menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Nowa rozmowa z Lasem
04-04-2008 04:39 PM

Oto jedna z poważniejszych Rozmów z Lasem, utrzymana w konwencji fantasy:

Rozmowy Lasu. Sarna

Był cichy dzień. A może to był wieczór.
Zza krawędzi Lasu wyjrzała Mrówka. Jeżeli można tak powiedzieć o czymś (kimś?) – w naturze - niepozornym i prawie nieodróżnialnym od okruchów leśnej gleby, deptanej ostrożnie przez starego Łosia.
Ale, bo właśnie, to nie była zwyczajna mrówka. Raczej takie mrówkowe wcielenie Lasu, chwilami tak wielkie, że przysłaniało wejście do bagnistych ostępów, gdzie królował wspomniany Łoś.
On, zresztą, też był niezwykły, rozległy. Patrzył daleko na wskroś przez gęstwinę drzew, przez ludzkie smutki i radości. Mądre, wiele wiedzące wcielenie Lasu; chwilami trochę smutne, bo wiedza o ludziach bywa gorzka.
Więc Mrówka wyjrzała zza tej krawędzi i – zobaczywszy Łosia – spytała:
- O czym myślisz, stary przyjacielu? Stoisz na brzegu Lasu: długo, nieruchomo - jakbyś słońca zachód chciał podziwiać.
- Właśnie to robię, bo już ten sam nigdy się nie zdarzy!
- I to jest dla ciebie takie ważne? Ważniejsze niż, na przykład, ta sarna, która leży tam pod jałowcem, zagryziona przez wilka?
- Sarna była chora, wilk głodny. Zwyczajne prawa puszczy!
- Podobają ci się te prawa? Są okrutne!
- Zwykła mrówka w ogóle nie wie, że są. A ty? Ty nie wiesz, czy sarna cierpiała bardziej niż wtedy, gdy zraniła sobie tą nogę o kolce tarniny. Nie wiesz, jakie rozmiary przybiera i jak szybko wyłącza się odczucie bólu, jeżeli nie towarzyszy mu wyobraźnia oparta na wiedzy, doświadczeniu i samoświadomości.
- Pewnie masz rację, ale jakoś trochę mi smutno. Może nie do końca wiem, co to jest ciężar samoświadomości. I chyba wolałabym jednak, żeby wilk jadł trawę.
- Rozumiem cię, przyjaciółko, ale oboje nie potrafimy powiedzieć na pewno , co jest dla Życia najlepsze.
- A co to jest – Życie?
- To proces mozolnego stawania się Dobra, tajemniczo uwikłany w rachunek prawdopodobieństwa, prawa natury i wolną wolę człowieka.
- No, a Bóg, a Szatan? Ich wola?
- Życie, to przez duże Z, jest zapewne przejawem odwiecznej - między nimi - walki, ale gdzie o tym mówić – mnie - staremu dziwolągowi?
Był chyba jednak wieczór, nawet jego koniec, bo słońce zamigotało w koronie brzozy, spłynęło po światełkach jej kory, zsyłając na Las półmrok i mgłę. Po chwili nie było już widać postaci Łosia. A Mrówka? Chwilę jeszcze stała zadumana, poczym też rozsnuła się mgłą po ostępach Lasu, usiłując mozolnie unosić ciężar nowego okrucha wiedzy o Życiu.

Andrzej Stankiwicz



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:09.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.