Okłamuj mózg co do swojego wieku - to pozytywnie wpływa na zdolności poznawcze i samopoczucie - komentarze

[zinajda]

Napisał Bietka

Cały czas udaje mi się oszukiwać mój mózg, ale on jakoś dziwnie przestaje mi wierzyć w sklepie odzieżowym, szczególnie w przymierzalni. Ciekawe czemu?

Bietko, trzy razy wymieniałam ubranko ze sklepu internetowego bo nie mogłam " wstrzelić się" w rozmiarówkę w która stronę? no wiadomo w którą

[jakempa]

Właśnie też tak podchodzę do wszystkiego, wciąż szukam nowych wyzwań, nowych zainteresowań, cieszą mnie nowe znajomości, kiedy okazuje się, że nadajemy na podobnych falach, po co myśleć o upływającym czasie, kiedy świat jest taki piękny,a zmiana rysów twarzy,,,muszę się podobać sobie taką jaka jestem, nie zauważać zmarszczek innych jak tylko tych wynikających z mimiki uśmiechu.

[Paula]

Są dwa wyjścia albo podejdziesz do tego z humorem i twoja podświadomość to zaakceptuje, albo od jutra zastosujesz dietę odchudzającą i pozbędziesz się balastu.
Po co psuć humor lepiej szukać rozwiązać do pojawiających się problemów i zmierzyć się z wyzwaniem.

[senioritka]

U Ciebie Jakempo, jak widać na awatarku, mimika jest niezwykle radosna. Tak też trzymaj dalej ku naszemu pokrzepieniu!

[bronczyk]

Jakempa jak nie można czegoś zmienić to trzeba polubić. A świat mi pięknieje. Im starsza jestem tym więcej dostrzegam w nim czarujących szczegółów.

[Paula]

bronczyk fajne twoje zdanie: "jak nie można czegoś zmienić trzeba polubić" i oto chodzi aby się nie szarpać i psuć sobie humor. Czasami lepiej założyć "różowe okulary" będzie łatwiej żyć.

[bronczyk]

Paulo popieram w stu procentach to wkładanie "różowych okularów". Może pamiętasz Pollyannę. Ona grała w zadowolenie. Czasem dobrze jest zagrać w taką grę. Nawet wtedy gdy świat się wali, gdy kłopot goni kłopot. Zawsze znaleźć coś co cieszy.

[Paula]

Bronczyk dzięki za przypomnienie o pięknej książce "Pollyanna" autor:Eleanor Porter.
Niech mi będzie wolno wpisać opis jej:

Opis: Czy w obliczu niepowodzeń, przykrości i zmartwień można zachować uśmiech i pogodę ducha? To z pewnością niełatwe, ale jeśli spróbujemy spojrzeć oczami Pollyanny, okazuje się całkiem możliwe, a życie nabiera wtedy blasku, każdy dzień przynosi zadowolenie i radość. Pollyanna po śmierci ojca przybywa do domu oschłej, surowej ciotki. Uśmiechem, wewnętrzną pogodą, niezwykłą umiejętnością dostrzegania we wszystkim jasnych stron Pollyanna zdobywa powszechną sympatię, a jej słynna "gra w zadowolenie" odmienia los wielu ludzi w miasteczku. Dzieje Pollyanny to historia dziewczynki, która dobrocią, promienną radością i optymizmem zmienia otaczający ją świat, jednocześnie jest to pewien sposób na życie, który okazuje się taki prosty: być dobrym i dostrzegać dobro w innych.

http://img708.imageshack.us/img708/1619/pollyanna.jpg

[jakempa]

No właśnie, być dobrym i dostrzegać dobro w innych,,, pięknie powiedziane, tak własnie powinniśmy żyć, nie dostrzegać błędów i ujemnej strony bliźnich, -ja też tak zawsze chciałam, ale niektórzy są tacy, że to swoje wyrafinowanie toksyczności za wszelką cenę chcą przenieść na innych i zawirusować sobą nawet najwspanialszych ludzi. Ja staram się unikać takich egzemplarzy za wszelką cenę, ale nie wszystkim to się udaje, często niektórzy ludzie zostają zniszczeni i doprowadzają się do depresji przez takie złe ''okazy'',więc ja osobiście staram się trzymać zawsze z takimi co mają serce na dłoni i anioła w sercu.Gdzie jest taka Pollyanna?

[Paula]

Dodam, że Pollyanne- "gra w zadowolenie" wiele z nas oglądało jako film W.Disneya. Warto obejrzeć.

[rebelio]

Napisał bronczyk

Ja nie czytam takich książek zawierających prawdy już dawno poznane. Autorzy je tylko bardziej wikłają i ubierają w coraz to inne pseudonaukowe słowa. Cieszyć się życiem każdego dnia i nie oszukiwać mózgu lub wątroby, że mają po piętnaście lat. Mózg może uwierzy w tę iluzję, ale staw kolanowy wątpię.

lekarz zaordynował moim stawom kolanowym starcze zwyrodnienie, dwa lata temu, faktycznie mialam problemy z klękaniem, chodzeniem, nawet kiedy ostra opuchlizna zeszła.... i to mnie wkurzyło, mój mózg nie chciał tego przyjąć do wiadomości, dusza się buntowała, pokombinowałam i to nieszczęsne zwyrodnienie, które podobno sie nie cofa(jesli wierzyc medykom), przestalo mi dokuczać, wystarczy ze schudłam i oczyściłam organizm przy pomocy diety

dałam dyla i udaję 10 lat młodszą, naprawdę można, tylko się trzeba przyłożyć rzetelnie do roboty .. założyć różowe okulary ale i pokombinować coś, i uruchomić akcję

[jakempa]

Rebelio, własnie ,.mozna -tylko pozytywne myslenie, -wprowadzenie jak na twardy dysk do mózgu wiary w to, że tak ,a nie inaczej chcę podchodzić do życia, nie tracę energii dla ludzi, którzy burzą mój spokój, nie zwracam uwagi na głupoty i ludzkie trucizny wynikające z ich złośliwości, -jest mi dobrze, choroby odchodzą, kocham , czuję energię życia i szczęście, przecież życie jest takie krotkie, po co marnować je na niepotrzebne rzeczy,

[Paula]

Polecam książkę pt: "Medytacje ułatwiają życie" autor: Lorin Roche.
Krótki wstęp abyście szybko się zreflektowali jaki cel osiągamy czytając tę książkę. Z treści książki uczymy się medytować ale.................................
medytacja nie jest owocna, jeśli nie ufasz sobie, jeśli nie znasz siebie. Człowiek jest ze swej natury istotą stadną, dlatego też rozpowszechnił się pogląd, że mądrość pochodzi z zewnątrz. W rezultacie tego zamykamy dostęp do naszej wewnętrznej mądrości.
Wszystkie stworzenia posiadają samosterujący instynkt. Zwierzęta podążają za impulsami, szukając drogi do swoich gniazd. Medytacja jest podążaniem za samosterującym impulsem, który każe nam powrócić do domu, jaki jest wewnątrz nas, by czuć się dobrze w świecie zewnętrznym.
Kluczem do tego jest dostosowanie medytacji do własnych potrzeb, aktywne adoptowanie jej na własny użytek, a nie naśladowanie kogokolwiek.
To taki co pewien czas generalny porządek w naszej psychice. Polecam.

[Kazimierz]

Moim zdaniem, mózgu nie da się oszukać, i nie poprawia to, moim zdaniem, zdolności poznawczych, czy samopoczucia. Znam osoby, które zbliżają się do setki, ale nie oszukują ani siebie ani otoczenia. Nie martwią ich zmarszczki, ani nadwagą, chociaż przeważnie są szczupli. Spacerują, bo to lubią i wierzą w to, że tak "trza"."
Starzeć się trzeba z godnością"jak kiedyś, słusznie i mądrze, powiedziała Brigitte Bardot. To zdanie podziela moja żona, z czego się bardzo cieszę. Jeśli jednak są tacy, którzy mają lepsze samopoczucie i nie chcą mówić o swoim wieku, to ich sprawa. I tak wiemy, ile mają lat i nie dyskutujemy o tym.

[Paula]

Kazimierzu zgadzam się z tobą ale chcę zauważyć, że martwienie się o wiek czy zmarszczki nie ma nic wspólnego z medytacją czy staraniem się myśleć pozytywnie. To dwa odrębne tematy. Faktycznie temat jest powiązany tematycznie jak "oszukać mózg co do wieku" ale chyba nie dlatego tu piszemy aby tego dokonać. Obieram to jako metamorfozę i traktuję to z humorem. Przecież pesel zawsze będzie nam przypominał ile mamy lat.
Mnie osobiście chodzi o pogodę ducha w każdej sytuacji jaka się przydarzy. Nie poddawać się apatii, która lubi się wkraść do naszego życia. Nie powiesz chyba, że każdy dzień dla ciebie jest słoneczny. Pewnie nie raz musisz wziąć się za bary z rzeczywistością. Dlatego tak ważne jest podejście z dozą optymizmu do każdej trudnej sprawy.

[Jolina]

Też mam tą ksiązke, nie żebym interesowała się tą tematyką, ale z czystej ciekawości. Czytałam pewnie w zeszłym roku , bez specjalnego zaangażowania. W tej książce jak i w życiu jest coś z prawdy, ale i dużo abstrakcyjnego przemyślenia autora., jak w obrazach Picassa.
Na str. 59 ,w rozdziale " Streszczenia", całkowicie , przynajmniej u mnie, nie zgadza się stwierdzenie pkt. 2,cytuje...Przed zaśnięciem wydaj podświadomości jakiś rozkaz,a przekonasz się o jej niezwykłej mocy.....
Natomiast z pkt.7, zgadzam się jak najbardziej. Reszta tak pół na pół do przyjęcia. I tak jest z całą książką
I jeszcze jeden cytat ... Sadząc , że przyjdzie na użyć siły , z góry spodziewamy się oporu. Kiedy jednak skupimy się wyłącznie na tym,jak uporać się z danym problemem, uwaga sama odwraca się od przeszkód...
Jest w tej książce sporo takich mądrości, które można by wykorzystać jako mptta życiowe .
Muszę przyznać , ze siłą woli można dużo dokonać, ale to musi potrwać,
trzeba długo , usilnie tego pragnąć. W życiu kilka razy , rzeczy które wydawały by się nie do spełnienia, jednak się dokonały.
CHYBA ,ŻE TO PRZEZNACZENIE, ALBO ZBIEG OKOLICZNOŚCI

[Paula]

Jolinko twoje podsumowanie książki oddaje całą kwintesencję o niej. Nic dodać nic ująć. Powiedziałaś to co trzeba było o niej powiedzieć. Zgadzam się z tobą bezapelacyjnie. Odbieram również książkę zostawiając mały margines co nie pomniejsza jej pięknego dla nas przesłania.

[bronczyk]

A swoją drogą kiedyś kobieta sześćdziesięcioletnia to była naprawdę starsza pani. A dziś? Już nie musi bezkształtnej spódnicy zakładać tylko może dżinsy i obcisły sweterek włożyć. A w ładnym stroju ma się mniej lat.

[Paula]

Wieku nie należy mierzyć ilością przeżytych lat tylko ilością przeżytych zdarzeń. Dobrze jest gdy przeżywa się dużo zdarzeń pozytywnych wówczas człowiek jest bogatszy duchowo i jest szczęśliwy.

[bronczyk]

Życie niestety nie składa się z samych pozytywów. Nieszczęścia też potrafią dodawać nam siły do dalszego trwania w pogodzie ducha.