|
|||||||
O mojej wsi
12-27-2008 02:33 PM
Widzę,że rok nic tu nie napisałam?Wciąż wiele się dzieje w świecie,w naszej Ojczyżnie i nawet w naszej małej wiosce.Mieliśmy młodą panią sołtyskę ale dostała pracę i nie mogła pogodzić funkcji sołtysa z tą pracą więc zrezygnowała.Jako kandydata na swoje miejsce przedstawiła swojego teścia(którego na zebraniu nie było bo był za granicą)Zebrani wybrali jednak młodą dziewczynę,która była chętna na to stanowisko.Ustępująca sołtyska nie mogła się z tym pogodzić i z całą swoją rodziną i dawnymi współpracownikami zaczęła rzucać nowej sołtysce "kłody pod nogi"zbojkotowała organizowanego Mikołaja,który i tak się odbył.Miała być zabawa sylwestrowa ale za sprawą dawnej sołtyski się nie odbędzie bo ta opowiadała,że będzie kiepsko,że planują "szwedzki stół"i inne takie rzeczy.Jak ma w Polsce być dobrze skoro w takiej małej miejscowości jak nasza ludzie nie umieją się dogadać?Wieś jest podzielona na trzy obozy:zwolenników starej pani sołtys,nowej pani sołtys i tzw.neutralni,obserwatorzy.do których ja się również zaliczam,choć skłonna jestem do pomocy nowej sołtysce.(starej w miarę możliwości też pomagałam)Stara pani sołtys w czasie świąt zaangażowała się w zorganizowanie kolędy i takowa się odbyła,datki przekazano na rzecz miejscowego kościoła co wywołało entuzjazm naszego proboszcza i jego świty.Tak więc znowu stara pani sołtys górą(nowa do kościoła nie chodzi)
Takie właśnie rzeczy dzieją się w małej wsi (dorosłych 370 mieszkańców).
Widzę,że rok nic tu nie napisałam?Wciąż wiele się dzieje w świecie,w naszej Ojczyżnie i nawet w naszej małej wiosce.Mieliśmy młodą panią sołtyskę ale dostała pracę i nie mogła pogodzić funkcji sołtysa z tą pracą więc zrezygnowała.Jako kandydata na swoje miejsce przedstawiła swojego teścia(którego na zebraniu nie było bo był za granicą)Zebrani wybrali jednak młodą dziewczynę,która była chętna na to stanowisko.Ustępująca sołtyska nie mogła się z tym pogodzić i z całą swoją rodziną i dawnymi współpracownikami zaczęła rzucać nowej sołtysce "kłody pod nogi"zbojkotowała organizowanego Mikołaja,który i tak się odbył.Miała być zabawa sylwestrowa ale za sprawą dawnej sołtyski się nie odbędzie bo ta opowiadała,że będzie kiepsko,że planują "szwedzki stół"i inne takie rzeczy.Jak ma w Polsce być dobrze skoro w takiej małej miejscowości jak nasza ludzie nie umieją się dogadać?Wieś jest podzielona na trzy obozy:zwolenników starej pani sołtys,nowej pani sołtys i tzw.neutralni,obserwatorzy.do których ja się również zaliczam,choć skłonna jestem do pomocy nowej sołtysce.(starej w miarę możliwości też pomagałam)Stara pani sołtys w czasie świąt zaangażowała się w zorganizowanie kolędy i takowa się odbyła,datki przekazano na rzecz miejscowego kościoła co wywołało entuzjazm naszego proboszcza i jego świty.Tak więc znowu stara pani sołtys górą(nowa do kościoła nie chodzi)
Takie właśnie rzeczy dzieją się w małej wsi (dorosłych 370 mieszkańców).
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:59.
