menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Różności
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #281  
Nieprzeczytane 11-03-2017, 18:58
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Po latach cenzury nadszedl czas, aby pisac o zdrajcach.

11 marca 2015 roku zmarł Jerzy Vaulin, czlowiek bez skrupulow, ktory zbudowal swoja powojenna kariere na smierci, tragedii i nieszczesciu innych.

Cytat:
W okresie II wojny światowej brał udział w akcjach zbrojnych przeciwko Niemcom (m.in. wspólnie z Janem Malinowskim "Rolskim" w zamachu na szefa niemieckiej żandarmerii w Dukli, Paula Diebala w czerwcu 1944). Był ciężko ranny, po wyleczeniu wyjechał do Wrocławia. W roku 1946 zapisał się na studia na Politechnikę Wrocławską, w tym samym roku został aresztowany przez KM MO. W lecie 1946 podjął współpracę z UB. Powrócił na Rzeszowszczyznę jako konfident UB, a następnie nawiązał współpracę z oddziałem Antoniego Żubryda. 24 października 1946 zamordował strzałem w tył głowy Antoniego Żubryda oraz jego żonę Janinę Żubryd z d. Praczyńską ps. "Janek".
Po tej akcji powrócił do Wrocławia gdzie kontynuował przerwane studia. W kilka lat później ukończył również jako konfident UB, Akademię Nauk Politycznych w Warszawie oraz PWSTiF w Łodzi. Był dziennikarzem gazet "Po prostu", "Sztandaru Młodych", "Trybuny Dolnośląskiej" i "Głosu Pracy". W wytwórni filmowej Czołówka zrealizował ponad 20 filmów. Za swoje filmy był wielokrotnie nagradzany przez Ministra Obrony Narodowej.
http://yelita.pl/artykuly/art/vaulin

Vaulin przyznał się do dokonania mordu na łamach Gazety Wyborczej. 28 czerwca 1994 r. Sąd Wojewódzki w Rzeszowie unieważnił postanowienia Wojskowej Prokuratury Rejonowej z dnia 12 grudnia 1946 roku dotyczące umorzenia postępowania wobec śmierci Antoniego Żubryda. W 1999 r. toczyła się przed Sądem Okręgowym w Krośnie sprawa przeciwko Jerzemu Vaulinowi, oskarżonemu o popełnienie zabójstwa małżeństwa Żubrydów. Proces ten zakończył się umorzeniem sprawy z powodu przedawnienia.
http://wmeritum.pl/zmarl-jerzy-vauli...nej-zony/94819

Spowiedź zabójcy. Ostatni wywiad z Jerzym Vaulinem
http://historia.wp.pl/title,Spowiedz...?ticaid=118c5b
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #282  
Nieprzeczytane 11-03-2017, 19:33
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

131 lat temu, 11 marca 1886 roku w Brzezanach urodzil sie Edward Rydz. Ten wywodzacy sie z ubogiej rodziny chlopak o talentach artystycznych zostal wkoncu marszalkiem Polski. Zasiadlby pewnie na fotelu prezydenta ale akurat wybuchla wojna i nasz Naczelny Wodz uciekl do Rumunii. Zanim to jednak zrobil, zakopal gdzies calkiem powazny skarb.



Po śmierci Piłsudskiego, został mianowany przez prezydenta Ignacego Mościckiego generalnym inspektorem Sił Zbrojnych, a w następnym roku w kontrowersyjnych okolicznościach mianowany marszałkiem Polski.
Marszałek Edward Rydz-Smigły to wielce kontrowersyjna postac. Na jego temat historycy jeszcze nie wypowiedzieli ostatniego słowa.
Kontrowersje

Cytat:
Edward Śmigły-Rydz jest postacią kontrowersyjną, często negatywnie ocenianą ze względu na decyzje podejmowane przez niego podczas wojny obronnej 1939 r. Niektóre z zarzutów kierowanych pod adresem marszałka:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Edward...ig%C5%82y-Rydz

Marszałek Edward Rydz-Śmigły i jego partnerka. Podwójna tajemnica śmierci
http://www.polskatimes.pl/artykul/92...oria,id,t.html

[qiote]"Charakterystyczne jest, że o losach marszałka działacze sanacyjni na ogół nie chcą mówić. Czy wynika to z ustalonego planu, czy też istotnie nie mają wiadomości, trudno obecnie stwierdzić. Ciekawe jest przy tym, że w wypowiedziach i rozmowach przedstawicieli Obozu Polski Walczącej nie powołują się oni na osobę marszałka Śmigłego, lecz na ideologię Śmigłego” - można przeczytać w dokumencie „Raport specjalny. Sanacja” datowanym na 15 grudnia 1942 r. Jeśli dać wiarę oficjalnej wersji, to kiedy jeden z referentów Wydziału Informacji BIP KG AK sporządzał pismo, Edward Rydz-Śmigły grubo ponad rok spoczywał już na warszawskich Powązkach pod fałszywym nazwiskiem Adam Zawisza.[/quote]
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/92...oria,id,t.html

Cytat:
„Edzio nie był za mądry - wspominał Franciszek Studziński mieszkający z Rydzem podczas krakowskich studiów - ale sympatyczny, bardzo odważny, rodzaj Kmicica, zagończyk raczej niż sztabowiec czy wyższy dowódca, pełen temperamentu, prosty w obsłudze, bez wyższych ambicji ..
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/92...2,id,t,sa.html

Gen. Edward Rydz-Śmigły - bohater czy tchórzliwy nieudacznik...
Cytat:
Po napaści Niemiec i ZSRR wszyscy byli rozczarowani rzeczywistym obliczem Wojska Polskiego. Od kliku lat ludzie widzieli plakaty z Rydzem na tle czołgów i potężnego lotnictwa. W jednej chwili te "propagandowe" klocki runęły. A Śmigły przedstawiany jako bohater i istny bóg wojny, gdy przyszły ciężkie chwile próby, po prostu "zwiał" do Rumuni, zostawiając w istnym piekle swoich żołnierzy.
http://zhistorii.blogspot.com.es/201...hater-czy.html

Wybitny generał, ale mierny polityk – tak najczęściej mówi się o Marszałku Edwardzie Rydzu-Śmigłym. Może jednak był on najbardziej pechowym geniuszem w polskich dziejach?
https://histmag.org/Rydz-Smigly-geni...y-blazen-11277

Edward Rydz Śmigły, ostatnia tajemnica wodza

Okoliczności śmierci Naczelnego Wodza nie do końca są wyjaśnione. Ale jeszcze większą zagadką są okoliczności morderstwa na jego żonie.
http://ciekawostki-abc-rodziny.pl/ne...za,nId,1693493

Cytat:
Marta Rydzowa wraz ze służącymi, kucharkami oraz oficerami ochraniającymi rodzinę Śmigłego… zapakowała meble i inne co bardziej cenne przedmioty z majątku marszałka na dwie ciężarówki, by przewieźć je przez granicę z Rumunią. Cała ta "kolekcja" z mieszkania Rydzów koło Belwederu została, jak twierdzili świadkowie, "zapakowana" jeszcze przed wybuchem wojny - a po tym, jak przekroczyła granicę, była składowana w budynku polskiej ambasady w Bukareszcie. Stało się to zresztą przedmiotem nielichego konfliktu.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/czy-...ly-warte/nftvx

Tajemnica znikającego dziennika
Cytat:
Tu i ówdzie pojawiały się więc teorie, że śmierć Marty Rydzowej miała jeszcze inne dno. Z mieszkania wdowy po Śmigłym-Rydzu zginęły bowiem nie tylko kosztowności, ale i wszystkie dokumenty pozostałe po marszałku, ale przede wszystkim: dziennik.
Dziennik miał skrywać wielkie tajemnice polityczne czasu wojny. Obejmować miały one m.in. zapis tajnych negocjacji Śmigłego z czasu pobytu na Węgrzech. Śmigły miał próbować pertraktować z Niemcami na temat wspólnej antybolszewickiej krucjaty oraz formować alternatywny polski rząd. Oczywiście byłoby to wbijanie klina w polskie podziemie i w ogóle w udział Polski w sojuszu przeciw Hitlerowi.
Teoria "zaginionego dziennika" Śmigłego łączy się w pewnym stopniu z innym sensacyjnym poglądem sprzed paru lat. Dariusz Baliszewski twierdził na łamach "Wprost", że… w roku 1941 r. Śmigły-Rydz wcale nie umarł, a więc i nie został pochowany tam, gdzie się powszechnie sądzi - czyli w powązkowskiej kwaterze 139. Baliszewski twierdził, że pogrzeb marszałka pod nazwiskiem "Adam Zawisza" był fikcją.
Śmigły-Rydz w związku ze swoją działalnością miał wtedy zostać aresztowany przez oddział kontrwywiadu Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej - czyli poprzednika Armii Krajowej - a następnie odizolowany jako potencjalny "polski Petain". Rozkaz miał wydać płk Fieldorf-Nil. Śmigły-Rydz miał umrzeć dopiero rok później - nie w warszawskim mieszkaniu na zawał, lecz w sanatorium w Otwocku na gruźlicę.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/czy-...ly-warte/nftvx
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #283  
Nieprzeczytane 11-03-2017, 22:03
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

70 lat temu, 11 marca 1947 roku W Warszawie rozpoczął się proces komendanta niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hoessa, który został skazany na karę śmierci; wyrok przez powieszenie wykonano 16 kwietnia 1947 r.



Tego jednego z najwiekszych nazistowskich zbrodniarzy, ktory byl odpowiedzialny za eksterminacje Zydow w obozie KL Auschwitz-Birkenau i metody jej przeprowadzenia – komory gazowe z Cyklonem B oraz krematoria, wytropil Hanns Alexander, Niemiecki Zyd, ktory w czasie II wojny swiatowej sluzyl w brytyjskiej armii.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-sw...ie,348359.html

Kim byl, jakie popelnil zbrodnie za ktore zadyndal na stryczku, za zamordowanie i torturowanie setki tysiecy niewinnych ludzi, ktorym on, najwiekszy morderca w dziejach swiata i jego niemieckie zbiry zrobili pieklo na ziemi.
Co sprawiło, że człowiek ten, bez jakichkolwiek oporów, był w stanie wysłać na śmierć setki tysięcy ludzi: kobiet, mężczyzn i małych dzieci.”

Rudolf Hoess - zbrodniarz, ludobójca, bestia…

Cytat:
- Ginęło się w kloace, ginęło się pod murem, ginęło się w piwnicy, ginęło się w komorze gazowej. Bezimiennie, brzydko, w łachmanach, bez sławy i chwały – mówił jeden ze świadków zeznających w procesie Rudolfa Hoessa, komendanta KL Auschwitz-Birkenau
http://www.polskieradio.pl/39/247/Ar...estia%E2%80%A6

"Najwięcej czasu spędzałem w stajniach. Nigdy nie nudziło mnie głaskanie i przemawianie do koni. Nigdy żadne zwierzę nie zrobiło mi krzywdy - ani koń, ani psy, ani nawet groźne dla otoczenia byki. Najchętniej zajmowałem się czymś, gdy mnie nikt nie oglądał. Nie lubiłem, gdy mnie obserwowano" - napisał Hoess w pamiętnikach.

Kochany ojciec
Cytat:
Zwrócił na to uwagę członek Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Jerzy Rawicz w radiowym komentarzu, nadanym w styczniu 1962 roku.

- Gdy Rudolf Hoess, były komendant obozu w Oświęcimiu powiedział mi, kiedy odwiedziłem go przed procesem w celi na Mokotowie, że kocha swoje dzieci, a zwłaszcza najmłodszą córkę, wstrząsnęło mną to bardziej niż wszystko inne podczas tej rozmowy - powiedział Jerzy Rawicz. I dodał:
- Zapytałem go, czy pomyślał kiedyś o swojej córce, która urodziła się tuż obok drutów kolczastych obozu, wówczas, gdy wydawał codzienne rozkazy zabijania tysięcy takich samych małych dzieci, jak jego ukochane dziecko. Nie odpowiedział mi na to pytanie. Myślę, że nie potrafił na nie odpowiedzieć.

Odnaleziona córka komendanta Auschwitz: "Był najmilszym człowiekiem na świecie"
Jej ojcem był Rudolf Höss, komendant Auschwitz i jeden z największych masowych morderców w historii. Ten sam, który zaprojektował i zbudował obóz, gdzie można było mordować 2 tys. ludzi na godzinę. Gdzie do końca wojny zginęło 1,1 mln Żydów, 20 tys. Romów i dziesiątki tysięcy polskich i rosyjskich więźniów".
Cytat:
Dzieciństwo Brigitte nie przypominało dzieciństwa innych dzieci. Gdy jej ojciec awansował, ona razem z całą rodziną wędrowała z jednego obozu koncentracyjnego do drugiego. W Dachau była od 1. do 5. roku życia. W Sachsenhausen od 5. do 7. A w Auschwitz od 7. do 11. W latach 1940-44 rodzina Hössów mieszkała w dwupiętrowej willi na obrzeżach Oświęcimia - tak blisko, że z okna było widać bloki więźniów i stare krematorium.

Matka Brigitte nazywała to miejsce "rajem". Rodzina żyła w domu urządzonym meblami i dziełami sztuki odebranymi ludziom wysłanym do komór gazowych. Mieli kucharzy, nianie, ogrodników, szoferów, szwaczki, fryzjerów i sprzątaczki, wśród których zdarzali się więźniowie.
Dzieci wiedziały, że ich ojciec prowadził obóz. Raz wymyśliły zabawę. Przyczepiły do koszulek czarne trójkąty (tak w obozach oznaczano "więźniów aspołecznych") i żółte gwiazdy (tak oznaczano Żydów) i bawiły się w ganianego. Gdy ojciec je zobaczył, kazał przestać.
Córka Hössa nie kwestionuje Holocaustu, jednak wątpi w rzeczywistą liczbę ludzi zamordowanych w obozach. - Jak to możliwe, że ocalało tak wielu, skoro tak wielu zostało zgładzonych? - pyta. Gdy Harding przypomina, że jej ojciec przyznał się do bycia odpowiedzialnym za śmierć ponad miliona Żydów, tłumaczy, że Brytyjczycy go torturowali.
http://wyborcza.pl/1,76842,14574892,...ajmilszym.html

Cytat:
Rudolf Hoess tuż przed śmiercią poprosił o spowiednika. Był nim jezuita ojciec Władysław Lhon, ksiądz, który siedem lat wcześniej, spiesząc na pomoc uwięzionym współbraciom, sam zgłosił się do obozu, i który trafił przed oblicze komendanta KL Auschwitz-Birkenau. Ku zaskoczeniu wszystkich, Rudolf Hoess darował mu wtedy życie i wolność.
"Doszedłem do gorzkiego zrozumienia, jak ciężkich zbrodni dopuściłem się przeciw ludzkości. Realizowałem część straszliwych, ludobójczych planów III Rzeszy. W ten sposób wyrządziłem człowieczeństwu najcięższe szkody, szczególnie narodowi polskiemu zgotowałem niewysłowione cierpienia. Za odpowiedzialność moją płacę życiem. Oby kiedyś Bóg wybaczył mi moje czyny. Naród polski proszę o przebaczenie" - napisał Hoess.
Nazajutrz o świcie skonał na szubienicy. Do dziś stoi ona na terenie obozu.
http://www.polskieradio.pl/39/247/Ar...estia%E2%80%A6

Rudolf Hoess - ostatnia spowiedź nawróconego zbrodniarza
Kiedy u Hoessa zaczął się chrześcijański przełom? Być może wpływ na to miał kontakt z polskimi strażnikami. Niektórzy z nich byli jego byłymi więźniami - pokazali mu wytatuowane na przedramionach numery. Spodziewał się po nich wszystkiego najgorszego, a jednak nic takiego nie nastąpiło. "Muszę szczerze powiedzieć - zauważył ze zdziwieniem - że nigdy nie spodziewałem się, że będę w polskim więzieniu traktowany tak przyzwoicie i uprzejmie, jak to się działo od czasu objęcia sprawy przez prokuraturę". Zaskoczyło go to, a jednocześnie napełniło wstydem. Doskonale przecież pamiętał los polskich ofiar obozów koncentracyjnych, jakże daleki od tego, który stał się jego udziałem. W liście do żony napisał: "czym jest człowieczeństwo, dowiedziałem się dopiero tutaj, w polskich więzieniach".
http://historia.wp.pl/title,Rudolf-H...icaid=118 c5c

Fragmenty wspomnień Rudolfa Hoessa, komendanta obozu oświęcimskiego
https://marucha.wordpress.com/2012/0...swiecimskiego/

NIGDY WIECEJ !!!!!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #284  
Nieprzeczytane 11-03-2017, 22:52
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

11 marca 1941 -76 LAT TEMU w odwecie za zabicie przez grupę bojową ZWZ aktora Igo Syma, obywatela polskiego współpracującego z wywiadem i policją niemiecką, aresztowano 118 polskich obywateli (m.in. Stefana Jaracza i Leona Schillera, których wysłano potem do Oświęcimia). Z grupy aresztowanych 21 rozstrzelano w Palmirach cztery dni później.

Igo Sym, czyli śmierć zdrajcy i kanalii



Igo Sym był jednym z największych amantów przedwojennego polskiego filmu oraz najsłynniejszym kolaborantem wśród aktorów. Za współpracę z niemieckim okupantem został zastrzelony przez polskie podziemie. Po jego śmierci hitlerowcy ogłosili w Warszawie żałobę .
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...?ticaid=118c5f

Zaraz po klęsce wrześniowej w 1939 roku Igo Sym zaczyna być coraz częstszym gościem gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwika Fischera. Został nawet jego doradcą kulturalnym, był też ulubieńcem jego żony. Na ulicach Warszawy pojawia się z opaską ze swastyką na ramieniu

Cytat:
Igo Sym próbuje werbować do pracy w teatrach warszawskich polskich aktorów, pomimo bojkotu i zakazu wydanego przez konspiracyjny Związek Aktorów Scen Polskich. Kusi swoich byłych kolegów wysokimi zarobkami lub - w przypadku odmowy - szantażuje ich "biletem" do Oświęcimia. Podziemna prasa nazywa go wprost "świnią", "kanalią" i "kolaborantem". Już przed wojną polski kontrwywiad podejrzewał Syma o agenturalną działalność, gdyż niezwykle często wyjeżdżał do Berlina w sprawach "filmowych".
Wyrok śmierci na Igo Syma wydany przez Wojskowy Sąd Specjalny ZWZ zatwierdził gen. Stefan "Grot" Rowecki. Z jego wykonaniem trzeba było się śpieszyć, ponieważ Sym już 8 marca miał wyjechać na stałe do Wiednia, chciał uciec coraz bardziej bojąc się o swoje życie. Zaraz po wykonaniu wyroku hitlerowcy ogłosili w Warszawie żałobę. Było to wydarzenie wyjątkowe, ponieważ podczas okupacji stolicy zrobiono to jeszcze tylko dwa razy - po klęsce pod Stalingradem w 1943 roku oraz po zamachu na Franza Kutscherę w roku 1944. W odwecie aresztowano 118 polskich obywateli (m.in. Stefana Jaracza i Leona Schillera, których wysłano potem do Oświęcimia). Z grupy aresztowanych 21 rozstrzelano w Palmirach cztery dni później.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...?ticaid=118c5f

Dlaczego sławny aktor współpracował z nazistami?
http://niewiarygodne.pl/kat,1031987,...wiadomosc.html

Igo Sym- problem kolaboracji
Cytat:
Rodzina Syma do dziś dnia nie przyznaje się do pokrewieństwa z kolaborantem. Trzeba tutaj jednoznacznie powiedzieć że Sym na okupowanych ziemiach polskich nie był jedynym. Według wielu szacunków na kolaborację w okupowanej Polsce z różnych powodów zdecydowało się co najmniej 2 miliony ludzi. Stali się oni w większości jedynie narzędziami w rękach III Rzeszy, na ich postawę trzeba spojrzeć z wielu punktów widzenia. Jedni bowiem na kolaborację decydowali się ze zwykłej chciwości a drudzy z chęci uratowania siebie i swojej rodziny przed śmiercią głodową.

Polecam książkę:
Sławomir Koper Życie Prywatne Elit Artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej
http://www.vaterland.pl/igo_sym_prob...laboracji.html
Cytat:
Już jako dyrektor okupacyjnego teatru miał aktorom już to przedstawiać intratne oferty, już to grozić, że trafią do Auschwitz, jeśli odmówią występów w podrzędnych przedstawieniach komediowych. Nieprzerwanie współpracował z gestapo. O jego losie przesądzić miał jednak ponoć dopiero film "Heimkehr" - propagandowy paszkwil na Polskę i Polaków, którego nakręcenie zlecił Goebbels. Sym, który miał skompletować obsadę, zmusił do zagrania w filmie kilku polskich aktorów. Prawdopodobnie w ten sposób podpisał na siebie wyrok.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/masz...a-polske/xfx09

Cytat:
Po wykonaniu wyroku na Igo Syma Fischer ustala godzinę policyjną dla Polaków pomiędzy godziną 20. a 5. rano do odwołania. Zakazuje też występów w polskich lokalach rozrywkowych i projekcji w kinach. Ta "żałoba" miała potrwać miesiąc - w późniejszych latach wojny okupacyjne władze reagowały podobnie tylko na klęskę pod Stalingradem i zamach na Kutscherę.
Przede wszystkim jednak Fischer ogłasza aresztowanie "większej ilości zakładników", grożąc ich rozstrzelaniem, jeżeli w ciągu 3 dni "nazwisko zbrodniarza nie będzie ujawnione". Już wczesnym popołudniem wszyscy ci, którzy komunikatu nie słyszeli, mogą go przeczytać na rozklejonych w całym mieście afiszach. Gubernator powołuje też specjalną komisję do zbadania okoliczności morderstwa: Mordkomission Sym.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/masz...a-polske/xfx09

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #285  
Nieprzeczytane 12-03-2017, 14:31
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

87 lat temu,12 marca 1930 – rozpoczal sie slynny protest
Mahatmy Gandhiego, zwany popularnie “marszem solnym”.



Marsz solny z 1930 roku był jednym z wielu aktów nieposłuszeństwa wobec niesprzyjającej Indiom polityki brytyjskiego rządu. Jednocześnie jest to bodaj najsłynniejszy protest Gandhiego.
Punktem zapalnym stała się odmowa przyznania Indiom statusu dominium ze strony Brytyjczyków. Gandhi postanowił, że okaże swoją niezgodę na tę politykę, celując w monopol rządowy na wydobycie i handel solą. Podczas 240-milowego marszu z Sabarmati do Dandi Mahatma zebrał tysiące zwolenników dla postulatów swoich oraz Indyjskiego Kongresu Narodowego. U końca marszu na wybrzeżu Gandhi zebrał dla siebie garść soli, demonstrując tym samym zachętę społeczeństwa indyjskiego do zaopatrywania się w nią samodzielnie i omijania przymusu rządowego.



Marsz, który cieszył się szerokim zainteresowaniem zagranicy, zakończył się 6 kwietnia 1930 roku. Gandhi został aresztowany, a w ciągu najbliższych tygodni władze aresztowały około 80 tysięcy osób, co do których istniało podejrzenie o udziale w marszu.
Wiecej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marsz_solny
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #286  
Nieprzeczytane 12-03-2017, 16:45
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

12 marca 1938 wojska III Rzeszy dokonały Anschluss (aneksji ) Austrii. Było to jawnym pogwałceniem postanowień podpisanego po I wojnie światowej traktatu wersalskiego z 1919 roku, który zakazywał połączenia obu państw w obawie przed nadmiernym wzmocnieniem Niemiec

13 marca przyjęto uchwałę o włączeniu Austrii do Wielkiej Rzeszy jako Marchii Wschodniej (Ostmark). Hitler proklamował połączenie obu państw. Austria stała się pierwszym państwem wchłoniętym przez potężną Rzeszę.




Anschluss przyczynił się do znacznego wzmocnienia potencjału ludzkiego i ekonomicznego III Rzeszy. Niemcy stały się drugim co do wielkości państwem w Europie.

Świat wobec aneksji Austrii
Zdecydowana większość Austriaków i Niemców powitała Anschluss z radością.




Włochy w osobie Mussoliniego całkowicie poparły dążenia Hitlera. Państwa zachodnie ograniczyły się jedynie do papierowych protestów.
Poza Niemcami i Austrią przeważał pogląd, że przyłączenie Austrii to kwestia wewnątrzniemiecka. Tylko nieliczni, bardziej przewidujący politycy i publicyści ocenili Anschluss tak jak na to zasługiwał, jako kolejne poważne naruszenie ładu wersalskiego i jako kolejny krok hitlerowskiej polityki rewizjonizmu i ekspansji.
http://www.polskieradio.pl/39/156/Ar...ckiej-owczarni

Wiwaty zamiast wystrzałów. Jak Hitler pożarł Austrię
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/wiwa...-austrie/rftck
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #287  
Nieprzeczytane 12-03-2017, 17:56
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

12 marca, 1918 roku urodzila sie Elaine de Kooning, amerykanska malarka portrecistka, pisarka i nauczycielka . Uczennica slynnego i znanego malarza Willem'a de Kooning za ktorego wyszla w roku 1943.
W Nowym Yorku w latach 1940 para malarska Elaine i Willem byli atrakcja wszystkich salonow.

Kiedy malowala serie portretow Prezydenta Johna K.Kennedy’ego w roku 1963 zamowionych przez Truman Library, mowila: “ze malowanie portretu to jak zakochanie sie w kims”.








“Painting a Portrait of the President”by Elaine de Kooning
http://www.artnews.com/2015/04/10/a-...g-jfk-in-1964/

W roku 1973 namalowala jeden z jej lepszych portretow, “Robert de Niro Sr.”, ojca znanego aktora filmowego.

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #288  
Nieprzeczytane 13-03-2017, 20:01
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

128 lat temu, 13 marca 1889 w Kijowie urodził się Wacław Niżyński, tancerz, choreograf polskiego pochodzenia – uwazany za jednego z najwybitniejszych tancerzy XX wieku, wizjoner, legenda. Taniec mial we krwi. Przeszedl do historii jako ten, ktory zrewolucjonowal sztuke baletu. Jego taniec pelen emocji porywal publicznosc, ktora go uwielbiala. Kariera Kariera Niżyńskiego wprawdzie nie trwala dlugo ale jego uklady choreograficzne mialy ten sam szokujacy wplyw na balet, co dziala Pabla Picassa na malarstwo. Krytycy i publicznosc mowili o nim, ze jest bogiem tanca.
Jego zycie prywatne bylo naznaczone tragizmem. Przerwal kariere u szczytu popularnosci z powodu postepujacej choroby psychicznej.

Wacław Niżyński - dał baletowi nowe oblicze
http://www.polskieradio.pl/39/156/Ar...i-nowe-oblicze
Cytat:
O swoim ostatnim występie Niżyński napisał w dzienniku: „Wszystko, co przeżyłem, było okropne. (…) Boję się ludzi, gdyż chcą, bym żył takim życiem, jakie oni prowadzą. Chcą, żebym tańczył rzeczy wesołe. Ja nie kocham wesołości. Kocham życie”. Zapiski artysty są świadectwem życia człowieka wybitnego, który – jako jeden z artystów awangardowych pierwszej ćwierci XX wieku – wyprzedzał swoją epokę własną postawą, myślą i twórczością. W Dzienniku, na który składają się dwie księgi zatytułowane Życie i Śmierć, Niżyński opisuje swoje życie po ostatnim występie, dzieli się przemyśleniami o sztuce tanecznej i ówczesnej publiczności, pisze o nadziei na wyzdrowienie oraz związku z żoną, Romolą de Pulszky i swym impresario Siergiejem Diagilewem. W zapiskach artysta wiele miejsca poświęcił rozważaniom na temat dobra, zła i Boga.
http://bialczynski.pl/2013/10/16/wie...ski-1889-1950/

Tym, ktorzy interesuja sie historia baletu polecam ksiazke Lucy Moore „Niżyński. Bóg tańca”



Cytat:
"Jestem jednocześnie człowiekiem i Bogiem, jeśli mój kształt jest cielesny, to dlatego, że powstałem z ciała. Bóg uczynił mnie z ciała. Jestem Bogiem." - tak mówił o sobie Wacław Niżyński. Kim tak naprawdę był ten genialny choreograf i największy tancerz swojej epoki? Polakiem, biseksualistą, geniuszem, schizofrenikiem...

http://kultura.wp.pl/gid,15260143,ka...?ticaid=118c6c

Ostatnio sporo sie mowi o polskim balecie, jego historii. Nareszcie! 8 pazdziernika 2016 roku mialo miejsce w Warszawie uroczyste odsloniecie rzezby poswieconej wielu pokoleniom polskich tancerzy, choreografow i pedagogow. W uroczystosci, ktora otworzyl p.Waldemar Dabrowski, dyrektor Tetru Wielkiego i Opery Narodowej (dawny minister kultury w latach 2002-2005) wzielo udzial okolo 400 osob ze swiata kultury, sztuki i biznesu. Piekna o wzruszajaca uroczystosc, ktora zakonczyla sie przedstawieniem baletu “Bajadera” dla zaproszonych gosci.



Pare fotek, ktore udalo mi sie “zlapac” w objektyw w czasie uroczystosci.

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #289  
Nieprzeczytane 13-03-2017, 20:26
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

136 lat temu, 13 marca 1881 roku dokonano zamachu na cara Aleksandra II.
Tego dnia jeden z najbardziej światłych i postępowych carów Rosji zginął z rąk Ignacego Hryniewieckiego. O zamachowcu pisano później jako o "pierwszym polskim terroryście", natomiast w czasach Związku Sowieckiego Hryniewieckiego uznano za bohatera.




Cytat:
Wczytując się w znakomitą biografię Aleksandra II pióra Edwarda Radzińskiego zatytułowaną "Aleksander II. Ostatni Wielki Car", można doliczyć się co najmniej sześciu nieudanych zamachów na "cesarza Wszechrusi i króla Polski". Siódmy, dokonany rękami pochodzącego spod Mohylewa polskiego szlachcica i jednocześnie członka rewolucyjnej Narodnej Woli Ignacego Hryniewieckiego, okazał się być śmiertelnie skuteczny.

Do zamachu doszło 13 marca 1881 roku na petersburskim Newskim Prospekcie, głównej reprezentacyjnej ulicy miasta, zaprojektowanej przez samego Piotra I Wielkiego. Jak co niedzielę, Aleksander II podróżował niezmiennie tą samą trasą nad Kanałem Jekatierińskim. Członkowie Narodnej Woli na miejsce planowanego uśmiercenia despoty wybrali wąską uliczkę, którą ograniczał wspomniany kanał i budynki z drugiej strony.
Parę minut po godzinie 14. w stronę konwoju Aleksandra II - car podróżował w karecie eskortowanej przez sześciu konnych Kozaków oraz powóz z ochroną - poleciała szklana kula wypełniona nitrogliceryną. Kareta z carem zdołała jednak przejechać nad wybuchającym z wielkim hukiem ładunkiem, który zniszczył podwozie powozu oraz ranił Kozaka i przypadkowego przechodnia.
Wbrew prośbom i błaganiom członków ochrony, niezrażony zamachem, cały i zdrowy Aleksander II podszedł do obezwładnionego przez tłum zamachowca Mikołaja Ryskowa. Imperator Rosji pogroził niedoszłemu carobójcy palcem, a następnie kilkukrotnie powiedział: "Chwała Bogu, jestem cały". Słysząc słowa odchodzącego do powozu ochrony Aleksandra II, Ryskow krzyknął: "Nie za wcześnie dziękujecie Bogu?".
W tym momencie przed Aleksandrem II pojawił się Hryniewiecki, który stojąc kilka metrów od cara rzucił bombę. "Wybuch był tak silny, że na latarni gazowej wszystkie szybki poznikały, a sam słup latarni był wygięty" - wspominał jeden ze świadków. Bomba dokonał spustoszenia w carskiej ochronie, zabijając dwóch żołnierzy na miejscu. Wielu przechodniów było rannych.
A car? Leżąc w kałuży krwi, z nogami złączonymi z podbrzuszem jedynie na skrawkach skóry, miał świadomość rychłego końca. Do cucących go ochroniarz wyszeptał jedynie: "Zimno mi. Nieście mnie do pałacu. Tam [chcę] umrzeć". Ostatnie życzenie cara zostało spełnione, choć w pobliżu miejsca zamachu znajdował się szpital. Aleksander II, nie odzyskawszy przytomności, zmarł w nocy w petersburskim Pałacu Zimowym.
Kilka godzin później ducha wyzionął również śmiertelnie ranny Hryniewiecki. Najprawdopodobniej umierał, nie mając świadomości, że udało mu się zabić cara.
Po zamachu przez carską Rosję przetoczyła się fala nagonki na Polaków, którzy rzekomo mieli sterować rosyjskimi rewolucjonistami. Na szczęście, zamach nie spowodował represji na ziemiach polskich.
Po bolszewickiej rewolucji i obaleniu caratu, Hryniewiecki stał się sowieckim bohaterem, a jego nazwiskiem nazwano jedną z ulic Leningradu, jak w ramach uczczenia Włodzimierza Lenina "przechrzczono" imperatorski Petersburg.


Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartk...ampaign=chrome

Próby zabójstwa cara dokonane przez indywidualnych zamachowców
Cytat:
Pierwszy raz rękę na cara podniesiono 4 (16)5 kwietnia 1866 roku u samych wrót Parku Letniego w Petersburgu. Niczego niespodziewający się Aleksander właśnie wracał ze spaceru i przekroczywszy bramę Parku Letniego – gdzie jak zwykle zgromadzone były tłumy gapiów – udał się w kierunku czekającej już karocy. Nagle w kierunku imperatora padł strzał, na szczęście dla jego osoby – chybiony. Zamachowiec już naciągał cyngiel dwulufowego pistoletu, żeby oddać kolejny, jednak w tym momencie poczuł silny ból w dłoni trzymającej broń. Car zawdzięczał życie robotnikowi Osipowi Komissarowowi, który podbił rękę zamachowca, dzięki czemu druga z kul przeznaczonych dla władcy przeszła obok. Sprawca natychmiast został pochwycony i doprowadzony przed oblicze ocalonego władcy, który podobno zadał tylko jedno pytanie: „Czy jesteś Polakiem?”, na co ten odpowiedział przecząco. Zdziwiony imperator zapytał wówczas: „To czego ode mnie chcesz?
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartk...ampaign=chrome

Zamachy dostarczały Aleksandrowi II kolejnych argumentów, że bardziej odpowiednia będzie polityka represji, a nie reformy. Z kolei takie zachowanie cara powodowało, że zwolennicy terroru utwierdzali się w przekonaniu, iż tylko mordując cara, obalą system. Boleśnie się pomylili.

Cytat:
Okazało się, że zamachy odniosły skutek odwrotny i przyczyniły się do powrotu reakcji. Rewolucjoniści zapłacili długoletnim więzieniem, katorgą, a nawet śmiercią. Aleksander III zaostrzył represje, a ponadto wzmocnił władzę biurokracji i policji, które sprawowały ścisłą kontrolę nad społeczeństwem. Sam pod koniec życia miał zdać sobie sprawę, że reakcyjna droga, którą poszedł, nie do końca jest właściwa, lecz na zmiany było już za późno, konsekwencje powrotu do reakcji poniósł jego syn Mikołaj II, który wraz rodziną zginął z rąk rewolucjonistów.
http://www.konflikty.pl/historia/181...a-ii-romanowa/
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #290  
Nieprzeczytane 13-03-2017, 21:08
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

72 lata temu, 13 kwietnia 1945 roku zmarl w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen – Kazimierz Proszynski polski przedsiębiorca, operator filmowy, reżyser, inżynier oraz wynalazca. Konstruktor pionierskich aparatów kinematograficznych oraz kamer filmowych. Pionier polskiej oraz światowej kinematografii




Gdy w 1895 r. bracia Lumiere opatentowali kinematograf, jeden z nich przyznawał: "byłem, wraz z bratem, twórcą filmu francuskiego, ale istniał również pewien Polak, niejaki Kazimierz Prószyński, który nas znacznie wyprzedził". Kim był nasz genialny rodak, o którym większość zapomniała?
https://www.pb.pl/kinematografia-w-p...rodzona-826698

Kinematografia od początku zachwycała. Pozwalała utrwalić ulotne chwile oraz
przekazywać najrozmaitsze treści w postaci scenariuszy filmowych. To, co widoczne, mogło zostać zapisane na taśmie i odtworzone w dowolnym momencie. Gdy mowa o narodzinach filmu, większość osób wymienia wynalazek braci Lumière, jako ten pierwszy. Mało kto natomiast zna dokonania Kazimierza Prószyńskiego, wybitnego polskiego wynalazcy i konstruktora.

http://ciekawostkihistoryczne.pl/201...staja-wszyscy/

Cytat:
Nasz przyszły wynalazca od najmłodszych lat interesował się naukami ścisłymi i
techniką. Jako młodzieniec został członkiem Warszawskiego Towarzystwa Fotograficznego.Zapewne duży wpływ na to miał fakt, że jego dziadek zarządzał przedsiębiorstwem fotograficznym a ojciec był fotografem amatorem. Wraz z ukończeniem gimnazjum,Kazimierz Prószyński opuszcza Polskę i udaje się na studia do Belgii. Podczas nauki na politechnice w Liege miał styczność z pierwszymi próbami „przed kinematograficznymi”.

Zainteresowały go one na tyle, że postanowił porzucić studia i powrócić do Warszawy gdzie podjął próby skonstruowania własnego aparatu filmowego.Udało mu się go stworzyć w roku 1984 a swoje dzieło nazwał pleografem. Warto wspomnieć, że jego „apparat służący do odzwierciedlania ruchu w naturze za pomocą fotografii", powstał niecały rok przed zgłoszeniem patentu
przez braci Lumière. Pleograf był zarówno kamerą jak i projektorem.
Jedną z cech charakterystycznych wynalazku Kazimierza Prószyńskiego był sposób perforacji taśmy, która znajdowała się pomiędzy klatkami wszerz a nie po bokach.

Wynalazca zrealizował za jego pomocą pierwsze filmy krótkometrażowe, które przedstawiały scenki rodzajowe oraz zabawy dzieci. Możliwe, że gdyby miał większą siłę przebicia mówilibyśmy dziś o światowej pleografii a nie kinematografii.

Jako największą sensację w zastosowaniu tego wynalazku wymienia się użycie go podczas przedstawienia opery Walkiria w Teatrze Wielkim w Warszawie w 1903 roku.

1909 rok to kolejny wynalazek – obturator, czyli trójlistkowa migawka, redukująca migotanie. Zastosowana ona została w kolejnym wynalazku stworzonym w tym samym roku,czyli projektorze. Został on bardzo pozytywnie oceniony przez francuską Akademię Nauk a także przez Louisa Lumiere'a, wynalazcę kinematografu. Aparat ten był tak dobry, że już w tym samym roku koncern filmowy Gaumont zaczął produkować na masową skalę urządzenia według projektu naszego rodaka. Dzięki temu projektor Prószyńskiego stał się popularny we Francji i innych krajach europejskich.

Już rok później Kazimierz Prószyński mógł się cieszyć kolejnym wynalazkiem, który jeszcze bardziej zrewolucjonizował kiełkujący przemysł filmowy. W roku 1910 zbudował pierwszą w dziejach ręczną kamerę filmową. Prószyński tworzył aeroskop, bo tak nazwał tą kamerę, z myślą o zdjęciach reporterskich jednak jego zastosowanie okazało się o wiele szersze. Aeroskop został zaprezentowany po raz pierwszy 27 grudnia 1910 roku na posiedzeniu Francuskiej Akademii Nauk. Demonstracja ta wywołała ogromne emocje,ponieważ stanowiła ogromny krok do przodu w rozwoju kinematografii. Od teraz można było robić zdjęcia w dowolnym miejscu i czasie.

Dla demonstracji skuteczności aeroskopu, wynalazca filmował ulice Paryża z jadącej dorożki. Efekty były tak imponujące, że już rok później zaczęto masową produkcję tej kamery w Anglii. Wynalazek odbił się szerokim echem i stał się bardzo popularny. Został nagrodzony złotym medalem na Międzynarodowej Wystawie Kinematograficznej w Londynie w 1913 roku. Warto wspomnieć, że to właśnie filmy nakręcone aeroskopem są jedynymi pokazującymi działania zbrojne podczas I Wojny Światowej. Wojskowi operatorzy korzystając z wynalazku Kazimierza Prószyńskiego dokumentowali przebieg walk na pierwszych liniach frontu.

Po wojnie aeroskopu użyto do zrealizowania zdjęć lotniczych z przelotu Brytyjczyków dookoła świata. Kamerę tą wykorzystywano aż do 1935 roku, kiedy swoje pierwsze triumfy zaczął święcić film dźwiękowy.

Kolejnym wynalazkiem Kazimierza Prószyńskiego był stworzony w 1912 roku amatorski aparat filmowy, który nazwał „oko”.
Pierwszy raz został przedstawiony w 1914 r. w Królewskim Stowarzyszeniu Fotograficznym w Londynie.

Ostatnim wartym wspomnienia wynalazkiem był autolektor. Urządzenie to pierwotnie miało służyć do nagrywania na starych, zużytych taśmach filmowych tekstów książek dla niewidomych. Autolektor został zaprojektowany w 1943 roku.

Prószyński pomimo wojny kontynuował swoje badania. W sierpniu 1944 wraz z żoną i córką, zostali aresztowani przez Niemców i wywiezieni z Mokotowa do Pruszkowa.
Rozdzielono ich tam i przewieziono do obozu w Gross-Rosen (Rogoźnica). Było to ostatnie miejsce gdzie spotkał się na krótko z rodziną gdyż został szybko przeniesiony do obozu w Mauthausen w Austrii. Stał się więźniem hitlerowskim nr 129957. Zmarł 13 marca 1945 roku na kilka dni przed wyzwoleniem obozu przez Amerykanów.


Nazywany jest niekiedy polskim Edisonem kinematografii. Amerykański profesor fizyki, Edward W. Morley, nazwał go „Kolumbem kinematografii”. Nawet ponoć sam Louis Lumiere powiedział podczas prezentacji pleografu „Panowie, ten człowiek jest pierwszy w kinematografii, ja jestem drugi.”

Na podstawie opracowania:
Kazimierz Prószyński – pionier kinematografii, autor: Przemysław Stefańczyk
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #291  
Nieprzeczytane 13-03-2017, 21:37
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Abdul Halik Usmi, zmarl 13 marca 1932 w wieku 29 lat.
Kim był Abdul Halik Usmi? Co stało się powodem jego śmierci?



Odpowiedz znajdziecie tutaj:
Serce zaklęte w kamieniu. Historia pewnej śmierci i pewnego grobowca.

Na Muzułmańskim Cmentarzu Tatarskim przy ul. Tatarskiej – wśród ponad stuletnich mogił, gdzie spoczywają Tatarzy litewsko-polscy oraz inni muzułmanie – uwage przykuwa jeden kamienny grobowiec. Swoim wyglądem przypomina minaret. Pięknie zdobiony, z wyrytymi strofami wiersza Zygmunta Krasińskiego pt. „Resurrecturis”: Mnóż ty się jeden przez czyny żyjące, / A będą z ciebie jednego — tysiące! Nie ma co się dziwić, że pomnik robi tak wielkie wrażenie.



Cytat:
Abdul Halik Usmi vel Halik Ahmed Usmi Bey (właściwe imię Halik Abdul-Usmi-Bej) był Turkiem, rodem ze Stambułu. Podobno pochodził ze szlacheckiego rodu, a w Polsce posługiwał się tytułem książęcym.
Nad Wisłę przywiodła go nauka. W Warszawie podjął studia w Wyższej Szkole Handlowej. Jednak przeglądając prasę przedwojenną odkryłem, że bohater tej historii był również kaskaderem. Jako woltyżer dublował kilka ról aktorskich w trudnych scenach w filmach polskiej produkcji. Bardzo zżył się z warszawskim środowiskiem aktorskim. Był częstym bywalcem „Oazy”, bardzo znanej restauracji, mieszczącej się przy ulicy Wierzbowej 9. Alkohol, kobiety, taniec i śpiew – takie połączenie gwarantowało, liczne bójki i pojedynki wśród podchmielonych gości. Nie pierwszy i nie ostatni krwawy dramat w „Oazie” rozegrał się w noc sylwestrową 1931 roku. Jego niechlubnym bohaterem był Abdul Halik Usmi. Historia ta wstrząsnęła opinią publiczną w całej Polsce.
Wedlug artykulu w prasie wynikało, że nasz bohater dopuścił się zupełnie niesprowokowanego ataku na honor polskiego oficera. Dalszy bieg historii sugeruje, że nie o to chodziło. Przyczyną jego prawdziwej tragedii stała się miłość. Usmi zakochał się w znanej polskiej aktorce Jadwidze Smosarskiej, uważanej za największą gwiazdę polskiego przedwojennego kina oraz teatru. Turek zabiegał o serce pięknej artystki, lecz ta odrzuciła amanta.

Osamotniony i niezrozumiany, pogrążony w jakimś nieludzkim bólu, Usmi postanowił się zabić. Niedzielą, wczesnym rankiem, 13 marca 1932 roku w Domu Akademickim przy ul. Akademickiej 5 pozbawił się życia z rewolweru.

Ciag dalszy historii tutaj:
http://ciekawostkihistoryczne.pl/201...nego-grobowca/
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #292  
Nieprzeczytane 13-03-2017, 23:24
Karol X's Avatar
Karol X Karol X jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Posty: 5 420
Domyślnie

Basiu
Jestem pelen podziwu dla pracy,jaka wkladasz w ten watek.
Ciekawe,wyszukane informacje,pieknie to wszystko ulozone,podbudowane fotkami.
Ogrom pracy.
A watek zmusza do przemyslen,wzbogaca nasza wiedze,czasem szokuje.

Chcialbym sie odniesc do postu 283.
Znalazlem tam informacje,ze willa Hoessow miescila sie w bliskim sasiedztwie obozu.
Kolidowalo by to z twierdzeniem,ze spoleczenstwo niemieckie nie wiedzialo,co sie dzieje z ludnoscia podbitych krajow przez ich wojska.Codziennie przed praca,badz wychodzac do urzedow,prowadzac swoje pociechy do przedszkoli,badz sposobiac starsze do szkol nie zdawali sobie sprawy,ze gdzies inne dzieci o tej samej porze sa spopielane w krematoryjnych piecach,ze na rampe wyladowawcza przybyl kolejny transport wiezniow z Wegier,Czech,miast Polski?
Nie wiedzieli co sie poza granicami III Rzeszy rozgrywa?
Nawet pomijam tu klamliwa propagande Goebbelsa,to przeciez u licha panstwo Hoessowie jechali na urlop do siebie.A na urlopie nikt ich nie pytal o nic,z niczego nie zwierzali sie nikomu?
Takie obrazy stoja przed oczyma,snia sie po nocach,drecza.Czlowiek chce sie wygadac,ulzyc sobie.A slowa wypowiedziane roznosza sie,z ust do ust.Kaza przeciwstawic sie zlu,bo przeciez zadna kobieta niemiecka nie chciala widziec w mezu,ojcu,bracie bezdusznego tyrana,oprawce,zbrodniarza,szczegolnie ludnosci cywilnej.
Rozumiem ideologie i bezgraniczna wiare w potege Rzeszy ale czy ona moglaby doszczetnie obedrzec ludzi ze wspolczucia nad losem innych ludzi?
__________________
Kazdy przezyty dzien - to dar od serca.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #293  
Nieprzeczytane 14-03-2017, 20:39
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Cytat:
Napisał Karol X
Basiu
Chcialbym sie odniesc do postu 283.
Znalazlem tam informacje,ze willa Hoessow miescila sie w bliskim sasiedztwie obozu.
Kolidowalo by to z twierdzeniem,ze spoleczenstwo niemieckie nie wiedzialo,co sie dzieje z ludnoscia podbitych krajow przez ich wojska.Codziennie przed praca,badz wychodzac do urzedow,prowadzac swoje pociechy do przedszkoli,badz sposobiac starsze do szkol nie zdawali sobie sprawy,ze gdzies inne dzieci o tej samej porze sa spopielane w krematoryjnych piecach,ze na rampe wyladowawcza przybyl kolejny transport wiezniow z Wegier,Czech,miast Polski?
Nie wiedzieli co sie poza granicami III Rzeszy rozgrywa?
Nawet pomijam tu klamliwa propagande Goebbelsa,to przeciez u licha panstwo Hoessowie jechali na urlop do siebie.A na urlopie nikt ich nie pytal o nic,z niczego nie zwierzali sie nikomu?
Takie obrazy stoja przed oczyma,snia sie po nocach,drecza.Czlowiek chce sie wygadac,ulzyc sobie.A slowa wypowiedziane roznosza sie,z ust do ust.Kaza przeciwstawic sie zlu,bo przeciez zadna kobieta niemiecka nie chciala widziec w mezu,ojcu,bracie bezdusznego tyrana,oprawce,zbrodniarza,szczegolnie ludnosci cywilnej.
Rozumiem ideologie i bezgraniczna wiare w potege Rzeszy ale czy ona moglaby doszczetnie obedrzec ludzi ze wspolczucia nad losem innych ludzi?

Karolu dziekuje za Twoje mile slowa. i ciesze sie, ze watek Ci sie podoba. Poprostu troche przypomnienia historii i ciekawych faktow, niektorych tragicznych, smutnych a innych wesolych, nawet frywolnych.


Willa Hoessow, "raj na ziemi" jak go nazywala zona zbrodniarza, dzieci bawiace sie w wiezniow....W tym samym czasie komory gazowe pracowaly pelna para, ludzie tracili zycie pod sciana smierci.
Nie moge uwierzyc, ze populacja Niemiecka byla slepa i naiwna - wiedzieli doskonale co sie dzieje w KL Auschwitz - dostawali listy od czlonkow rodzin, ktorzy tam pracowali, sluchali opowiadan katow, ktorzy przyjezdzali do domow na tzw urlopy. Wszystko to jest jednym zaklamaniem, ktore zreszta istnieje do dnia dzisiejszego.
Od pewnego czasu, w modzie jest oskarzanie przez Niemcow narodu Polskiego, ktoremu stara sie wmowic, ze to my stworzylismy ten koszmar na ziemi, ze to my bylismy oprawcami.Nie trzeba daleko szukac - pojawiaja sie glosy, ze wolaloby sie byc Niemka niz Polka. I wyobraz sobie, ze tego typu "odwazne" mysli i wypowiedzi przyjmowane sa oklaskami przez pewna publiczke.

Tylko jest problem i to nie taki maly! Ludzie, ktorzy przeszli przez to pieklo ciagle jeszcze zyja i nikt nie jest w stanie zalozyc im knebla na usta.

A tym, ktorzy maja watpliwosci i wola byc Niemcami zamiast Polakami proponuje a raczem ZALECAM zobaczyc film - moze zrozumieja!

Words Matter - German Nazi Camps
https://youtu.be/uDpTcXQ8Na0
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!

Ostatnio edytowane przez Mar-Basia : 16-03-2017 o 10:52.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #294  
Nieprzeczytane 14-03-2017, 20:44
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

216 lat temu, 14 marca 1801 roku w Berlinie zmarł Ignacy Krasicki, biskup warmiński, najwybitniejszy pisarz polskiego Oświecenia.
Nazywany "księciem poetów polskich". Autor poematów heroikomicznych, bajek, satyr, komedii i pierwszej polskiej powieści nowoczesnej – "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki". Twórca "Monitora" – pierwszego nowoczesnego czasopisma moralno-politycznego w Polsce.





Czy znamy prawdziwe oblicze Ignacego Krasickiego?



Ignacy Krasicki był mistrzem komplementu. Pochwały wygłaszał z dużą łatwością i wdziękiem.
Miał podobno od młodych lat nie tylko dar przekonywania, ale zjednywania sobie ludzi. Nie było w tym nic, mówiąc nieładnie, z wazeliniarstwa, ale właśnie taka cecha, że ludzie go lubili, po prostu chcieli z nim przebywać.
Marzyło mu się nowoczesne społeczeństwo, które on wychowa, zmieni. Nazywa się go bajkopisarzem, mistrzem satyry, więc autorem wszystkiego, co jest związane z zabawą i ironią,doskonale posługujacy się satyrą i nie szczędzacy krytycznych i ironicznych uwag nawet samemu królowi.
W wieku 40 lat, napisal jeden ze slynniejszych swoich utworów "Hymn do miłości Ojczyzny". Najbardziej ceniony byl jego kunszt bajkopisarski.




Jego utwory często określa się jako mające charakter dydaktyczny. Jednak on sam bardzo często dochodzi w nich do konkluzji, że ludzi się nie da zmienić, a głupi nigdy nie stanie się mądrym. Krasicki nie uciekał od oceny duchowieństwa, klasy, do której sam przecież należał. Walkę dwóch zakonów opisał w poemacie heroikomicznym "Monachomachii", którą wydał anonimowo. Aby załagodzić dość ostrą reakcję ze strony kleru, napisał "Antymonachomachię". Dzięki wykorzystaniu satyry i ironicznego stylu poemat tylko pozornie odwoływał wcześniejsze zarzuty.
"Książę polskich poetów" Ignacy Krasicki obserwował rzeczywistość i doskonale obnażał ludzkie słabości: do alkoholu, hazardu i rozrzutności. Dzięki temu jego utwory są aktualne do dziś.

http://www.polskieradio.pl/39/156/Ar...ra-prawde-mowi


„Szczur i kot” – bajka o zarozumialstwie

„Mnie tu kadzą” – rzekł hardzie do swego rodzeństwa
Siedząc szczur na ołtarzu podczas nabożeństwa,
Wtem, gdy się dymem kadzidł zbytecznych zakrztusił –
Wpadł kot z boku na niego, porwał i udusił.


„Malarze” – bajka o obłudzie

Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotr dobry a ubogi, Jan zły, a bogaty.
Piotr malował wybornie, a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał.
Dlaczegóż los tak różny mieli ci malarze?
Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze.


„Wół minister” – bajka o sprawowaniu władzy

Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie,
Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie.
Jednostajność na koniec monarchę znudziła;
Dał miejsce woła małpie lew, bo go bawiła.
Dwór był kontent, kontenci poddani – z początku;
Ustała wkrótce radość – nie było porządku.
Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.
Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi,
Zrzucono z miejsca małpę. Żeby złemu radził,
Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.
Nie osiedział się zdrajca i ten, który bawił:
Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił.


Ignacy Krasicki – bogate życie poety
http://www.bryk.pl/wypracowania/jezy...cie_poety.html
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #295  
Nieprzeczytane 14-03-2017, 22:10
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

223 lata temu, 14 marca 1794 roku w Tarnowie urodzil sie Józef Bem, uczestnik wojny 1812-1813 i powstania listopadowego. W czasie Wiosny Ludów dowódca rewolucyjnego Wiednia; podczas powstania węgierskiego (1848-1849) stał na czele wojsk w Siedmiogrodzie, a następnie był naczelnym wodzem armii węgierskiej. Po upadku powstania służył w armii tureckiej jako Murat Pasza.



Cytat:
Józef Bem to postać niezwykła. Całe swoje życie poświęcił walce o wolność. Jako żarliwy patriota walczył o niepodległość ojczyzny, a potem wspierał ruchy wolnościowe z czasów Wiosny Ludów. Bem swoim życiem i czynami wpisał się w historię Polski, Węgier i Turcji.
Józef Zachariasz Bem był generałem wojsk polskich, węgierskich i tureckich, teoretykiem wojskowym i artylerzystą, autorem prac naukowych, uczestnikiem wojen napoleońskich, powstania listopadowego, Wiosny Ludów w Austrii i na Węgrzech. Swoim życiem udowodnił, że był nie tylko wielkim patriotą, ale także bojownikiem o wolność innych narodów. Dzięki swojemu talentowi militarnemu zyskał sławę i uznanie współczesnych, a obecnie za narodowego bohatera uznają go nie tylko Polacy, ale także Węgrzy i Turcy
W listopadzie 1850 r. Józef Bem zachorował na febrę azjatycką, czyli malarię. Zmarł 10 grudnia 1850 r. w Aleppo. Został pochowany na miejscowym cmentarzu muzułmańskim Dżebel el Isam (obecnie Syria). W 1928 r. władze polskie rozpoczęły starania o sprowadzenie doczesnych szczątków Józefa Bema do ojczyzny. 20 czerwca 1929 r. dokonano ekshumacji zwłok generała. Zostały one przewiezione do Polski. Po drodze, w Budapeszcie swojemu bohaterowi hołd złożył naród węgierski. 30 czerwca 1929 r. kordon z trumną generała w asyście węgierskiej kompanii reprezentacyjnej dotarł do granic Polski. Ostatecznie prochy gen. Józefa Bema złożone zostały w Mauzoleum w rodzinnym Tarnowie.
Wiecej:
https://www.bryk.pl/wypracowania/his...od%C3%B3w.html

Józef Bem – człowiek ze spiżu
Adiutant Józefa Bema, węgierski poeta Sándor Petőfi powiedział kiedyś: ”Bemowi zawdzięczam więcej niż ojcu. Ojciec dał mi życie, a Bem honor”.

http://www.polskieradio.pl/39/156/Ar...owiek-ze-spizu

Cyprian Kamil Norwid – “Bema pamięci żałobny rapsod “

Najbardziej kunsztownym dziełem Cypriana Kamila Norwida jest "Bema pamięci żałobny rapsod".
Cytat:
Bema pamięci żałobny rapsod – wiersz Cypriana Kamila Norwida z 1851 poświęcony zmarłemu rok wcześniej generałowi Józefowi Bemowi.
Mottem utworu są słowa przysięgi wypowiedzianej przez kartagińskiego wodza Hannibala: Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi ("przysięgi złożonej ojcu aż po dziś dzień tak dotrzymałem").
Poeta dokonał w utworze stylizacji pogrzebu bohatera (według rytuału średniowieczno-rycerskiego, pogańskiego i wczesnosłowiańskiego) oraz mitologizacji postaci generała Bema. Utwór został napisany polskim piętnastozgłoskowym heksametrem, ma charakter rapsodu, utworu podniosłego, opiewającego doniosłe wydarzenie lub niezwykłego bohatera. Styl jest wzniosły, obrazy dynamiczne, metafory i personifikacje uwypuklają symboliczne znaczenie tekstu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bema_p...%82obny_rapsod

Bema pamięci żałobny rapsod - Cyprian Kamil Norwid ( audiobook pl )
https://youtu.be/fP6mnFLhmg8

Cytat:
Dzieło to przejmuje nastrój powagi oraz dostojeństwa, jest pochwałą znanego bohatera. Chodzi tu o postać Józefa Bema, który był niezwykle popularnym człowiekiem w XIX wieku. Brał czynny udział w trakcie powstania listopadowego, także w powstaniu na terenach Węgier. Swoja niezwykle chwalebna służbę żołnierska ukończył w służbie tureckiej, tam przeszedł na islam przyjmując imię Murat Pasza. Zachorował na groźną chorobę malarię, poniósł śmierć w ziemie 1850 roku. Dla samego Norwida był człowiekiem, który stał się prawdziwym symbolem wolności narodu, wzorowym żołnierzem o najwyższych wartościach moralnych.
W omawianym dziele mamy do czynienia z pogrzebem tytułowego bohatera. Pogrzeb przypomina pochówek średniowiecznego rycerza oraz wodza, pojawi się miecz w zastępstwie szabli i pancerz na miejsce zbroi. Nawiązanie do starożytności oraz dawnych obrzędów słowiańskich nadaje uroczysty ton temu utworowi. W rzeczywistości pochówek słynnego generała Bema był zupełnie inny. Był zwykłym pochówkiem, w odzewie pisarz stworzył literacki obraz wspaniałego pochówku godnego najwyższych dostojników w państwie.
Wiersz poprzedza zwrot w języku łacińskim, który wypowiada wódz kartagiński Hannibal.
Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi ("przysięgi złożonej ojcu aż po dziś dzień tak dotrzymałem").
Przywołanie owych słów nie jest bezpodstawne. Józef Bem podobnie jak sławny Hannibal wyznawał do końca życia swe ideały wierności ojczyźnie.

http://www.bryk.pl/wypracowania/jezy..._bohatera.html

Tekst wiersza został wykorzystany przez Czesława Niemena w pieśni o tym samym tytule z albumu Enigmatic. Utwór wykonany został również przez Macieja Maleńczuka (płyta Moniti Revan) oraz przez Romana Kostrzewskiego.

Czesław Niemen - Bema pamięci rapsod żałobny
https://youtu.be/FFNxAfy6dbY

Cyprian Kamil Norwid - Bema pamięci żałobny rapsod (streszczenie)
https://youtu.be/RThgQVSlJ80

__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #296  
Nieprzeczytane 14-03-2017, 22:27
Arti's Avatar
Arti Arti jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Radom
Posty: 22 485
Domyślnie

czytam, czytam i pozdrawiam Basiu.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #297  
Nieprzeczytane 14-03-2017, 22:32
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Aniu dziekuje.

37 lat temu , 14 marca 1980 roku w pobliżu Okęcia rozbił się samolot PLL LOT IŁ-62 "Kopernik", lecący z Nowego Jorku; zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie-87 osób; wśród nich piosenkarka Anna Jantar i bokserska reprezentacja USA.
Wkrótce po katastrofie „Kopernika” powołano specjalną komisję, która miała wyjaśnić przyczyny największej wówczas katastrofy lotniczej w Polsce.
Fragment raportu komisji powołanej przez rząd w celu ustalenia przyczyny katastrofy:
W końcowej fazie lotu, podczas podejścia samolotu do lądowania nastąpiło zniszczenie turbiny lewego, wewnętrznego silnika na skutek niekorzystnego i przypadkowego zbiegu okoliczności i ukrytych wad materiałowo-technologicznych, które doprowadziły do przedwczesnego zmęczenia wału silnika. Częściami zniszczonej turbiny zostały uszkodzone dwa inne silniki i układy sterowania samolotem: ster wysokości i kierunku.(...).
Oficjalny komunikat podawał, iż przyczyną pęknięcia były wady materiałowe i technologiczne wału silnika nr 2. W wyniku oględzin części zniszczonego samolotu ustalono, że powodem była wada konstrukcyjno-wykonawcza wału silnika, który zawierał tzw. karb będący powodem spiętrzenia naprężeń i zmęczenia materiału, w efekcie czego nastąpiło pęknięcie wału silnika. Silnik ten (2) wykazywał zwiększone poziomy drgań podczas pracy, pomimo tego był nadal eksploatowany.
Ustalenia komisji wysłano do Związku Radzieckiego. Rosjanie odrzucili jednak raport komisji jako niewiarygodny. Twierdzili, że pęknięcie wału silnika było skutkiem katastrofy, nie zaś jej przyczyną. Dopiero po późniejszej o siedem lat tragedii lotu nr 5055, spowodowanej pęknięciem wału silnika (w tym przypadku powodem nie był karb, a zatarcie łożyska podpory pośredniej wału), Rosjanie bardzo niechętnie zaakceptowali ustalenia komisji. W 2010 wyszła na jaw archiwalna wiadomość pozyskana ze źródeł IPN-u, że do katastrofy przyczyniła się eksploatacja silników ponad ich resurs oraz wysyłanie w rejs niesprawnych samolotów LOT-u.
Zrodlo:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katast...C4%99ciu_(1980)

Lista ofiar, którą opublikowały gazety nazajutrz po katastrofie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katast...C4%99ciu_(1980)



(Zbiorowy grób ofiar katastrofy lotniczej na Okęciu na Cmentarzu Komunalnym Północnym na Wólce Węglowej w Warszawie – Wikipedia)
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #298  
Nieprzeczytane 14-03-2017, 23:07
ewikomega's Avatar
ewikomega ewikomega jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: 00-621warszawa
Posty: 6 878
Domyślnie

Witaj Mar-Basiu...
rzadko zaglądam .. patrzę ....i widzę świetny wątek , a gospodynią jesteś Ty Mar-Basiu...będę zaglądać często, bo żądna jestem wiedzy jaką tutaj serwujesz.
Dzisiaj tylko dodam, że grób Anny Jantar i jej męża znajduje się w głównej alei Cmentarza Wawrzyszewskiego na Żoliborzu, a wiem /ale mądrala ze mnie , bo na tym cmentarzu pochowany jest mój ojciec i mogiła taty mojego jest blisko głównej alei.

"Anna Jantar
10.06.1950 - 14.03.1980
lat 29
piosenkarka

Jarosław Kukulski
26.05.1944 - 13.09.2010
lat 66
kompozytor

Cmentarz Wawrzyszewski
kwatera 10/A
[foto. z dn. 12.08.2011]"

Serdecznie pozdrawiam
Ewa
__________________

Większość obrazków i tekstów pochodzi z Internetu
Odpowiedź z Cytowaniem
  #299  
Nieprzeczytane 15-03-2017, 00:59
Lila's Avatar
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 010
Domyślnie

Cytat:
Napisał Karol X
Basiu
Jestem pelen podziwu dla pracy,jaka wkladasz w ten watek.
Ciekawe,wyszukane informacje,pieknie to wszystko ulozone,podbudowane fotkami.
Ogrom pracy.
A watek zmusza do przemyslen,wzbogaca nasza wiedze,czasem szokuje.


[/b]

Zdecydowanie najlepszy wątek na forum.
Jest ten i .....dłuuuuugo nic. Czytam zawsze.
Dziś 15 marca i Węgry świętują wraz z Polakami, a Basia już napisała o generale Bemie.
Zdążył wyprawić urodziny i prosto do boju!

Zostawiam pozdrowienia dla wszystkich uczestników.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #300  
Nieprzeczytane 15-03-2017, 19:03
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lila
Zostawiam pozdrowienia dla wszystkich uczestników.
Dobry wieczor Lila, Arti, Ewikomego, Nutko, Karolu - dziekuje za doping
Na poczatku nie wiedzialam gdzie "przyczepic" ten watek - na naszym forum nie ma oddzielnego tematu "historia" - wiec wateczek wyladowal w "roznosciach", tematach, ktore nie pasuja gdzie indziej - przytulilam sie z historia, rocznicami...do wesolych igraszek, ploteczek, humoru.... I tak trzymajmy - dobrze nam tutaj.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ROCZNICE Klubikowe cz.VI jolita Różności - wątki archiwalne 506 06-01-2010 22:54
Rocznice. cz.IV jolita Różności - wątki archiwalne 545 04-05-2009 23:38
Rocznice cz.II jolita Różności - wątki archiwalne 508 02-12-2008 14:50
Wydarzenia i rocznice Karol X Społeczeństwo - wątki archiwalne 143 03-04-2008 10:53
Rocznice jolita Różności - wątki archiwalne 496 28-02-2008 22:25

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:20.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.