|
Opieka Uwaga: ogłoszenia dotyczące opieki nad starszymi osobami należy zamieszczać w dziale ogłoszenia. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Opieka Uwaga: ogłoszenia dotyczące opieki nad starszymi osobami należy zamieszczać w dziale ogłoszenia. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#41
|
||||
|
||||
Przeczytałam "całość"-jestem pod wrzeniem,jak Państwo "pomaga",?-wcale nie pomaga.W MOPSach pracują ludzie bez serca,i wyobraźni.Dawno temu pracowałam w PCKu w Warszawie i wtedy były domy dziennej opieki ludzi chorych na tą chorobę,"odstawiało się"chorego jak dziecko do przedszkola a po pracy zabierało do domu.Przecież ten młodszy czlowiek musi zarobić na swoją emeryturę...no i psychika też jakoś wtedy wytrzyma....Ja opiekuję się Mamą od ośmiu lat po udarze,też jest okropnie,siostra pomogła mi,zabrała Mamę do siebie zebym odreagowała,to sama dostala zawał,następna siosrtra-wytrzymala trochę ,poprosiła-zabieraj Mamę bo w wariatkowie skończę.No to jest u mnie,i też mam marzenie-przespać się przez całą noc.
Łączę się z tymi co mają podobnie.Szczególnie z Miśkiem. |
#42
|
||||
|
||||
Babcielu. Co prawda nie całkiem na temat, ale inni urzędasy też się lenią. Przykład tego kuratora który nie reagował na zawiadomienia Policji, że podopieczny wiele razy rozrabia. To chodzi o ten potrójny mord na seniorach na wsi. A sądy też na przepustki pozwalają i są morderstwa na przepustce lub czekaniu aż się wyrok uprawomocni. To ostatnie to młoda sędzina decydowała. No i facet zabił 2 osoby które zeznawały. A co robią urzędnicy którzy mają sprawdzać domy starców? Dopiero w teren idą jak w TVN program "Uwaga" pokaże.
|
#43
|
||||
|
||||
Nic, tylko prosić Boga o szybką śmierć!!!! Po przeczytaniu powyższych wypowiedzi strach człowieka ogarnia... nie chciałabym być ciężarem dla mojej córki!!!W mojej okolicy znam dwie staruszki będące "roślinką"-horror.A w modlimy się "od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie".Życzę wytrwałości w opiece nad chorymi.
|
#44
|
|||
|
|||
Zacząłem ten wątek od swego rodzaju apelu, wołania:"Siada mi psychika". Wtedy zaczął się ruch. Na początku nieco chaotycznie to zrobiłem. Racja. Generalnie stało się coś dziwnego.Przez dwa i pół roku funkcjonowąłem jak ta lala. Wszystko było zorganizowane, pełen system. Ja sobie pracowałem, do matki albo nie przychodziła opiekunka, a potem już tak. Matka była na początku w szpitalu (szyjka udowa). I tu się zaczęły pierwsze klocki. Pomijam to, że jak upadła, to było pogotowie i nic nie stwierdziło, po tygodniu matka była u neurologa, a ten stwierdził, że i owszem jest problem neurologiczny, ale najpierw ortopedyczny. W tym szpitalu mama nie chciala się zgodzic na zabieg- endoproteza. Namowiłem ją. Potem była konsultacja psychiatryczna, a potem to już musiałem ubiegac się o zgodę sądu. I musiałem to zrobic w dwa dni, bo szpital przetrzymywał mamę już prawie dwa i pół tygodnia. Czyli zgodnie z ustawą po 3 tygodniach sio do domu.A potem czekaj tala latka. Mało co mieszkania w ten dzień sobie nie spaliłem. Bo dobry syneczek chciał mamie zupkę zrobic. Lepszą niż w szpitalu dają. Był telefon z sądu. Dyg i pognałem, aby zdążyc do ordynatora. A zupa na gazie. Wracam i mam gosci: strażaka w pokoju, policję przed drzwiami, lekarza z pogotowia. To na szczęście czujni sasiedzi, którzy zaalarmowali wszystko co się rusza, bo w środku jest niepełnosprawna osoba.
Wracam do systemu. Swojego. Po szpitalu w 3 tygodnie nauczyłem mamę chodzic. Ale zaczęło się wyżeranie z lodówki. Wszystkiego. Do cna. Keczapy, musztardy, przyprawy, oliwa, ocet, etc. I z kubełka też. Dobre, niedobre, wszystko. No łup...lodówkę na łańcuch i kłódkę zamykałem. Ale mama łazikowała po ciemku, no to siup..bach... i trach. Rączka złamana. Bardzo skomplikowane. No to zabiegi, temblak, rehabilitacja. Ale jeszcze pracowałem, choc już był dym. No, bo skoro zabiegi, najszybsze z możliwych /rehabilitacyjne/ akurat o 13.40 i to przez dwa tygodnie, no to który pracodawca to wytrzyma. A matka sama przecież nie poszła. Ale zroganizowałem korporację taksówkarską. Zawsze na czas, pomagali i tak dalej. Kosztowało oczywiście. Potem szło dobrze. Ja praca, zakupy, gotowanie, opiekunka, pomoc sąsiedzka - wiekszośc to panie emerytki. Klucze dawałem, one zaglądały, a ja nad rzeczkę rowerkiem, na ognisko w weekend na 4,5 godzin. A one tylko zaglądały, podały przygotowane kanapki i napój. I jakoś szło. Pieluchy kupowane systematycznie, maście na odparzenia, toniki do twarzy, bo jakieś zaognienia. Wizyty u lekarza. Systematycznie. Wózek załatwiłem, tomografię, dermatologa, okulistę, ortopedę. Raz, drugi matce się wstało i wywaliło. No to nerwy, pogotowie - czy nic sie nie stało. Opłacone rachunki. Swoje. I matki, bo ona oczywiście wcześniej się zadłużyła,prze moja opieką, nie dbała o to. A przez dwa miesiące "sympatyczni i zyczliwi" okradli ją z emerytury. Ale mama miała wtedy jeszcze świetne gadane. Jak pytałem co i jak, czy ma jeśc, wszystko było dobrze. Tąpnęło mi wszystko naraz jakieś 4-5 miesięcy temu. Wszystko. Praca, córka, nowe mieszkanie (po remoncie, jesteśmy u mamy na śmieciach), a moje miało byc użyczane przez córkę, bo się chciała "usamodzielnic" - czytaj niezapłacne rachunki, zaległości, burdel w środku; system opieki, zmiany opiekunki, brak pomocy rodziny, choc teraz jest 300 metrów odległości, a przedtem było z 5 kilometrów, niezrozumienie córki, klopoty z pracą, stopniowe znikanie znajomych. Niefajne stany emocjonalne. Jestem scenarzysta, producentem radiowo-telewizyjnym. Najchętniej bym siedział na planie zdjęciowym przez 14-16 godzin, bo to mój żywiół. Ale jak to zrobic? Z jednej strony matka, z drugiej coraz mniej produkcji. Iśc na budowę? Czemu nie. Ale szkoda też doświadczenia wielu lat i talentu. A poza tym spoźnialstwo. Na przykład nie raz ubierałem na spotkanie koszulę, czystą, wyprasowaną, na którą mama narzuciła zasikane prześcieradło. Bardzo fajne były te spotkania w interesach. Poza tym - wychodzę na czas, zdażę, ale nagle stwierdzam stan "zakupkania'. No to dylemat: pojśc i zdążyc, czy zostac i zmienic pieluchę. Co kogo spytac o pomoc, to podsyła linki z googli, adresy do MOPS-ów. A to wszystko wymaga pracy. Mam trzy skoroszyty grube z dokumentami matki. Każdy z nich jest efektem mojej energii, pieniędzy, czasu, pomysłu, szukania, starania się. NO I POMOCY INNYCH, rzecz jasna. Ale jeśli nałożyc na te dokumenty strukturę funkjonowania instytucji publicznych, czyli do 15, 16-stej to sprawa jest prosta. Nie da się tego zrobic pracując normalnie. A teraz spoźnialstwo, bo nie mogę spac. Dziwne. I bolesne. Dołożyc do tego kryzysy i wieku średniego (47), i braku ofert, zainteresowania, braku reakcji ze strony matki, to siada mi psychika. A to i tak tylko skrótowo. Ale zaczął mi się podobac ten portal. A dziś jeszcze otrzymałem pozew od córki (lat 19,5) o alimenty z oskarżeniem, że ją wyrzuciłem z mieszkania, za które nie płaciła, a chciała się usamodzielnic, a ja nie miałem matce z czego kupic chleba. Uhahhahhha. U mnie mieszkac nie chciała: " Bo z Tobą nie chcę", a 3 miesiące temu, do wczoraj mieszkali u mnie młodzi ludzie, których przyganąłem pod dach, bo stracili pracę i mieszkanie, i dokładali się do chałupy i PIĘKNIE się mamą opiekowali. Dzięki temu mogłem po nocach popracowac przy dwóch produkcjach. Poza domem. Córki jakoś nie widziałem przez te 3 miesiące. Pewnie byłem tak zapracowany, albo zaspany. Hihihihihihi. Tadeusz 50. Ty wiesz wszystko... Doradź jak swój blog załozyc i prowadzic, bo pisac mi się chce, a nie każdy musi chciec czytac. Pozdrawiam. Misiek. |
#45
|
||||
|
||||
Misiek, umiesz trafić na swoją stronę pt. Profil?
Jeśli umiesz - to sio! Idź tam, masz wpisy! Jeśli nie umiesz, kliknij w wątku swój nick, a następnie "zobacz publiczny profil". |
#46
|
||||
|
||||
Misiek
Zdecydowanie przeceniasz moje zdolności, choć to jest bardzo miłe. Nie mam blogu, ale spróbowałem jak to można zrobić. Klikasz na czerwonym pasku "mój blog" i ponownie na Twoim profilu "blog" i po kliknięciu w krzyżyk, piszesz tak jak te posty. Mam nadzieję, że dobrze poradziłem. Współczuję Ci kłopotów z mamą. Masz pasjonującą pracę ale nie da się ciągnąć tych wózków jednocześnie. "Zaginiona emeryturka" mamymoże gdzieś tak schowała, że ją znajdziesz po jakimś czasie. Szukaj naprawdę pomocy u psychologa to nie jest wstyd. Żyjemy w XXIw.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#47
|
|||
|
|||
profil-blog?
Byłem. Co klinąc, zeby sie uaktywniło. Bo na razie to "klikam" brzydkie słowa pod nosem. Dlatego spytało, że nie się nie chciało, tylko się nie udało.
|
#48
|
||||
|
||||
Masz tam mój wpis? Na Profilu.
Masz gg, czyli Gadu-Gadu? |
#49
|
||||
|
||||
Alu niech uruchomi priv, poradż mu bo ja już nie mam siły.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#50
|
||||
|
||||
Tadziu, poradziłam. Wszystko ma opisane w prywatnym wpisie w Profilu.
On go widzi. Tylko musi tam wejść. Ale nie wiem, czy on ma teraz czas. To po pierwsze. A po drugie - bardziej mu w tej chwili zależy chyba na blogu. |
#51
|
|||
|
|||
Krzyżyk? Tadeuszu...? help. Nie mogę go zobaczyc.Resztę zrobiłem.
|
#52
|
||||
|
||||
Cytat:
Przeczytaj, co masz napisane w profilu. Przeczytaj moje pytania do Ciebie tu, w wątku. Masz Gadu-Gadu albo skype`a? |
#53
|
|||
|
|||
Hej hej spokojnie. Wszystko jest w porządku. Dobrze się czuję, nawet dowcipkuję. Hiham się. Nieco z siebie, że nie mogę się ot tak szybko nauczyc prawidłowego poruszania i korzystania ze wszystkich możliwości.Rany, to jest tak, jakbym pierwszy raz wyjechał autem na ulice. I też byście krzywo patrzyli na moje zygzaki i zawijasy. SPOX. Jak nie mogę zmądrzec od samego czytania instrukcji obsługi, to ja tylko nieśmialutko pytam i prosze o poradę. A kiedys dam radę.
|
#54
|
||||
|
||||
Odpowiesz wreszcie na pytania po ludzku?
Bo Ciebie tu zostawimy na pastwę krzyżyków i strachów Potrzebna Ci teraz pomoc czy nie? Masz w kompie komunikatory? Byłoby szybciej!!! |
#55
|
||||
|
||||
Misiek
Jak tam doszedłeś, zjedż trochę w dół i po lewej stronie w zielonym kółeczku jest krzyżyk i "nowy wpis" tam kliknij. Powodzenia. Postaram się prowadzić jak dzieciątko co uczy się chodzić.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#56
|
|||
|
|||
1896888 moje gg. Chyba sie zaraz zacznie? A z tym privem to coś nie tak, bo nie moge go uaktywnic, cos mi tam ciagle wyskakuje ,że taka opcje wysyłania prywatnych wiadomosci mam wyłaczoną. Ciort wie jak się w tym połapac.
|
#57
|
|||
|
|||
W każdej wiadomości priv musisz wpisać tytuł, powinno pójść. Wogóle to jesteś wporzo, powodzenia na forum.
|
#58
|
||||
|
||||
http://www.klub.senior.pl/moje/misiek/blog/ - tu jest Pana blog, wystarczy zacząć pisać
w sekcji Ustawienia można zmienić sobie opcje otrzymywania maili i prywatnych wiadomości. |
#59
|
|||
|
|||
Kurczę, drogi adminie. A właśnie, że cosik nie wystarczy.pozdrawiam. idę spac.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Psychika kobiety | destiny | Różności - wątki archiwalne | 61 | 03-05-2007 10:57 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|