senior.pl - aktywni w każdym wieku

dziękuję Skrzaciki za miłą ocenę
Mirellko cały ten rok UTW organizujemy same i same pokrywamy koszty wyjazdów na wycieczki ,do teatru itp.dla mnie jest o tyle zajmujące że wszystkie tzw.imprezy turystyczno-kulturalne planuję i finalizuję nie wiem na ile udanie -do końca roku blisko postanowiłam że nie będę narzekać

witam leśniczanki
obejrzałam piękne zdjęcia Eni z Tarnowa w którym nigdy nie byłam.
Eniu czy ta wycieczka była zorganizowana przez Ciebie - z uczestniczkami UTW i przy udziale Tar-ninki?
Jeśli tak - to podziwiam Ciebie za pomysły.

tak,a Tarninka była naszym przewodnikiem po Tarnowie

Eniu

Zabrakło mi słów aby wyrazić swój podziw dla Ciebie .

Zwyczaj malowania domów w Zalipiu we wzory kwiatowe narodził się pod koniec XIX w., gdy zaczęto budować chaty z kominami. Wcześniej dym, który powinien wydostawać się przez otwór w powale, snuł się po niskich izbach, osmalając ściany, dlatego trzeba było często bielić je wapnem. Kiedy pojawiły się kominy, bielone połacie pozostawały przez długi czas jasne, więc gospodynie przyozdabiały je, malując na nich kwiaty. Farby przygotowywały domowym sposobem, a pędzle robiły np. z końskiego włosia czy rozczapierzonego brzozowego patyczka. Używając tak prostych narzędzi, tworzyły duże, wyraziste ornamenty, do złudzenia przypominające ludowe hafty. Początkowo upiększały tylko wnętrza domów, np. piece i skrzynie, ale z czasem również zewnętrzne ściany gospodarstw pokryły kwiaty.


takie opowieści o zwyczaju malowania domów usłyszeliśmy od pani która opiekuje się muzeum w Zalipu

Takie wnętrza mieszkań pamiętam z dzieciństwa.
Żelazko na węgle, a były jeszcze takie żelazka na duszę - wiecie co to jest dusza w żelazku?
Łóżka ozdobione wieloma poduszkami, kredens kuchenny - to można jeszcze spotkać czasami na wsi.
Bielenie wapnem pomieszczeń też pamiętam - odbywało się to przed Wielkanocą i bieliły tylko kobiety.

Marysiu też mam podobne wspomnienia,pamiętam że na każde Święta Wielkanocne mama bieliła mieszkanie ,wszystko wynosiło się z domu na podwórko myło ,trzepało itp.a poniewaz nie było światła żalazko na węgle,lampa naftowa to podstawowe sprzęty
z chwilą założenia energii elektr. świat się zmieniał

miłego dnia życzę
do zobaczenia
cicho i pusto przy naszym kominku........ szkoda wielka ........do zobaczenia więc

Witam wszystkie leśniczanki,które dziś zajrzą do leśniczówki.
Pogoda na weekend nie dopisała i z moich planów też wyszły nici.Dziś pochmurnie i zimno.
Dobrze,że wczoraj po południu słonko wyjrzało i zrobiło się całkiem przyjemnie.
Wybrałam się z mężem na spacer do pobliskiego Ogrodu Botanicznego.Choć znajduję się on w pobliżu mojego miejsca zamieszkania nie byłam tam ponad 10 lat.
A jest to jeden z największych ogrodów w Polsce,zajmuje 64 ha powierzchni.Jest pięknie zadbany,pełen urokliwych alejek.
O tej porze roku można tam podziwiać kobierzec z 50 tys.tulipanów,różnych odmian i kolorów.
Zrobiłam z tej wycieczki slajdzik,który chcę Wam pokazać.

http://slajdzik.pl/slajd/ogrod-botaniczny,23931

Mirellko, prawdziwy raj dla oczu. Kocham tulipany a zobaczenie ich tyle w jednym miejscu- cudne. Pozdrawiam i caluski zostawiam.

Witam w leśniczówce i pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkie skrzaty.

Rano kiedy wstałam i zobaczyłam padający śnieg,to pomyślałam,że jeszcze śnie,ale niestety smutna rzeczywistość,ale skorzystam ze słodkiego lenistwa i nic nie robienia.

Witam wszystkie skrzaty..Eniu60 było co podziwiać..a u mnie była pogoda do bani..słoneczka brakowało. wiatr sobie hulał, deszcz padał a dzisiaj ok 15.oo grad,anomalia pogodowe..w ten piękny miesiąc zakochanych.Ja dalej walczę z usuwaniem ząbków..dzisiaj dowiedziałam się , że jeszcze dwie wizyty ..i będę czekała do zrobienia odcisków..a powiem szczerze, że już mam dość tych wizyt..ale zbliżam się już ku końcowi..

witam Zosię i Kawusię na chwilę wróciła do nas zima ,ale miejmy nadzieję że tylko na chwilę
w leśniczówce trochę pustawo ,Inka ma problemy zdrowotne dlatego nie pojawia się zbyt często - zyczymy Jej duzo zdrówka
Zosiu a propo zębów robisz nowe ? mostek, implanty czy protezkę niestety nasze pokolenie ma wielkie problemy a teraz to sa poważne koszty

Robię górna i dolną protezę ..koszty są duże ..każda wizyta to stówka, Eniu60 po 15 latach łykania leków,przyszedł i czas na zrobienie nowych protez.. Stomatolodzy odsyłali mnie....od Annasza do Kajfasza.. jak zobaczyli panoramę i dowiedzieli się o moich schorzeniach ... proponowali dopiero wizytę na miesiąc wrzesień..a jest u nas sporo gabinetów stomatologicznych. Nie czekając na taki odległy czas..zdecydowałam się na prywatnie leczenie i dlatego tak drogo...jeszcze trzy wizyty i będzie po rwaniu, pozostaje mi jedynie czekać na protezy.Na razie zrezygnowałam z chodzenia co wtorek do klubu i wycieczki do Lichenia 10 maja ... nie chcę dalej się stresować..
Ale już coraz bliżej ..bliżej i będzie wszystko na swoich miejscach .