|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Dobry dzień wszystkim
Posyłając opłatek Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny, Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie, Ludzie gniazda spólnego łamią chleb biblijny, Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie... Posyłam ci ułamek rodzinnego chleba O ty, który mi jesteś bratem i czymś więcej ! A w chlebie tym uczucia tyle, ile trzeba, Aby ludzie ze ziemi byli wniebowzięci... Wacław Rolicz-Lieder Anioł ...Pastuszkowie postrzegli i do Betlejem biegli; Pierwsi wieczną mądrość witali Wieczną władzę uznali; Biedni, prości i mali. Adam Mickiewicz *** Z królewskim prawem, bez miejsca w Ojczyźnie Syn Boży między zwierzęta się rodzi. O ! jakże rola uprawiona żyźnie Pokorą... Cyprian Kamil Norwid Cz |
#22
|
||||
|
||||
a... MOGĘ INACZEJ?
Na 'poezji' pustką świeci gdzie są twórcy, gdzie poeci? Gdzie nastroje, romantyczność? Gdzie kibice, gdzie publiczność? Byłam w... mieście i... widziałam! Z zakupami istny 'kanał'!!! Choiny wielkie i malutkie każdy ciągnie... mak, makutrę... Okien błyski porażają, tu jemioła a tam banał! Wszyscy komuś 'prezentują' co też póżniej i... odczują/?!/ Już wigilia, no i święta są tuż, tuż Więc energię w... tę tradycję całą włóż??? Dam też z siebie ile mogę Resztę? Złożę na... 'stonogę' (grudzień 2008r.) |
#23
|
|||
|
|||
Mikołaj
Wciąż czekałem o zmierzchu w Wigilię
kiedy pierwsza się gwiazdka pokaże aby z mamą i tatą w rodzinie móc się spotkać przy wspólnej wieczerzy. Potem dzwoniąc nadchodził Mikołaj z brodą z lnu,kijem krzywym,pogiętym. Otaczaliśmy jego wokoło by zobaczyć czy przyniósł prezenty. Kazał zawsze z uśmiechem pogodnym wiersz powiedzieć,odgadnąć zagadkę. Choć był trochę do dziadka podobny jednak fajną nam dawał zabawkę. Teraz mając swe dawne wspomnienia, kiedy wnukom prezenty porobię w Mikołaja im sam się przemieniam choć targają mi czasem za brodę. |
#24
|
|||
|
|||
Pomódlmy się w noc betlejemską,
W Noc Szczęśliwego Rozwiązania By wszystko nam się rozplątało, Węzły, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy Porozkręcały jak supełki Własne ambicje i urazy Zaczęły śmieszyć jak kukiełki I oby w nas złośliwe jędze Pozamieniały jak owieczki A w oczach mądre łzy stanęły Jak na choince barwnej świeczki By anioł podarł każdy dramat Aż do rozdziału ostatniego Kładąc na serce pogmatwane Jak na osiołka-kompres śniegu Aby się wszystko uprościło, Było zwyczajne, proste sobie, By szpak pstrokaty, zagrypiony Fikał koziołki nam na grobie. Aby wątpiący się rozpłakał Na cud czekając w swej kolejce, A Matka Boska cichych, ufnych, Jak ciepły pled wzięła na ręce. Ks. Jan Twardowski |
#25
|
||||
|
||||
|
#26
|
||||
|
||||
Zosieńko, zatańczmy razem. Cz
|
#27
|
||||
|
||||
mimoza
...po świętach, pozwolę Ci się zaprosić
*** a najlepiej, powiem Tobie... kiedy wreszcie święta zrobię... weż mnie z sobą do... Sylwestra i... spraw koniecznie by, zagrała tam orkiestra |
#28
|
||||
|
||||
Zochna - przyjeżdżaj "czym chata bogata ..." Cz
|
#29
|
|||
|
|||
Droga
Po zgliszczach wczorajszego dnia,
po czasie nieszczęść i rozpaczy, podniosłem w górę smutną twarz by w chmurach słońce znów zobaczyć. Jak zimą jarzębiny krzak pomimo wichru, trwa wytrwale i chociaż liści już mu brak lecz ciągle trzyma swe korale. Tak ja nie rzucę drogi swej choć los mi rzuca kłody w poprzek i chociaż siły coraz mniej, muszę do celu swego dotrzeć. Więc stoję na rozstaju dróg i szukam drogowskazu-słońca, kompasu który będzie mógł prowadzić drogą mnie bez końca. |
#30
|
||||
|
||||
Witam poetów i dziękuję za piękne wiersze, wzruszające i pełne refleksji...
|
#31
|
||||
|
||||
Cytat:
A czy one muszą być takie smutne ? Też dziękuje. |
#32
|
||||
|
||||
Ułuda
Jeszcze się łudzę, Ciągle mam nadzieję Na lepsze jutro Na wspólne niedziele. Spacery bez celu Sensowne rozmowy Wyznania przy świecach. A tu czas ucieka Nic nie jest trwałe Nikt na mnie nie czeka Nie myśli, nie tęskni. Jak zerwana struna Drgam, wydaję dźwięki Fałszywe …. A może Dla ucha miłe. Dla czyjego ucha? Czyją duszę otwieram Do siebie przygarniam Sobą się dzielę – Do tańca zapraszam W takt walca Przenoszę nas w czasie Do lat młodości Gdzie żyło się prościej. TAK i NIE jednoznaczne Miało znaczenie. Biorę kartkę z zeszytu Wieczne pióro do ręki I spisuję to wszystko Na pięciolinii. Brzmi jak walc, Ten walc. Gdy tańczyliśmy Przy blasku księżyca - nocą. Cz 17 grudnia 2008 roku |
#33
|
||||
|
||||
bogda, Lilu - miło, że zaglądacie. Oczywiście masz rację Liluś - nie muszą być takie smutne, ale życie .... Cz
|
#34
|
||||
|
||||
Adam Asnyk
Nie mów Nie mów, chociażbyś miał ginąć z pragnienia, Że wszystkie źródła wyschły już bijące! - Tyś gonił pustyń piaszczystych złudzenia, A minął strumień na zielonej łące. Nie mów, chociażbyś umierał z tęsknoty, Że nie ma czystej miłości na ziemi! - Tyś pewnie w drodze blask jej rzucił złoty, Za ognikami zdążając błędnemi. Nie mów, że wszystko, czegoś ty nie umiał Odnaleźć w życiu - marą jest zwodniczą! Zdrój czystych uciech będzie innym szumiał I inne serce poił swą słodyczą. Cz |
#35
|
||||
|
||||
Okudżawa Bułat
Puszkin Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkania I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal Podziwiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza Genialny mój wiek, piękny wiek pragnę cenić i czcić A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił I wszystko już jest, cicha przystań, non-iron i wikt A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym Górują cokoły, na których nie stoi już nikt Co było nie wróci, wychodzę wieczorem na spacer I nagle spojrzałem na Arbat i - ach, co za gość! Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się I głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś Cz |
#36
|
||||
|
||||
mimoza
piękny wiersz, w którym i pochwała współczesności i tęsknota za dawnym czasem... jestem pod wrażeniem!
Tęsknota Przyjdż z mgiełką błękitnej poświaty w tle Wyciągnij rękę przywołaj Pobiegnę Czekam dojrzewam E.R. Telefon do... U mnie wiosna w ogródku wieczorami przesypuję kryształki wody przez palce jak gwiazdy dobrze że u ciebie już lato Pozdrawiam przerzuć kładkę raz jeszcze zdrowieję E.R. |
#37
|
|||
|
|||
Szkoda że o zimie możemy tylko pomarzyć, oto ona.
|
#38
|
|||
|
|||
Zima
Zamroziło mi okna po brzegi,
chociaż słońce lśni pięknie nad ranem. Biały śnieg pokrył pola i drogi roziskrzonym z gwiazdkami dywanem. Zimny wiatr nie kołysze dziś lasem, drzewa śpią twardym snem w pelerynie, tylko dzięcioł postuka gdzieś czasem albo sójka coś krzyknie w gęstwinie. Na gałązkach lśnią drobne sopelki w słońcu jarząc się stu kolorami. Pachną w śniegu świerkowe igiełki, zimą pachnie pomiędzy drzewami. Zasypało wśród krzaków me dróżki, zagrodziło wygiętą leszczyną, już nie przejdę przez znane mi ścieżki zanim śniegi zimowe nie miną. |
#39
|
|||
|
|||
# Makowa panienka
# (...) Podaj swą dłoń, a z nią serce Samotności wśród ludzi milionow Podaruj uśmiechu iskierkę Która rozgrzeje pustkę odtrącenia W zimowe wieczory gdy zawieja szaleje Serca wypełnonione mają smutkiem Wzrok błądzi za wirującym śniegowym płatkiem Tesknotą napełniają swe myśli Samotnym z wyboru lub z musu Odtrąconym starcom, chorym Starajmy się podać rekę Bo "Fortuna kołem się toczy ". |
#40
|
||||
|
||||
Ludgardo - dla Ciebie
Moja muza Wena mnie opuściła Poszła odpocząć w kąciku Wtulona między poduszkę I pluszowego misia, Uśmiecha się tajemniczo. Z zaciekawieniem patrzy, Przygląda się moim zmaganiom. Chyba już dzisiaj Niczego mi nie podpowie. Między kartkami zeszytu Znalazłam sprzed lat wielu, Czarno-białe zdjęcie. Wróciły wspomnienia, Niespełnione marzenia Wyszły do mnie naprzeciw Z mroku zapomnienia. Chociaż łza w oku czasem się pojawia Tamto już odeszło, Przede mną nieznane. A muza, jak to ona Zasnęła z misiem przy policzku. Może jutro, gdy wstanie o brzasku Znów stanie się moim natchnieniem, Nowy temat do wiersza podrzuci? Cz 18 grudnia 2008 roku |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Mój świat poezji | donka | Książka, literatura, poezja | 872 | 15-08-2023 20:39 |
Kącik układaczy puzzli | FeliksG | Gry | 26 | 30-01-2017 08:54 |
Kącik poezji własnej i nie tylko... | Stach Głąbiński | Książka, literatura, poezja | 534 | 25-02-2009 20:21 |
Kącik poezji własnej i nie tylko część 2 | Ewita | Książka, literatura, poezja | 521 | 25-01-2009 14:44 |
Kącik poezji własnej i innych autorów | mimoza | Książka, literatura, poezja | 500 | 13-12-2008 14:09 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|