|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
||||
|
||||
No własnie.
|
#42
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#43
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#44
|
||||
|
||||
i nie pogadasz...a potem płacz i jaka to ona biedna że tak ją oszukano.Basiu i nic nie zrobisz,myśli że jest ona i tylko ona ,szkoda jej ale na to nie mamy wpływu.Pozdrawiam.
|
#45
|
||||
|
||||
Zginął mój post, przed chwilą go napisałam i był, a teraz nie ma ?????
|
#46
|
|||
|
|||
Mozie byl niecenzuralny??????Cossss ty tam nawypisywala bogna he????
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#47
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#48
|
||||
|
||||
Ja myślę,że próbować zawsze można. Trzeba tylko zachować ogromną ostrożność. Chyba w sieci jest nawet łatwiej.Gdy mój ojciec, po śmierci mamy, został sam , zaczepiały go różne kobiety. Podchodziły w sklepie, w parku i na ulicy."Pan wdowiec, ja wdowa - może byśmy spróbowali być razem". Ojciec nigdy nie był zainteresowany, bo uważał, że inicjatywa nie powinna wychodzić od kobiety. Samotnie żył 19 lat. Gdyby wtedy był internet, to może mógłby się z kimś związać.
|
#49
|
||||
|
||||
Oj....nic, był tak skromniutki jako i ja sama...
|
#50
|
||||
|
||||
Czy w necie czy w realu -facetom nie należy ufać zbytnio,taki gatunek...
|
#51
|
||||
|
||||
|
#52
|
||||
|
||||
No, ale kiedyś trzeba zaufać, i skąd wiadomo kiedy i komu...
|
#53
|
||||
|
||||
|
#54
|
|||
|
|||
Oj tkwi.A papier (klawiatura plus ekran) jest cierpliwy i napisac mozna co sie chce ,a jak taki dran ma talent literacki plus podly charakter ,a trafi na podatny grunt to ....lzy i rozpacz glucha.Moj jeden swiezo rozwiedziony znajomy postanowil odbudowac swoje zycie i wpadl w poratl randkowy-wypelnil milion ankiet i ankietek ,uiscil stosowna oplate i zostal zalany listami od panienek z Afryki w poszukiwaniu sponsora.....panienki co jedna to piekniejsza ,biedniejsza i bardziej zdesperowana ,zeby wyrwac sie z nedzy i dotrzec do ziemi obiecanej ....ale udalo mu sie w koncu poznac mila babke...i tu zaczely sie schody typu "kobieta z przeszloscia ,mezczyzna po przejsciach" bo jak juz sie przebrnie ten Internet to same wiecie,samotnice w poszukiwaniu...wcale nie jest tak latwo....szczegolnie kiedy "co raz trudniej po schodach ,co raz pusciej w kredensie....mimo ze to wlasnie" pogoda na szczescie"
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#55
|
||||
|
||||
Moja koleżanka biurowa wówczas 45-latka dwukrotnie rozwiedziona została sama jak palec to był rok 1982, jej syn fotoreporter gazetki "Solidarność" /ukrywał się groziło mu internowanie a później dostał zgodę na opuszczenie Polski/ wyjechał za granicę. Z córką /z drugiego małżestwa/ nie miała kontaktu od lat, /dziewczyna mieszkała ze swoim ojcem i matki nie chciała znać/. Poniewaz bardzo źle znosiła samotność wdawała się w romanse z facetami żonatymi /o wolnych w tym wieku było cholernie trudno/ i w związku z tym była wiecznie w dołku psychicznym. Postanowiłam wziąć sprawy "w swoje ręce" i zaprowadziłam ją do biura matrymonialnego "Syrenka", w drodze do biura ryczała jak wół i mówiła, że nie przypuszczała że dożyje takiej hańby. Ja z kolei jej tłumaczyłam, że przecież nie wywiesi sobie kartki na siedzeniu : jestem do wzięcia. W biurze w jej imieniu wypełniłam ankietę i zaczęłyśmy oczekiwanie na oferty. Przyszło ich od groma, kiedy ona miała randkę w kawiarni ja siedziałam przy sąsiednim stoliku i jak facet mi się nie podobał "kręciłam głową na nie" i wychodziłam. Nałaziłam się do tych kawiarni, nałaziłam. Pewnego dnia dostała list i obie żeśmy się prawie zakochały w autorze /facet miał "genialne pióro/, pisał że marzy o poznaniu wysokiej wiotkiej brunetki o alabastrowej cerze, nie palącej broń Boże papierosów. Moja koleżanka była farbowaną brunetką o wzroście 158 cm, wiotka nie była, cery alabastrowej nie ma, kopciła i kopci papierochy jak smok. Postanowiła pójść na spotkanie z tym facetem żeby chociaż zobaczyć co to za jeden, ja poleciałam za nią. Facet wysoki 185 cm wzrostu, delikatnej budowy, jak ona ścisnęła mu rękę na powitanie to prawie usiadł. Po przywitaniu zapaliła papierosa, dmuchnęła mu dymem w oblicze facet to jakoś zniósł. Są małżeństwem od 25 lat, on też był 2-krotnie rozwiedziony, oboje twierdzą że dom który razem stworzyli jest pierwszym i ostatnim domem w ich życiu. Wyjaśniła się sprawa "genialnego pióra", mąż mojej koleżanki jest z wykształcenia filozofem pracował również jako redaktor.
|
#56
|
|||
|
|||
Baska ,to jest historia optymistyczna z happy endem ,a do tego tak smieszna -ze obudzilam pol domu chichotem swym glosnym.
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#57
|
||||
|
||||
To teraz z innej "mańki", nasz znajomy owdowiał 2 lata temu /jest moim rówieśnikiem/. Udziela się bardzo aktywnie na sympatii i lata na randki jak kot z pęcherzem. Facet jest szpetny i na dodatek kurdupel /włazi mi prawie pod brodę/, jakby jeszcze było mało chodzi jakiś taki pokrzywiony /ma ksywkę "garbus"/, zrobiło się toto takie zadufane że wzbudza mordercze instynkty. W babach przebiera jak w ulęgałkach, ja bym toto popędziła gdzie pieprz rośnie a on ma wzięcie jak cholera. Czy baby nie są głupie?
|
#58
|
|||
|
|||
Cytat:
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#59
|
||||
|
||||
Ale skoro chodzi na randki to go chyba kobitki obejrzą. Widocznie ma jakieś zalety, przed Twoim okiem ukryte. Raz sobie poczytałam co piszą na sympatiach. Tacy wszyscy do niczego. Może "garbus" oczarował super intelektem. Może go zaprosić do nas? Już dziewczyny pokazałyby mu "gdzie raki zimują".
|
#60
|
||||
|
||||
Jest takie powiedzenie: co ona w nim widzi - to czego inni nie widzą.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
jak seniorzy czują się w sieci | Eliza | eSenior | 424 | 03-02-2015 11:05 |
Jesteśmy tutaj, bo jesteśmy samotni? | wielebny | Miłość, przyjaźń, związki, samotność | 537 | 11-02-2009 16:10 |
firmy farmaceutyczne w sieci | Marian | eSenior | 12 | 17-11-2007 13:54 |
Ciekawe miejsca w SIECI | araukaria | eSenior | 527 | 31-08-2007 22:52 |
Polacy w sieci - komentarze | czort | Ogólny | 4 | 19-05-2007 00:20 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|