specyficzny jezyk w formulowaniu mysli, jest ukierunkowany na rozmowce grupowego, ma wlasciwa skladnie, akcent w poszczegolnych slowach i akcent zdania jest we wlasciwym miejscu, patrzy rozmowcy w oczy to wszystko jest wlasciwe i potrzebne do pracy, ale otoczenie rzuca 1no slowo : to nauczyciel ... |
#32
|
||||
|
||||
znajoma polonistka w ostatni dzien nauki jadac autobusem widziala swojego ucznia z kwiatami, on jej nie widzial, rozmawial z kolegą mowiąc do niego : rzuce jej te kwiatki na pysk ...
|
#33
|
||||
|
||||
i czego ma dowodzić takie zachowanie chłopca? poza brakiem kultury dzieciaka?
|
#34
|
||||
|
||||
Ta dyskusja jest coraz bardziej wielowątkowa, trudno do wszystkich wątków sie ustosunkowywac , bo i po co, my tu na wątku nie zmienimy Karty i raczej jeszcze ona trochę zostanie i będzie Cię Anno i innych bolała? zostańmy każdy przy swoim zdaniu, jakosci znajomości sprawy..po 35 latach pracy znam jej słabości, gorycze i radosci..nie czerpie tylko ze zdan znajomych, dalszej rodziny pracującej w szkole, czy córki sąsiadki.....a zmiany w oświacie powinny nastąpic, ale niekoniecznie te , których sobie życzysz..
|
#35
|
||||
|
||||
Gościu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Daleko siedzisz i widzisz to co widzisz. Temat zgłębisz gdy popracujesz w szkołach
__________________
|
#36
|
||||
|
||||
Wasze (Malwiny i Artfilki) opinie o moich sądach są zadziwiające, a to dlatego, że postanowiłyście przyjąć postawę "nie jesteś nauczycielem, nie masz prawa głosu". W efekcie nikt poza lekarzami nie powinien wypowiadać się o służbie zdrowia (pacjenci bowiem niczym uczniowie i ich rodzice "tak naprawdę" problemu nie znają...), nikt poza księżmi o kościele, czy też nikt poza politykami o polityce, itd. itp. Wiedza o oświacie nie jest tajemna. ZDanie "daleko siedzisz i widzisz to co widzisz" to taki erystyczny banał, że szkoda się nawet do niego odnosić. Oto przykład prowadzenia dyskusji, zamiast odp. na konkretne zarzuty, wybiegi w stylu "a co ty możesz wiedzieć".
|
#37
|
||||
|
||||
Gościu przyznasz chyba, że aby coś wiedzieć o jakimkolwiek zawodzie to trzeba w nim być jakiś czas no i wtedy można dyskutować.
np Co ja mogę powiedzieć o pracy w przemyśle farmaceutycznym nic widzę tylko finalne produkty. Może swe spostrzeżenia i zdanie przedstaw Ministerstwu Oświaty. Gadaniem z biciem piany mnie nie interesuje. Cytat:
co do zmian nauczyciel też nie ma. Jest pracownikiem.
__________________
|
#38
|
||||
|
||||
Przyznaję, że praca w danym zawodzie dają inną perspektywę niż ta, którą dysponują "ludzie z zewnątrz". Jednakże "coś" można wiedzieć bez konieczności zatrudniania się jako nauczyciel. Podkreślam po raz kolejny, że modus lavorandi nauczycieli nie jest tajny... To, o czym piszę, dotyczy znanych problemów, dysproporcji, a wręcz- moim zdaniem - niesprawiedliwości. Czym muszę byc nauczycielką, by nie zgadzać się z Kartą Nauczyciela? Do czego prowadzi taka postawa? Twój przykład z przemysłem farmaceutycznym jest nietrafiony, tu rozumowanie per analogiam zawodzi, bo rzecz nie w byciu ekspertem w określonej dziedzinie, ale rozeznaniu w regułach - tu konkretnie - jakim podporządkowane jest wykonywanie danego zawodu.
Jeśli hołdujesz zasadzie: "aby coś wiedzieć o jakimkolwiek zawodzie to trzeba w nim być jakiś czas no i wtedy można dyskutować", rozumiem, że nigdy nie wypowiadasz się na temat sposobu pracy lekarzy, polityków, czy policjantów... anna j. |
#39
|
||||
|
||||
A co jest biciem piany? Wyrażanie własnej opinii??? Gdyby taka wymiana myśli i poglądow była bez sensu, warto by zamknąć wszelkie fora, nie tylko internetowe.
Jeśli chodzi o nauczycieli i ich wpływ na pracę, to mają tu znaczne "osiągnięcia" Po pierwsze toż właśnie oni wspomnianą wielokrotnie Kartę wywalczyli, politycy nie dali im tego prezentu sponte sua. Po drugie, przypomnijmy sobie nie tak dawne protesty nauczycieli i ich zdecydowaną reakcję na wszelkie dyskusje na temat zmian w Karcie. Ot nie chcą oddać swoich przywilejów. Nie tylko oni oczywiście. To, co mogę robić, robię. Wyrażam opinię swoją i - jak miałam okazję się przekonać - wielu innych ludzi. I racja- pozostaje popieranie polityków, którzy zechcą wreszcie zmienić niesprawiedliwe zapisy Karty. anna j. |
#40
|
||||
|
||||
Cytat:
Mają swoje zwierzchnictwo. Czy mam wpływ na to aby coś zmienić? Można swe niezadowolenie wyładować na pracowniku ewentualnie. Onegdaj byłam świadkiem gdy człowiek w trybie pilnym chciał zapisać się na rehabilitację. Pracownik mógł zapisać go za 2-mc. Jest limit. Kobieta czekając na wizytę do kardiologa przeżyła zawał (szczęśliwie) Do człowieka leżącego kilka lat specjalista nie przyjdzie trzeba dowieźć i wtaszczyć na 5 min do gabinetu. Policja wiem, że jest ale rzadko widuję na ulicach (limit na paliwo) Politycy pilnują stołków. O czym mam dyskutować? Przecież widzę. Widzę jak młodzi pracują i po ile godzin i za ile.
__________________
|