16-08-2013 11:45
Po rzezi brzóz przed blokiem 13 sierpnia ,wciąż nie mogę przyjść do siebie, każde spojrzenie przez okno,wyjście na balkon to ból serca.
Zieleń brzóz,chociaż wcześniej tak okrutnie oszpeconych,ogłowionych,jednak zasłaniała trochę tego bałaganu na placu "koszarowym', ptaki krzątały się,śpiewały......teraz został jeszcze świerk ,klon, sosna i skarlały kasztan. Ale i one zagrożone, bowiem pnie po wycince S.M. chce polać RANDAPEM!
Niewiele osób zainteresowało się i oburzyło na to co się stało, a już zupełnie nikt nie chce interweniować aby zapobiec dalszym zniszczeniom. Czuję się bardziej samotna wśród tych ludzi niż kiedykolwiek dotąd. Nie dość obojętnosci to jeszcze usłyszałam porażająco głupie komentarze.
Zaiste,zaślepienie i nienawiść ludzi do wszystkiego co otacza sięga zenitu.