|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1
|
||||
|
||||
Drugi zwiazek
Partnerzy sa rozczarowani swoim malzenstwem i podejmuja decyzje o drugim zwiazku.W duchu kazdy liczy ze moze tym razem bedzie piekniej,moze sie uda ,moze spelnia sie jego oczekiwania i marzenia.Ale niestety. Czasem czekaja ich kolejne rozczarowania i zyciowe zakrety.Zycie bowiem niesie rozne rozwiazania czasem dobre czasem zle.Co zrobic , jak wybrac, czy isc na kompromis czy postawic na swoim? Dylemat.Co o tym myslicie?
|
#2
|
||||
|
||||
Trudno coś konkretnego radzić,kazdy ma inne oczekiwnia,priorytety,możliwości-inny bagaż doswiadczeń...jeden szuka za wszelką cenę miłości,inny bezpieczeństwa i przyjaźni,stabilizacji...to bardzo trudne wybory.Każdy zwiazek jest ryzykiem.
|
#3
|
||||
|
||||
Jak słusznie Nika napisała...każdy związek jest ryzykiem.Ja sobie tak myśle,że czasem nie wiem jak byśmy chcieli,nie unikniemy pomyłek i rozczarowań.Nie ważne czy to jest któryś z kolei związek.Kobieta czy mężczyzna szukając partnera/ki/
zawsze zakładają,że tym razem się uda,ale potem czas weryfikuje nasze oczekiwania od tej osoby.Dośc często tak się zdarza,że trafiamy na podobne typy mężczyzn.Ale cóż życie niesie wiele niespodzianek na które nie jesteśmy przygotowane. |
#4
|
||||
|
||||
Zwróciły moją uwagę słowa; będzie piękniej, może się uda, speł
nią się marzenia i oczekiwania. Niestety już na wstępie naiwno ść i brak dojrzałości życiowej. W tym wypadku nic nie może się udać ! Bardzo przepraszam ! Nie chcę dotknąć ani krytykować ni kogo. Ale znam życie i tyle. Sam bym sobie nie poradził z taki m podejściem do życia. Małżeństwo w/g mnie to dawanie sie bie nawzajem. Dylemat jest w tedy gdy jedno z małżonków jest skrajnym egoistą. Bo moja żona ma spełniać to czy owo i odwrotnie, bo mój mąż ma to i to. A ja jestem tylko od tego żeby mnie kochać ! Naiwność ! |
#5
|
||||
|
||||
Cytat:
Ostatnio edytowane przez Basia. : 20-05-2007 o 20:08. |
#6
|
||||
|
||||
Można trafić "z deszczu pod rynnę"...
Drugi związek może być dobrym, a nawet lepszym od pierwszego, pod warunkiem, że ten pierwszy był udanym, co się zdarza najczęściej osobom owdowiałym.
Natomiast jeśli pierwszy był "toksycznym", to wszystkie następne z dużym prawdopodobieństwem mogą być jeszcze bardziej toksyczne. Są wyjątki, ale to już kwestia szczęścia... Lepiej się wstrzymać na jakiś czas z decyzją. Zajrzeć w głąb siebie, przeanalizować własną osobowość, odkryć swoje wady i zmienić się! A to wymaga czasu i duuużo pracy. W przeciwnym razie będziemy sobie przyciągać wciąż te same, patologiczne typy facetów. I po co się ranić ponownie? Czasami lepiej prowadzić spokojne, chociaż samotne życie.
__________________
"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi." -Forrest Gump Ostatnio edytowane przez ZoSka : 22-05-2007 o 14:17. |
#7
|
||||
|
||||
No właśnie Zosiu, też słyszałam o czymś takim, że jaki jest człowiek takich samych lub podobnych ludzi do siebie przyciąga, jakoś w to nie wierzyłam, ale to widocznie jest prawda...
|
#8
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#9
|
||||
|
||||
A ja uważam,że są kobiety,które nie mogą istnieć bez mężczyzn.Nieważne czy będzie pil,ćzy bedzie bił byle by był.Mój zwiazek był toksyczny,jestem sama od 16 -tu lat.Owszem zdarzało sie kogoś poznać,ale w momencie kiedy okazywało się,że ważny jest alkohol,że to ja mam być tylko do "roboty" a on pan i wladca.Nie ma takiej możliwości.Nie i już.Nie chcę być sama i na pewno trafie na człowieka,który będzie dla mnie partnerem.Wiem o tym,tylko jeszcze nie wiem kiedy.
|
#10
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#11
|
||||
|
||||
Dzięki Basiu i niech Ci Bozia w zdrówku wynagrodzi.Pozdrawiam.
|
#12
|
||||
|
||||
Mój pierwszy związek byl cudowny,ale przerwala go po 2 latach śmierć.Ponownie wyszłam za mąż bez większych uniesień,ale trafiłam na spokojnego,uczciwego i oddanego rodzinie czlowieka,z którym jestem 21 lat.Miałam szczęście...
|
#13
|
||||
|
||||
Mój pierwszy związek był nieudany. Po dwóch latach alimenty, po pięciu rozwód, po siedmiu wyprowadzka na swoje. Siedem lat sama z córka/ale nie samotna/.Od 24 lat drugi i bardzo udany związek.
__________________
Pozdrawiam qrystyna 216 |
#14
|
||||
|
||||
Wyciąganie wniosków
Niko, jesteś szczęściarą, bo Twoje dzieciństwo było (jak mniemam) - dobre, a to ma wpływ na późniejsze losy i wybory.
Jeśli ktoś wychowywał się w rodzinie, gdzie nie było miłości (nie mówiąc już o patologii), to przyciąga sobie partnerów z podobnego świata, bo tylko taki świat zna i rozumie go. Jak zawsze, od reguł są wyjątki. Znam Basiu takie przykłady, jaki podałaś. Myślę, że wszyscy znają podobne związki. Te kobiety są na ogół 100% abstynentkami, ale zachowują się jakby były pijane; są "nietrzeźwe" (chodzi o spojrzenie na życie). To nie pech - to pewnego rodzaju prawidłowość. To często są wzorowe matki, żony, sprzątaczki i kucharki... Brawo Krystyno, że "otrzeźwiałaś" szybko, ale niektórym potrzeba lat, a inne nigdy nie osiągają "dna" potrzebnego do odbicia się. Gratulacje dla Anielki - tak trzymaj! Witaj w gronie trzeźwych czyli mądrych (po szkodzie!). Jeszcze dodam, że mężczyźni najczęściej żałują (po czasie), że weszli w drugi związek i na skrzydłach by wrócili do pierwszej partnerki, tylko nie mają już drogi powrotu.
__________________
"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co ci się trafi." -Forrest Gump |
#15
|
||||
|
||||
do Czorta
No tak.Pojechales po mnie na calego.Jestem nowo forowiczka i pewnie zle uscislilam swoja wypowiedz.Piszac go nie mialam na mysli siebie ale ludzi mi znajomych ktorzy borykaja sie z tym problemem.Ja rowniez uwazam,ze dawanie siebie jest podstawa dobrego malzenstwa.W drugim malzenstwie istnieje jednak kwestia dzieci, rodzin , znajomych i tu wlasnie trzeba wybrac - jak ? t o juz nasza decyzja i tu musi byc kompromis!Przez wiele lat zylam w toksycznym zwiazku.Od 15 lat jestem zona kochanego cieplego czlowieka.Jestem szczesliwa i zycze wszystkim aby byli szczesliwi.Przykro mi ze zostalam tak zle odebrania i chyba troche zniechecilam sie do zabierania glosu na forum.
|
#16
|
||||
|
||||
Honorko...
nie zniechęcaj się... tak to już jest z pisaniem, że nie wszystko co się myśli da się wyrazić słowami pisanymi, często nieraz dochodzi do złego odebrania intencji piszącego, ale to można przecież sprostować. Nie przejmuj się tym, tylko pisz
|
#17
|
||||
|
||||
Re Honrka.
Cytat:
Honrko ja też jestem tekiego zdanie jak Bogda.Nie przejmuj się,trzymaj tak dalej.Pozdrawiam. ------------------ ANNA |
#18
|
||||
|
||||
do Bodgy i Akusi
|
#19
|
||||
|
||||
Do Honorki z niczego się nie musisz tłumaczyć, ani nikogo przepraszać. Masz prawo pisać to co uważasz. Czort jest jaki jest. Diabelski.
Ja też 12 lat temu weszłam w drugi związek " z wiarą, nadzieją i miłością ". A co? Powinnam wejść z wyrachowania? Dla pieniędzy? Nie oszukujmy się. Spotykanie się, choćby i bardzo częste, to nie wspólne życie. Przysłowie mówi, że trzeba zjeść beczkę soli, aby poznać drugiego człowieka, a i to czasem jest mało. Osiem lat nie byłam zdecydowana na drugi związek. Popełniłam go. Mam dobrego męża. Nic mi nie brak,wszystko mogę. To we mnie jest feler. Lubię być sama. Nie da się w krótkich postach wyrazić całej złożoności problemu. Nie osądzajmy zbyt pochopnie ludzi. Zranić jest łatwo, trudniej naprawić krzywdę.
__________________
"Miłość nie jest słaba. Miłość nie jest ślepa". -Phil Bosmans |
#20
|
||||
|
||||
re Honorka
Nie załamuj się,dziewczyno!!Wprawdzie bardzo sie tu lubimy,ale nie jewstesmy towarzystwem wzajemnej adroracji,nie musimy mieć jednakowego zdania na wszystkie tematy-to byłoby nuuuuuuuuudne okrutnie.Pisz to,co czujesz.Wszystko jest ok.
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
czy istnieje recepta na szczesliwy zwiazek ?? | BUNIA | Miłość, przyjaźń, związki, samotność | 38 | 21-07-2008 13:19 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|