|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Koty
Bezwzględnie należy dokarmiać zimą..
Przypuszczam ,że ta pani ma ogródek działkowy.Koty w takich warunkach marzną i umierają masowo.Tylko okienko w piwnicy może pomóc.. I tu cała moja sympatia jest po stronie L.Kaczyńskiego,który jako prezydent Warszawy wydał takie rozporządzenie administracjom.. Oczywiście,można dodawać kotkom do karmy Proverę ,ale trudno byłoby dopilnowac ,aby w całości zjadła ją kotka...Tylko akcja masowej sterylizacji,jaka właśnie zaczęła się w moim mieście ,jeszcze na małą skalę.Uczestniczę w niej,tylko finansowo.. Kocham koty,jak i wszystko co żyje.Mam sama ich kilka.Ciekawe ,że niezmiernie rzadko zdarza się ,aby upolowały ptaka.Zimą nigdy.Tylko siedzą i patrzą na głodne biedaki ze zrozumieniem.. Może pamiętają swoją przeszłość ,gdy głodne i zziębnięte trafiały do raju,czyli do mnie ? |
#22
|
||||
|
||||
Karma
Cytat:
"Moje" sikorki słonecznik uwielbiają, siemienia nie jadają - jak im wysypię razem, to jak jakieś Kopciuszki, skrzętnie wybiorą słonecznik a siemię zostawią. Nie mam w pobliżu sklepu dla zwierząt, ale w Leclerc'u jest stoisko z karmą dla psów i kotów, może tam znajdę. Dzięki za informację!
__________________
Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/ Kup ode mnie książkę... http://www.tanie-czytanie.istore.pl/ __________________________________ "Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie" |
#23
|
||||
|
||||
Koty...
Cytat:
Według chińskiego Zodiaku, urodziłam się w roku Tygrysa - było nie było to też kot, tylko trochę większy. Pewnie dlatego lubię i podziwiam koty - ich zręczność, urodę, ale i niezwykły pragmatyzm przez złośliwców nazywany lenistwem. Moja przyjaciółka, od lat niestety mieszkająca w Stanach, zawsze miała w domu psy i koty - w różnych proporcjach Zawsze zaczynało się od znalezienia jakiejś bidy na ulicy. Moja ulubiona, to była prześliczna kotka bardzo podobna do kota syjamskiego. Kiedy przychodziłam, wskakiwała na szafkę w przedpokoju i wyciągała nosek do powitania - musiałam się pochylić i dotknąć końcem nosa jej noska ;-) to był taki rytuał, który ona "wymyśliła" i oczywiście musiał być respektowany - jak wiadomo, w większości przypadków to kot rządzi człowiekiem a nie odwrotnie! Ale mimo wszystko nie chciałam kota w mieszkaniu bez ogrodu. A kiedy raz zeszłam do piwnicy zanieść coś do jedzenia kotce z młodymi, podrośniętymi kociakami, to był to jeden, jedyny raz - zeszłam do piwnicy w jasnych rajstopach, a wyszłam w czarnych podkolanówkach do pół łydki, ruszających się!!!! Nigdy w życiu nie biegłam tak szybko na 3 piętro, żeby wskoczyć do wanny i prysznicem zmyć to paskudztwo! To były pchły, ale w ilości, której bym sobie nie potrafiła nawet wyobrazić, gdybym tego nie doświadczyła. To bardzo dobrze, że Ty masz zgodność między sympatią do kotów a warunkami do ich przebywania u Ciebie - i możesz do siebie zapraszać te, które szukają domu
__________________
Twórzmy razem: http://www.wakacje-w-polsce.eu/ Kup ode mnie książkę... http://www.tanie-czytanie.istore.pl/ __________________________________ "Chcesz zmienić świat - zacznij od siebie" |
#24
|
||||
|
||||
wróbelki
Kocham tą szarą,wrzaskliwą brać,jeszcze z czasów,gdy mieszkałam w Częstochowie..
Pod dachem mojego domu rodzinnego ,wróbliszony miały gniazda,skąd nieraz wypadało gołe ,nieopierzone pisklę ,zabijając się o kostkę brukową.. Zbierałam małe ciałka ,z żałośnie przechyloną główeczką,otwartym żółtym dzióbkiem i płacząc rzewnie,owijałam zawsze w jakiś materiał i zakopywałam pod płotem... Potem zamieszkałam w lesie i poznałam inne ,nieznane dotąd mi ptaszki.Ale wróbelków nigdy nie było.One boją się lasu bardzo. I stał się cud 2 lata temu.. Najpierw przyleciał na rekonesans stary,doświadczony wróbel.Jego zawadiacka mina świadczyła,że bywał w niejednej opresji,z których wychodził zwycięsko niczym Juliusz Cezar.. Pokręcił się,sprawdził zawartość karmników..zajrzał niby mimochodem w okna,jakby chciał sprawdzić kto i zacz. Widać spodobało się,bo na drugi dzień przyprowadził żonę z dziećmi z dwóch ostatnich lęgów,które wzorem dzieci ludzkich -żerowały na starych rodzicach,oraz teściową i 3 ciotki.. Proszę się nie śmiać.Teściową poznałam po wyjątkowo czułym odnoszeniu się do pani wróblowej.. Pojadły pszenicy,aż bałam się czy będą w stanie wznieśc się w górę...ale dały radę. Później przybył jeszcze wujek z familią oraz sąsiedzi... Od tego czasu są codziennie-tylko zimą -robiąc zamieszanie i hałas,jakże miły dla ucha.. Przeczytałam ostatnio,że nasz polski ,szary wróbel może zniknąć z naszych miast całkowicie.Populacja w porównaniu do lat 60-tych zmniejszyła się o 60 %..! Zatrucie środowiska ponoć.Więc dokarmiajmy te szare ptaszki naszego dzieciństwa,aby jeszcze w tej naszej wędrówce na tym świecie ,towarzyszyły nam do samego końca... |
#25
|
|||
|
|||
A umnie kochane dance macabre czyli zlecialy się kruki, wrony -tak na prawdę to gawrony i drą dzioby .jakas afera najwyraźniej .Fiska zafascynowana wydaje dziwne dźwieki ....fajnie jest miec okno na podwórze ha!!!!
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#26
|
|||
|
|||
dzisiaj
po tym jak zescie na mnie nakrzyczaly ze dokarmiam ptaki w lecie... nasypalam do karmikow pierwszy raz... ale one wcale nie przylecialy na obiad... czyzby zapomnialy???
Natomiast na balkonie jet ich pelno.. WCZORAJ ZAWITALA RODZINKA SYNOGARLIC.. Wiecie one zawsze parami.. Tym razem bylo ich 8.. Codziennie przylatuja kardynaly z zonami i dziecmi.. Sliczne sa jak kwiaty.. Niestety wczoraj znalazlam jednego martwego.. Musze kiedys zfilmowac te ptaszki jak kapia sie w wanienkach..Jest na co patrzec.. |
#27
|
||||
|
||||
no i znowu Lila usiłuje ze wszech miar wywołać u mnie kolejny atak tęsknoty za lasem no i wpędza mnie w zazdrośc,kurcze czyzby to celowe działanie było .Pozdrawiam wszystkich leśnych "ludziów"
|
#28
|
||||
|
||||
Stosunek człowieka do zwierząt powinien być pragmatyczny a tymczasem, zrobiłyście z tego niemal kult i do tego zaraźliwy i ....niebezpieczny! Wasze opowieści o małych, nieporadnych ptaszkach to majstersztyk agitacji uczuciowej.Powiedzcie same, czy po tych świergoczących wróbelkach, paciorkookich sikorkach, wrednych srokach i namolnych gołębiach, mogłem postąpić inaczej?
Mam w ogrodzie olbrzymie drzewo orzecha włoskiego, który daje każdego roku kilkadziesiąt kg. owoców. Wobec braku chętnych, lwia część pozostawała pod drzewem, rozkradana przez wrony. Przez Wasze opowieści o bezradności tych mniejszych ptaszków oraz dokarmianiu ich, doszedlem do wniosku, że te orzechy bardziej przydadzą się tym maluchom niż olbrzymim wronom. Problem w tym, że orzechy mają twardą skorupę, którą "ktoś" musi rozbić. To ta Wasza agitacja zmusiła mnie do tłuczenia tych skorup co okazało się niebezpieczne. Młotek, nie zawsze trafiał w orzechy i zbaczał, chyba umyślnie, w kierunku palców, które mam pobijane co stwarza trudności obsłudze klawiatury.Całe szczęście, że takie rozłupane i rozdrobnione orzechy znajdują chętnych bowiem, po wysypaniu do karmnika, znikają natychmiast i to w atmosferze kłotni i przepychanek, zwłaszcza wróbli. Mam, przed domem , dwa dorodne jałowce chińskie, które w ostatnich latach obsypują się owocami w postaci drobnych jagód. Przylatują, na wyżerkę, ptaki, których nie znam. Są wielkości szpaków ale o szarym upierzeniu. Atrakcją jest oglądanie jak wspaniale sięgają, pod gałązki, po te jagody, które są, podobno, trujące. Wróbli nie lubię, za ich swarliwość i harmider jaki urządzają. Są bezczelne bo mimo, że moj Krawacik skutecznie na nie poluje, to potrafią wszczynać największe kłótnie gdy np. siadam sobie pod namiotem, z kawą i krzyżówką. A teraz, tak w ogóle, to mam wątpliwości - czy dokarmiając zwierzęta, te żyjące na wolności, nie czynimy im zła? Czy łatwość- dostępność pożywienia w karmnikach nie rozleniwia je i kiedy tej darmowej karmy zabraknie, czy potrafią przeżyć?
__________________
Błądzi człowiek, póki dąży. > Goethe < |
#29
|
||||
|
||||
Feliksie,jeżeli zacząłeś dokarmiać,musisz to robić do końca zimy.Inaczej będą czekać i padną w ciągu kilku godzin..
Serca nigdy za wiele... Gdy 2 lata temu była ciężka zima,sarny pokonywały strach i wychodziły na drogę,bo karmniki zostawały puste z braku możliwości dojazdu...Sama karmiłam dwie.Codziennie po 2 wielkie buraki pastewne.Wiem,że dużo ludzi tak robiło.. Dzikie,niewątpliwie.Ale szkoda gadziny... |
#30
|
||||
|
||||
Feliksie, nie!!!
Nie robimy im krzywdy dokarmiając lub budując budki lęgowe!
Człowiek robi na planecie tyle zła - wycina lasy, truje chemikaliami, betonuje, co się da, rozparł się, jakby Ziemia tylko do niego należała - że ma obowiązek pomóc braciom mniejszym. A wróble, czyli hołota (tak są nazywane w moim domu) - toż to takie fajne zawadiaki! Dlaczego ich nie lubisz? Ja mam na pieńku z eleganckimi, ślicznymi srokami. Inne krukowate tak mi nie podpadły, jak te bezczelne zbrodniarki. Właśnie dlatego, że są bezczelne. U mnie rejwach od świtu robi hołota, trzy rodzaje sikorek i jakieś coś strasznie maluśkie. A wczoraj - w środku dużego osiedla mieszkam - przyleciał dzięcioł duży! Zimą zaglądają rybitwy i dwie pary kaczek krzyżówek. Hej, a o dziadku do orzechów to Kapitan słyszeli? |
#31
|
||||
|
||||
Alusia ma rację...
A jak nie dziadek do orzechów,to może własne siekacze.Jak się który połamie,to do klawiatury i tak niepotrzebny... |
#32
|
|||
|
|||
nastraszylas mnie
Cytat:
teraz bede sie bala je dokarmiac.. U nas zimy lekkie.. pelno jagod i nasion w lesie.. bede dawac tylko wode, jak jest susza.. Z drugiej strony ja nigdy nie bylam systematyczna w tym dokarmianiu a ptakow jest coraz wiecej.. wiec jak to jest? |
#33
|
|||
|
|||
to jest moj ukochany ptak
Nazywa sie po prostu "Bluebird"
Pierwszy raz jak go zobaczylam.. myslalam ze uciekl z jakiegos sklepu czy ZOO.. byl tak piekny.. niebieski jak Lazurowa Grota na Capri.. Poniewaz bylo to w maju... miesiacu Matki Boskiej ... wiec sobie wykombinowalam ze to Ona wyslala mi tego slicznego goscia... Niestety.. a moze" stety" nie bylo to zwiazane z zadnym cudem ... One po prostu w maju bardziej sie ujawniaja i poniewaz samiec jest "kobieciarzem" potrafi miec kilka zon z osobnymi gniazdami.. Czego sie przekonalam na wasne oczy obserwujac go jak odwiedzal swoj harem w moim okraglym "hotelu" |
#34
|
||||
|
||||
Joasiu Słowikowo
Piękny Twój Bluebird.Szkoda że u nas ich nie ma.Też bym takiego w ogrodzie dokarmiała i hołubiła.Pozdrawiam .
|
#35
|
||||
|
||||
sikoreczki to kolezanki moje najmilsze balkonowe ponadto swory róznego rodzaju gołebi niestety wróbelki jakos zgineły ale były zieby no i wszechobecne sroki z którymi bohuneczek walczy obszczekujac je zajadle inne ptaszki mu nie wadza.
|
#36
|
||||
|
||||
Zwierzeta moje te udomowione - zyly we wspanialej symbiozie z reszta gawiedzi bozej.Wilczura - Rokusia w ogole nie ineresowaly okoliczne koty przybledy pozwalal im jadac ze swoje miski na balkonie.
Byl kawalerem - dziewicem i potrafil sie opiekowac grzejac w kabloku swoim dzieci Zuzki - kotki - ladacznicy jak . letnie dni byly mniej laskawe w promyki slonca. Zuza zawsze obojetnym "szklanym " okiem spoglada na liczne ptaszki duze i male buszujace po ogrodzie. Nigdy nie ganiala za nimi po drzewach nie zagladala do ich nadrzewnego domostwa. - mysle ze z lenistwa i swojej nadwornosci w sposobie bycia . Poniewa mam duzy ogrod- park to i ptaszkow jest bez liku sa od lat dokarmiane w "stolowkach - karmikch " i wieszam tez slominke na galeziach Za to w lecie odwczieczaja sie pieknymi trelami . W dluga zime podchodza pod okna od kuchni sarenki /mieszkam pod lasem/ a na lake ogrodu bardzo czesto "zapuszczaja sie bazanty . W tym roku wyjatkowo nie bylo jezow - moze dlatego ze krety tez sie gdzies pochowaly??- podobnie zreszta jak harcujace kuny ktore w ub, roku nie dawaly spokoju przez cale lato. Nowy - kocur o nieustalonym nadal mianie .. jak narazie obserwuje przez szybe balkonu stolujace sie ptaszki ... URL=http://www.vpx.pl/][/url]
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#37
|
||||
|
||||
Buniu, jak możesz być taka niedobra!!!
Taki piękny facet i bezimienny! Pewnie zle się z tym czuje
|
#38
|
||||
|
||||
Alusiu - on jest taki brazowo vszaro- pregowany w cetki /hihi/ i ma sliczne zielono-zolte oczy .. nic mi do lba nie przychodzi .. moze cos wsponie wymyslimy ??? ..
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#39
|
|||
|
|||
Do Feliksa
Ten twój ptak podobny do szpaka to pewnie KOS |
#40
|
||||
|
||||
Cytat:
|