|
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#61
|
||||
|
||||
Basiu..i to nie legenda,tylko najprawdziwsza prawda.
Stałam tam dzisiaj z drżeniem w sercu... |
#62
|
||||
|
||||
Wiem Lidko
Cytat:
Ostatnio edytowane przez Basia. : 11-05-2008 o 19:43. |
#63
|
|||
|
|||
Basiu
Cytat:
Ja tez mam miejsce na Brodnie.. Bedziemy sie spotykaly.. o rozrabialy po nocy... Chcesz? |
#64
|
||||
|
||||
Asiu
Cytat:
|
#65
|
|||
|
|||
Moja pierwsza i jedyna miłość odeszła bezpowrotnie.Zostawił mnie po 36 latach......Najpierw ogromny żal,ból,rozpacz.....
Tak się nie robi!!!Miałam 16 lat jak za niego wyszłam!Jak żyć?Chwilami ogarniała mnie złość,wściekłość na niego;zawsze,do końca mówił że kocha,a jak się kocha to nie można tak po prostu odejść z dnia na dzień,co ja mówię,z godziny na godzinę....Po 3-ch latach zrozumiałam dopiero ze nikt go nie pytał,ze gdyby to od niego zależało byłby na pewno ze mną.Zawsze ktoś pierwszy musi odejść.....Teraz po prawie pięciu latach od jego odejścia jestem szczęśliwą męzatką.Ale nic i nikt nie zastąpi mi mojej pierwszej miłości....
__________________
jutrzenka50 |
#66
|
|||
|
|||
Moja pierwsza milosc odnalazla mnie
Janinę poznałem wraz jej rodzina w Chałupach na półwyspie Helskim. Spędzaliem tam wakacje od kilku lat, na tym samym polu namiotowym wraz z moimi rodzicami. Tam tez ok 1973 zaprzyjaznilismy sie.
Zaczelismy do siebie pisac. Spotykalismy sie tam co roku. Taka wakacyjna miłosc. Wspólne jednodniowe wycieczki, autostopem. Pierwsze posałunki. Bylismy w sobiw zakochani. Byłem u Janki kilka razy w domu jako kolega w odwiedziny, Janka przyjechala z siostra i mama do nas. Były to piekne czasy. Nasi rodzice bardzo sie lubili, mieli wspólne tematy. A my moglismy spedzic razem 1 dzien, isc do parku czy kina. Niefortunnie dla Janiny, bo mieszkała na Sląsku a ja we Wrocławiu nasza znajomosc nie przetrwala próby czasu. Ja poznałem dziewczyne w pobliskiej szkole i zaczeła sie miłosc od pierwszego wejzenia. Nastepnego lata znowu byłem w Chałupach, Janka była tam tez. Byliśmy nadal przyjacólmi. Wiedziala o Dance (dziewczynie z Wrocławia). Kochała mnie wtedy bardzo i zrobila by wszystko żeby ze mna być.. Zraniłem ja i jej uczucia spiąc z nia przed powrotem do domu z wakacji. Byl to jej pierwszy raz. Od tego czasu nie słyszałem i nie wiedziałem nic o Janinie. Tego samego roku Danka zaszła ze mna w ciąże, byłem honorowy wzięlismy slub, bylem bardzo mlody mialem 18 lat. W 1976 roku urodzil sie mój syn Daniel. Nasz zwiazek nie przetrwał rowniez za długo bo ok. 5 lat W 1981 roku wyjechałem do USA w dziewczyna z która miałem afere. W 1982 wzielismy slub. Zycie również nie układało się za różowo choć myślałem ze ja kocham najmocniej. Przetrwalilsmy razem do 1989 roku w który Bożena wniosła o oficjalna separacje i wszczela kroki rozwodowe. Byliśmy nadal małżeństwem, ona uzywała mnie finansowo bo byłem zakochany w niej i bardzo głupi żeby to zauważyć. Obiecywała ze jak będę dobry dla niej to może do mnie wróci. W 1995 wyjechała do Texasu i wzięła slub. Od tej pory jej nie widziałem. W 1995 moja mama która była u mnie na wakacjach chcąc mi pomoc, zapoznała mnie telefonicznie z bezdzietna wdowa, recomendujac ja jako kandydatke na żone. Po 3 miesięcznej znajomości telefonicznej. Poprosiłem Ewę żeby została moja żona. Wzieliśmy ślub pod koniec 1995 roku. W 1997 urodziła się na córka Julia. Nasze życie nie jest i nigdy nie było usłane różami. Od 13 lat obije próbujemy pójść jeden z drugim na kompromis. Oboje nie znaliśmy się przed ślubem nigdy nie byliśmy razem jako narzeczeni. Wzielismy ślub jako para obcych ludzi którzy myśleli że się kochają. Ja też zawsze myślałem ze ja kocham. Teraz myślę ze jestem do niej przywiązany od 13 lat , mamy dziecko które bardzo kocham, duży dom. Tylko chyba brakuje nam tu odrobiny szcześcia, mało mamy wspolnych zainteresowań. Może tyle że lubimy obije latać do Polski. W styczniu 2008 otrzymałem wiadomość od kobiety która ukrywala swoje prawdziwe nazwisko i imie poprzez nasza-klase. Kobieta ta opublikowała swoje zdjęcie, ale nie umiałem rozpoznać kim ona jest. Wymienilismy jeszcze kilka wiadomości, potem korespondencja ucichła. Intrygowała mnie ciagle kim ona jest. Sześc miesięcy pośmiej nadesłała fotografie pary z Chałup. Tak to byłem ja i Janina. Moja pierwsza miłośc, moja pierwsza dziewczyna. odezwała się pierwsza szukając mnie po 35 latach. Zaczelismy do siebie pisać, pierwsze przez nasza-klase, pożniej przesyłać emaile. Janina była już po jednym nieudanym małżeństwie i obecnie zwiazana była z męzem duzo od niej starszym z którym wzięła śłub raczej z rozsądku niż miłośći. Ta miłość miała przyjść pozniej . Wymienilismy między soba około 1000 emailow przez ostatnie 3 miesiące. Ja dzwonie ze Stanów do niej codziennie. Rozmawiamy telefonicznie godzinami. Wyznaliśmy sobie ze nadal się kochamy po tylu latach. Żadne z naszych małżonlow nie wie o istnieniu drugiego. |
#67
|
||||
|
||||
To dobra historia(e) na sentymentalny film, ale w życiu obracasz się wokół krzywd...gorzko mi jak to czytam...
|
#68
|
||||
|
||||
Ja to się zastanawiam heniek czy ty masz lat50+ czy pozostałeś w wieku18 lat. Takie jest moje odczucie.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#69
|
||||
|
||||
No i ciekawe...rozwiedzie się z kolejną żoną i wróci do pierwszej miłości....czy tylko będzie już żył wspomnieniem...
|
#70
|
||||
|
||||
Cytat:
Ciekawy facet - z duzym sercem.........
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#71
|
||||
|
||||
"Każda miłość jest pierwsza, najgorętsza najszersza...."
Jechałem pociągiem wracając z pracy. Miejsca były wszystkie pozajmowane, więc ludzie stali w przejściu. Ja też. Pociąg nagle zahamował i stojący w przejściu powpadali na siebie. Na mnie wpadła dziewczyna i wysypały się jej drobiazgi z upadającej siatki. Pomogłem jej to pozbierać. Po kilku dniach, jadąc do pracy,usiadłem na miejscu obok niej. To był autentyczny przypadek. W rannych pociagach były wolne miejsca, bo tłok zaczynał się kilka stacji dalej. Przypomniałem sobie ją i zapytałem ją czy też sobie mnie przypomina. Odpowiedziała że tak, i rozpoczęliśmy rozmowę. Na następny dzień zacząłem jej szukać, by się przysiąść. Po dwóch tygodniach zaprosiłem ja na kawę. Po miesiącu kupiłem bilety na koncert noworoczny w auli filharmoni. Po koncercie poszliśmy do kawiarenki na Starym Rynku i się jej oświadczyłem. Wzięliśmy ślub po trzech miesiącach znajomości. Od tamtego czasu minęły 22 lata i choć przechodziliśmy różne sytuacje, to w życiowych sytuacjach "podbramkowych", mogliśmy i nadal możemy na sobie polegać. |
#72
|
||||
|
||||
wykazałes własnie ,że nie ma pzrypadków, a poza tym Waszą do dziś "mimo", albo na przekór odpowiedzialnosć..
|
#73
|
||||
|
||||
:)))
Ale się romantycznie zrobiło
I pomyśleć, że w panach drzemią takie pokłady uczuć I tak pięknie umieją o tym opowiadać...aż się rozmarzyłam
__________________
You never have this day again... |
#74
|
||||
|
||||
Wierzę że każdy czlowiek ma swoją drugą połówkę, ktora do niego pasuje, jak to Hindusi wyznają, karmiczne przeznaczenie, jeżeli to osoby spotkają się w tym życiu, nastąpi nagłe ''porażenie'' wzajemnym uczuciem.,zostaną ze sobą, związek będzie udany, jeżeli nawet są w innych związkach zrobią wszystko aby być razem, Jeżeli nie trafi się na tą drugą połówkę siebie, zawsze pozostanie niedosyt i jakby oczekiwanie na coś niespełnionego, często nawet czlowiek nie umie określić tego uczucia, ale to jest tak, jakby się na coś czekało, tylko niewiadomo na co, i to jest tzw, nostalgia życiowa,Czy nie doświadczyłyście takich uczuć?
|
#75
|
||||
|
||||
Jadziu tak, to szczęście spotkać swoją drugą połowę już za pierwszym razem, ale co maja zrobić ci, co spotykają ją za późno, będąc już w innym , nie zawsze szczęśliwym do końca związku ?
Iść za porywem serca czy rozsądku ? |
#76
|
||||
|
||||
Wandziu, to jest napewno sprawa osobista każdego czlowieka, co jest dla niego ważniejsze, czy konieczność dożycia w wewnętrznym nieszczęściu i niespełnieniu, czy postawienie na jedną kartę swego dotychczasowego życia i zagranie vabang swoją przyszlością, Różnie z tym bywa, i trudno komuś w takiej sytuacji doradzać, Jeżeli o mnie chodzi, to bez milości, nie potrafiłabym z kimś żyć, poprostu nie potrafię ukrywać swoich uczuć.A ten niekochany człowiek ,chyba wtedy musialby odejśc, bo co to za życie z krą lodową,?
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Miłość matki jest ślepa.... | tigr | Rodzina bliższa i dalsza | 52 | 20-12-2016 22:35 |
Czy miłość i seks są nierozłączne ? | destiny | Miłość, przyjaźń, związki, samotność | 118 | 30-12-2014 06:58 |
Czas na miłość - komentarze | destiny | Ogólny | 39 | 29-10-2007 01:03 |
Miłość na emeryturze - ach te kobiety | Zygmunt60 | Społeczeństwo - wątki archiwalne | 45 | 21-10-2007 21:07 |
Miłość czy oczekiwania | lonia1 | Miłość, przyjaźń, związki, samotność | 44 | 14-07-2007 16:10 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|